Kolejne informacje o obecnym stanie Kubicy

"Stan Roberta jest na tyle dobry, że możemy już zacząć myśleć o rozpoczęciu rehabilitacji"
09.02.1112:21
Marek Roczniak
10669wyświetlenia

Menedżer Roberta Kubicy - Daniele Morelli poinformował dziś rano dziennikarzy w szpitalu Santa Corona, że kierowca Lotus Renault GP powinien w czwartek zostać przeniesiony z oddziału intensywnej opieki medycznej na ortopedię.

Prawdopodobnie jutro Robert opuści oddział intensywnej terapii i zostanie przeniesiony na ortopedię - cytuje słowa Daniele Morellego portal PIT STOP. Robert będzie miał własny pokój.

Włoch dodał, że nasz rodak ze względu na liczne urazy cierpi i zażywa silne środki przeciwbólowe, ale jego stan przez cały czas się poprawia. Niedługo powinny być znane dalsze szczegóły na temat stanu zdrowia Roberta Kubicy, bowiem w tej chwili trwa spotkanie lekarzy z dziennikarzami (rozpoczęło się o godzinie 11:45).

Morelli: Najgorsze za Robertem



Z dalszych informacji docierających z Pietra Ligure dowiadujemy się, że wszystkie dotychczasowe zabiegi powiodły się znakomicie. Stan Roberta jest na tyle dobry, że możemy już zacząć myśleć o rozpoczęciu rehabilitacji. Stan psychiczny Roberta jest lepszy lub gorszy, w zależności o stopnia nasilenia bólu. Silne środki przeciwbólowe sprawiają, że świadomość Roberta jest ograniczona.

Morelli zapewnia też, że najgorsze jest już za nami, i że możemy odetchnąć z ulgą. Szef oddziału intensywnej opieki medycznej - Giorgio Barabino dodaje: Sytuacja jest ustabilizowana. Nie ma już problemów związanych z krążeniem, możemy przejść do kolejnej fazy leczenia. Od piątku Roberta czekają kolejne zabiegi chirurgiczne, które nie wymagały natychmiastowej interwencji. Chodzi o bark i stopę.

Źródło: f1.pl

KOMENTARZE

55
christoff.w
10.02.2011 07:12
Niestety raczej wszyscy umrzemy chyba ze doczekamy sie super technologi za naszego zycia ktora wydluzy je nam przynajmniej o kilkanascie a nawet kilkadziesiat lat i oby stalo sie to za naszego zycia(pewnie tylko dla wybranych z kasa itp.Ciezko ocenic na jakiej zasadzie bedzie sie odbywac selekcja ale zapewne na statusie spolecznym bo nie sadze zeby zwylky wyjadacz chleba nie tylko mial kase na przedluzenie zycie(przeszczepy organow itp) ale rowniez takie prawo bo jest i bedzie nas za duzo.Reasumujac chodzi mi o to ze rodzimy sie i umieramy i jesli dochodzi do tego fakt ze umiera ktos znany czy tez ktos z kim utozsamialismy sie lub co najgorsze;rodzina to jest nam smutno i czujemy bol i zal ze ta osoba odeszla (Michael Jackson ostatnio dla wielu milionow fanow i nie tylko.Btw:jestem jednym z nich :) Przyklad Roberta to to samo.Wiadomo ze zyje ale gdyby bylo inaczej to bylaby masakra i zapewne zaloba narodowa przynajmniej jeden dzien.Moze nie rodem tej Smolenskiej ale napewno blisko.Na szczescie tak sie nie stalo i cieszmy sie.Brzmi jak zwykle banalnie ale ze smiercia innych musimy sie pogodzic choc nieraz jest ciezko i ten cholerny zal ze odszedl ktos co cos wniosl do naszego zycia bo smierc zwyklego Kowalskiego przeciez tak naprawde nic nas nie obchodzi.Jest jedna z dziesiatek jak nie setek tysiecy kazdego dnia na swiecie.
akkim
10.02.2011 11:37
mkpol >>> Na dwadzieścia się czuję, pisząc między nami, wszak do dzisiaj się bawię samochodzikami, wychowałem następcę, co jak ja ma "fisia", i On bez Formuły też nie widzi życia :)) Tyle poza tematem, gwoli wyjaśnienia.
