FIA wyznacza datę ukończenia projektu przepisów na sezon 2008
15.04.0500:00
766wyświetlenia
Dziś odbyło się drugie spotkanie pod auspicjami FIA, podczas którego dyskutowano na temat przepisów technicznych, mających obowiązywać w Formule 1 od 2008 roku. Zgodnie z przewidywaniami w Paryżu zjawili się przedstawiciele tylko trzech zespołów: Ferrari, Red Bull i Jordan. Ponadto w spotkaniu tym udział wzięli prezydent FIA, Max Mosley, główny delegat techniczny FIA, Charlie Whiting i szef administracji Formuły 1 (FOM), Bernie Ecclestone.
Podczas dzisiejszych obrad ustalono, iż wstępna wersja projektu przepisów technicznych zostanie ukończona najpóźniej 27 maja i będzie jednym z tematów zaplanowanych na koniec czerwca obrad Światowej Rady Sportów Motorowych (WMSC). Po zatwierdzeniu przez WMSC z projektem tym zapoznają się wszystkie strony zaangażowane w mistrzostwa Formuły 1, począwszy od organizatorów wyścigów, a na zespołach, dostawcach silników i dostawcach opon skończywszy.
FIA do końca lipca będzie oczekiwała na ewentualne komentarze dotyczące wstępnej wersji przepisów. Zostaną one przeanalizowane przez federację i wszystkich udziałowców, którzy potwierdzą swoje zaangażowanie w Mistrzostwa Świata Formuły Jeden FIA po 2007 roku. Po uwzględnieniu ewentualnych poprawek opracowana zostanie ostateczne wersja projektu przepisów technicznych, do zatwierdzenia przez WMSC podczas obrad zaplanowanych na 26 października. Ostatnim etapem będzie akceptacja nowych przepisów przez Generalne Zgromadzenie FIA, które odbędzie się dwa dni później w Rzymie.
Co to wszystko oznacza? Ano chociażby to, iż federacja nie zamierza czekać na propozycję wizji wyścigów Grand Prix po 2007 roku, nad jaką pracuje obecnie dziewiątka zespołów w połączeniu z wspierającymi je koncernami samochodowymi, a która ma być gotowa dopiero w połowie wakacji. Zespoły są zdania, że zgodnie z obowiązującym obecnie porozumieniem Concorde Agreement, FIA nie może bez ich zgody zatwierdzić nowych przepisów. W tej sytuacji konieczna może być ingerencja prawna, która raz na zawsze rozstrzygnie, co tak na prawdę federacja może zrobić na własną rękę.
Jedno jest pewne - nadal nie widać woli do porozumienia zarówno ze strony FIA, FOM i Ferrari, jak i pozostałych zespołów. Obie strony pracują nad własną wizją sportu i czekają, aż przeciwna strona łaskawie dostosuje się, co mówiąc krótko byłoby równoznaczne z ogłoszeniem uległości. Nikt jednak nie jest do tego skłonny, przynajmniej na razie.
Źródło: FIA, GrandPrix.com