Karthikeyan stara się o posadę w Force India?

Takie są wieści z Włoch, w tym z cenionego magazynu Autosprint
21.10.1019:24
Mariusz Karolak
1973wyświetlenia

Narain Karthikeyan czyni starania o uzyskanie posady kierowcy wyścigowego w zespole Force India w roku 2011. Nim Karun Chandhok zadebiutował w Formule 1 w tym roku, to właśnie 33-leteni Narain był jedynym kierowcą z Indii w tym sporcie.

Karthikeyan startował w F1 w sezonie 2005 w zespole Jordan, który następnie uczestniczył w serialu grand prix pod nazwą Midland, później Spyker i w końcu Force India. Cały czas siedziba zespołu mieści się w Anglii w Silverstone.

Aktualnie nie wiadomo tak naprawdę, czy obecni kierowcy Force India pozostaną w zespole na przyszły rok. Adrian Sutil chciałby przejść do większego zespołu, zaś Vitantonio Liuzzi często jeździ poniżej oczekiwań. Jest jeszcze kierowca rezerwowy Paul di Resta, który nie startował jeszcze nigdy w wyścigu F1 i upatrywany jest jako kandydat do jednego z kokpitów.

Wieści z Włoch, w tym także pochodzące z tamtejszego Autosprintu są takie, że Karthikeyan stara się właśnie o powrót do F1. Jego sponsorzy oferują przeszło 8 milionów za gwarancję miejsca na cały sezon. Wśród grupy wspierającej go jest pochodząca z Bombaju firma Tata Motors, która chciałaby też być powiązana z inauguracyjnym Grand Prix Indii w przyszłym roku 2011.

Bernie Ecclestone przebywał w tym tygodniu w Indiach i będąc w Delhi stwierdził, że pragnąłby widzieć kierowcę z tego kraju w F1 w przyszłym sezonie: Gdyby kierowca z Indii był w zespole Vijaya albo innym dobrym, to byłoby wspaniale.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

