W Ferrari 'polecą głowy' po przegraniu mistrzostwa?
Według prasy pierwszym 'do odstrzału' jest główny inżynier wyścigowy Scuderii - Chris Dyer
16.11.1012:14
4290wyświetlenia
Jeżeli w Ferrari „poleci jakaś głowa” po przegraniu tegorocznego tytułu mistrzowskiego, to zgodnie z prasowymi spekulacjami będzie to Chris Dyer.
Pewne rzeczy ulegną zmianie i z pewnością jakieś głowy polecą- pisze ciesząca się uznaniem włoska Gazzetta dello Sport.
Gazeta nie wymienia nazwiska Dyera - głównego inżyniera wyścigowego Ferrari, ale pewne hiszpańskie źródła już twierdzą, że to właśnie Australijczyk zdecydował podczas zawodów w Abu Zabi o „kryciu” Marka Webbera, przez co Fernando Alonso po swoim wyjeździe z pit-stopu utknął za Witalijem Pietrowem i pożegnał się z tytułem.
Jedyną rzeczą, jaką możemy zrobić, to spróbować zaczerpnąć powietrza, zregenerować baterie i popchnąć ludzi do wykonywania w przyszłym roku lepszej pracy- stwierdził szef zespołu Stefano Domenicali. Z kolei trzykrotny mistrz świata Formuły 1 - Niki Lauda powiedział w poniedziałek austriackiej prasie:
Powinny być trzy poranki z rzędu, podczas których oni powinni trzy razy zjeść spaghetti i zapomnieć o porażce.
Zdaniem Fernando Alonso główną przyczyną porażki w tym roku było tempo bolidu Red Bulla.
Mieli najlepszy samochód, a Vettel pokazał swoimi dziesięcioma pierwszymi polami startowymi, że jest najszybszy. To nie jest łatwa sytuacja. Gorzej jest przegrać tytuł, gdy dysponujesz najlepszym autem, tak jak zrobiliśmy to w McLarenie w sezonie 2007. Tym razem było jasne, że Red Bulle były lepsze- wyznał Hiszpan dziennikowi El Pais.
Źródło: motorsport.com
KOMENTARZE