Organizatorzy IndyCar potwierdzili, że finał sezonu odbędzie się w Las Vegas

Tymczasem Kanaan stracił posadę w De Ferran Luczo Dragon z powodu braku funduszy
23.02.1113:41
Marek Roczniak
3400wyświetlenia

Tegoroczny sezon IndyCar Series zakończy się 16 października wyścigiem na owalu Las Vegas Motor Speedway i będzie się nazywał IZOD INDYCAR World Championships at Las Vegas. Po raz ostatni amerykańskie wyścigi open-wheel gościły tam w 2000 roku, a była to runda Champ Car.

Z wyścigiem tym łączą się jednocześnie dwie nowe inicjatywy. Pierwsza z nich jest taka, że organizatorzy mistrzostw obiecują nagrodę w wysokości 5 milionów dolarów dla dowolnego kierowcy wyścigowego spoza IndyCar Series, który zdecydowałby się na udział w tym wyścigu i udało mu się go wygrać.

Jak można się spodziewać, organizatorzy rzucają takie wyzwanie głównie kierowcom NASCAR, którzy dzień wcześniej będą ścigali się w Charlotte. Do finału sezonu w Las Vegas ma zostać wybranych pięciu śmiałków spoza serii IndyCar - ich nazwiska mają być znane w połowie lata. Druga inicjatywa dotyczy natomiast fanów, a konkretnie tego, że każdy, kto kupi bilet na dowolny wyścig IndyCar w tym sezonie, będzie miał darmową wejściówką na rundę w Las Vegas.

Kanaan stracił posadę w De Ferran Luczo Dragon




Wygląda na to, że Tony Kanaan nie będzie jednak startował w tym sezonie w zespole De Ferran Luczo Dragon Racing, ponieważ ostatecznie nie udało mu się zebrać wystarczających funduszy na pełny rok startów.

Brazylijczyk pomimo podpisania w grudniu kontraktu z ekipą należącą do Stephena J. Luczo, Jaya Penske i Gila de Ferrana musi zatem na nowo rozglądać się za możliwością kontynuowania kariery w IndyCar po odejściu z zespołu Andretti Autosport. Zdobyłem trochę pieniędzy, ale nie wystarczyło to (na starty w de Ferran Dragon Racing) - wyjaśnił 36-latek. Teraz pytaniem jest, z kim innym zdołam podpisać umowę i na ile wyścigów?

Kanaan jest mistrzem IndyCar z 2004 roku i ma na swoim koncie 14 wygranych wyścigów. Trudno to wszystko przełknąć, zwłaszcza miesiąc przed rozpoczęciem mistrzostw. To smutne, ale zamierzam nadal walczyć i znaleźć jakieś auto do ścigania - podsumował Brazylijczyk.

^kalendarz,6,2011
Źródło: autosport.com, gpupdate.net

KOMENTARZE

3
renegade
23.02.2011 03:01
Ewentualnie maja kogos z kasa na pelny program. Malo jest juz miejsc, w ktorych Kanaan moglby sie znalezc. Dan Wheldon nie znalazl nic do tej pory...
Adakar
23.02.2011 01:17
Dziwne, jesli miał jakąś tam kwotę pieniędzy na starty to mógł przecież zabulić za np. tylko połowę mistrzostw, albo race by race i wtedy i zespół byłby zadowolony i sam Tony. Jesli by się pokazał z dobrej strony to gdzieś zawsze w połowie sezonu się może miejsce zwolnić , albo on sam może znaleźć brakujące fundusze lub gdyby nic nie wypaliło to zespół mógłby jego kokpit sprzedać komuś kto ma kasę ... everybody wins IMO tej kasy było naaaaaprawde mało i Luczo nawet nie opłacało się zbudować bolidu dla Brazylijczyka na tych kilka rund
Maraz
23.02.2011 12:54
Dawać JPM w piątym bolidzie Ganassiego i jazda do Las Vegas :D