F1: Grand Prix Australii - Wyniki i wypowiedzi kierowców

09.02.1122:52
Figo
2351wyświetlenia
Dane wyścigu



Albert Park Circuit
Lokalizacja: Melbourne, Australia
Liczba okrążeń: 44
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)






Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

NoFear Racing

Figo (P1): Nie przygotowałem się do tego wyścigu, jako że zabrakło mi czasu w tygodniu. Kwalifikacje słabo mi wyszły, bo czas o 0.7 gorszy niż na to liczyłem, ale o dziwo zdobyłem nawet PP. Dobry start zapewnił mi utrzymanie pozycji i możliwość spokojnej jazdy swoim tempem. Po pitach wyjechałem na P3, ale kierowcy przede mną nie zmieniali opon i po ich zjeździe wróciłem na P1. W końcówce walka na hotlapy z tomaszem i Luke. Dzięki za wspólną jazdę i gratulacje dla 'dojechanych'.

Cube (DNF): Wyścig nieudany, z braku czasu praktycznie w ogóle nie byłem przygotowany do jazdy. Kwalifikacje profilaktycznie odpuściłem żeby nie musieć męczyć się na starcie w środku stawki. Przez kilka okrążeń kręciłem się w okolicach P9, jednak po chyba 13 okr. rF scrashował wywalając mnie do pulpitu kończąc tym samym moją jazdę

AT&T Williams

Byczek (P8): Nie najlepszy weekend w moim wykonaniu. W kwalifikacjach zblokowałem tylne koła w zakręcie nr 13, po tym jak kierownica zrzuciła mi jeden bieg więcej niż powinna i wyleciałem w żwir. Do wyścigu wystartowałem z 14 pola i po niezłym starcie i błędach rywali po kilku zakrętach byłem już 6sty. Podejrzewam, że w najgorszym wypadku na tej pozycji skończyłbym wyścig, gdyby nie przygoda w pit stopie. Mój teammate miał nieplanowany pit stop w tym samym momencie co ja. Stałem za nim kilkanaście sekund, aż zaczął się przegrzewać silnik. Chcąc uniknąć awarii silnika przejechałem jeszcze jedno okrążenie w celu schłodzenia silnika i dopiero mogłem przystąpić do zmiany opon. Muszę przyjrzeć się kierownicy po tym weekendzie, bo w wyścigu również lubiła zrzucać więcej biegów niż powinna... no nic, do zobaczenia za 2 tygodnie!

Vodafone McLaren-Mercedes

Bronze (DNF): Kwalifikacje - Katastrofa 3x w burakach.
Wyścig - FL Hideto uderza w Matisa ,a ja w niego. Start z boksów. Jechalem całkiem przyzwoitym tempem doganiałem hida kiedy on popełnil bląd i znów pourywalem zawieszenie. Po naprawie krecilem czasy na poziomie DAK'a chociaż rzucało mnie z powodu uszkodzonego zawieszenia. Była szansa na P8 jednak popełnilem bląd na dochamowaniu i polecialem w buraki. Jako, że był to mój pierwszy wyścig w LiGNIE nie liczyłem na zbyt wiele była szansa na P5-4 ale trudno :)


hideto (DNF): nie mam nic do powiedzenia.

Immortal Racing Team

SoBcZaK (P2): Kwalifikacje poszły dobrze bo udało mi się przejechać bez większych błędów i spokojnie starczyło na P2. Start niestety bardzo kiepski i zostałem złapany w kleszcze po T1 ale dość szybko przebiłem sie na P3 ale przez kilka okrążeń nie mogłem złapać dobrego tempa i tak oto przez większość wyścigu jechałem średnio 4 sekundy za Marcinem. Przed planowanym zjazdem na pit uderzyłem w bandę i skrzywiłem zawieszenie przez co troche ciężko sie jechało ale na nowych softach ostro cisnąłem i wykorzystałem mały błąd Marcina po czym spokojnie dowiozłem P2 do mety.

Fly Emirates F1 Team

LUKE (P7): Dzień wcześniej razem z team'em przygotowaliśmy w miarę dobry setup. Przed kwalifikacjami nic nie jeździłem i przez to pojechałem słabo. Już na fl udało mi się ominąć kraksę, lecz nie wszystkim było to dane. Sam start miałem niezły, wyprzedziłem kilku rywali, niestety będąc w 'kleszczach' wpadłem w Mateusza któremu spalił się silnik. Widocznie tak musiało być i oczywiście nie obwiniam go o to co się stało. Dojechałem do pit lane na zmianę spojlera która trwała około 20 sekund i tak zacząłem gonić całą stawkę. W między czasie Matis miał bardzo dobre tempo i szybko doszedł mnie, próbowałem mu uciekać, nawet zaczynało się to udawać jednak obróciło mnie na szybkiej sekwencji zakrętów w drugim sektorze. Dałem kontrę przy czym odrzuciło mnie w prost pod nadjeżdżającego Matis'a, a skutkiem tego były pogięte zawieszenia. Bolid dużo gorzej się prowadził, ale postanowiłem zostać na torze i sprawdzić jak z czasami. Okazało się, iż jadę i tak coraz szybciej więc kontynuowałem jazdę do czasu zmiany opon. Tempo ogólnie miałem naprawdę niezłe i gdyby nie te zdarzenia było by lepiej. Takie jest już życie, trudno. Cieszy mnie nawet ta siódma pozycja. Gratulacje najlepszym. Do zobaczenia.

Mateusz (DNF): Bo kwalifikacjach byłem optymistą. P4 dawało szanse na nawiązanie walki z kimś wyżej, oprócz Figo, lecz zbyt długi postój na polu startowym i przez co przegrzanie silnika skończyło moje marzenia.

