Ecclestone: GP Brazylii nie jest zagrożone

"Będziemy tu jeszcze przez najbliższe sto lat"
08.11.1010:41
Mariusz Karolak
1307wyświetlenia

Bernie Ecclestone zaprzeczył, że obawy związane z bezpieczeństwem w Sao Paulo będą miały wpływ na przyszłość Grand Prix Brazylii. Przybywam tu co jakiś czas od 40 lat, chodzę po mieście i nie miałem nigdy przenigdy problemów - powiedział szef F1.

Sprawa dotyczy rzecz jasna zdarzeń z soboty z udziałem Jensona Buttona i inżynierów zespołu Sauber. Mistrzowi świata z zeszłego roku udało się uniknąć niebezpieczeństwa, ale personel szwajcarskiego zespołu został obrabowany w drodze do hotelu.

Na dzień wyścigu zwiększono znacząco obsadę policyjną na torze, a nad obiektem cały czas latały helikoptery. Kierowcy przyjechali na tor w kuloodpornych samochodach pod eskortą. Ecclestone nie dostrzega jednak znaczącego problemu i twierdzi, że nie jest tu gorzej niż na Oxford Street czy w Nowym Jorku.

Oni szukają ofiar, rozglądają się za ludźmi, którzy są nieco powolni i prości, ale nigdy nie pójdą za osobami, które są nieco bystrzejsze. Jednakże jeśli chodzi o wyścig to jestem zadowolony. Będziemy tu jeszcze przez najbliższe sto lat - dodał Brytyjczyk.

Źródło: motorsport.com

KOMENTARZE

6
jpslotus72
08.11.2010 01:27
A może Button przez pomyłkę nadział się na ludzi z FIA, którzy chcieli rozliczyć Alonsa z tych 7 punktów za TO w Niemczech?...
Ralph1537
08.11.2010 10:57
jak berni jeździ z ochroną to łątwo mu tak mówić ale zwykli mechanicy i kibice nie mają tego komfortu
mardok2010
08.11.2010 09:53
skoro tak berni twierdzi to nie życze mu sytaucji w jakiej znalazł się button albo mechanicy saubera
Maraz
08.11.2010 09:51
To miał być pewnie żart :)
GroM
08.11.2010 09:50
„Oni szukają ofiar, rozglądają się za ludźmi, którzy są nieco powolni i prości, ale nigdy nie pójdą za osobami, które są nieco bystrzejsze. " --- czyli Button jest powolny, a Berni jest bystry tak?
jpslotus72
08.11.2010 09:49
Może trzeba pomyśleć o jakimś miasteczku F1 przy torze (hotel itp.), żeby członkowie ekip nie musieli się szwędać po jakichś ciemnych uliczkach... Do tego kuloodporne bolidy i kamizelki dla kierowców na czas wyścigu (gdyby bandyci zaczaili się przy "S-kach Senny").