Horner: Red Bull nie przekroczył limitu wydatków

FOTA dyskutuje na temat nowego Porozumienia o Ograniczeniu Zasobów
08.01.1119:43
Piotr Bogucki
2675wyświetlenia

Red Bull odrzucił sugestie, jakoby wydał w zeszłym roku zbyt dużo pieniędzy i naruszył tym samym Porozumienie o Ograniczeniu Zasobów (Resource Restriction Agreement - RRA), podczas gdy za kulisami mają miejsce starania o przyjęcie nowych ograniczeń na rok 2011.

Członkowie Stowarzyszenia Zespołów Formuły Jeden (FOTA) w ostatnich tygodniach mocno naciskali na podpisanie świeżych ustaleń RRA na lata 2011-2017 po tym, jak ogólny zarys takiej umowy został zatwierdzony podczas ostatniego Grand Prix Singapuru.

Starania te jednak, jak na razie, nie odniosły skutku ze względu na brak jednomyślności w sprawie poprawek do oryginalnego dokumentu. Sądzi się, że chodzi między innymi o to, jakie obszary zespołów zostaną objęte porozumieniem RRA, wliczając w to KERS; jak długo powinien trwać okres, w którym sprawdzać się będzie przekroczenie wydatków, a także jak należy obchodzić się z karami w przypadku przepłacania.

Źródła sugerują, że Red Bull był szczególnie aktywny podczas ostatnich spotkań FOTA, gdy mówiono o nakładaniu restrykcji na obszary wydawania pieniędzy spoza RRA i naciskał na zmiany w kwestii okresu rewizji przekroczenia wydatków oraz tego, jakiego typu kary będą obowiązywały za wykroczenia. Taka postawa skłoniła byłego prezydenta FIA - Maxa Mosley do niedawnej wypowiedzi, w której sugerował, że jedynym powodem, dla którego Red Bull Racing może chcieć tych zmian jest to, że przekroczył planowane wydatki w drodze po swoje podwójne mistrzostwo w ubiegłym roku.

Szef austriackiego zespołu - Christian Horner przekonuje jednak, że tego typu opinie są dalece nietrafione. Stwierdził, że jego zespół utrzymał się w limicie budżetowym zatwierdzonym na 2010 rok, gdyż sprawozdania finansowe zespołu zostały już doręczone do FOTA, natomiast chce się tylko upewnić, że zasady RRA będą sprawiedliwe dla każdego.

RRA było pozytywnym posunięciem dla Formuły 1, ponieważ autentycznie zmniejszyło to koszty - powiedział Horner serwisowi Autosport. W przeciwieństwie do spekulacji, w pełni podporządkowaliśmy się ustaleniom RRA z 2010 roku i Red Bull Racing miał najprawdopodobniej dopiero trzeci lub czwarty największy budżet w Formule 1. Udało nam się osiągnąć świetną efektywność poprzez zmniejszenie liczby personelu w opozycji do zewnętrznych wydatków.

Jesteśmy wszyscy za wstrzymaniem wzrostu kosztów i RRA jest dobrym sposobem na zapewnienie tego - dopóki tylko jest konsekwentny, uczciwy, sprawiedliwy i przejrzysty w przekroju całej działalności wszystkich zespołów. Nie chcemy zmienić formuły w mistrzostwa pod przewodnictwem potęgi. To jak ściskanie balonu. Nie chcesz zacisnąć jednego końca by sprawić jedynie, że całe powietrze wypływa z zupełnie innego miejsca.

Gdy zarys dotychczasowego porozumienia RRA zatwierdzono podczas zeszłorocznego grand prix na ulicach Singapuru, został on entuzjastycznie przyjęty przez zespoły jako przełom - ponieważ było zagrożenie możliwością zburzenia wszystkich planów związanych z kosztami. Jeśli nie dojdzie do zgody w kwestii nowego porozumienia, to zespoły w teorii będą musiały powrócić do oryginalnej umowy RRA mającej obowiązywać w latach 2010-2012.

Mówiąc o umowie, która została zawarta w Singapurze, przewodniczący FOTA - Martin Whitmarsh stwierdził w zeszłym roku: Uważam, że był to dobry krok naprzód w kwestii prób poradzenia sobie z zasobami w F1 i stworzenia stabilności, ale także był postępem co do podejścia do tej kwestii.

Dalsze spotkania głównych członków FOTA będą przeprowadzone przed rozpoczęciem sezonu w celu osiągnięcia porozumienia i ustanowienia nowych zasad RRA. Sekretarz generalny FOTA - Simone Perillo odmówił komentarza w sprawie stanu negocjacji dotyczących RRA. Powiedział jednak, że jest pewien, że dojdziemy do porozumienia.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

1
arahja
08.01.2011 07:44
a ja się spodziewałem że Horner wyjdzie na konferencje prasową i powie "przekroczyliśmy budżet pięciokrotnie, oszukiwaliśmy w sprawozdaniach finansowych i będziemy blokować dalsze próby obniżania kosztów"... a tu takie zaskoczenie... :)))