jpslotus72
10.02.2011 10:56
@mkpol Tak się złożyło, że jakieś dwa tygodnie temu tłumaczyłem właśnie mojemu 20-letniemu bratankowi, kto to jest Gary Moore - nie znał tego nazwiska, ale kiedy puściłem mu kilka tych klasycznych kawałków, to go "oświeciło" - znał muzykę, nie znał wykonawcy (teraz sam już przesłał mi wiadomość o śmierci Gary'ego). Myślę, że podobnie jest z tymi 3/4 ludzi na Serwisie - może nazwisko nic im nie mówi, ale gdybyś im coś puścił dla przykładu, niejeden doznałby podobnego "olśnienia"... :) Przepraszam - już kończę ten off-topic. Jakby co, sam zacząłeś...;) Taaaa, zwal wszystko na mnie :-). Pytanie czy gdybyś mu puścił coś z jakiejś top listy radia to też by nie wiedział kto to gra. Ludziom ładuje się teraz do głowy bezwartościową papkę, byle jak podaną ale za to w otoczce sensacji, a najlepiej skandalu. Przykładem choćby informacje o amputacji ręki kubka. Jak się okazało chodziło o bardzo skomplikowany zabieg wyjęcia kawałka kości oraz wszystkich odłamków, posklejania i wstawienia z powrotem. Co dalej nie przeszkadza ludziom pleść, że miał prawie że oderwaną dłoń itp... I tym akcentem wracamy do głównego nurtu dyskusji czyli zdrowia naszego jedynaka w F1 :-) / MDK
mkpol
10.02.2011 10:22
Polskie media nie zapomnij dodać :-). Mimo że jestem miłośnikiem bluesa to Moora akurat wolę w wydaniu rockowym, zarówno solo jak i z nagrań ze Skid Row (tym z lat 60-tych) i Thin Lizzy. akkim luzik bywają gorsze zboczenia niż podeszły wiek :D :D
jpslotus72
10.02.2011 10:13
@mkpol Nie doceniasz nas chyba - w każdym razie części z nas... Znam nie tylko kultowe "Parisenne Walkways" czy "Still Got The Blues", ale zachwyca mnie też prosta, frazowana w stylu B.B. KInga solówka z "Don't You Lie To Me (I Got Evil)" - kilka ostrych dźwięków, a emocje takie jak przy pierwszym odpaleniu silnika przed nowym sezonem... Przyznasz jednak, że media poświęciły wieści o śmierci Gary'ego nieproporcjonalnie mniej uwagi, niż wydarzeniom związanym z wypadkiem Roberta.
tomekoki
10.02.2011 08:53
Sympatyczne http://yfrog.com/h3nd2ivj
akkim
10.02.2011 08:53
mkpol >>> Przepraszam ;((
mkpol
10.02.2011 08:45
akkim ty taki stary już jesteś? O rzesz ty w mordę.
akkim
10.02.2011 08:32
Kto nie wie o Kim mowa, niechaj choć wysłucha, "Still Got The Blues" - to jest miód dla ucha. A żal prawie równieśnika, bo myśl głowę napada, że półka się zbliża, na to żadna rada.
mkpol
10.02.2011 08:22
A no właśnie :-(
francorchamps
10.02.2011 07:57
Gary Moore nic mi nie mówi (choć chyba grał na gitarce) ale Demi Moore już tak :)
mkpol
10.02.2011 07:40
Mniej więcej w tym samym czasie dotarła do mnie wiadomość o śmierci Gary Moora i powiem szczerze, że to mnie o wiele bardziej poruszyło, niż wypadek Roberta. Rozumiem, że to jest forum sportów motorowych, a nie poświęcone muzyce, ale nie bardzo wiem skąd w ludziach tyle egocentryzmu, żeby sądzić, że wszyscy wstrzymają oddech w oczekiwaniu na kolejne wieści z pola walki Kubka z urazem (oby szybkiej i zakończonej całkowitym sukcesem). Pewnie 3/4 z was nawet nie wie kto to był Gary Moore i nie wie o co temu mkpolowi w ogóle chodzi. I niech tak zostanie :-)
jpslotus72
09.02.2011 11:06
@christoff.w To prawda, że oczy nie tylko wyścigowego świata są teraz zwrócone w stronę Roberta i jego zespołu - ale dla nas to bardzo bolesna "reklama"... Czy jest wśród nas ktoś, kto nie wolałby aby oczy wszystkich były skierowane na LRGP ze względu na rewelacyjne wyniki Roberta?... Pytanie retoryczne - z bezsilności. Ech, gdyby tak można było cofnąć czas...
