Alonso: Opony Pirelli podgrzeją tegoroczne wyścigi

"Mam nadzieję, że wpłynie to korzystnie na show"
15.02.1110:37
Igor Szmidt
2086wyświetlenia

Fernando Alonso uważa, że zmiana na ogumienie dostarczane przez włoską firmę Pirelli przyniesie w tym roku dużo bardziej ekscytujące wyścigi, niż w poprzednich sezonach.

Opony nie wytrzymują tak długo, jak zeszłoroczne - powiedział kierowca Ferrari w wywiadzie dla agencji EFE. Po 15, 20 okrążeniach nie nadają się już do użytku.

Myślę, że zmieni to sposób rozgrywania wyścigów w tym roku; będą zróżnicowane strategie oraz więcej pit-stopów. Mam nadzieję, że wpłynie to korzystnie na show, jednak dla zespołów i kierowców będzie to nieco bardziej stresujące.

Jako jeden z nielicznych kierowców zaliczających się do grupy nie narzekających na nowe opony jest także Narain Karthikeyan. Nie mogę zbytnio ich porównać do opon Bridgestone, na których jeździłem cztery lata temu - powiedział Hindus. Wydawało mi się, że nie było najgorzej. Zużycie było w miarę równe i przyczepność była dobra. Zaczynam wszystko od nowa, więc wszystkie problemy i zmiany dotykają mnie mniej. Będę brał to co mam i próbował wycisnąć z tego jak najwięcej.

Źródło: motorsport.com

KOMENTARZE

7
si_vy
16.02.2011 10:56
@Kara Nocny Cień: Zgadzam się w 100%. Przy każdej okazji powtarzam, że chcąc uatrakcyjnienia wyścigów FIA idzie w skrajnie złą stronę. Kierowcom coraz bardziej opłaca się zachowawcza jazda i tylko dlatego Button nie dostał od Lewisa w zeszłym roku takiego lania, na jakie zasługiwał. Wszystko fajnie, pit stopy są, zmiana opon, częste przetasowania w stawce. Ale gdzie tu ściganie?
k2.
15.02.2011 01:47
Lubie dym i [...ciach] .Szykuje się ciekawy sezon
Kara Nocny Cień
15.02.2011 11:47
yyy to teraz ścigać będą się opony? Jak wszyscy będą jeździć jak Button to umrzemy z nudów. Powinni wspierać takich kierowców jak Hamilton, który zajeżdża opony ale za to ciśnie do przodu. Gdzie tu ekologia? No i czy przy tych limitach starczy opon? Na ostatnich kółkach będą się toczyć do mety?
jpslotus72
15.02.2011 11:18
Będzie więcej zamieszania - gratka dla tych, którzy lubią takie "zadymy". Ściganie w większym stopniu przeniesie się do pit-lane, jeszcze większego znaczenia nabiorą stratedzy i mechanicy... F1 z "gry akcji" zamieni się w "strategię turową" - jeden ruch dla kierowcy, jeden dla obsługi, jeden dla sędziów. Zależy od gustu - wielu właśnie ze strategii ma największą frajdę. A kiedyś były czasy, że cały wyścig bolidy przejeżdżały na jednych oponach i bez tankowania - wszystko działo się w ostrym ściganiu na torze - i aż dech zapierało...
Adakar
15.02.2011 11:10
HRT jeździ wolno więc mniej opony zużywa :-) - złoty środek Jeśli mówią że miękkie dają nawet różnice liczone w sekundach na okrążeniu to to samo w sobie dałoby manewry wyprzedzań. Jednak Bahrain to będzie ten sam scenariusz co przed rokiem. Extra sesja testowa za którą przyznawane są punkty. Każdy każdego będzie obserwował i sam zbierał "data", gdy tylko pierwszy odważny zjedzie do boksów (tak jak Kubica) i po wyjeździe nagle zacznie robić czasy w innej lidze, natychmiast w boksach zjawi się cała reszta stawki ... i tak aż do końca wyścigu.
alienjam
15.02.2011 10:17
A ja się obawiam, że przy takiej degradacji opon i fakcie, że potrafią być nieprzewidywalne ( to co Rubens ostatnio mówił o uślizgujących się tyłach ) widowisko wcale nie będzie bardziej ekscytujące. Nie chcę, żeby wynik na mecie był loterią...
akkim
15.02.2011 09:57
Odczytuję to bardziej Fredek jak zwykłą podpuchę, byśmy w TV wsadzili łeb, byle nie w poduchę, a jak emocje nie wzrosną i nas nie podgrzeją, zostanie z poprwy tyle co na gumach, czyli to "P ZERO".