Lekarze potwierdzili, że Kubica staje już na złamanej stopie (akt.)

Tymczasem zdementowano plotki, że Robert pojawi się na uroczystości beatyfikacyjnej 1 maja
13.04.1118:20
M. Respond/M. Roczniak
9760wyświetlenia

Serwis PIT STOP opublikował najnowsze informacje o stanie zdrowia Roberta Kubicy, przekazane dzisiaj mediom przez rzecznika szpitala Santa Corona w Pietra Ligure.

Doktor Roberto Carrozzino powiedział: Można powiedzieć, że powoli wstaje z łóżka i zaczyna stawać na obu nogach z pomocą kul. Przenosi ciężar ciała na zoperowaną nogę. Naturalnie obciążanie to wykonywane jest z należytą ostrożnością.

Carrozzino dodał, że jest to największy postęp w rehabilitacji dokonany przez Kubicę od jego wszystkich operacji po wypadku w rajdzie Ronde di Andora, ale jednocześnie przestrzegł, że przed Polakiem wciąż długa droga: Odnotowujemy wiele małych kroków naprzód. Kuracja postępuje, ale proces wymaga jeszcze czasu.

Kubica nie pojawi się jednak na uroczystości beatyfikacyjnej Jana Pawła II



Tymczasem wbrew temu, co we wtorek podała niemiecka agencja informacyjna SID, Robert Kubica nie pojawi się w Watykanie na uroczystości beatyfikacyjnej Jana Pawła II, zaplanowanej na 1 maja 2011 roku. Plotkę zdementował menedżer polskiego kierowcy Daniele Morelli, jednocześnie informując, że krakowianin pod koniec kwietnia ma opuścić szpital w Pietra Ligure.