christoff.w
09.02.2011 09:14
jpslotus72 - Druga strona medalu to to ze teraz jest wielki szum wokol teamu Lotus/Renault jakby nie patrzyc a to chyba tez jakas reklama.W koncu caly swiat mowi o Renault,Kubicy i o wszystkim wokol nich i jak Borowczyk dzis powiedzial, ze raczej napewno ten nowy,niby Malezyjski sponsor raczej sie nie wycofa. W koncu to sensacja i wszyscy beda obserwowac jak spisze sie Heidfeld lub ktos inny wzamian za Roberta no i jak bedzie wygladala rehabilitacja Robera,kiedy pojawi sie na padoku itd,itp.Mysle ze bedzie dobrze i jesli zajma powiedzmy trzecie miejsce w konstruktorce to bedzie ogromny sukces i w pelnej krasie wraz z Robertem wystartuja w nastepnym sezonie! :)
jpslotus72
09.02.2011 09:07
@mkpol Jasne. Chciałem tylko dodać opinię kogoś z "zewnątrz" (chociaż nie była zbyt odkrywcza), bo nam z oczywistych względów trudno jest zachować całkowity obiektywizm i chłodne spojrzenie na całą tę sytuację.
mkpol
09.02.2011 07:48
jpslotus72 żeby to wiedzieć nie trzeba być specjalistą z bratniego kraju. Zaraz po wypadku pisałem, że teraz nie mają nikogo kto by im pociągnął rozwój bolidu. To jest przecież oczywiste. Ale nie łudźmy się że taki stan potrwa długo. Zespół F1 to zbyt dobrze zorganizowana machina, żeby miała się rozlecieć, lub choćby mieć dłuższe kłopoty z powodu jednej osoby. Kto tak sądzi jest bardzo naiwny. Francuzi mawiają: "cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych"
oklasky
09.02.2011 07:40
Strona FOTA http://www.teamsassociation.org/ ;]
zgf1
09.02.2011 07:19
Raport specjalny Polsatu ;) Ok i koncze wstawki chyba, ze bedzie cos ekstra waznego. http://www.youtube.com/watch?v=HWrzqsjmhJE
jpslotus72
09.02.2011 07:16
Obejrzałem właśnie materiał poświęcony Robertowi w czeskiej telewizji - czasem dobrze jest spojrzeć na sprawę z innej perspektywy. Po aktualnej informacji o stanie zdrowia Roberta, wypowiadał się ich specjalista od F1, Pavel Turek (kręci się on blisko najważniejszych wydarzeń, bywa częstym gościem na padoku). Mówił, że wypadek Roberta to "katastrofa dla Lotusa Renault". Nie tylko bolid, ale i cała polityka marketingowa była przygotowana "pod Roberta" i wszystko legło w gruzach. Nie tylko ze sportowego punktu widzenia zespół poniesie straty, ale też sponsorzy inwestowali w zespół z polskim kierowcą na czele - a teraz zadadzą Boullierowi trudne pytanie - "zainwestowaliśmy w was 20mln euro - co możecie nam teraz za to zaoferować?"... (Dodam od siebie, że takich pytań nie będą chyba zadawać sponsorzy zza naszej wschodniej granicy - oni wiedzą, kogo wspierają swoimi pieniędzmi...)
Fan1
09.02.2011 05:41
Nie no pewnie, stało się i się nie odstanie, ale Kubica po prostu ryzykował, więc nie ma dla niego usprawiedliwienia i rozgrzeszenia. Alonso, Hamilton, Vettel, którzy są tak samo ważni dla swoich ekip jak Kubica dla Renault, pewnie mają tak kontrakt skonstruowany, że nawet pierdnąć nie mogą bez pozwolenia teamu i tak powinno być, oni budują pod kierowce maszynę i rozpędzają machinę marketingową, to ten przynajmniej musi się zobowiązać, że na imprezę dla niego zorganizowaną stawi się cały i zdrowy. Niestety u Kubicy wziął górę jego charakter, gdzie nikt nie będzie mu mówił co ma robić, Renault było pod ścianą po utracie Alnoso, niestety. W sumie także są winni, ale pewnie Kubica żądałby pozwolenia na rajdy i u innych teamów, może jedynie dla Ferrari poszedłby na ustępstwa, ale to już było i nie wróci.
Zomo
09.02.2011 05:32
@mlechowicz dobrze gada - przyklad Massy ktorego pechowo trafila w twarz sprezyna - czy krytykowac go za to ze jechal za blisko innego bolidu i niepotrzebnie ryzykowal ze odpadnie z niego sprezyna? A gdyby Kubica mial inny wypadek jadac do kosciola wjechal by w niego pechowo jakis posobotni mlodzieniec? Zabronili byscie Kubicy wychodzenia z domu (w niedziele rano, bo to niepotrzebne kuszenie losu)? Jedzenie - moze sie czyms groznie zatruc? Picie - moze sie smiertelnie zaksztusic!
