GP Singapuru: wypowiedzi po wyścigu (12)

Ferrari, RBR, McLaren, Mercedes, Williams, Renault, F. India, STR, Virgin, Lotus, Sauber, HRT
26.09.1022:05
Redakcja
19191wyświetlenia

Scuderia Ferrari Marlboro

Fernando Alonso (P1): To bardzo ważne zwycięstwo. Chcieliśmy przypieczętować nasz sukces z Monzy na torze o zupełnie innej charakterystyce i ostatecznie dopięliśmy swego w tym bardzo ciężkim i niesamowicie stresującym dla mnie oraz samochodu wyścigu na bardzo lubianym przeze mnie torze, który pasuje do mojego stylu jazdy. Po wcześniejszym prezencie - wielkanocnej niespodziance, jak określiłem wczorajsze zdobycie pole position - ważny był dzisiaj przede wszystkim dobry start: udało się, choć Vettel wystartował nieco lepiej ode mnie, ale tutaj dojazd do pierwszego zakrętu nie jest zbyt długi, zatem mogłem go przyblokować i utrzymać prowadzenie. Na miękkich oponach spisywaliśmy się niezwykle dobrze, jednak na twardszych Red Bull wyglądał na szybszego. Postój przebiegł perfekcyjnie, zarówno w kwestii strategii, jak i samego jego wykonania. W drugiej części wyścigu starałem się nie podejmować ryzyka, zwłaszcza podczas dublowania zawodników przy wywieszonych jednocześnie żółtych flagach. Przed nami jeszcze cztery wyścigi i mistrzostwa pozostają otwarte. Sebastian, Jenson i ja wyjechaliśmy ze Spa z pustymi rękoma, natomiast na Monzy przyszła kolej na Hamiltona: pretendenci do tytułu zaliczają wzloty i upadki, choć Mark nadal utrzymuje nieznaczne prowadzenie. Musimy zostać spokojni i skoncentrowani na własnej pracy, bez przejmowania się poczynaniami innych: pewne jest to, że niczego nie pozostawimy przypadkowi, walcząc do samego końca. F10 poprawił się znacznie dzięki pracy wszystkich naszych inżynierów w Maranello i tutaj na torze, z czego jestem zadowolony, ponieważ teraz możemy być konkurencyjni na każdego typu torach. Nie jesteśmy stawiani w roli faworytów w czekających nas wyścigach, ale żadnego z nich się nie obawiamy.

Felipe Massa (P8 po karach dla Sutila i Hulkenberga): Bardzo trudny dla mnie wyścig po tym, co się stało we wczorajszych kwalifikacjach. Obraliśmy strategię podobną do wykorzystanej przez Fernando w Monako, licząc na małą pomoc ze strony samochodu bezpieczeństwa, który niestety wyjechał na tor zbyt wcześnie. Tym samym nie mogłem wyprzedzić wielu samochodów i potem utknąłem w korku za Sutilem i Hulkenbergiem: jedno czy dwa okrążenia później zdołałem zyskać dwie albo trzy pozycje, dzięki czemu dalsza część wyścigu ułożyła się lepiej. Samochód był niezły, zważając na fakt, że cały czas jechałem na twardszej mieszance opon: jedynie na ostatnich okrążeniach sytuacja się pogorszyła, kiedy czułem jak opony ulegają zniszczeniu, dzięki czemu Kubica zdołał mnie wyprzedzić z taką łatwością. Nie mogę powiedzieć, że dzisiejsza jazda sprawiała mi przyjemność, gdyż cały czas byłem blokowany przez inny samochód. Wykorzystałem nowy silnik i na ostatnie cztery rundy pozostały mi trzy jednostki z jednym wyścigiem na koncie. Mam nadzieję mieć więcej szczęścia w dalszej części mistrzostw, niż miało to miejsce w ten weekend!

Chris Dyer, główny inżynier wyścigowy: Fantastyczny rezultat osiągnięty dzięki niesamowitemu występowi Fernando, najpierw we wczorajszych kwalifikacjach, a później w dzisiejszym wyścigu. Szczerze mówiąc nie sądzę, byśmy mieli przewagę nad naszymi rywalami w kwestii osiągów, lecz przynajmniej oni nie byli na tyle szybcy, by komfortowo nas wyprzedzić. Musieliśmy dobrze wystartować, jechać szybkie okrążenia, kiedy było to potrzebne, wybrać odpowiedni moment na pit-stop i być gotowi na ewentualne wyjazdy samochodu bezpieczeństwa: trzeba było poskładać te wszystkie elementy w celu odniesienia zwycięstwa i tak też postąpiliśmy, bez popełnienia żadnych błędów. Wszystko to dzięki zespołowi, który pracował bardzo dobrze, wyciągając cały potencjał z samochodu. Jeżeli chodzi o Felipe, to zdecydowanie musiał on liczyć na wyjazd samochodu bezpieczeństwa, zważając na jego pozycję startową. Niestety w jego przypadku nie poszło najlepiej, ponieważ neutralizacja nastąpiła za wcześnie: kilka okrążeń więcej i byłaby już inna historia: mimo wszystko finisz w punktach jest dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę jego sytuację na starcie.

