Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii

15.07.0100:00
Marek Roczniak
14102wyświetlenia
Mika Hakkinen odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Prawie wszystkie poprzednie wyścigi rozegrane w tym sezonie były wyjątkowo pechowe dla Fina i zaczynały już nawet krążyć pogłoski, że jest to jakoby jego ostatni sezon w Formule Jeden, jednak zwycięstwem tym Hakkinen udowodnił, że tli się w nim jeszcze chęć do rywalizacji. Niestety jest już za późno, aby Fin mógł się włączyć do walki o tytuł mistrzowski, która jest już w zasadzie przesądzona, ponieważ główny rywal Michaela Schumachera w tym roku - David Coulthard nie ukończył Grand Prix Wielkiej Brytanii. Przyczynił się do tego kierowca z zespołu Jordan - Jarno Trulli, który tuż po starcie próbował wyprzedzić Szkota, jednak bolidy obu kierowców zderzyły się kołami. Włoch od razu odpadł z wyścigu, natomiast Coulthard zdołał co prawda wyprowadzić swój bolid z poślizgu, ale po przejechaniu dwóch okrążeń także zakończył udział w wyścigu, ponieważ okazało się, że podczas zderzenia uszkodzeniu uległo tylne zawieszenie w jego bolidzie. Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, który z kierowców był bardziej winny, ale tak czy inaczej szanse Coultharda na zdobycie tytułu mistrzowskiego zmalały po tym wyścigu praktycznie do zera.

Na drugiej i trzeciej pozycji wyścig ukończyli kierowcy z zespołu Ferrari - Michael Schumacher oraz Rubens Barrichello. Obydwaj kierowcy zdecydowali się w tym wyścigu tylko na jeden postój w boksach i to w dodatku dosyć późny, co spowodowało, że w pierwszej połowie wyścigu byli znacznie wolniejsi od Hakkinena, który jadąc na dwa stopy już po pierwszym z nich był niemal pewnym zwycięzcą, nie wspominając już o tym, z jaką łatwością udało mu się wyprzedzić Niemca. Co prawda Schumacher wiedząc, że w wyścigu nie uczestniczy Coulthard mógł stracić motywację, jednak po wyścigu zdecydowanie temu zaprzeczył i powiedział, że po prostu na tym torze bolidy Ferrari były zbyt wolne.

Szansę na pokonanie Michaela Schumachera w tym wyścigu miał również Juan Pablo Montoya, który na 18 okrążeniu także wyprzedził Niemca, a tuż po pierwszym postoju Hakkinena przez trzy okrążenia był nawet liderem wyścigu. Jednak Kolumbijczyk, który podobnie jak Fin obrał w tym wyścigu strategię dwóch postojów po pierwszej wizycie w boksach znalazł się za partnerem z zespołu Williams - Ralfem Schumacherem, który z kolei jechał za znacznie wolniejszym drugim kierowcą z zespołu Ferrari - Barrichello. Nawet kiedy Ralf wjechał do boksów Montoya także nie był w stanie wyprzedzić Brazylijczyka i przez to stracił szansę na ukończenie wyścigu na trzeciej, albo nawet i na drugiej pozycji. Na dodatek trzeci zestaw opon, który Kolumbijczyk otrzymał po ostatnim postoju w boksach był dużo gorszy od poprzednich i w tej sytuacji czwarte miejsce to też całkiem niezły rezultat, zwłaszcza, jeśli wyścig rozpoczynało się z ósmej pozycji. Montoya był jedynym kierowcą z zespołu Williams, który dotrwał do końca wyścigu, ponieważ Ralfa Schumachera z wyścigu wyeliminowała awaria silnika i dzięki temu Barrichello powrócił na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej kierowców.

Ostatnie trzy punkty możliwe do zdobycia w tym wyścigu podzielili między siebie kierowcy z zespołu Sauber - Kimi Raikkonen oraz Nick Heidfeld. Zespół ten jest drugim obok zespołu Williams, który w stosunku do poprzedniego sezonu uczynił zdecydowany postęp, o czym świadczy czwarta pozycja w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Najbliższy rywal - stajnia Jordan w wyścigu tym nie powiększyła swojego dorobku punktowego, a zważywszy na bardzo dobre pozycje startowe miała na to duże szanse. Niestety Jarno Trulli z wyścigu wycofał się już na pierwszym okrążeniu po kolizji z Coulthardem, natomiast Heinz-Harald Frentzen także na pierwszym okrążeniu został wyprzedzony przez obydwu kierowców z zespołu Sauber. Co prawda później miał jeszcze możliwość odzyskania przynajmniej jednej pozycji, jednak nie zdołał jej wykorzystać i wyścig ostatecznie ukończył na siódmej pozycji.

Z kierowców reprezentujących barwy zespołu British American Racing tylko Jacques Villeneuve dojechał do mety, jednak na niezbyt imponującej, ósmej pozycji. Na domiar złego Kanadyjczyk na pierwszym okrążeniu przyczynił się do wyeliminowania z wyścigu partnera z zespołu - Oliviera Panisa. Z pozostałych zespołów wyścig ukończyli prawie wszyscy kierowcy, z wyjątkiem Luciana Burtiego (Prost). Natomiast Tarso Marques (Minardi) w ogóle nie wziął udziału w tym wyścigu, ponieważ nie zmieścił się w 107% czasu pole position podczas sesji kwalifikacyjnej i na tej podstawie nie został dopuszczony do wyścigu.