Cricetidae
09.02.2011 03:43
armi ale teraz Schumiego nic nie boli i jeździ :)
martyna
09.02.2011 03:14
wszystkiemu winna jest pechowa barierka ! Kogoś za to powinni ukarac z organizatorów . One maja chronic a nie robic krzywdę>
armi
09.02.2011 02:58
@Fan1 Masz rację. Nierozsądnym było ryzykowanie tak wiele dla zwykłego "bo lubię sobie pojeździć w rajdach". Teraz nie ma ani rajdów, ani F1. Poza tym, z tego, co mi się wydaje, Robert mając długą przerwę w F1 może stracić superlicencję. Będzie musiał przejść badania lekarskie FIA. Pamiętacie Schumiego, który nie był w stanie się ścigać w zastępstwie Massy, bo miał bóle karku? Ciężko mi sobie wyobrazić więc Kubicę, któremu bariera prawie całkowicie odcięła dłoń, wracającego w pełni zdrowego do F1. Oczywiście obym się mylił.
mkpol
09.02.2011 02:49
Przykładów w historii mamy kilka. Żeby daleko nie szukać to Nannini, Zanardi, Masa, Miszczu, czy z bardziej odległych dyscyplin Herminator, który wygrywał zawody mając w nodze więcej żelastwa niż kości. A który też przecież połamał się na mopliku, a nie na stoku
niza
09.02.2011 02:47
mkpol, spoko, wybaczam :) Fan1, skoro Ty widzisz w tym wszystkim tylko i wyłącznie aspekty biznesowe, a nie widzisz ludzkiej pasji to trochę to dziwne jak na fana. Oczywiście, że wszystko co związane z F1 to biznes (z rajdami to może mniej, ale tu się nie wypowiadam w tych sferach), ale nie zapominaj, że wokół tego gdzieś jest jeszcze pasja i miłość ludzi do tego co robią. Ja szanuję to, że Kubica uwielbia rajdy i chce w nich występować. Życzę mu z całego serca aby mógł wrócić do F1 i rajdów, właśnie z tego względu, że to drugie jest dla niego tą pasją. Tak jak napisał mkpol: "On jest uzależniony ale nie od leków przeciwbólowych tylko adrenaliny". Ja nie znam tego uczucia ale jestem w stanie sobie to wyobrazić. Moim zdaniem, nie nam jest oceniać czy robi słusznie występując w rajdach, nieszczęścia chodzą po ludziach i mogą się wydarzyć w przeróżnych okolicznościach. Pech chciał, że Robert tego pecha zaznał w zwykłym samochodzie, w bolidzie i w samochodzie rajdowym. Oczywiście nie musisz się z tym zgadzać, bo nie miałam na celu zmienienia Twojego zdania tylko przedstawienie tego jak ja to widzę. P.S wczoraj całkiem przez przypadek spieszyłam się z koleżanką i jak traf chciał, pędziłyśmy 150 km/h wąskimi, krętymi wiejskimi uliczkami. Słabe jest to porównanie do rajdów, ale cholera ta prędkość robi swoje :) Wysiadłam z tego auta i zdałam sobie sprawę z tego, że całkiem fajnie było, dopiero potem przyszło małe przypomnienie tego nieszczęsnego wypadku.
mlechowicz
09.02.2011 02:39
@mkol - dokladnie latwo teraz [color=red]mówić[/color] ze podjal zbyt duze ryzyko, ale chce podkreslic ze tak naprawde to splot niemozliwych do przewidzenia wypadku, w 99,9% takiego rodzaju zdazenia wyszedl by z auta popatrzyl na rozbita skode i poszedl na piwo czy co tam robert pije :) nie mozna tez zabardzo mowic ze zawiodl swoja ekipe, bo cala ekipa wiedziala o pasji roberta i w pelni to akceptowali, podpisali umowe ze robert bedzie jezdzil dla nich, ale w zamian za to musza zaakceptowac ryzyko. ryzyko bylo niewielkie ale niestety wiemy dzisiaj ze sie stalo. jak by rostrzaskal samochod w normalny rajdowy sposob mysle ze nie bylo by calej tej dyskusji zycze robertowi szybkiego powrotu do zdrowia, wazne zeby mial pelne czucie w rece, a z reszta mysle ze sobie juz poradzi (metalowe plytki, sruby itp, juz specjalisci wiedza co mu tam wlozyc) i wroci do scigania tak szybko jak tylko bedzie to mozliwe
SkC
09.02.2011 02:26
Za kilka tygodni, jeśli stan zdrowia Roberta będzie się tak poprawiał i lekarze będą bardziej pewni możemy się spodziewać mniej więcej, kiedy będzie mógł spróbować wrócić do F1
Fan1
09.02.2011 02:24
Nie, no przestańcie nawijać, że Robert do wszystkiego sam doszedł, a inni to się wspinali na nie wiadomo czym, i teraz nikt nie ma prawa czepiać się Kubicy. Facet wielu osobom wiele zawdzięcza, tak jak inni kierowcy, włączenie z dniem teraźniejszym, stał się instytucją w okół której zbudowano określony biznes i teraz przez jego brak profesjonalizmu ten biznes wiele stracił. Mógł sobie szaleć 5 lat temu, kiedy w okół niego pracowało 5 osób na krzyż, ale nie kiedy tysiące. Czasy się zmieniły i tego nie mógł zrozumieć. Niestety musiał otrzeć się o śmierć, aby do niego dotarło w co się w pakował on i ludzie, którzy mu zaufali. Amator.
