Hamilton bagatelizuje plotki łączące go z Red Bullem

Brytyjczyk skrytykował ponadto ekipę z Milton Keynes w pewnych kwestiach
22.03.1111:46
Michał Roszczyn
2186wyświetlenia

Lewis Hamilton wylał kubeł zimnej wody na spekulacje, jakoby zamierzał dołączyć do ekipy Red Bull Racing w najbliższej przyszłości.

Pogłoski takie wywołała niedawna wypowiedź Christiana Hornera, według którego Brytyjczyk miałby zapukać do drzwi jego teamu, jeżeli McLaren zaliczy kolejny nieudany sezon. Niemniej wiele brytyjskich gazet zacytowało teraz Hamiltona niezbyt przychylnie wypowiadającego się na temat obecnych mistrzów świata.

Wyraził on swoje zwątpienie, czy Red Bull kiedykolwiek stanie się legendą pokroju McLarena lub Ferrari. Jestem przekonany w stu procentach, że McLaren bądź Ferrari nigdy do tego nie dopuszczą. Nasze ekipy mają status, który oni chcieliby utrzymać. Red Bull nie jest producentem samochodów, oni wytwarzają napoje. Nie znam ich planu.

Czempion z 2008 roku skrytykował także politykę traktowania kierowców w teamie z Milton Keynes, sugerując, że Mark Webber zdecydowanie gra drugie skrzypce u boku Sebastiana Vettela. Wydaje mi się, że mają oni swój numer jeden. Markowi również przydzielono odpowiedni status, czyż nie? Hamilton stwierdził ponadto, że relacje łączące go z Jensonem Buttonem są lepsze od atmosfery panującej w Red Bull Racing. Nie potrzebujemy żadnego ostrza pomiędzy nami - tutaj jest inaczej niż w Red Bullu.

Zważając na aferę 'liegate' i skandal związany z pirackimi wybrykami Lewisa po ulicach Melbourne można uznać, że australijska eliminacja nie należy do jego ulubionych pozycji w kalendarzu mistrzostw świata. Wracam tam z zamiarem uniknięcia wizyty w pokoju sędziów wyścigowych i nie napotkania żadnego radiowozu - powiedział z uśmiechem.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

10
akkim
22.03.2011 03:46
Dobra, dobra Lewis, Ty i równouprawnienie ? To jest żart dopiero, śmiech i rozbawienie. Co do "Byków" to powoli, nie bądź aż tak śmiały, bo już większe "cuda" tutaj miejsce miały.
andy
22.03.2011 03:37
no i jak można go nie lubić?
ice
22.03.2011 03:30
Lewis zafundowal Hornerom i innym Helmutom niezlego zonka ;D
Kamikadze2000
22.03.2011 03:16
Po co Lewis ma przechodzić do RBR, skoro w McL jest bożyszczą?? ;]
adnowseb
22.03.2011 01:42
Musiały ubawić go aspiracje RBR w'' zostaniu legendą'' Przyznam że kamień spadł mi z serca po doniesieniu ,że nie przejdzie do RBR.
MairJ23
22.03.2011 01:39
Panowie Panowie - a to malo jest sytuacji w historii F1 ze cos co nigdy mialo si enie wydarzyc jednak stalo sie faktem ? Nigdy nie mowmy nigdy.
jpslotus72
22.03.2011 12:28
Horner podpalił lont i czekał na fajerwerk - a tu zasyczało, zadymiło i spaliło na panewce. Po takiej wypowiedzi pod adresem swego "potencjalnego pracodawcy" chyba stało się jasne, że Lewis do ich drzwi już nie zapuka. McLaren to dla Hamiltona środowisko naturalne - nie ma sensu przenosić go do klatki RBR (nawet nie potrafię go sobie w tej stajni wyobrazić). Ostatnio pisałem, że "Lewis ma trochę za długi język" - ale w tym przypadku słusznie się odciął (w sensie: odciął się Hornerowi i odciął się od tych spekulacji).
patgaw
22.03.2011 11:59
Jak Heikki jezdzil w mclarenie to pewnie tez nie mieli podzialu na role...
General
22.03.2011 10:53
Ciekawe czy w ten sposob wjechal na ambicje m.in. Mateschitza, bo np. po Neweyu to na pewno splywa, bo w F1 jest dlugo, byl w kilku teamach i dla niego RBR to po prostu kolejny przystanek.
Master
22.03.2011 10:51
"Red Bull nie jest producentem samochodów, oni wytwarzają napoje" Prawidłowo Lewis :D