Źródło: onestopstrategy.com, f1.pl, rp.pl

KOMENTARZE

42
Adam-mal1
13.04.2011 05:49
dla mnie news miesiąca zaczyna chodzić i rusza ręką. powodzenia Rob
Dudak
12.04.2011 08:03
Oby Kubica tylko nie przedobrzył z tym chodzeniem na nie w pełni sprawnej nóżce. Jeszcze coś mu pęknie i będzie się o miesiąc/dwa dłużej rehabilitował...
Maraz
12.04.2011 07:54
Obawiałem się, że wzmianka o tym, że Kubica ma być na beatyfikacji itp. może wywołać burzliwą dyskusję w komentarzach, więc proponuję teraz zakończyć ten wątek tutaj i ew. kontynuować go prywatnie, jeśli ktoś czuje taką potrzebę. Na razie nie blokuję komentarzy pod tą wiadomością, ale jeśli będziecie wracać do tej kwestii, to będę zmuszony to zrobić, ponieważ nie zmierza to do niczego dobrego.
el_diablo
12.04.2011 07:48
Już sobie wyobrażam komentarze - "Kubica mocher!" "Ciemnogród" etc ;)
Dudak
12.04.2011 07:20
"dudak, zadam teraz proste pytanie (retoryczne) Czy żeby szanować JPII, wierzyć i doświadczać jego cudów trzeba być katolikiem, czy w ogóle człowiekiem wierzącym? Znam mnóstwo ateistów, którzy uważają JPII za wyjątkowego człowieka i żaden podtekst fanatyczno-religijny nie jest tutaj ani potrzebny ani stosowny." Jestem jak najbardziej niewierzący i uważam, że JPII był dobrym człowiekiem - szacunek jak najbardziej się należy. Co do wiary w- i doświadczania jego "cudów" - pozostawiam to innym. Tyle co do retoryki Twojego pytania... akkim Nikomu nigdy nie zabronię w cokolwiek wierzyć - jeżeli im to w czymś pomaga, to bardzo się z tego cieszę. Jednakże nadal uważam, że w sporcie nie ma miejsca na religię. I ów napis na kasku jest (był) zbędny. quickmick @Dudak, olek - przeczytajcie jeszcze raz, o czym jest ten news, a potem piszcie, bo piszecie "od rzeczy"... Poruszyłem temat napisu, który widniał na kasku RK przez parę lat. Jako, że informacja ta jest częścią (choć nieznaczną) tego news'a, nie uważam, że piszę "od rzeczy". Dla tych, co nie zrozumieli przesłania mojego postu, powtórzę jeszcze raz, że chodzi mi tylko o trzymania religii (i polityki) z dala od sportów. W co kto wierzy, to mnie w ogóle nie interesuje. Jak dla mnie, to Kubica może być scjentologiem - ważne tylko, żeby godnie zapie...ł :)
kabans
12.04.2011 07:12
nie jestem wierzący ale uważam papieża za wielkiego człowieka i rozwaliło mnie, że do jego beatyfiakcji potrzeba była cudów. Myślałem że można uznać kogoś za świętego za swoje życie. A tak w ogóle to cieszę się, że kubica jest wierzący. Póki o nim nie zapomnicie jest dla was autorytetem i może kilka osób dlatego pójdzie do kościoła.
lukaszw412
12.04.2011 06:58
Felipe Massa po swym wypadku mówił, że to że żyje zawdzięcza swej wierze.
Huckleberry
12.04.2011 06:57
No właśnie, co to za kule? Co z ręką? Push push Robert ! :)
sielski
12.04.2011 06:53
Tak się zastanawiam... skoro staje na nodze o kulach to czyżby to znaczyło że już nie ma usztywnienia na łokciu??? To by była bardzo dobra informacja bo miał mieć usztywniony łokieć przez ok 30-40 dni... i o nogi to bym się nie martwił najważniejsza jest dłoń i łokieć bo te części ciała najgorzej oberwały.... ps. co do jego wiary i religii to dajcie sobie spokój i zostawcie
Kojag
12.04.2011 06:36
lukaszw412, podobno nawet gen. Jaruzelski zeznawał. Nie wiemy tego, ale całkiem prawdopodobne, że Kubicę też wzięli. Wiara jest sprawą osobistą - to jego decyzja czy tam pojedzie, czy nie - ta dyskusja która tu powstała wydaje mi się, kompletnie idiotyczna.
marios76
12.04.2011 06:27
Powoli, ale do przodu Robert! Gratuluję, wierzę w powrót do pełnej sprawności i życzę stałych postępów w rehabilitacji. Cierpliwie czekam na następne świetne wieści. Powodzenia!
lukaszw412
12.04.2011 06:17
Po GP Kanady w 2007 chcieli go wziąć na świadka cudu JPII do beatyfikacji.
akkim
12.04.2011 06:14
Master czuję klimat, lecz raczej tym razem, będzie musiał usiąść gdzie Mu się przykaże.
krecik705
12.04.2011 06:11
Co się dziwicie, że będzie na beatyfikacji. To oznacza wiarę w Boga. Wielu sportowców podkreśla Jego rolę w życiu. To co, mamy narzucić Kubicy wiarę? Może i trochę przesadzam. Ale zwróćcie uwagę na to, że Tomasz Adamek też zaznacza rolę wiary w swoim życiu i jest OK. Wiecie co, proponuję zamknąć temat poglądów religijnych zawodników.
Master
12.04.2011 06:10
Nie łudźcie się, że Kubica będzie się pchał do pierwszych rzędów. To nie szołmen.
podgladamwas
12.04.2011 06:06
Mnie też się śnił... widziałam na jego prawej dłoni szwy, był milczący i smutny...
rno2
12.04.2011 06:05
Było chyba wspomniane tutaj, że ma zagwarantowane miejsce w pierwszym rzędzie. Mam nadzieje, że będzie ubrany po cywilnemu, bo trochę komicznie by wyglądał na tle innych na takiej uroczystości w czapeczce z daszkiem i obklejony logami sponsorów :-) Ogólnie do tej pory nie interesowała mnie beatyfikacja i całe te uroczystości, teraz jednak z ciekawości obejrzę, bo będzie to być może pierwsza okazja zobaczyć Roberta po wypadku.
Master
12.04.2011 06:03
No Kubica najlepiej gdyby nie pojechał na tą beatyfikację, aby ucieszyć wszystkie zrzędy, którym wiara Polaka przeszkadza. Tak tak, doradzajcie Kubicy, że z religią to niech sobie idzie do kościoła. Makabra, kogo Wy pouczacie.
akkim
12.04.2011 05:59
dex z jajami to będzie niedługo, bo za dwa tygodnie, sam się dziwię skąd to halo, wierzy, grunt, że godnie.
cravenciak