jpslotus72
09.02.2011 02:15
@mkpol Tytuł pierwszego z dzisiejszych newsów: "Morelli: Kubica cierpi z powodu straconego sezonu"... Wierz mi, że ja też cierpię z tego powodu - ból fizyczny po każdym wypadku jest taki sam, ale ból z powodu straty sezonu jest większy wtedy, kiedy wypadek jest wynikiem ryzyka, które NIE BYŁO KONIECZNE. Myślę, że w przytoczonym wyżej tytule jest więcej prawdy, niż w przypuszczeniach, że Robert na pewno nie zmieniłby dzisiaj swojej decyzji o starcie w tym nieszczęsnym rajdzie. Może się mylić, jak każdy - ale takie jest moje zdanie. I już ostatni raz przypomnę, że to Robert powiedział, iż rajdy są dla niego "zabawą", a w F1 jest jego praca i tam jest pełna koncentracja i pełne zaangażowanie. W F1 ryzyko jest dla niego nie do uniknięcia - ryzyka rajdowego mógł uniknąć. I ta różnica mnie boli...
mkpol
09.02.2011 02:03
niza wybacz, ale już nie mogłem wytrzymać. Jak widać nie ma głupoty, której by ktoś nie napisał. Ja rozumiem, że troska o Roberta itd..., ale gdzieś granice muszą być. Co do usuwania postów to ja jestem ostatnim, który to robi (wyjątkiem są oczywiście te z w przekleństwami nawet wykropkowanymi). Tego co się stało z Robertem nie można chyba rozpatrywać w kategoriach ryzyka. On jest uzależniony ale nie od leków przeciwbólowych tylko adrenaliny. I na to nie ma lekarstwa. Nie zazdroszczę mu bo z zasady nikomu nie zazdroszczę, ale go szczerze podziwiam. Jestem w 100% przekonany, że jeszcze w tym sezonie zobaczymy go na torze w walce o punkty. Bo adrenalina to bardzo skuteczny narkotyk i nie da się przezwyciężyć jego odstawienia. Poza tym jest paru kierowców, których Robcio ogołocił w pokera, i musi im dać przynajmniej szansę odegrania się :-))) jpslotus72 powiedz to kibicom Roberta, którzy przychodzą oglądać go podczas rajdów. Jak się okazuje tam też ma całkiem spore grono wiernych fanów.
jpslotus72
09.02.2011 01:53
Mimo całej sympatii i współczucia dla Roberta, ja jednak nadal uważam, że ryzyko było niepotrzebne. Jeśli nie wiedzieliśmy tego przed wypadkiem, to wiemy to teraz - i bądźmy "mądrzejsi po szkodzie". @mlechowicz - cóż z tego, że było to mało prawdopodobne, skoro właśnie to mało prawdopodobne się wydarzyło? Jeszcze raz powtórzę ten przykład: samotny alpinista może wspinać się na dowolną górę i dowolną drogą, żeby realizować swoją własną pasję. Ale przewodnik górski, który prowadzi za sobą wielu ludzi, musi unikać każdego niepotrzebnego ryzyka. Wielu ludzi w zespole (od najniższych do najwyższych stanowisk) "zainwestowało" w Roberta swoje własne pasje, poświęcili mu kawałek swojego życia - nie mówiąc już o tych, którzy po prostu zainwestowali swoje pieniądze - i nie był on "samotnym wilkiem", tylko "przywódcą stada", od którego zależało w ogromnym stopniu jego powodzenie. Robert podjął niepotrzebne ryzyko, zespół podjął niepotrzebne ryzyko - cena dla obu jest ogromna. A gdyby nie można było wypowiadać własnych opinii o takich ludziach i takich wydarzeniach, to należałoby zlikwidować wszelkie działy komentarzy. Nie wolno nam oceniać wydarzeń i osób? No to już ani słowa o Vettelu, Alonso, Massie, Schumacherze i ich zespołach! Cicho, sza...
niza
09.02.2011 01:44
Huckleberry, a mnie bardziej "rozwaliła" odpowiedź mkpol. Sądziłam, że osoby z redakcji serwisu piszą bardziej wyważone sugestie, wiem, że to miała być ironia, ale dziwnie to zabrzmiało.Robi się nie potrzebnie bałagan, a można usunąć po prostu taki post. Sorry, że wtrąciłam swoje trzy grosze i sama robię ten bałagan ale musiałam :P Btw, dzięki za ten link zgf1 :) W końcu jakieś rzetelne informacje z pośród tego chaosu.