12
JordanF1
22.10.2010 12:05
Chętnie bym go zobaczył...ehh stare dobre czasy 2005 duet Monteiro-Karthikeyan...
Dae
21.10.2010 07:44
@ paolo Również z Tobą się zgodzę, jednak zróbmy rozróżnienie w tym co piszesz. Po pierwsze Kierowcy którzy posiadają talent (Alonso, Schumacher, Hamilton i kilku innych) udowodnili swoją postawą, że warto być "naszytym" na ich kombinezonie. Każdemu należy się szansa, ale czy za cenę pieniędzy? Nick Heidfeld pomimo tego że ma doświadczenie i jest dość względnym kierowcą musi szukać znowu, bo kasa. Hulkenberg niczego ciekawego nie pokazał, ale może stracić kokpit na rzecz kasy. Artur Kubica poświecił wszystko dla wyciągnięcia syna ponad przeciętność. To się nazywa miłość, bo w tamtych czasach skombinować i dać radę to naprawdę wielki szacunek. Za dużo tego do opisywania i wniosek jest jeden. Kasa rządzi światem. Tylko nieliczne przypadki pokazują, że talent i osobowość mogą wydźwignąć Ciebie ponad przeciętność. Jestem altruistą w pewnym sensie tego znaczenia, ponieważ pragnę aby inni zachowywali się w stosunku do mnie tak jak ja zachowuję się w stosunku do nich. Postrzegam świat inaczej, a raczej jak bym chciał żeby on wyglądal.
paolo
21.10.2010 07:13
Generalnie Indie niewiele ustępują Chinom (1,1 do 1,3 mld), mają swój zespół, od przyszłego roku będą mieć GP więc bardziej mnie zdziwi brak Hindusa w stawce w rok inauguracji GP Indii niż dwóch Hindusów w kokpitach. W zasadzie to nawet dziwne, że w hinduskim zespole nie jeździ żaden Hindus skoro mają kierowców z doświadczeniem nie tylko w GP2 ale nawet z F1. A paydriverem to można nazwać również Alonso bo Santander za nim wszędzie łazi i sponsoruje zespoły, w których jeździ, Hołowczyca bo Orlen wykłada kasę na BMW i wielu, wielu innych we wszystkich sportach motorowych. Bez sponsorów sporty motorowe nie istnieją, a czy obywatelom Niemiec było łatwiej zostać kierowcami wyścigowymi bo Schumacher gigantycznie spopularyzował F1 w rzeszy i sponsorów było od groma, czy też sponsorzy hinduscy się znaleźli bo będzie GP Indii to jaka to różnica? Przecież kierowcy nie płacą z własnej kieszeni bo wygrali totka tylko sponsorzy płacą. Nawet Pietrow dopóki stoi za nim Putin i łada to w zasadzie też nie powinien być nazywany paydriverem. Że jest słaby to inna sprawa i tu można po nim jeździć do woli ale jak wszystkim od paydriverów to wszystkim Alonso też. Będąc złośliwym to można powiedzieć, że Alonso wyrzucił Raikkonena bo wyłożył tyle kasy, że Ferrari opłacało się zwolnić kierowcę, który zdobył dla nich MŚ. W sumie to nawet Schumacherowi można zarzucić, że go niemiecki Mercedes z niemiecką pocztą sponsorują i dlatego mimo, że nie daje rady to jego kokpit jest bezpieczny. Może Kubicę też nazwiemy paydriverem bo jego tatę było stać na karta za komuny i woził go na treningi do Częstochowy w czasach kiedy wielu to o samochodzie marzyło, a nie myśleli o gokartach. Ja na pewno miałbym większy talent i już dawno zostałbym MŚ ale nie miałem wsparcia rodzinnych sponsorów więc nie miałem karta. No i taki Kubica jeździ i ledwo jeden wyścig wygrał :) Paydriver:)
Dae
21.10.2010 06:59
@ Kamikadze2000, Nie obraziłem się bo nie ma o co. Napisałeś prawdę. Nie wnikam ile masz lat, ale czy mając bogatego tatuśka, czy zakochanego sponsora, to czy w kilka sezonów (2-3 lata) nie wyrobiłbyś się do startów w F1? Wiem, że to może przerażać, ale tylko strach ma wielkie oczy. Ubolewam jedynie nad tym, że miejsca kierowców z talentem (lub z przebłyskami talentu) zastępują Ci z wielkimi plecami (portfelami). Przykład? Robert Kubica. Kierowca uważany za jednego z najlepszych. Jaka jest jego historia i jak toczą się jego dzieje. Jak tak dalej będzie, że liczy się sponsor to chyba nigdy nie doczekamy tego tytułu dla RK.
testauto
21.10.2010 06:42
@Kamikadze2000 - chyba masz rację, wydaje mi się nawet, że wszyscy nasralibyśmy w zbroję jakby nas taki Narain przewiózł bolidem nawet tym dwumiejscowym:))
Kamikadze2000
21.10.2010 06:33
@Dae - nie obraź się, ale Ci wygarnę. Weź chłopie przestań pleć bzdury, bo aż głowa boli!!! Ci pay-driverzy umieją jeździć. Wszak nie są "mistrzami kierownicy", ale takich, jak ty czy ja, rozniósłby w pył!!! Nie wiem, może to też napisałeś z "sarkazmem", ale bez przesady. Narain to może nie wybitny kierowca, ale nie rób z niego amatora! Pzdr ;/// Osobiście też nie jestem za jego powrotem, ani również jazdą za kasę lub przez narodowość. Trza zasłużyć, a kasa to sprawa drugorzędna (jeśli chodzi o sprawy sportowe, a nie biznesowe). Sergio oraz Pastor będą jeździć za kasę, ale na debiut w pełni zasłużyli! Podobnie Senna czy Di Grassi oraz wielu, wielu innych driverów. :)
Dae
21.10.2010 06:23
Wiem że sarkazm przemówi, ale nie mogę. Może kogoś z Wysp Owczych, Trójkąta Bermudzkiego, Eskimosi tez pewnie by chcieli mieć swojego w F1. Totalna paranoja. Teraz mają swoje. Zamiast Kierowców w bolidach latają niejednokrotnie osoby z kasą w portfelu. Jak wygram w Totka, to też napiszę o posadę w jakimkolwiek bolidzie F1.
niza
21.10.2010 06:23
No to w przyszłym roku w FI di Resta i ten ziomek. Nie no żartuję ;) Wydaje mi się, że w przyszłym sezonie w tymże zespole będą jeździć di Resta i Sutil. Liuzzi do widzenia, bo jakoś go nie widzę dalej w F1, dla Sutila chyba nie ma miejsca gdzieś indziej. Do niedawna mógł być Merc, no ale miszczuniu zostaje. W Renault raczej też nie, Witek przyciąga sporo sponsorów więc ta opcja odpada. No więc dla tego Hindusa jakoś nie upatruję miejsca. To taka moja dedukcja, jak będzie faktycznie, tego nie wiem. P.S @jan5, on mi kogoś przypomina, chyba jakąś postać z kreskówki, ale nie mogę sobie przypomnieć kogo ;)
dragon92
21.10.2010 06:07
Liuzzi zostanie
jan5
21.10.2010 05:41
smieszy mnie jak cholera jego minka
Chmiel_
21.10.2010 05:33
Czy zdarzyło się aby Bernie Ecclestone pochwalił kiedykolwiek Kubicę ? Ostatnio można się troszkę naczytać o jego pochwałach na temat innych.
cichy
21.10.2010 05:31
karun, heidfeld, pedro, diresta, narain... dużo ich na to jedno miejsce biednego tonio ;)