12.04.2011 05:57
"jedzie bo wierzy" Nie żeby tak nie było, ale dex palnąłeś takie głupstwo, że mi się śmiać chce.
MARIO F1
12.04.2011 05:56
Najwazniejsze ze zdrowieje i oby jak najszybciej .
marki
12.04.2011 05:56
Przedwczoraj śniło mi się, że Robert chodzi !! :D
dex
12.04.2011 05:52
Jezu ale niektórzy maja zaraz problemy , jedzie bo wierzy i kropka , co ma się wstydzić własnej wiary ?? no bez jaj .
MarcinPuz
12.04.2011 05:50
Jeżeli wierzy w Boga, i nie robi tego pod publikę to dlaczego ma nie modlić się przed wyścigiem, nie pojechać na beatyfikację skoro po wypadku w Kanadzie jeździł z kaskiem wspominającym JPII. Jeżeli ktoś jest niewierzący powinnien uszanować to ze ktos wyznaje inna religie.
Lolkoski
12.04.2011 05:32
Ostanio brak newsów o Robercie a teraz taki wysyp pozytywnych, a to, że Robert chce - jeśli to prawda - pojechać na beatyfikację to może równie dobrze wynikać z olbrzymiego szacunku do JP II lub wielu innych powodów, ale może też to być kwestia wiary - sam z chęcią bym pojechał.
kacper3333
12.04.2011 05:25
Wiara czyni cuda.
Karol26
12.04.2011 05:24
Widać postęp co jest bardzo optymistyczne. Wiara jest jego prywatną sprawą ale miło widzieć, że wyznaje ją bez problemów. Jest wolnym człowiekiem może to robić. W F1 byli już bardzo wierzący kierowcy min WIELKI SENNA!
cravenciak
12.04.2011 05:17
kabans nie osłabiaj mnie :lol:
kabans
12.04.2011 05:11
a ciągle ma złamaną tą co na niej stoi? Czemu nie stoi na tej niezłamanej?
cravenciak
12.04.2011 05:05
cobra, a jak można wierzyć w cudotwórców i jasnowidzów? To działa na tej samej zasadzie.
quickmick
12.04.2011 05:00
@Dudak, olek - przeczytajcie jeszcze raz, o czym jest ten news, a potem piszcie, bo piszecie "od rzeczy"... @Arczyn - tutaj nikt nie roztrząsa spraw religijnych... Panowie, ja nie jestem wierzący, ale powiem Wam szczerze, że w tym, że Robert "o włos" umyka śmierci jest coś z cudu... możemy tu wiele filozofować, ale: - gdyby ten pijak walnął w samochód Łukasza Witasa 10 cm dalej - gdyby samochód Roberta w Kanadzie ustawił się o kilka stopni bardziej do ściany albo Massa (to był chyba on) nadjechałby sekundę później, kiedy Roberta obracało po uderzeniu - gdyby ta cholerna bariera przeszła o kilka centymetrów bliżej kierownicy (albo gdyby reanimacja trwała 20 min. dłużej) byłoby po chłopaku. Nie wierzę w cuda, pewnie dlatego, że mi się nie przydarzają, ale albo Robert ma piekielne szczęście, albo bardzo wyrozumiałego anioła stróża... Jeśli to JPII (który dla Roberta jest bardzo ważny) ma coś z tym wspólnego, to super :-) Wybaczcie to wyznanie - jak administracja uzna, że należy je usunąć, to usuńcie, ale tak sobie myślę...
cobra
12.04.2011 04:59
Cravenciak, trochę się zamotałeś... jak można wierzyć w JPII skoro jest się człowiekiem niewierzącym? ;) Ja będąc ateistą szanuję jego dokonania w szerzeniu pokoju na świecie i tyle... tak samo jak szanuję decyzję Kubicy i w zasadzie nie ma tu o czym rozmawiać, bo jest to prywatna sprawa każdego człowieka
Arczyn
12.04.2011 04:59
Nie sądzę, żeby Kubica pojawił się w Watykanie w stroju LRGP - jeśli pojedzie to prywatnie, wara więc wszystkim od tego co będzie tam robił. Ponadto chciałbym zauważyć, że roztrząsane spraw ze świata religii jest sprzeczne z regulaminem (poniżej).
Arya
12.04.2011 04:55
Dudak, olek, ale o co chodzi, czy jest jakiś zespół, który nie przyjmuje wiernych danej religii, czy ktoś kogoś nawraca albo pogardza? Bo Kubica może mieć sobie napisane Jan Paweł II, równie dobrze jak Schumi ma gwiazdki na kasku. Już nie mówiąc o pójściu na uroczystość.
cravenciak
12.04.2011 04:54
dudak, zadam teraz proste pytanie (retoryczne) Czy żeby szanować JPII, wierzyć i doświadczać jego cudów trzeba być katolikiem, czy w ogóle człowiekiem wierzącym? Znam mnóstwo ateistów, którzy uważają JPII za wyjątkowego człowieka i żaden podtekst fanatyczno-religijny nie jest tutaj ani potrzebny ani stosowny.
sas
12.04.2011 04:52
Tytuł brzmi dosyć niefortunnie - na złamanej to raczej by nie stanął. Staje na zoperowanej czy też zrośniętej...
akkim
12.04.2011 04:45
W pełni NIE Zgadzam się ze zdaniem Dudaka, w czym religia przeszkadza w sukcesach Polaka ? To sprawa osobista i to tak głęboka, że wara innym wpychać nosa albo oka. Robi, co za słuszne uznaje, to prywatne sprawy, nie wypada komentować tu Jego postawy, a szkoda właśnie, że religii mało za kościołem, żyłoby się łatwiej i z mniejszym oporem.
slipstream
12.04.2011 04:44
Dopóki pozostaje to sprawą prywatną sportowca gdzie chce się pojawić, co nosić na szyi czy co sobie napisać nic komukolwiek do tego, do póki nie robi się tego ostentacyjnie czy prowokacyjnie. Jeśli kogoś jednak już to w dzisiejszych czasach uraża, to nie jest problem mieszania religii ze sportem, a szacunku do drugiej osoby i tego w co ta chce wierzyć.
nero
12.04.2011 04:38
Pojechać na uroczystość nikt mu nie zabroni, podobnie jeździć z napisem na kasku - jego sprawa, o ile nie robi (się) z tego medialnej szopki. Taki Ayrton Senna w wywiadach często wspominał o roli wiary i Boga w jego poczynaniach w życiu i na torze.
olek
12.04.2011 04:33
W pełni zgadzam się z Dudakiem.
Dudak
12.04.2011 04:27
O ile lubię tego typa, to powtórzę to, co napisałem odnośnie zmiany nazwy GP Indii - żadnych religii w sporcie... Od religii są kościoły.
jaszczur
12.04.2011 04:22
chylę czoła..