Huckleberry
09.02.2011 01:38
@Phaedra - rozwaliłeś mnie po prostu ;)
wojtas19
09.02.2011 01:29
Robertowi zycze szybkiego powrotu do zdrowia i na tory F1...Lotus Renault GP teraz a potem Ferrari fajnie by bylo;)
Phaedra
09.02.2011 12:51
Zeby sie Robson nie uzależnił od srodkow przeciw bolowych. Bo będzie kolejny Majkel Dżekson :-). Za 3 lata pierwsza operacja przyciemnienia koloru skóry, za 5 kolejna. A za 10 dorobienie nowego nosa. A wszystko zaczęło się od niewinnej pastylki przeciwbólowej. Fajnie mu życzysz :P a przeciwbólowych piszemy razem i w zasadzie tylko to chciałem ci powiedzieć :-)/MDK
michal132
09.02.2011 12:47
PS" wylicza w sumie dziewięć urazów Kubicy: - częściowa amputacja prawego przedramienia w dwóch miejscach - złamanie prawego barku - prawdopodobnie złamania szyjki kości ramiennej - złamanie stawu łokciowego - podwójne złamanie kości łokciowej i promieniowej - cięcie w prawym udzie - złamanie kości piszczelowej i strzałkowej - przecięcie więzadła rzepki - przecięcie rzepki. I dla tego nie wolno wierzyć mediom
mkpol
09.02.2011 12:44
Właściwie akkim powiedział już wszystko :-). francorchamps nie wiem kim jest Marcin Biernacki i kompletnie mnie to nie obchodzi. Ale ten jego artykuł to jakiś bełkot. Facetowi najwyraźniej bieżnik się starł z mózgu i ma we łbie slicka. Po pierwsze podstawą jakiejkolwiek dyskusji jest różnica zdań. Jeśli wszyscy się zgadzają ze sobą to o czym do cholery dyskutować? Po drugie podstawową i jedyną zdobyczą demokracji jest wolność poglądów i swoboda wyrażania ich. Po czwarte ten cały jego apel, czy ja to tam nazwać, przypomina mi jako żywo, czasy głębokiego komunizmu, kiedy to nasza władza ludowa z sukcesami przezwyciężała wszelkie problemy i zagrożenia zupełnie nieznane w innych ustrojach społecznych, czy też jeszcze dawniejsze kiedy to młoda demokracja socjalistyczna walczyła ze stonką, której nie było. I tak już całkiem po ostatnie to w ogóle cały ten bełkot trafia jak kulą w płot, bo ci którzy takie sądy wszem i wobec wygłaszają to głównie dzieci onetu itp, a one tego i tak nie przeczytają. Apele do bękartów onetu i neostrady??? Proszę cię. Moim zdaniem czym innym jest troska o zdrowie Roberta i życzenie szybkiego powrotu do zdrowia a czym innym ocena całego zdarzenia. Trzeba być nieźle upośledzonym, żeby cieszyć się, z dramatu Roberta, choć pewnie kilku się znajdzie, a czym innym ocena całego zdarzenia. I tu już każdy ma prawo do swojego osądu i należy to prawo uszanować.
baton
09.02.2011 12:35
@zgf1 powiem tak dawno nie słyszałem tyle konkretnych informacji, do tego bez jakiejś zgadywanki. Ponoć trzeba było czekać na straż? Tego nie wiem wiec się nie wypowiem itp.
Aquos
09.02.2011 12:23
"Myślicie że gdyby Robert doszedł pełnej sprawności (daj Boże) ale mógłby wystartować dopiero w następnym sezonie, to nie wypadłby z obiegu..?" Te same wątpliwości nurtują mnie od dnia wypadku - czy po rocznej przerwie nie będzie problemu z powrotem, czy zespół będzie na niego czekał z otwartymi ramionami? Sezon poza kokpitem bolidu F1 to dużo i muszą rodzić się pytania dotyczące potencjału kierowcy. Tak jest nawet bez traumatycznych przeżyć i poważnych kontuzji. Tacy kierowcy, jak Raikkonen, czy Hakkinen przestawali być jednymi z najbardziej pożądanych. Z drugiej strony widzieliśmy też wiele powrotów do F1, więc nic nie jest oczywiste... Myślę, że kluczowe będzie tempo, w jakim Kubica wróci do zdrowia. Zespół będzie musiał podjąć decyzję o składzie kierowców na 2012 r. już pod koniec tego sezonu, a najdalej w grudniu. Jeśli więc leczenie, rehabilitacja i pełne odbudowanie kondycji fizycznej Kubicy potrwają rok, to sytuacja może być trudna. Natomiast jeśli Robert będzie w stanie odpowiednio wcześnie zasiąść za kierownica bolidu (choćby starszego modelu i tylko na testy) i pokazać, że jest lub już niedługo będzie gotowy i że nadal jest tym samym kierowcą, to powrót powinien być gładki.