(Michał Roszczyn)
_

Red Bull Racing

Sebastian Vettel (P2): Pod koniec pierwszego przejazdu moje miękkie opony były niemal kompletnie zużyte i moje auto ślizgało się. Zjechaliśmy podczas tego samego okrążenia co Ferrari, ale niestety popełniłem mały błąd w pit-stopie - gdyby nie to myślę, że byłbym bardzo blisko. Taka była historia tego wyścigu. Usiłowałem naciskać na Fernando tak mocno, jak się dało, aby popełnił błąd, ale on nie zrobił żadnej większej pomyki, a tutaj bardzo trudno się wyprzedza. W efekcie zająłem drugie miejsce i zdobyłem sporo punktów. Najważniejsze jest to, że przez cały weekend samochód był szybki i dobrze się sprawował. Wczoraj w kwalifikacjach nam czegoś zabrakło, co wpłynęło na dzisiejszy wyścig. Niektórzy komentowali nasze starty, ale start w moim wykonaniu był świetny, w tym zakresie dokonaliśmy sporego postępu. Dobrze jest zdobywać punkty dla zespołu, to nam pomoże w rywalizacji konstruktorów, a sprawa tytułu mistrzowskiego kierowców jest w dalszym ciągu otwarta.

Mark Webber (P3): Start był bardzo dobry, duże podziękowania dla zespołu za to. Dobrze, że szybko odjechaliśmy, bo to dobrze ustawia na cały wyścig. Moja sytuacja podczas pierwszego przejazdu była stabilna, ale na torze szybko mieliśmy samochód bezpieczeństwa. Otrzymałem polecenie zjechania do boksu, zakwestionowałem to, ale przekonali mnie, że tak będzie lepiej. Nie byłem pewien i wiedziałem, że to oznacza długi przejazd na twardych oponach, ale kiedy wyjechałem i ustawiłem się w kolejce za samochodem bezpieczeństwa, zdałem sobie sprawę, że moja pozycja jest niezła. Wyprzedziłem kilku kierowców, następnie zbliżyłem się do Rubensa, który bardzo dobrze jechał i nie potrafiłem go wyprzedzić. Następnie mieliśmy kolejną neutralizację i trudno jest uciec do przodu, kiedy w jeździe przeszkadzają ci dublowani kierowcy. Utknąłem za jednym z aut Virgin, robił co w jego mocy, ale Lewis Hamilton dojechał do mnie i mieliśmy kolizję. To oczywiście nie było zamierzone ani chciane, jako że było dla mnie kluczowe, aby utrzymać swoją pozycję. Fernando Alonso i Sebastian Vettel świetnie dzisiaj pojechali wyścig. Zresztą dobrze jeździli przez cały weekend. Wyścig był dla widzów bardzo ciekawy Podsumowując jestem bardzo zadowolony z 3 miejsca.

Christian Horner, szef zespołu: przede wszystkim zespół wspaniale się spisał, wywalczyliśmy dwa miejsca na podium - drugie i trzecie. Obaj kierowcy świetnie dzisiaj pojechali. Podjęliśmy odważną decyzję wzywając Marka do boksu zaraz po wyjeździe SC, co oznaczało długą jazdę na twardych oponach. Poradził z tym sobie, dzięki wykonaniu kilku świetnych manewrów wyprzedzania i dobremu tempu jazdy. kolizja z Hamiltonem była zwykłym incydentem wyścigowym. Wydaje się, że było to spowodowany przez marudera i kosztowało to Marka mnóstwo czasu, a Hamiltonowi umożliwiło zbliżenie się. Zbyt mocno naciskał na Marka, który nie miał gdzie uciec w zakręcie i doszło do kontaktu. Sebastian miał dobry start i mocno poganiał Fernando przez okrągłe dwie godziny. Sebastian dał z siebie absolutnie wszystko, ale bardzo trudno wyprzedza się tutaj na torze w Singapurze. Postanowiliśmy zjechać na zmianę opon, ale niestety nasz pit-stop pokrył się z postojem Ferrari, a to oznaczało, że musieliśmy próbować wyprzedzić ich na torze. Sebastian cisnął Fernando przez cały czas aż do samego końca. Uzyskaliśmy świetny rezultat na jednym z najtrudniejszych torów w kalendarzu i powiększyliśmy naszą przewagę w klasyfikacji mistrzostw świata. Mark powiększył przewagę w klasyfikacji indywidualnej, a Sebastian zmniejszył stratę punktową. To był udany weekend i pragnę pogratulować zespołowi, który pokazał wspaniałą pracę na torze oraz wielkie poświęcenie w fabryce.

(MDK)
_

Vodafone McLaren Mercedes

Jenson Button (P4): Na starcie pomyślałem sobie, że delikatnie potraktuję tylne opony, ponieważ widzieliśmy już wcześniej w tym weekendzie, jak szybko się zużywają i decyzja ta pomogła mi pod koniec mojego pierwszego przejazdu, gdy doganiałem Lewisa. Na twardszych oponach miałem podobny problem ze stabilnością tylnej osi, więc to, że nie byłem w stanie powalczyć z Red Bullem, choć był na oponach, które przejechały 30 okrążeń więcej, pokazuje dobitnie, że byli tutaj bardzo szybcy. Jednakże jest to tor, gdzie wiedzieliśmy, że będą konkurencyjni i prawdopodobnie będzie trudny dla nas, więc jadę do Japonii z dobrym humorem.

