Edmonton wypadło z kalendarza IndyCar na przyszły rok

Powodem tego jest niezgoda w sprawie wprowadzenia zmian na torze
03.11.1017:05
Bartosz Pyciarz
1925wyświetlenia

IndyCar Series opuści tor Edmonton przed sezonem 2011 z powodu niezgody w sprawie sfinansowania zmian potrzebnych do wprowadzenia na tym obiekcie. Wyścig na lotnisku w Edmonton stał się popularną rundą amerykańskich mistrzostw samochodów jednomiejscowych, odkąd w 2005 roku po raz pierwszy odbył się tutaj wyścig Champ Car.

Przyszłość toru wydawała się dość pewna kiedy w ubiegłym roku firma Octane Managment podpisała umowę na organizację wyścigu. Jednakże jak donosi lokalny dziennik Edmonton Journal, Octane zostało poproszone o wprowadzenie zmian w układzie toru, aby możliwe było korzystanie w tym czasie z przynajmniej jednego pasa startowego. Miasto Edmonton odmówiło pokrycia części kosztów zmiany układu i cała umowa została rozwiązana.

Szef komercyjny serii Terry Angstadt potwierdził, że wyścig pierwotnie planowany na 24 lipca został wykreślony z kalendarza, a władze serii nie brały udziału w dyskusji na temat zmiany układu toru. To niezwykle rozczarowujące zwłaszcza po tym, jak z fanfarami witaliśmy Ocatne w naszej serii i po obiecującej konferencji z burmistrzem miasta - powiedział Angstadt. Zwłaszcza chodzi nam o sposób, w jaki to się stało, mamy wrażenie, że nie czujemy się tam mile widziani.

Zawsze powtarzaliśmy, że chcemy być tam, gdzie nas chcą. Myśleliśmy, że tak jest w Edmonton. Takie zakończenie sprawy jest dla nas małym zaskoczeniem. Promotorzy, do których mam wielkie zaufanie powiedzieli mi tylko, że tor wymaga poprawek i nowego układu toru. Myślę że byłby to koszt rzędu 2-3 milionów dolarów i nikt się nie spodziewał, że przy takiej wielkości i randze mistrzostw, ktokolwiek może się nie zgodzić. Jednakże nasi promotorzy dostali telefon i powiedziano im, że zmiany zostały odrzucone.

Angstadt dodał jednak, że IndyCar wspólnie z szefem firmy Octane - Francoisem Dumontierem szukają nowego toru w Kanadzie, który byłby w stanie zorganizować wyścig, jednak już raczej w 2012 roku, niż w najbliższym sezonie. Jest wiele miejsc, które mogą być dobre. Nie chcemy bowiem zapełniać kalendarza marginalnymi wyścigami. Francois jest profesjonalistą i mam dużo zaufania do niego. Jest kilka miejsc, o których już rozmawialiśmy. Chcielibyśmy Vancouver, jednak Calgary również jest rozważane jako jedna z możliwości - zakończył Angstadt.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

1
Pieczar
03.11.2010 04:19
Niech wróci stare dobre Cleveland :)