akkim
09.02.2011 12:11
Do Wszystkich na pewno nie trafię, lecz to bez znaczenia, pytanie, Kto marzył ? – Ba, Kto poświęcał coś, by spełniać swe marzenia? Nie zaliczam się do ludzi, co im zbywa kasy, z tego co mam żyję, jak wielu w te czasy. Ale odkąd pamiętam swe pierwsze wyścigi, marzyłem, dotknę tego, dotknę, nie ma dzidzi, a jak już Rodak wszedł tam, jedyny cel miałem, przyjemności różne, na bok odkładałem. Cel, kasę oszczędzać na pobyt, bilety, i szło to powoli, poświęcić trzeba było kilka spraw niestety, ale radości z oglądania, bycia kilka razy, odebrać mi się dzisiaj już nikt nie odważy. Teraz w Monako będzie mi pewnie dość smutno, bo wiarę na wygraną miałem tam okrutną, lecz to nic nie szkodzi, ja flagą wymacham, z życzeniami dla Robka, mojego Rodaka. Dlatego Go rozumiem, ma swe cele do spełnienia, żaden z żywych nie ma wpływu na Jego marzenia, że decyzja dziś boli ? On wie, myślący to człowiek, lecz, że nie żyje swoją pasją, też Mu nikt nie powie.
francorchamps
09.02.2011 12:04
Nie jestem Lekarzem.. Powiem więcej, nigdy nie byłem i już nigdy nie będe, ale skoro Robert 2 dni po 7-godzinnej operacji w której ratowano ręke przed amputacją, facet porusza wszystkimi 5-palcami to on może wrócić do sprawności szybciej niż nam się wydaje.. Jeszcze okaże się że Briatore miał rację... I być może sam siebie wkręcam czy nakręcam to byłoby wspaniale... FORZA Robert!
zgf1
09.02.2011 11:58
Ostatnie informacje na dzis, opowiada wyslanniczka Polsatu ktora byla na miejscu, informacje o obrazeniach, o przeklamaniach prasy, miejscu wypadku itp, mysle, ze warto to zobaczyc: http://www.youtube.com/watch?v=FBgVJzRUyPM Jak sie pojawi cos nowego wrzuce, pewnie dopiero o 19:30 bedzie podsumowanie.
mlechowicz
09.02.2011 11:57
wiele osob mowi ze narazal sie na niepotrzebne niebezpieczenstwo, ale moim zdaniem ryzyko odniesienia powaznych obrazen takich jak te bylo bardzo male, wiekszosc wypadkow rajdowych konczy sie tym ze nawet jak samochod kilka razy przekoziolkuje zatrzyma sie na jakiejs przeszkodzie czy w rowie na ogol pilot i kierowca wychodza bez szwanku, czego przykladem jest pilot kubicy, gdyby nie ta cholerna barierka, wysiedli by z samochodu i nic by sie nie stalo - tak wyglada wiekszosc zdarzen na trasach rajdowych, nie mozna powiedziec ze postapil nieodpowiedzialnie bo rownie dobrze mogl wyjsc rano po chleb i ktos by go potracil na pasach
zoolwik
09.02.2011 11:50
baton, rozumiem, że oglądasz reklamy za darmo, to jeśli pozwolisz, podesle ci pare(set). Już sam fakt podawania marek samochodów, opon, oleju jest reklamą, działającą na człowieka i zwiększającą rozpoznawalność marki. A o to właśnie chodzi. Nie wspominając już o reklamach przed/po/w czasie transmisji i cenach biletów.
baton
09.02.2011 11:46
Ja za nic nie płaciłem, pośrednio lub bezpośrednio. Robert nie zawdzięcza mi nic, a ja zawdzięczam mu dużo (czyt. niedzielne oglądanie wyścigów z jego udziałem)
zygzak
09.02.2011 11:45
Jedyny argument jaki do mnie przemawia, to Zespół. Pracuje tam mnóstwo ludzi, którzy poniekąd Kubicy zaufali, a On chyba nie wziął pod uwagę dobra zespołu. Tutaj zachował się egoistycznie, bo nie wiadomo czy nie przekreślił szans LGRP na dobry sezon. No, ale to takie gdybanie, bo z drugiej strony nie można robic z Roberta niewolnika. On na pewno nie chciał się rozbic, miał duużego pecha po prostu..
