Ferrari popiera agresywny styl jazdy Alonso
Domenicali wyjaśnia, że przyczyną kolizji mogły być kawałki gumy na torze
12.04.1110:22
1859wyświetlenia
Zespół Ferrari poparł agresywny styl jazdy Fernando Alonso podczas Grand Prix Malezji - mimo iż walka z Lewisem Hamiltonem kosztowała go utratę szans na podium w chwili, kiedy doszło do kontaktu między samochodami obydwu kierowców.
Alonso twardo walczył z Hamiltonem o trzecią pozycję w końcowym etapie wyścigu i miał utrudnione zadanie przez niedziałające ruchome tylne skrzydło. Na dojeździe do zakrętu numer 4 wykonał nieco za późno manewr wyprzedzania, przez co zahaczył o tył McLarena.
Ten incydent wymusił na nim zjazd do alei serwisowej w celu wymiany uszkodzonego przedniego skrzydła i kosztował go spadnięcie na szóstą pozycję, podczas gdy zespół z Maranello jest pewien, że Hiszpan mógłby walczyć nawet o drugą pozycję, gdyby nie doszło do kontaktu. Jednakże mimo utraty cennych punktów Ferrari wsparło Alonso - i jak wyjaśnił szef zespołu Stefano Domenicali - do incydentu mogły przyczynić się także kawałki gumy leżące poza wyścigową linią.
Lubię sposób, w jaki jeździ, jest fantastyczny, jednak inną kwestią jest to, że w tym roku kiedy zjedziesz z wyścigowej linii powstaje duży problem- wyjaśniał Domenicali.
Tor jest brudny ze ścierających się opon, więc próbujesz jechać swoją linią, a jeśli tylko z niej zjedziesz, to kuleczki gumy przyklejają się do twoich opon i tracisz osiągi. W tym roku ta sytuacja jest dość zdradliwa - ponieważ kiedy masz szansę wyprzedzić w czystej sytuacji, to musisz podjąć pewne ryzyko, ponieważ to nie jest łatwe. Tak to właśnie jest, ponieważ wydaje mi się, że gdyby nie problem z tylnym skrzydłem, to moglibyśmy naprawdę zaatakować.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE