GP Brazylii jednak w Sao Paulo?
Zamieszanie w Brazylii wydaje się nie mieć końca
23.08.1915:34
1403wyświetlenia
Embed from Getty Images
W lipcu poruszaliśmy temat zmiany lokalizacji wyścigu F1 w największym państwie Ameryki Południowej. Przenosiny z Sao Paulo do Rio de Janeiro wydawały się nieuniknione, ale teraz… Nic już nie jest takie pewne.
Chaos w Brazylii dosięgł także władze obu miast i przedstawicieli odpowiedzialnych za tory wyścigowe F1. Najnowsze informacje, jakie napływają z Kraju Kawy, tylko potęgują zamieszanie. Sytuacja z jednej strony robi się ciekawa, a z drugiej tragikomiczna.
Przypomnijmy, że podpisana umowa F1 z torem Interlagos w Sao Paulo obowiązuje jeszcze tylko przez rok. Listopadowy wyścig miał być więc pożegnaniem z historycznym torem. Wszystko dlatego, że w 2020 roku zawody F1 mają zawitać w okolice Rio de Janeiro. - Powstanie nowy tor wyścigowy, którego budowa potrwa od sześciu do siedmiu miesięcy. Grand Prix Brazylii odbędzie się w przyszłym roku w Rio de Janeiro. Organizacja wyścigu w Sao Paulo nie była już opłacalna - tłumaczył kontrowersyjną decyzję prezydent kraju Jair Bolsonaro. Na miejsce inwestycji wybrano park olimpijski w dzielnicy Deodoro. Trzy lata temu na igrzyskach odbywały się tam zawody m.in. w kajakarstwie górskim i jeździectwie konnym. Tyle w teorii, bo praktyka i brazylijska rzeczywistość przynoszą coraz ciekawsze informacje.
Najpierw tamtejsze media, czyli „Globo” i „O Estado de Sao Paulo” poinformowały, że spółka Rio Motorpark posiada jedynie 0,14% wymaganego kapitału. Telewizja „Globo” dodała, że prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie domniemanych nieprawidłowości i korupcji przy uzyskiwaniu praw na budowę toru. Gazeta „O Estado de Sao Paulo” z kolei poinformowała, że złożono kilka pozwów do sądu federalnego twierdząc, że
Z kolei władze Sao Paulo - czyli miasta, w którym obecnie odbywają się wyścigi na torze Interlagos - robią wszystko, żeby najlepsi kierowcy świata Formuły 1 nadal ścigali się w tym samym miejscu. Gubernator Sao Paulo jest przekonany, że nie dojdzie do przeprowadzki F1. - Formuła 1 nie opuści naszego rejonu. Mogę wszystkich o tym zapewnić. Faktycznie były mocne naciski, żeby przenieść wyścig do Rio de Janeiro, ale tak się nie stanie. Negocjujemy nową umowę z Liberty Media i wkrótce oficjalnie ją sfinalizujemy - powiedział gubernator Joao Doria w rozmowie z portalem terra.com.br. Jak widać, zwroty akcji w temacie GP Brazylii przypominają latynoamerykańskie telenowele i nie można wykluczyć, że to jeszcze nie koniec sagi pod tytułem:
W lipcu poruszaliśmy temat zmiany lokalizacji wyścigu F1 w największym państwie Ameryki Południowej. Przenosiny z Sao Paulo do Rio de Janeiro wydawały się nieuniknione, ale teraz… Nic już nie jest takie pewne.
Chaos w Brazylii dosięgł także władze obu miast i przedstawicieli odpowiedzialnych za tory wyścigowe F1. Najnowsze informacje, jakie napływają z Kraju Kawy, tylko potęgują zamieszanie. Sytuacja z jednej strony robi się ciekawa, a z drugiej tragikomiczna.
Budowa toru F1 miała być, ale…
Przypomnijmy, że podpisana umowa F1 z torem Interlagos w Sao Paulo obowiązuje jeszcze tylko przez rok. Listopadowy wyścig miał być więc pożegnaniem z historycznym torem. Wszystko dlatego, że w 2020 roku zawody F1 mają zawitać w okolice Rio de Janeiro. - Powstanie nowy tor wyścigowy, którego budowa potrwa od sześciu do siedmiu miesięcy. Grand Prix Brazylii odbędzie się w przyszłym roku w Rio de Janeiro. Organizacja wyścigu w Sao Paulo nie była już opłacalna - tłumaczył kontrowersyjną decyzję prezydent kraju Jair Bolsonaro. Na miejsce inwestycji wybrano park olimpijski w dzielnicy Deodoro. Trzy lata temu na igrzyskach odbywały się tam zawody m.in. w kajakarstwie górskim i jeździectwie konnym. Tyle w teorii, bo praktyka i brazylijska rzeczywistość przynoszą coraz ciekawsze informacje.
Problem z nowym torem F1
Najpierw tamtejsze media, czyli „Globo” i „O Estado de Sao Paulo” poinformowały, że spółka Rio Motorpark posiada jedynie 0,14% wymaganego kapitału. Telewizja „Globo” dodała, że prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie domniemanych nieprawidłowości i korupcji przy uzyskiwaniu praw na budowę toru. Gazeta „O Estado de Sao Paulo” z kolei poinformowała, że złożono kilka pozwów do sądu federalnego twierdząc, że
warunki przetargu miały na celu faworyzowanie konkretnej spółki. Teraz doszły kolejne przeszkody i problemy. Lokalne władze Rio de Janeiro mają problem z uzyskaniem zgody na budowę nowoczesnego obiektu. Brazylijskie media określiły temat toru mianem
jednego z największych przekrętów w przetargach publicznych, a procedura przetargowa została zawieszona.
Sao Paulo nie rezygnuje. Grand Prix Brazylii F1 w tym samym miejscu?
Z kolei władze Sao Paulo - czyli miasta, w którym obecnie odbywają się wyścigi na torze Interlagos - robią wszystko, żeby najlepsi kierowcy świata Formuły 1 nadal ścigali się w tym samym miejscu. Gubernator Sao Paulo jest przekonany, że nie dojdzie do przeprowadzki F1. - Formuła 1 nie opuści naszego rejonu. Mogę wszystkich o tym zapewnić. Faktycznie były mocne naciski, żeby przenieść wyścig do Rio de Janeiro, ale tak się nie stanie. Negocjujemy nową umowę z Liberty Media i wkrótce oficjalnie ją sfinalizujemy - powiedział gubernator Joao Doria w rozmowie z portalem terra.com.br. Jak widać, zwroty akcji w temacie GP Brazylii przypominają latynoamerykańskie telenowele i nie można wykluczyć, że to jeszcze nie koniec sagi pod tytułem:
Gdzie odbędzie się wyścig F1 w Brazylii w 2020 roku?