Menedżer Kobayashiego pewny, że GP na Suzuce dojdzie do skutku (akt.)

Tymczasem przed startem wyścigu o GP Australii pamięć ofiar zostanie uczczona minutą ciszy
25.03.1113:37
Grzegorz Filiks
1953wyświetlenia

Menedżer Kamuiego Kobayashiego nie ma wątpliwości, że tegoroczne Grand Prix Japonii odbędzie się w pierwotnie zaplanowanym terminie. Obawy odnośnie organizacji wyścigu F1 na torze Suzuka są spowodowane ostatnimi wydarzeniami w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Trzęsienie ziemi, tsunami oraz problemy z elektrownią atomową zdaniem niektórych mogą spowodować, że Japończycy nie będą mieli sił na zajmowanie się zawodami, pomimo że teren na którym mają one zostać rozegrane nie ucierpiał w wyniku wspomnianych katastrof.

Niemniej jednak menedżer Kobayashiego - Yoshinori Arimatsu powiedział szwajcarskiemu dziennikowi Blick: Nie ma problemu - wyścig się odbędzie, ponieważ dla ludności Japonii to sprawa honorowa. Podczas piątkowych treningów F1 w Australii na bolidach niektórych zespołów można było zobaczyć słowa wsparcia dla kraju dotkniętego klęską żywiołową. Jeśli GPDA lub FIA mogą nam pomóc, to naprawdę tego potrzebujemy, ponieważ tak wiele osób nie ma domu, ani jedzenia - wyznał w Melbourne Kobayashi jeżdżący w ekipie Petera Saubera.

Minuta ciszy dla ofiar klęsk żywiołowych przed startem GP Australii



W międzyczasie poinformowano, że przed startem niedzielnego wyścigu pamięć ofiar trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii oraz niedawnych klęsk żywiołowych w Australii i Nowej Zelandii zostanie uczczona minutą ciszy. Uzgodniły to między sobą FIA, FOM i organizatorzy grand prix na torze Albert Park. Ponadto w samym wyścigu wszystkie samochody będą posiadały takie pozdrowienia dla Japończyków, jakie można było zobaczyć podczas piątkowych treningów na Sauberze i Ferrari.

Źródło: onestopstrategy.com, f1news.ru

KOMENTARZE

5
General
25.03.2011 05:38
GP na pewno sie odbedzie, bo bedzie dopiero na jesien. Na pewno tak duze zawody to bedzie dla nich odskocznia od normalnego zgielku, wiec watpie aby komukolwiek tam na miejscu chodzilo po glowie odwolywanie wyscigu. Co innego jakby mial sie on odbyc np. za pol miesiaca, za miesiac.
si_vy
25.03.2011 01:44
Japończycy to w przeciwieństwie do nas naród, który nie lubi się użalać nad sobą. W Polsce, gdy dzieje się coś złego, wszystko zamiera i nic się nie dzieje. Po prostu musimy swoje przeboleć. Japończycy z kolei wolą, gdy ich życie toczy się normalnie. Nawet teraz, gdy tragedia wciąż się rozgrywa, oni starają się żyć normalnie. Po prostu mają inną mentalność. Dokładając do tego fakt, że tor Suzuka znajduje się na niezagrożonym terenie, jak i fakt że do GP Japoni zostało jeśli się nie mylę, jakieś pół roku, to o wyścig mogę być spokojny. Poza tym GP na tak epickim torze po prostu MUSI się odbyć
AleQ
25.03.2011 11:51
Ciężko będzie o zorganizowanie GP, ale powinni dać radę. Ale co by nie mówić Suzuka nie jest teraz sprawą najważniejszą w Japonii. Trzymam za nich kciuki.
jpslotus72
25.03.2011 11:39
Są w życiu - jak, niestety, widać - sprawy poważniejsze i ważniejsze niż F1, ale jeśli przy całym tym nieszczęściu uda się przeprowadzić GP na tak świetnym torze, to może podniesie to też trochę na duchu samych Japończyków. Trzymam kciuki - po pierwsze za Japończyków, po drugie za ich GP.
damian27
25.03.2011 11:35
będzie GP Japonii. Jeśli Japońska F3 bez opóźnienia startuje. Inna sprawa że wszytskie 6 japońskich torów znajduje się na południu kraju.