The Gunners GP

DAK (P6): Powrót do Ligny po półtora-rocznej przerwie udany, choć nie mogę być do końca zadowolony z wyniku. W Qualu tylko 3 sektor był na dobrym poziomie. Startując z P6 zdecydowałem się na założenie twardej mieszanki, z którą miałem spore problemy czyt. doprowadzenie do odpowiedniej temperatury na pierwszych okrążeniach. W rezultacie na starcie straciłem kilka pozycji, a chwilę później nie sprostałem atakom Tomasza.
II stint to już decydowanie lepszy okres wyścigu, poza jednym błędem, który kosztował mnie sporą stratę czasową.
W końcówce wyścigu doszedłem Unikalnego, by po chwili wydrzeć mu - wydawałoby się - piątą lokatę. Niestety, hamulce nie wytrzymały, i na dwa okrążenia przed końcem rozbitym bolidem dotoczyłem się do mety.

Do Malezeji jedziemy z Matisem z dużymi nadziejami na lepszą jazdę.


Matis131 (DNF): Kolejny wyścig zaliczam do nieudanych. Quale dość udane (P3) choć czas był bardzo kiepski. Stać mnie było na więcej. Już na początku wyścigu pojawiły się problem i musiałem startować z boksów. Po rozpoczęciu wyścigu mój bolid zawiesił się na tarce, ale jakoś wyjechałem. Później moje tempo było bardzo dobre, zbliżyłem się bardzo szybko do LUKE, lecz nawet nie powalczyliśmy gdyż on popełnił błąd, postawiło go bokiem, a ja w niego uderzyłem. Uszkodzenia były tak rozległe, że nawet po wizycie u mechaników nie dało się jechać. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejnym razem będzie lepiej. Kiedyś ten pech musi się skończyć

Mitsubishi Ralliart Team

Marcin388 (P3): Kwalifikacje poszły całkiem nieźle, piąta pozycja startowa to nawet więcej niż to, na co liczyłem. Moim celem w wyścigu było po prostu zapunktować, co udało się ze sporym zapasem. Na starcie trzech zawodników przede mną zaspało i już po pierwszym zakręcie byłem drugi, zaraz za Figo, który szybko odjeżdżał. Nie przyszło mi nawet na myśl, by z nim walczyć, więc starałem się stworzyć jak największą przewagę nad Sobczakiem, udało się utrzymywać 4-5 sekund do czasu jego pit-stopu. Zmienił opony na miękkie i bardzo przycisnął. Stopniowo niwelował moją przewagę i gdy był już na moim tylnym skrzydle popełniłem mały błąd. Wyprzedził mnie a ja widząc jego odrobinę lepsze tempo starałem się po prostu utrzymać trzecie miejsce. Udało się, całkiem niezłe rozpoczęcie sezonu mimo niewielkiej ilości przygotowań, oby tak dalej. :)

Force India F1

Unikalny.Nick (P5): Q: Na moim pomiarowym okrążeniu popełniłem dość poważny błąd spowodowany rozproszeniem mnie przez jednego z kierowców, która napisała coś na czacie i w efekcie kosztowało mnie to kilka dziesiątych i dało dopiero p8 na gridzie.
R: Dość nudny wyścig. Start miałem niezły i udało mi się kogoś przeskoczyć, ale na t1 jadąca przede mną osoba miała awarie silnika i pojechała w tamtym miejscu o wiele wolniej niż się powinno, co skończyło się tym, że uderzyłem w tył jego bolidu i lekko uszkodziłem sobie przednie skrzydło. Później w czasie pierwszego stintu minimalnie traciłem czas do kierowcy przede mną i utrzymywałem dystans dzielący mnie do kierowcy za mną. Po pit-stopie straciłem jedną pozycje a z tyłu w dość szybkim tempie gonił mnie DAK, który wyprzedził mnie na przedostatnim okrążeniu wyścigu, ale kilka zakrętów dalej wypadł z toru i rozbił swój bolid. Ostatnie okrążenie przejechałem w bardzo spokojnym tempie bo było zagrożenie, że może mi zabraknąć paliwa. Tak się jednak nie stało i wyścig ukończyłem na p5.


Inside (DNF): W qualu nie udało się przejechać lapa, komputer odmawiał posłuszeństwa. Ostatecznie P16, na starcie jeden wielki pokaz slajdów mimo uzyskania 11 pozycji na L2, po szykanie w 3 sektorze odpuściłem sobie dalszą jazde, aby nie zagrażać innym kierowcom.

Lotus Racing

tomasz (P4): Miałem farta że udało mi się wystartowac, potężne problemy z grafiką i ostatnia próba wbicia na serw sie powiodla. Start udany, dalej spokojna jazda, pozostałem najdłużej na torze bez pita, opony bardzo dobrze pracowały, bardzo mnie cieszy awans o 11 pozycji w stosunku do startu, bo przejechałem zaledwie jakies 30 okrążen przed tym GP. Graty dla Figo za kosmiczne tępo, a także dla Sobczaka i Marcina :)

KOMENTARZE

3
Byczek
12.02.2011 01:50
wielkie dzięki! :)
Marcin388
09.02.2011 10:33
Byczek, rFactor\UserData\Byczek > Byczek.plr > szukasz linijki Repeat Shifts= > dostosowujesz wartość najlepiej od 1 do 4, jest to "opóźnienie" w wykryciu przez grę zmiany biegu po poprzednim. Powinno pomóc. :)
SoBcZaK
09.02.2011 10:21
Szczerze mówiąc tragicznie to wygląda.... tyle DNF i jeszcze "nie przygotowywałem się do wyścigu" :(