zoolwik
09.02.2011 11:36
Tak naprawdę to jest zamknięte koło. Kierowcy, żeby mogli spełnić swoje pragnienie ścigania, potrzebują najlepszych i najbezpieczniejszych samochodów i torów. Te wymagania mogą być spełnione za pomocą dużych pieniędzy, które zazwyczaj dostarczają sponsorzy. Ci liczą na oglądalność, żeby ich marka była rozpoznawana. Każdy w tym zamkniętym kole jest ważny i zależny od drugiego. Dlatego mamy prawo czuć się zawiedzeni, że z jakiegoś głupiego przypadku nasze widowisko, za które pośrednio płacimy, nie jest takie, jakie sobie byśmy życzyli. Roberta może interesować tylko ściganie i nic więcej, ale nie zmienia to faktu, że dzięki sponsorom i widzom może to robić.
topor999
09.02.2011 11:31
"Z dużą dozą prawdopodobieństwa, na miejscu Kubicy byście dziś szlochali i rozpaczali, podczas gdy on jest pogodny i jak zawsze skoncentrowany."---> z duża dozą prawdopodobieństwa byśmy szlochali bo jako zwykli obywatele nie mielibyśmy już dłoni...
niza
09.02.2011 11:16
Powinien to przeczytać każdy (to co podał francorchamps) kto wypowiada się nie znając całej sytuacji naocznie. Natomiast mnie osobiście denerwują opinie osób, które wypowiadają się tak jakby były przy wypadku, bądź siedziały cały czas w szpitalu Santa Corona, i to zarówno lekarzy, ludzi związanych z rajdami/seriami wyścigowymi i dziennikarzami. Każdy mądrzejszy od każdego, aż mdli człowieka. Podam przykład: jakiś dziennikarzyna prowadzi program i gada, że gdyby jechali 80 km/h to by nie doszło do takiego wypadku, a ja do cholery zastanawiam się czy ten pan w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, że to był rajd a nie zwykła przejażdżka po mieście? Takich i innych, z różnych dziedzin, opinii jest od groma. Przy okazji wielu przypomniało sobie, że jest ktoś taki jak Kubica i w ogóle niedługo będą znać jego cały życiorys a do tej pory wiedzieli tylko, że jest coś takiego jak F1 czy rajdy. Chore to jest i mnie bulwersuje, chociaż staram się jak mogę unikać czytania czy oglądania takich wywodów, niestety i tak gdzieś można natrafić na takie dyrdymały.
zoolwik
09.02.2011 11:15
Kolego, rozumiesz, że będąc w obozie ludzi denerwujących się na tych, co mają czelność komentować zachowanie Roberta, robisz dokładnie to samo? Mówisz innym jak powinni się zachować - w tym wypadku nie wyrażać swojej opinii. Dojrzałość polega na uszanowaniu opinii innych ludzi, jeśli ktoś mówi, że wg. niego Robert niepotrzebnie ryzykował to ma prawo do takiego twierdzenia, a ty możesz się tylko zgodzić z tym lub nie.
francorchamps
09.02.2011 11:12
up @ To nie jest "zamknij się" tylko zastanów się dwa razy zanim wydasz osąd do którego nie masz prawa.. :) [color=red] A ty masz prawo mówić innym do czego mają prawo a do czego nie? Proszę zakończyć tę dyskusję.[/color] Zastanawia mnie jedna rzecz i zarazem ciekawią mnie też Wasze opinie.. Myślicie że gdyby Robert doszedł pełnej sprawności (daj Boże) ale mógłby wystartować dopiero w następnym sezonie, to nie wypadłby z obiegu..? Chodzi mi o to, czy nie stałby sie już zdecydowanie mniej łakomym kąskiem dla potencjalnych TEAMÓW... Czy nie jest tak że skoro ktoś jest szybki to jest i nic tego nie zmieni..
maciec010481
09.02.2011 11:11
kurde coraz lepsze wiesci:) balem sie i nadal sie boje ze ta reka juz nie bedzie miala 100% sprawnosci ale widze ze wszystko idzie w dobrym kierunku i wyglada na to ze robert wróci do bolidu:) oby:)
zoolwik
09.02.2011 11:05
Jak już wspomniałem w poprzednim artykule każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii. Robert jest osobą publiczną, czy tego chce czy nie, i takie komentarze będą zawsze. I takie artykuliki niczego nie zmienią. Co więcej, mówienie w taki sposób, żeby ktoś się "zamknął" nie jest zbyt kulturalne w mojej opinii.
francorchamps
09.02.2011 10:58
Dobry materiał naukowy dla tych wszystkich którzy wiedzą lepiej co powinien Kubica od Jego Samego... http://f1.autoklub.pl/news/zeby-kubica-byl-kubica,34339