Mamy dobre poprawki na Suzukę - będziemy mieli coś, co próbowaliśmy zastosować w ten weekend, jednak nie mogliśmy z powodu niezawodności. To w połączeniu z pakietem planowanym na Suzukę powinno dać podwójny zysk. Moje szanse na mistrzostwo trochę się skomplikowały przez to, że Mark finiszował przede mną, jednak różnica punktowa to jedynie wartość jednego zwycięstwa. To pokazuje, że wszystko jest do ugrania - jeden słaby wyścig może kosztować cię wiele punktów
.

Lewis Hamilton (nie ukończył): Ciągle nie wiem dokładnie, co się stało pomiędzy mną a Markiem. Z mojego punktu widzenia mogę powiedzieć, iż widziałem, że popełnił błąd i na chwilę utknął za dublowanymi kierowcami, więc miałem szansę wbić się w jego cień aerodynamiczny. Byłem na zewnętrznej, wjeżdżając w siódmy zakręt, a on był w moim martwym punkcie w lusterku, zaraz za mną. Myślałem, że wyprzedziłem go już wystarczająco, zahamowałem, skręciłem i starałem się zostawić wystarczająco dużo miejsca dla niego po wewnętrznej. Następną rzeczą, którą wiedziałem było to, że zostałem uderzony i moja opona była przebita - to był koniec wyścigu. Jak to mówią - takie są sporty motorowe.

Ciągle są przed nami cztery wyścigi. Jestem 20 punktów za Markiem i jest to spora strata, jednak nie jest nie do odrobienia. Muszę po prostu spuścić głowę i liczyć na najlepsze. Nie będę teraz myślał mocno o mistrzostwie, chcę nacieszyć się resztą sezonu, a cokolwiek się stanie to się stanie. Jednakże będę walczył do końca, ponieważ tylko tak potrafię
.

Martin Whitmarsh, szef zespołu: Jenson pojechał imponująco solidny wyścig i zdobył 12 ważnych punktów, przegapiając jednak podium o tak niewiele. Lewis również pojechał świetny wyścig. Myślę, że może mówić o sporym pechu po tym, jak został wykluczony przez bolid, który wyprzedził. Jednakże takie są sporty motorowe. Jest rozczarowany, wszyscy jesteśmy rozczarowani, jednak pozbieramy się i będziemy kontynuowali walkę obu kierowców o mistrzostwo indywidualne, jak i tytuł konstruktorów. Przed nami cztery wyścigi, cztery wyścigi do wygrania i obaj kierowcy tracą do lidera klasyfikacji nie więcej, niż wartość jednego zwycięstwa. Wiec tak, ciągle jesteśmy w zasięgu ognia w walce o oba mistrzostwa i ciągle będziemy dawali z siebie wszystko, by to osiągnąć. To w zasadzie coś, do czego McLaren jest stworzony.

(Łukasz Godula)
_

Mercedes GP Petronas

Nico Rosberg (P5): Dziś było niezwykle ciężko, ale osiągnęliśmy najlepszy możliwy dla nas rezultat. Naszym celem na ostatnie wyścigi sezonu jest uzyskiwanie jak najlepszych wyników za trzema czołowymi zespołami, a dziś udało nam się dodatkowo skorzystać, jako że dwa z nich miały problemy - Felipe we wczorajszych kwalifikacjach i Lewis w wyścigu. Tak więc piąte miejsce jest dla nas dobre i jest to bardzo satysfakcjonujący wynik dla zespołu. Dobrze było przekonać się, że na pewnym etapie mogłem odrobinę naciskać na Jensona. Postaramy się, by pozostałe wyścigi tego sezonu ukończyć w równie mocnym stylu.

Michael Schumacher (P13): Nie jestem jakoś szczególnie zadowolony z mojego pierwszego wyścigu w Singapurze. Miałem dwa spotkania z innymi samochodami, które były wyścigowymi incydentami. Oznaczało to, że musiałem wykonywać swoje pit-stopy w niezbyt idealnych momentach i ostatecznie mocno wpłynęło to na przebieg mojego wyścigu. Miałem problemy z tylnymi oponami z pierwszego zestawu opcjonalnej mieszanki, przez co raczej prześlizgiwałem się przez zakręty, zamiast przez nie przejeżdżać. Było to trudne, tak więc mogę jedynie powiedzieć, że przyjemna dla mnie była tylko druga połowa wyścigu.

Ross Brawn, szef zespołu: Mieliśmy małą przewagę na starcie w postaci ruszania z czystszej strony toru i Nico był w stanie zyskać jedną pozycję, co było dobre. Podczas pierwszego okresu neutralizacji pozostaliśmy na torze, kiedy niemal wszystkie samochody za nami zjechały na zmianę opon, co wystawiło nas na pewne ryzyko. Byłem jednak zadowolony, kiedy okazało się, że dysponujemy tempem wystarczającym do kontrolowania tej sytuacji. Nico pojechał dziś wyśmienity wyścig i miał konkurencyjne tempo, które pozwoliło mu naciskać na McLarena w pewnych momentach. Michael miał wyścig bardziej obfitujący w wydarzenia i pomimo faktu, że nie wszystko poszło dziś po jego myśli, wytrwał do samego końca. Zespół świetnie się spisał, poprawiając samochód w trakcie tego weekendu i po raz kolejny zdobyliśmy w pełni zasłużone punkty.

(Michał Sulej)
_

AT&T Williams

Rubens Barrichello (P6): To był dobry wyścig i niezła zdobycz punktowa. Szkoda było stracić pozycje na starcie, ale potem kiedy hamulce miały właściwą temperaturę, czasy okrążeń były dobre i dogoniłem Kubicę, ale podczas neutralizacji hamulce znów straciły temperaturę i trudno było osiągnąć więcej, niż osiągnęliśmy. Podsumowując uważam, że możemy być zadowoleni z tempa, jakie prezentowaliśmy podczas tego weekendu.

Nico Hulkenberg (P10 po karze za ścięcie zakrętu): Gdyby ktoś zaoferował mi po wczorajszych kwalifikacjach dziewiąte miejsce (przed karą - przyp. red.) i zdobycz punktową, to brałbym to w ciemno. To był ciężki i pracowity dzień, wymagający bardzo dużo koncentracji podczas długiego wyścigu z autami jadącymi blisko przed tobą i tuż za tobą. Jednakże jestem zadowolony z walki, która pozwoliła mi przebić się z odległej pozycji na dziewiąte miejsce i pozwoliła zespołowi zrobić krok naprzód w mistrzostwach świata.

Sam Michael, dyrektor techniczny: Odnotowaliśmy dziś niezłą zdobycz punktową dzięki autom finiszującym w czołowej dziesiątce. Start Rubensa był słaby, przez co błyskawicznie stracił dwie pozycje. Nico z kolei miał świetny start i pierwsze okrążenie. Później podczas pierwszej neutralizacji zdecydowaliśmy się rozdzielić strategie aut i ten ruch okazał się korzystny dla obu kierowców. Nico wykonał dobrą robotę zdobywając punkty przy starcie z odległej pozycji. FW32 był wyraźnie mocniejszy i chcemy kontynuować ten trend na torze Suzuka.

(MDK)
_

Renault F1 Team

Robert Kubica (P7): Ostatnich kilka okrążeń zdecydowanie było najbardziej ekscytującą częścią wyścigu. Inżynierowie zauważyli przebicie prawej tylnej opony na telemetrii. Musiałem najechać na jakieś odłamki, które przecięły oponę, ponieważ nie dotknąłem ściany, ani też nie czułem nic w kokpicie. Nieplanowany postój zepchnął mnie na 13 pozycję. Moje opony były w dużo lepszym stanie, niż w bolidach przede mną, jednak mimo wszystko w Singapurze ciężko się wyprzedza, więc było sporo zabawy w wyprzedzaniu ich jeden po drugim. Ostatecznie wskoczyłem na siódme miejsce, co oznacza, że straciłem tylko jedną pozycję w porównaniu do naszego maksimum tego popołudnia. Gdyby ktoś przed wyścigiem powiedział mi, że dojadę do mety na 7 miejscu z dwoma pit stopami to wziąłbym to w ciemno.

Witalij Pietrow (P11): Miałem świetny start i jechałem na 10 miejscu na początku wyścigu. Podczas neutralizacji zmieniliśmy opony i byłem pierwszym kierowcą jadącym na twardych oponach poza Webberem, więc wyglądało to dobrze. Muszę zobaczyć nagranie i sprawdzić, co dokładnie stało się z Hulkenbergiem i dlaczego wywiózł mnie z siódmego zakrętu. Ten manewr kosztował mnie 3 pozycje. Przez to utknąłem za Massą w rządku za Force India i po prostu nie dało się wyprzedzić, ponieważ wszyscy zmienialiśmy opony w tym samym czasie. To był ciężki wyścig, jednak szczęście opuściło mnie już podczas kwalifikacji. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy na Suzuce i będę mógł zaliczyć dobry weekend.

Eric Boullier, szef zespołu: Ogólnie dzisiejszy wynik jest rozczarowujący i frustrujący, ponieważ zdobyliśmy tylko kilka punktów, kiedy nasz najbliższy rywal - Mercedes wykonał lepszą robotę i powiększył swoją przewagę. Przebita opona w bolidzie Roberta zmusiła go do ponownego zjazdu na zmianę opon. Później pojechał świetnie i wskoczył na siódme miejsce. Wspaniale było widzieć, jak Robert zyskuje sześć pozycji w ciągu dziewięciu okrążeń. Wyścig Witalija został popsuty przez manewr Hulkenberga, co kosztowało go trzy pozycje i kilka cennych punktów. Teraz musimy skupić się na Suzuce i mieć nadzieję na lepsze osiągi w ciągu całego weekendu.

(Paweł Zając)
_

Force India Formula One Team

Adrian Sutil (P9 po karze za ścięcie zakrętu): Dziś to był naprawdę trudny dzień ścigania. Jazda w gorących i wilgotnych warunkach i ściganie się z innymi przez cały ten czas - non stop jechał za mną w niedużej odległości jakiś bolid. Startując z 15 pozycji myślę, że to było wszystko, co mogliśmy dziś osiągnąć. To fantastyczny rezultat, głównie po wczorajszym rozczarowaniu. Mówiłem wcześniej, że to bardzo ważne, aby zdobyć każdy pojedynczy punkt, więc mam nadzieję, że uda się pozostać przed Williamsem w mistrzostwach świata konstruktorów. Dlatego tak bardzo chciałem utrzymać Hulkenberga za sobą - każdy punkt, jaki zdobywamy jest bardzo ważny. Przed nami teraz Suzuka, jeden z moich ulubionych torów, gdzie spróbuję dać z siebie wszystko aż do końca sezonu.

Vitantonio Liuzzi (nie ukończył): To było trudne pierwsze okrążenie. Miałem dobry start i próbowałem wyprzedzić Heidfelda, który na zakręcie siódmym walczył koło w koło z Adrianem. Trzymałem swoją linię jazdy, lecz po tym zakręcie oboje wrócili na tor i zostałem zepchnięty na ścianę. Doszło do małego kontaktu z Heidfeldem oraz do uszkodzenia mojego przedniego skrzydła i wtedy musiało zniszczyć się też tylne zawieszenie, bo okrążenie później urwało się całe i straciłem panowanie nad tyłem samochodu. To naprawdę rozczarowujące, jeśli spojrzymy na to, jak wyścig się rozwinął, ponieważ myślę, że mogliśmy osiągnąć dobry wynik. Mimo wszystko mam nadzieję, że w Japonii uda się nam pojechać lepszy wyścig.

(Igor Szmidt)
_

Scuderia Toro Rosso

Jaime Alguersuari (P12): Jestem usatysfakcjonowany z ukończenia wyścigu, ale szczerze mówiąc był to chyba najnudniejszy wyścig w mojej karierze. Utknąłem w kolejce samochodów i właściwie nic nie mogłem zdziałać. Czekała nas dobra szansa na zdobycie punktów po zajęciu jedenastego miejsca w kwalifikacjach, ale przed startem pojawił się wyciek w układzie chłodzącym, wskutek czego wystartowałem z pasa serwisowego po tym, jak inni minęli wyjazd z boksów. W tym momencie moje nadzieje na dobry wynik znikły. Przynajmniej zdołałem wyprzedzić trzech kierowców. Pozytywnym aspektem jest fakt, że nasz samochód prezentuje lepsze osiągi i niezłym wyczynem jest finiszowanie na dwunastej pozycji po starcie z ostatniej.

Sebastien Buemi (P14): Trudny wyścig. Dobrze wystartowałem, jednak na pierwszym okrążeniu zaliczyłem kontakt z Kobayashim, co - jak sądzę - wyrządziło pewne uszkodzenia, ponieważ od tego momentu zmagałem się z dużo większą podsterownością. Zdecydowaliśmy się więc zapobiegawczo wymienić przednie skrzydło, jednocześnie dokonując zmiany opon. Wyjechałem za Pietrowem i za nim przejechałem większość wyścigu. Później ponownie odwiedziłem boksy, by wyregulować ciśnienie w układzie hydraulicznym i znowu założyliśmy nowe opony, dzięki czemu byłem w stanie dogonić i wyprzedzić Jaime oraz ponownie zbliżyć się do Pietrowa. Próbowałem go wyprzedzić, ale nie zdołałem tego dokonać i sam zostałem później wyprzedzony przez jadącego na świeżych oponach Kubicę. Musieliśmy kolejny raz zjechać do boksów, gdzie założyliśmy miękkie opony i potem mogłem wykręcić kilka dobrych okrążeń. Jestem rozczarowany, gdyż uważam, że bez tych problemów dziesiąte miejsce powinno być w moim zasięgu. Niemniej generalnie samochód jest szybszy, co jest zachęcające na pozostałe wyścigi.

Franz Tost, szef zespołu: Niestety podczas okrążenia dojazdowego okazało się, że w samochodzie Jaime wystąpił wyciek wody, czego nie byliśmy w stanie usunąć przed zamknięciem pasa serwisowego, zatem musiał on wystartować z boksów. Szkoda, ponieważ wskutek tego nie mógł on wykorzystać swojego najlepszego w tym sezonie wyniku w kwalifikacjach, podczas których zajął jedenaste miejsce. Jednakże później Jaime przejechał dobry wyścig. Sebastien natomiast poinformował nas na pierwszym okrążeniu, że ma problem z przednim skrzydłem po kontakcie z innym samochodem. Dlatego też wezwaliśmy go podczas pierwszego wyjazdu samochodu bezpieczeństwa na zmianę opon i sekcji nosowej. Później nie mógł on wyprzedzić Pietrowa, więc zdecydowaliśmy się ponownie wezwać go do boksów po świeże opony, dzięki czemu zdołał wyprzedzić Jaime. Niemniej dalej nie mógł złapać Pietrowa i kiedy pędzący na nowych oponach Kubica wyprzedził oba nasze bolidy, kolejny raz zmieniliśmy ogumienie w samochodzie Buemiego, mając nadzieję na zyskanie przewagi, ale strategia ta ostatecznie nie wypaliła. Ogólnie to powinniśmy uzyskać lepszy rezultat, jako że samochód spisywał się dobrze przez cały weekend. Niestety w ten wieczór z różnych przyczyn pozostaliśmy bez punktów.

(Michał Roszczyn)
_

Virgin Racing

Lucas di Grassi (P15): Ogólnie bardzo dobry rezultat i osiągnąłem mój cel na Singapur. Zdecydowaliśmy się zjechać do pit-lane podczas pierwszej neutralizacji, jednak mieliśmy sporego pecha przez drugą, gdzie straciliśmy sporo czasu w wyścigu. Po tym skupiłem się na dojechaniu do mety. Samochód sprawował się coraz lepiej i poprawiałem swoje czasy okrążeń, więc ogólnie jestem zadowolony z naszych dzisiejszych osiągów.

Timo Glock (nie ukończył): Miałem całkiem niezły start do wyścigu, jednak obydwa Lotusy były w stanie mnie wyprzedzić. Następnie udało mi się odzyskać pozycję utraconą na rzecz Trullego w zakręcie 7 i całkiem dobrze było naciskać na Kovalainena. Podczas pierwszej neutralizacji zdecydowaliśmy się pozostać na torze, co okazało się niezłym wyborem i jechałem nawet na 10 pozycji. Utrzymywałem się przed wszystkimi innymi chłopakami przez kilka okrążeń, jednak gdy wyprzedził mnie Sutil nie miałem szans na utrzymanie reszty za sobą. Po tym, jak mnie wyprzedził nie byłem w stanie szybko powrócić do odpowiedniego tempa ze względu na zabrudzone opony po wyjechaniu poza linię. Mieliśmy pecha z drugim samochodem bezpieczeństwa. Musiałem zjechać po opony i znaleźliśmy się z tyłu. Wtedy kilka okrążeń przed końcem mieliśmy problem z hydrauliką i nasz wyścig był skończony. Teraz spoglądamy w stronę następnego wyścigu w Japonii, gdzie będziemy mieć duży pakiet usprawnień, co powinno nam sporo pomóc.

John Booth, szef zespołu: Gratulacje dla Lucasa, który jechał bardzo solidnie aż do mety, by dojechać jako najlepszy zawodnik z nowych zespołów. Ustanowił również najszybsze okrążenie wśród nowych zespołów. Spróbowaliśmy innej strategii z Timo, startując na głównej mieszance i pozostając na torze podczas pierwszej neutralizacji. Niestety jego samochód miał problem z hydrauliką pod koniec wyścigu. Ogólnie jednak był to pozytywny weekend i praca zespołu ponownie była świetna.

(Piotr Bogucki)
_

Lotus Racing

Heikki Kovalainen (P16, nie ukończył): Nie takiego końca wyścigu się spodziewałem! Przed pojawieniem się ognia jechałem bardzo mocno i samochód przez cały czas sprawował się dobrze. Wyglądało na to, że zdobędziemy 15 pozycję, jednak wtedy miałem kolizję z Buemim pod koniec wyścigu. Wykręciłem auto z powrotem w dobrą stronę toru, co chyba spowodowało zniszczenie zaworu ciśnieniowego w baku paliwa, a to spowodowało pojawienie się ognia we wlocie powietrza. Nie chciałem zjeżdżać do pit-lane, ponieważ to na pewno nie byłoby bezpieczne posunięcie i zjechałem na wewnętrzną prostej startowej. Paru ludzi z Williamsa dało mi gaśnicę, ugasiłem więc pożar na własną rękę - powiedziałem Tony'emu i Mike'owi, że może powinni mi teraz płacić więcej, bo jestem również strażakiem...

Jarno Trulli (nie ukończył): Miałem bardzo dobry start i mocno jechaliśmy razem z Heikkim, jednak wtedy zaczęły się problemy. Miałem przebitą oponę po pierwszej neutralizacji, co spowodowało, że zjechałem dość wcześnie, a później pojawiły się problemy hydrauliczne, z którymi walczymy już od początku sezonu. To był prawdę powiedziawszy trudny weekend, jednak teraz jedziemy na Suzukę - tor, na który oczekuję z dużą chęcią, miejmy zatem nadzieję, że będę tam miał trochę więcej szczęścia.

Tony Fernandes, szef zespołu: Dzisiejszy wyścig to dla nas ważny krok do przodu. Mówiliśmy na pit-wall na temat możliwości pokonania Michaela i Buemiego w równej walce na torze i powiedzieliśmy Heikkiemu, aby z nimi walczył - nie podchodził do tego konserwatywnie. Jeśli zdecydowalibyśmy się na bezpieczniejszą opcję Heikki może nie uderzyłby Buemiego, ale jesteśmy tutaj by się ścigać i to mam na myśli mówiąc o dużym kroku naprzód. To oczywiście proces naszej nauki, jednak znalezienie się tu i walka z Toro Rosso i Mercedesem na koniec bardzo emocjonującego wyścigu to znak, jak daleko zaszliśmy. Wiedzę z tych lekcji weźmiemy ze sobą na następny sezon i to może jedynie pomóc nam w byciu jeszcze większą siłą w 2011 roku.

