Van der Drift najbardziej martwi się kontuzją dłoni
"Zrobię wszystko, co będę w stanie, bym mógł powrócić do ścigania się"
04.08.1015:37
1668wyświetlenia

Chris van der Drift uważa, że o długości rekonwalescencji po wypadku, w którym został poszkodowany w miniony weekend na torze Brands Hatch podczas wyścigu Superleague Formula, zadecyduje stan jego lewej dłoni.
Nowozelandczyk przebywa pod opieką lekarzy w specjalistycznym centrum medycznym w Northampton i ma już za sobą operację prawej kostki, która jest złamana w dwóch miejscach. Poza tym ma złamane dwa żebra, pękniętą łopatkę, zwichnięcie barku i złamany mały palec prawej dłoni. Będzie też musiał przejść operację plastyczną lewego palca wskazującego.
To zależy od mojej dłoni- powiedział van der Drift na temat długości rekonwalescencji.
Zrobię wszystko, co będę w stanie, bym mógł powrócić do ścigania się. Nie wiem, jak długo będę się kurował. Muszę po prostu poczekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja w ciągu najbliższych tygodni i jak szybko będę powracał do zdrowia. Czuję się trochę poobijany, ale w gruncie rzeczy nie jest tak źle. Dostałem masę środków przeciwbólowych, które mi pomagają. Wczoraj miałem operowaną kostkę i teraz trzeba się zająć moimi palcami.
Na temat kolizji z Julianem Jousse powiedział z kolei:
Pamiętam, że używałem przycisku push-to-pass, zamierzałem wyprzedzić od prawej strony rywala i on się przemieścił, ale ja nadal utrzymywałem nogę na gazie i wtedy on znowu się przemieścił, zjechałem na trawę i zderzyliśmy się (...). To był incydent wyścigowy, jedna z tych rzeczy, które czasem się trafiają. Wciąż żyję, więc jest dobrze. Pamiętam jeszcze, jak wzbijałem się w powietrze i to wszystko. Kiedy się ocknąłem, byłem w przewróconym w samochodzie, Zobaczyłem swoją dłoń i wiedziałem, że mam zniszczoną kostkę. Czułem bardzo silny ból, więc odpiąłem pasy i wydostałem się sam z kokpitu.
Źródło: Autosport.com