Massa zdeterminowany pomóc Ferrari

"Chcę włączyć się w walkę piątki zawodników rywalizujących o tytuł"
19.10.1015:37
Michał Roszczyn
2163wyświetlenia

Po dwóch słabych wyścigach w swoim wykonaniu, Felipe Massa jest zdeterminowany wypaść jak najlepiej w Grand Prix Korei Południowej, by pomóc Ferrari w mistrzostwach świata.

Brazylijczyk, którego zespół poprosił o wsparcie dla Fernando Alonso w walce o tytuł wśród kierowców, nie był w stanie pomóc dwukrotnemu czempionowi w ostatnich kilku wyścigach. Odpadł z rywalizacji o Grand Prix Japonii na torze Suzuka po kraksie na pierwszym okrążeniu, natomiast dwa tygodnie wcześniej finiszował zaledwie na ósmym miejscu w nocnym wyścigu na ulicach Singapuru.

Teraz Massa zamierza zrehabilitować się w ten weekend w Korei: Byłem w Brazylii przez około tydzień i dobrze wykorzystałem ten czas, przygotowując się możliwie najlepiej na ostatnie trzy rundy sezonu, które będą bardzo ważne dla mnie pod względem osobistym, aby powrócić do walki po rozczarowujących rezultatach w dwóch poprzednich wyścigach w Japonii i Singapurze. Jednakże co ważniejsze, postaram się zdobyć pokaźną liczbę punktów, pomagając w ten sposób Scuderii w obu klasyfikacjach generalnych.

Wicemistrz świata z sezonu 2008 - któremu w tym roku tylko trzykrotnie udało się zakwalifikować w pierwszej trójce - zamierza zaliczyć mocny występ w sobotnich kwalifikacjach i później postarać się odegrać kluczową rolę w tegorocznych zmaganiach o koronę wśród kierowców. Co do moich celów na ten weekend, to przede wszystkim musimy dobrze wypaść w sobotę, a podczas wyścigu chcę włączyć się w walkę piątki zawodników rywalizujących o tytuł. To będzie najlepsze, co mogę zrobić, by wesprzeć aspiracje Ferrari i Fernando w dobiegającym końca sezonie.

Korea będzie ostatnim grand prix z trzech eliminacji na Dalekim Wschodzie i chciałbym przybyć na mój domowy wyścigu w Sao Paulo z dobrym wynikiem na koncie. Wiem, że wszyscy w zespole - zarówno na torze, jak i w fabryce - są w stu procentach przygotowani na wyzwanie ostatnich trzech rund, podczas gdy ja jestem równie mocno zdeterminowany odpłacić się im mocnym rezultatem.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

8
sebas
21.10.2010 06:22
@jan5> Piszesz,że Raikonen mial problemy w 2008r. dlatego Massa błyszczał. A nie przyszło Ci do tej "niezbyt pełnej" głowy, że po prostu Massa ma pewne kłopoty w tym roku i to że jeździ akurat słabiej to naprawdę o niczym nie świadczy.
jan5
19.10.2010 10:06
Catolico_Bueno było już coś takiego w 2007, nie pamiętasz? jak massa ma pomóc alonso jak będzie za alo,web,vet,but,ham i do tego będzie naciskany przez kubicę i rosberga? Massa tak jak w sezonie 2008 walczy z kubicą mimo że ma lepszy bolid od niego. Nie oszukujmy się. Massa nie jest nikim niezwykłym. Podniecacie się sezonem 2008 ale prawda jest taka, że massa wtedy nie miał konkurenta w zespole bo raikonnen miał problemy, hamitlon i kubica dysponowali słabszym bolidem (hamilton tylko i aż przez połowę sezonu). [ciach] Nikogo nie interesuje, że twój były kolega to "grubas z obleśną mordą jak buldog"... //Maraz Maraz ta, a jakie siergiej miał oczka?
christoff.w
19.10.2010 09:55
Zamiary zamiarami a zycie zyciem. Czas pokaze co Filip ugra w Korei :)
Catolico_Bueno
19.10.2010 09:29
OK, załóżmy, że Felipe pomaga ALO w GP Korei, wykręca zacny rezultat, ALO jeszcze lepszy, wszyscy w zespole są wniebowzięci, ale... ...przychodzi wyścig w Brazylii, Felipe prowadzi, za nim ALO, nagle słyszy swojego inżyniera: Fernando is quicker than YOU! ;). Jestem ciekaw czy byliby zdolni, aż tak go upokorzyć. Mniemam, że tak :/
Simi
19.10.2010 05:30
...przez jana5. Tak, to prawda, ale ludzi, który paplają aż takie głupoty, jak ten koleś jest naprawdę mało. Massa dobrze wie o tym, że jeśli w przyszłym roku będzie jeździł tak jak w tym, nie utrzyma posady. A przynajmniej tak sądzę. Dae - zgadzam się w 100%
jan5
19.10.2010 03:27
takie jest niestety życie że słaby zawodnik dostaje najlepszy bolid w 2008 roku i nie umie tego wykorzystać i jeszcze zostaje okrzyknięty mistrzem nad mistrzami
Dae
19.10.2010 02:27
@ kamarinho1991 Takie niestety jest życie i nie tylko w F1. Królowa Sportów to nie niedzielna szkółka gdzie będą dmuchać i chuchać, bo paluszek boli. Oczywiście po wypadku Massy wszyscy latali jak z wrzątkiem, ale to normalne w końcu zdolny kierowca itp. itd. Jednak od pewnego momentu taryfa ulgowa się kończy i jak nie dajesz rady, to odstawiają ciebie na boczny tor, a jak tam zardzewiejesz to idziesz na złom i kończy się piękna bajka. Smutne, ale prawdziwe.
kamarinho1991
19.10.2010 02:12
Widzimy jak w F1 wszystko szybko się zmienia. 2008 walka Massy i mistrza do ostatnich metrów ostatniego Grand Prix sezonu, a teraz musi cukrować SFM na każdym kroku.