(Piotr Bogucki)
_

BMW Sauber F1 Team

Nick Heidfeld (nie ukończył): Oczywiście miałem nadzieję na lepszy wynik oraz na dojechanie do mety, jednak moim zdaniem Michael hamował odrobinę za późno i zniszczył mój wyścig. Mimo wszystko już na samym początku nie było zbyt dobrze. Vitantonio Liuzzi chciał mnie wyprzedzić od zewnętrznej w czwartym zakręcie. Po tym myślę, że zahamował zbyt wcześnie i niestety zderzyliśmy się. Po uszkodzeniu tylnego skrzydła samochód nie był łatwy wprowadzeniu, a w dodatku ustawienia nie były zbyt dobre, ponieważ nie wolno nam nic zmienić po kwalifikacjach. Czasy okrążeń nie były jednak takie złe. Nie mogę się doczekać wyścigu na mojej ulubionej Suzuce.

Kamui Kobayashi (nie ukończył): To był mój błąd. Po tym, jak wyprzedziłem Michaela Schumachera wiedziałem, że muszę naprawdę mocno cisnąć, żeby zdobyć punkt, jednak w międzyczasie opony mi się skończyły. Przeceniłem przyczepność na wejściu w ten zakręt i uderzyłem w barierę. Później Bruno Senna uderzył w mój samochód. Ogólnie uszkodzenia bolidu są dość spore. Na starcie było bardzo ciasno i straciłem jedno miejsce na rzecz Witalija Pietrowa. Z Webberem nie miałem żadnych szans, a później znalazłem się jedną dziesiątą za Michaelem. Mógłbym jechać szybciej, jednak nie umiałem go wyprzedzić. Później nadarzyła się okazja, zaatakowałem i się udało. Dalej było tak jak mówiłem. Cisnąłem tak mocno, jak się dało i skończyłem na barierze.

James Key, dyrektor techniczny: Wielka szkoda, że nie udało się ukończyć wyścigu. Nasi kierowcy mieli różne strategie wynikające z pozycji, z których startowali. Nick zaczynał na twardych oponach, a Kamui na miękkich, tych z kwalifikacji. Podczas pierwszej neutralizacji musieliśmy zadecydować czy ściągnąć Kamuiego na zmianę opon czy pozostawić na torze i tak jak większość kierowców przed nad nami zdecydowaliśmy się zostać. Kamui utknął za Michaelem Schumacherem, który był naprawdę wolny, przez co nasz kierowca stracił naprawdę dużo czasu. Po wyprzedzeniu Michela Kamui jechał na limicie, by oddalić się od samochodów z tyłu. Niestety uderzył w bandę i to zakończyło jego wyścig. Nick miał po pierwszym okrążeniu problemy z przednim skrzydłem i przebitą oponą, więc zdecydowaliśmy się na założenie miękkich opon, by spróbował odrobić straty. Później podczas drugiej neutralizacji pojawił się w boksie ponownie po twarde opony, na których miał dojechać do końca wyścigu. Niestety zdarzył się incydent, który wyeliminował go z wyścigu.

(Paweł Zając)
_

HRT F1 Team

Bruno Senna (nie ukończył): Flagi pojawiły się dopiero, kiedy wyjechałem z zakrętu i znalazłem się w strefie hamowania, jednak było już za późno, by uniknąć wypadku. Porządkowi się po prostu spóźnili i nie zrozumiałem w porę, o co chodzi. Czasem tak bywa, jednak musimy ciężko pracować przed wyścigiem w Japonii.

Christian Klien (nie ukończył): Bardzo podobał mi się mój powrót do Formuły Jeden, nawet jeśli Singapur jest jednym z najtrudniejszych miejsc na tego typu rzeczy. Z powodu wilgotności i wyzwań, jakie stawia ten tor przed kierowcami był to ciężki wyścig. Na początku miałem dobry start, mogłem zyskać kilka pozycji i w międzyczasie byłem 18. Chciałbym podziękować całemu zespołowi za ich wspaniałą robotę i za umożliwienie mi startu w wyścigu.

Colin Kolles, szef zespołu: To pechowy weekend, ponieważ nie ukończyliśmy wyścigu. Wiedzieliśmy, że sporo może się tu wydarzyć i byliśmy w dobrej pozycji po wcześniej zmianie opon podczas neutralizacji. Jeden samochód rozbił się w dość pechowej sytuacji, a drugi miał awarię hydrauliki na tym samym okrążeniu. Teraz musimy skupić się na Suzuce, która jest jednym z najlepszych torów.

(Paweł Zając)

