Szefowie Ferrari i McLarena o sytuacji w mistrzostwach

Martin Whitmarsh lekko sugeruje, że Jenson Button być może pomoże Lewisowi Hamiltonowi
03.11.1016:14
Grzegorz Filiks/Łukasz Godula
1960wyświetlenia

Ferrari w środę odgryzło się Red Bullowi za wypowiedź Christiana Hornera, który stwierdził, że wygranie tegorocznych mistrzostw przez włoską stajnię byłoby „frustrujące”.

Wspomniany komentarz był odniesieniem do zdarzenia podczas lipcowego Grand Prix Niemiec, kiedy to lider wyścigu Felipe Massa oddał swoje miejsce koledze z zespołu - Fernando Alonso, przez co Hiszpan ma teraz większe szanse na zdobycie tytułu w klasyfikacji generalnej. Scuderia za stosowanie nielegalnych praktyk została ukarana grzywną w wysokości 100 tysięcy USD, ale nikogo punktów nie pozbawiono.

To (przegranie mistrzostw na rzecz Alonso) będzie frustrujące, ponieważ my oczywiście pracowaliśmy zgodnie z przepisami mówiącymi, że stosowanie poleceń zespołu jest nielegalne - powiedział Horner radiu BBC. Dzisiejszy komentarz szefa ekipy z Maranello - Stefano Domenicalego wydaje się być odpowiedzią na dogryzki Hornera: Jeżeli weźmiesz pod uwagę to, jaki bolid ma Red Bull w tym roku, w moich oczach to cud, że w ogóle walczymy o tytuł - cytuje Włocha niemiecka agencja informacyjna SID. Gdybyśmy my mieli taką przewagę, mistrzostwa byłyby już rozstrzygnięte.

Whitmarsh nie chce krzyżować Ferrari za team orders




Tymczasem szef McLarena - Martin Whitmarsh twierdzi, że nie powinno się nieustannie oskarżać Ferrari o użycie poleceń zespołowych w GP Niemiec i nie powinno to również umniejszać zwycięstwa Alonso, jeśli ten zdobędzie tytuł.

Nie powinniśmy niczego umniejszać prawdopodobnie najlepszemu sezonowi Formuły 1 w historii problemami dotyczącymi tego, co zrobiły albo czego nie zrobiły zespoły podczas trwania mistrzostw - powiedział Whitmarsh podczas tradycyjnej telekonferencji Vodafone przed weekendem grand prix.

Są to fantastyczne mistrzostwa. W tym momencie mamy wielu pretendentów z trzech różnych zespołów, walczących o tytuł i myślę, że jest to fantastyczne. Mieliśmy jako zespół trzy dublety, kilka wspaniałych momentów, jak i trudnych chwil. Red Bull miał momenty triumfu i tragedii, tak samo jak Ferrari, a w ciągu roku wszystko zmieniało się wiele razy.

Dodał, że mimo iż prywatnie nie zgadza się z tym, co stało się na Hockenheim, to jednak nie sądzi, że ten incydent powinien przyćmić inne osiągnięcia Ferrari. Mam wiele prywatnych poglądów na temat wyniku walki o mistrzostwo. Myślę, że jeśli ktokolwiek inny niż kierowca McLarena wygra tytuł, to będzie to dla nas bardzo frustrujące... - powiedział Whitmarsh.

Nie zamierzam rzucać oszczerstw na temat tego, co inni zrobili. Prowadzimy nasz zespół tak, jak chcemy i interpretujemy zasady w jednym wymiarze. Inne zespoły mogą mieć na to inny pogląd, jednak koniec końców Red Bull stworzył szybki bolid i byli bardzo konkurencyjni przez cały rok, a trzeba też wyrazić słowa uznania pod adresem Ferrari. Bez względu na debatę na temat poleceń zespołowych i wszystkich tych spraw, Ferrari miało bardzo trudny środek sezonu, ale odrodzili się i wyglądają bardzo konkurencyjnie, a Alonso jest groźnym rywalem.

McLaren nadal w walce o tytuł



Whitmarsh ciągle uważa, że sprawa mistrzostwa w tym sezonie pozostaje otwarta, nawet jeśli McLaren i jego kierowcy stracili dystans ostatnio do Ferrari i Red Bulla. Jesteśmy w walce o mistrzostwo na chwilę obecną - powiedział. Ferrari i Red Bull nie będą stali z założonymi rękami, będą robili co w ich mocy, by wygrać i powiem szczerze to jest świetna rzecz w tych mistrzostwa: nikt nie jest w stanie z dużą pewnością powiedzieć, który bolid będzie szybszy na Interlagos: McLaren, Ferrari czy Red Bull.

Jenson Button ma już tylko nikłe szanse na obronę tytułu, z kolei Lewis Hamilton realnie patrząc jak najbardziej może sięgnąć po swoją drugą w karierze mistrzowską koronę. Niemniej jednak ten pierwszy z wymienionych ciągle twierdzi, że nie zamierza się poddać i chce walczyć na swój własny rachunek dopóty, dopóki będzie w grze o najwyższą tegoroczną stawkę. Whitmarsh jest zadowolony z takiego podejścia: Moim zdaniem dobrą rzeczą jest to, że gdy on (Button) będzie umieszczał swój samochód przed wszystkimi konkurentami, to jest to absolutnie właściwy cel i zobaczymy, co się wydarzy w trakcie weekendu.

Szef McLarena zdaje się jednak nie wykluczać zmienienia strategii zespołu w Brazylii i Abu Zabi: Między naszymi dwoma reprezentantami są dobre relacje. Jestem pewien, że będą dążyć do wzajemnej współpracy. Według mnie Button oczywiście zrobi wszystko co w jego mocy, by zrealizować ambicje zespołu - dodał Whitmarsh.

Źródło: motorsport.com, autosport.com

KOMENTARZE

6
Nirnroot
03.11.2010 10:30
AleQ - albo "chichotem historii" jak mawia nasz zacny komentator :)
AleQ
03.11.2010 08:37
Simi Akurat powrót Alonso do McLarena byłby chyba największym żartem dekady ;)
Simi
03.11.2010 05:55
Ciekawe czy Martin chciałby mieć w swoim zespole Alonso ;) Red Bull jest żałosny - tego nie da się ukryć. Horner powinien przestać szlochać i wziąć się w garść (czyt. wesprzeć Webbera).
jpslotus72
03.11.2010 04:19
Whitmarsh mówi rozsądnie - każda przegrana jest frustrująca, a decyzje w sprawie punktów dla Ferrari za Hockenheim nie należały do Alonsa. Ferrari użyło TO - ale że nie odebrano im punktów, to nie ich wina. Punkty zostały, to znaczy że się liczą i kropka. A szefowie Red Bulla już sami nie wiedzą, czego chcą - nie chcą pomóc Webberowi i tylko płaczą, że inni pomogli swojemu pierwszemu kierowcy...
michal5
03.11.2010 04:09
dobrze gada Stefan Domeniceli bo red bull ma taki bolid ze dawno by byli mistrzem tylko nie umia tego wykorzystać
AleQ
03.11.2010 03:25
Nie zdziwię się ,że Guzik będzie pomagał dla Lewisa ,jednocześnie pomagając teamowi w walce o WCC.