Webber jechał bez systemu KERS od samego początku wyścigu

"To było interesujące grand prix, wciąż się uczymy i nie do końca był to nasz dzień"
10.04.1116:48
Igor Szmidt
1991wyświetlenia

Mark Webber ukończył ciężkie dla niego Grand Prix Malezji na czwartej pozycji po tym, jak nie był w stanie korzystać z systemu KERS podczas całego wyścigu.

W bolidzie Australijczyka system odzyskiwania energii kinetycznej przestał działać jeszcze przed startem, co oznaczało utratę kilku pozycji już po samym początku rywalizacji i utrudnioną walkę z rywalami na torze.

Nie - odpowiedział Webber na pytanie, czy miał sprawny KERS. To był ciężki wyścig. Nawet bez tego systemu to nie był dobry start, jednak potem oczywiście 'zabijali' mnie na długiej prostej, bo nie miałem KERS, a także po zakręcie numer 2. Potem oczywiście przez pierwsze trzy, cztery okrążenia próbujesz wyprzedzić ludzi, a oni wracają przed ciebie. Ciężko jest więc mieć przed sobą pusty tor. To było interesujące grand prix, wciąż się uczymy i nie do końca był to nasz dzień, jednak ciśniemy, aby wszystko zaczęło się układać.

Webber zjechał na wymianę opon w trakcie wyścigu aż cztery razy i jego zdaniem jazda za wolniejszym Lewisem Hamiltonem odebrała mu szanse na jakikolwiek lepszy rezultat. Myślę, że Lewis miał dziwny problem bardzo szybko po założeniu nowych opon, a ja chciałem pojechać nieco dłużej na moim czwartym komplecie, tak by pod sam koniec mieć opony w jak najlepszym stanie, by móc trochę powalczyć, jednak traciłem czas za Lewisem i tak to właśnie było.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

1
nuciula
11.04.2011 11:07
Wydaje mi się, że i DRS pod koniec wyścigu też mu szwankował, a może czegoś nie widziałem. Jadąc za Heidfeldem dostawał pozwolenie na jego użycie, ale na grafice napis DRS nie podświetlał się na zielono. Nie zauważyłem też, aby na prostej startowej otwierało mu się tylne skrzydło, po dostaniu pozwolenia na użycie DRS. Albo coś szwankowało, albo Weber w ferworze walki zapomniał, że dysponuje takim systemem. Z ujęcia kamery skierowanej na kokpit, pod koniec prostej startowej widać było, że Weber z czyś się usilnie mocował... Czy ktoś jeszcze to widział?