KOMENTARZE

18
Kamikadze2000
27.09.2010 02:34
@Ducsen - to samo właśnie pisałem użytkownikowi @francorchamps i w pełni popieram twoje zdanie. Lewis przecież nie mógłby powiedzieć, co myśli, gdyż wtedy mielibyśmy niezły ambaras. Samo to, że kierowcy rzadko po jakichś incydentach udzielają od razu pierwszemu lepszemu dziennikarzynie wywiadu, mówi samo za siebie. Oni pracują z odpowiednimi ludźmi na temat danej sytuacji i z wyuczoną śpiewką "biegną zwierzać się mediom", hehe.... ;)
Lukas
26.09.2010 10:33
Ducsen bo gdybyś oglądał relację np Anglików to mógłbyś zauważyć jak EJ zwraca się do Martina z wyrzutem słowami "Czy jesteś szalony?" i rozmowa była dość stanowcza :) Nie wszędzie jest PR.
Ducsen
26.09.2010 10:25
Śmiać mi się chce tymi zachwytami. To robota sztabu od PRu McLarena, a nie wielka przemiana Lewisa H. zresztą tym całym PRem można się wyrzygać - w moich oczach Lewisek zyskałby gdyby olał te całe praktyki i walnąłby prosto z mostu co sądzi o Webberze, Australii i puszkogniotach. Już od dłuższego czasu przestałem czytać wypowiedzi po wyścigach, bo ciągle jest to samo -"to jest sport motorowy", "takie rzeczy się zdarzają", "samochód sprawował się dobrze"... Oni mają to wyryte jak sprzedawcy w Biedronce - dzień dobry, czy to wszystko? reklamóweczkę? pięć pięćdziesiąt cztery, do widzenia miłego dnia...
christoff.w
26.09.2010 10:19
wlodzio boss- bo Ham umie tylko "to" robic i nic wiecej! Nie,no gra jeszcze dosc fajnie na gitarze,jesli to nie byl przypadkiem playback? (mowie o spotkaniu zespolu Mclaren w jakims biurze,na youtubie mozna to znalezsc ;)
wlodzio_boss
26.09.2010 10:10
HAM naprawdę robi postępy w pracy nad sobą. Jakby to ALO był na jego miejscu, toby pewnie płakał, że go pokrzywdzono :( A ten nic - zapowiada walkę do końca. Będą z niego ludzie.
Zomo
26.09.2010 08:06
WEBBER: "Lewis Hamilton dojechał do mnie i mieliśmy kolizję" - mechanicy juz nad tym pracuja, w Japoni nikt nie podjedzie: http://mzprojekt.comoj.com/files/redbull.jpg Generalnie kierowcy zaczynaja jezdzic coraz agresywniej - to co dzisiaj zaprezentowal Webber, Schumacher czy Hulkenberg ciezko nazwac "incydentami". Z 2 strony jednak nic sie nikomu nie stalo, predkosci nie byly wysokie. Mozna przymknac oko i cieszyc sie ze cos sie dzialo...
Mariusz
26.09.2010 06:43
Lubię czytać wypowiedzi kierowców HRT, są krótkie, treściwe, nie ma tzw. lania wody, czy też zachwytów PR-owskich.
modlicha
26.09.2010 06:28
Ja też nabieram do Hamiltona szacunku...a byłem jego najzagorzalszym anty-fanem. Naprawdę wystarczył jeden sezon w którym McLaren był słaby (na początku sezonu) i chłopak spokorniał, zrównoważył się i jakie wypowiedzi... sam wie że 2 tygodnie to on próbował zrobić ten sam numer Massie tylko że pech był po jego stronie. Tak czy siak ..szacun. Szkoda że Vettel nic się nie nauczył jeżdżąc na końcu stawi w STR. Co gorsza zrobił się bardziej gburowaty i pyskaty...a umiejętności stoją jakby w miejscu.
Kamikadze2000
26.09.2010 06:21
@francorchamps - to PR... ;P
bukuć
26.09.2010 05:53
Haha , kovalainen fire-fighterem wyścigu ;) Strasznie się cieszę , że Willy wyprzedził zespół z wysoko ceniym się kierowcą i optymistą co do prześcignięcia Reni. 6 miejsce może być.Ewentualnie mogą uszczypnąć Reno , ich postępy (jak i Saubera) są znaczne , a Reno cały czas pokazuje przeciętną formę (no , kilka razy udało się wejść do piątki).
francorchamps
26.09.2010 05:43
Hamilton jaki zrównoważony... Naprawdę nabieram do niego coraz większego szacunku.. Co do aktualnej sytuacji w mistrzostwach, wydaje się że biorąc pod uwagę tory na jakich odbędą się pozstałe wyścigi, w dobrej sytuacji po dzisieszych solidnych punktach jest Vettel no i Webber.. Osobiście jednak mam nadzieję że Alonso juz nie zwolni tempa a i Hamilton jeszcze pewnie pokaże co potrafi.. Pozdawiam!
fernandof1
26.09.2010 05:14
Hei ma pecha na tym torze w tamtym roku FI i w tym trochę tez a potem Schu
raafal
26.09.2010 05:02
Nick jak zwykle zwala winę na wszystkich wokół i sprzęt. Tego akurat w nim nie lubię. Kubica się najeździł dzisiaj :) pięknie.
franky
26.09.2010 04:50
Borowczyk jak zwykle nie widzi co się dzieje na torze, a Maurycy pięknie idzie za nim. Chodzi mi o drugi zjazd Kubka. Mogli by ich zmienić. Ale Robert był chyba szczęśliwy, że mógł poszaleć: "było sporo zabawy w wyprzedzaniu ich jeden po drugim".
kumien
26.09.2010 04:47
Heikki to chyba cichy bohater tego weekendu :D
niza
26.09.2010 04:46
Heikki ładnie ujął w słowach całą sytuację:) no cóż chyba dodatkowy etat szykuje się chłopakowi hehe
Kamikadze2000
26.09.2010 04:41
Heikki pokazał kolejny talent - strażacki - hehe... ;))
LisuBB
26.09.2010 04:30
"ugasiłem więc pożar na własną rękę – powiedziałem Tony'emu i Mike'owi, że może powinni mi teraz płacić więcej, bo jestem również strażakiem..." - widać, że nawet Heikki miał z tego ubaw :)