Perez i Pietrow nie chcą już słuchać gadania o 'pay-driverach'

Pietrow: "Jeśli ktokolwiek tak mówi, ja odpowiadam mu: 'Zamknij się! Nie chcę tego słuchać'"
09.04.1114:28
Mariusz Karolak
3097wyświetlenia

Sergio Perez i Witalij Pietrow bardzo dobrze spisali się w trakcie Grand Prix Australii. Rosjanin zajął po raz pierwszy w swojej karierze miejsce na podium, zaś Meksykanin był jedynym kierowcą z całej stawki, który przejechał dystans wyścigu jedynie z jednym postojem w boksie serwisowym. Sergio dojechał też w punktowanej dziesiątce, ale tuż po wyścigu został zdyskwalifikowany, choć nie ze swojej winy.

Pereza, który jeździ w zespole Sauber wspiera meksykański gigant Telmex, zaś za Pietrowem stoją sponsorzy z Rosji. Wiem, po co jestem w F1 i czemu niektórzy ludzie nazywają mnie pay-driverem - powiedział Meksykanin w wywiadzie dla francuskojęzycznej AFP. Zawsze czułem się pewnie, ale teraz czuję się jeszcze lepiej, bo udało mi się zamknąć usta tym, którzy ciągle powtarzali o mnie, że jestem tu tylko dlatego, że wykupiłem miejsce w zespole.


W bardzo podobnej sytuacji jest Pietrow. Jeśli ktokolwiek tak mówi, ja odpowiadam mu: 'Zamknij się! Nie chcę tego słuchać!'. Nie chcę, aby ludzie myśleli, że jesteśmy tu tylko ze względu na pieniądze - powiedział kierowca zespołu Renault w wywiadzie dla The Independent.

Mój ojciec chciał przepuścić wszystkie pieniądze, jakie posiada nasza rodzina i nasz biznes! - powiedział z nutą sarkazmu. Jednakże po kilku wyścigach w F1 widać, że nie jestem tutaj tylko ze względu na pieniądze.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

21
jednooki_cyklop
09.04.2011 09:24
Pietrow też miał przebłyski w pierwszym sezonie :) Co do jego poprawy to trudno ocenić o ile jest szybszy, ale przynajmniej na razie się nie rozbija. To już coś :)
asc
09.04.2011 08:19
Jeśli ktoś jest dobry to przebłyski ma już w pierwszym sezonie i tu Perez świetnie się pokazuje. Natomiast Petrov? Czy jego dobre wyniki nie są po prostu zmianą punktu odniesienia?
akkim
09.04.2011 04:22
Sergio oraz Witek, skąd to oburzenie ? To FAKT - Macie miejsca za swoje płacenie, w zeszłym roku jakoś to nie przeszkadzało, dzisiaj trochę lepiej - wody się dostało ? Byłeś cienki rok temu jak barszczyk Winiary, więc czemu się "Zamknij", nieprawdę gadamy ? Jesteś tu za kasę tak jak paru innych, jedno podium ma znaczyć - "Ja nie, tylko inni". Musisz zapracować, lub raczej odkupić, swój ubiegły sezon, jeździłeś jak głupi, i to nie jest tylko do Ciebie przesłanie, płacisz, udowodnij - stać Cię na ściganie.
jednooki_cyklop
09.04.2011 04:06
Rok temu jeździł tragicznie, krytyka była jak najbardziej uzasadniona. W tym sezonie jak na razie spisuje się porządnie, więc można go chwalić, czyż nie?
Simi
09.04.2011 03:44
O wow, co za zmiana nastawienia do Witalija, ja nie mogę. Rok temu jechaliście po nim i śmialiście się z niego, nie wierząc, że zrobi postęp.
renegade
09.04.2011 03:34
ojciec Charlesa Zwolsmana utrzymywal juniora dzieki kasie z narkotykow, burdeli, haraczy (skazany, wiec nie pomawiam). Moze podobnie w przypadku tego goscia, o ktorym pisze sirkamil. Porownywanie Maldonado do Yamamoto to zart?! ...
MatiXF1
09.04.2011 03:23
Niektórych kierowców faktycznie można nazwać Pay - Driverami (Maldonado, Yamamoto, Kartikheyan) jednak jeśli chodzi o użycie tego określenia wobec Pereza czy Pietrova to jest przesada. Maldonado miał że tak powiem szczęście kiedy został mistrzem GP2 bo teraz w F1 nie pokazuje nic specjalnego (no chyba jak się rozwalać na wjeździe do Pit :) ) a Pietrov i Perez na prawde mają talent (tyle że u Pietrova musiał się on ujawnić). Jakby Pietrov i Perez nie mieli talentu to by nie osiągali tak dobrych wyników w Australii i teraz, i wtedy by ich Pay Driverami by można było nazwać
mbg
09.04.2011 02:50
Tak już nie chciało mi się tego pisać. ;) tylko czekać kiedy zadebiutuje w STR : Vergne, Ricciardo i jak dobrze pójdzie w ich wczesnych karierach za 5 lat pewnie zobaczymy Sainza Jr i Kvyata. Bianchi za sprawą Ferrari pewnie trafi kiedyś do F1 itd. itp.
Kamikadze2000
09.04.2011 02:49
A czy przypadkiem Alonso nie zadebiutował dzięki Telefonice w Minardi?? No bo ten zespół był biedny jak bezdomny (oj chciałbym być tak biedny... ;)). Heidfeld - również był pod skrzydłami McLarena-Mercedesa. Christian Klien - również należał do programu Red Bulla, podobnie jak Speed. Praktycznie każdy bez kasy i układów nie zadebiutowałby w F1! pozdro! :)
mbg
09.04.2011 02:30
jeżeli ktoś zostaje wicemistrzem GP2 (Petrov 2009, Perez 2010) to nie może być tylko pay-driverem. A jeżeli mamy się czepiać to praktycznie wszyscy to wychowankowie albo paydriverzy. Vettel - prowadzony za rękę w najlepszych juniorskich teamach przez Red Bull Junior Team Program Hamilton - wychowanek McLarena Massa - wychowanek Ferrari wsadzony do Saubera Buemi - prowadzony za rękę w najlepszych juniorskich teamach przez Red Bull Junior Team Program Sutil - zadebiutował dzięki Medionowi = paydriver di Resta - darmowy KERS dla FI od Mercedesa Alguersuari - prowadzony za rękę w najlepszych juniorskich teamach przez Red Bull Junior Team Program d'Ambrosio - paydriver Malodonado -zadebiutował dzięki PDVSA Perez - zadebiutował dzięki Telmex Kobayashi zadebiutował dzięki Toyocie, wychowanek prowadzony w juniorkach przez TF1 Team Liuzzi - prowadzony za rękę w najlepszych juniorskich teamach przez Red Bull Junior Team Program Petrov - firmy z Rosji Narain - TATA Motors bez wsparcia sponsorów nie dojdziesz nawet do FR2.0. No chyba że jesteś biznesmanem i sam się utrzymasz (patrz. Kralev) trzeba mieć odpowiednie umiejętności, kraj z wschodzącymi firmami na rynek światowy bądź super managera. Osobiście nie mam nic przeciwko takim paydriverom. Stawka podoba mi się w tym sezonie jak najbardziej.
Ducsen
09.04.2011 02:17
Paydriverzy to byli Ide czy Yamamoto. Płacą fakt - paydriverzy, ale wypominanie im tego na każdym kroku to złośliwość.
Ralph1537
09.04.2011 02:13
powinien byc taki przepis ze kierowcy nie moga placic, a zespoly musza same sobie zalatwic sponsorow i kase
Simi
09.04.2011 02:03
Na razie Pietrow miło zaskakuje. Byłem pewien, że zostawienie go na kolejny sezon ma sens. I chyba nie pomyliłem się.
Karol26
09.04.2011 02:01
W ich przypadku to nazywanie tylko ich Pay driverami jest bezpodstawne. Pokazują osiągi a więc nie wkładają tylko kasy :D
arahja
09.04.2011 02:01
są dwa rodzaje pay-driverów, po jednej stronie są Maldonado, Perez, Pietrow czyli kierowcy mający sukcesy w niższych seriach, po drugiej Karthikeyan i Yamamoto. tej pierwszej nie ma co wypominać hojnych sponsorów.
Shaitan
09.04.2011 01:39
Nie ma się co burzyć moim zdaniem. Trzeba pokazać ile się jest wartym na torze i tyle. Wyniki, to zawsze jest najlepszy argument jaki kierowca może mieć w dłoni.
SirKamil
09.04.2011 01:11
„Mój ojciec chciał wyłożyć wszystkie pieniądze, jakie posiada nasza rodzina i nasz biznes, ale po kilku wyścigach w F1 widać, że nie jestem tutaj tylko ze względu na pieniądze”. No tak. Z handlu bronią i koksem musi być tego całkiem sporo. Zabrakło tutaj na końcu emotikony sugerującej, że napisałeś to jako żart, bo jeśli napisałeś to serio, to podpadasz pod regulamin... //Maraz
jpslotus72
09.04.2011 12:47
No cóż - to określenie ma sens, bo rzeczywiście kilku kierowców znalazło się w F1 dzięki temu, że sponsorzy wyłożyli spore sumy pod warunkiem, że jeden z bolidów dostanie ich protegowany - takie są fakty. Jeśli to kogoś obraża, to najlepszą odpowiedzią jest właśnie ta, jakiej ostatnio udzielili Pietrow i Perez - nie przed mikrofonami dziennikarzy, ale na torze. Jeśli będą kontynuowali takie występy, to etykietka "pay-driverów" sama, w naturalny sposób od nich odpadnie.
Amalio
09.04.2011 12:39
Wszystko fajnie, dobrze się tak mówi ale z całym szacunkiem dla Witka - jakby nie wniósł pieniędzy to by nie dotrwał do końca poprzedniego sezonu imo. Dobrze, że pokazują chłopaki talent i udowadniają słuszność przydzielenia im miejsca w kokpicie, ale prawda jest taka, że stawka tegoroczna czy jakakolwiek inna/wcześniejsza by wyglądała zgoła inaczej gdyby zespoły nie musiały w ogóle przejmować się pieniędzmi.
phildoon
09.04.2011 12:35
Ciekawe co w tym temacie ma do powiedzenia niejaki Alonso. On też grubo smaruje i jakoś pay-driverem nikt go nie nazywa :D
SkC
09.04.2011 12:33
Ludzie przestaną tak mówić jeśli przestaniecie płacić to proste jak ......