Autosprint: Ferrari nie jest kreatywne

"Kiedy ostatni raz inne zespoły wzorowały się na programie rozwojowym Ferrari?"
27.04.1121:11
Nataniel Piórkowski
3099wyświetlenia

Zdaniem włoskiego magazynu Autosprint, głównym powodem słabych wyników Ferrari jest brak twórczego myślenia inżynierów z Maranello.

Od startu sezonu Ferrari regularnie utrzymuje się za wiodącymi prym zespołami Red Bull Racing oraz McLaren i musi obawiać się teamów Lotus Renault GP oraz Mercedes GP, które w ostatnim czasie poczyniły znaczne postępy i nie ukrywają chęci walki z włoską legendą sportu motorowego.

Problem słabego tempa Ferrari 150° Italia może wiązać się z mało wydajną stroną aerodynamiczną konstrukcji, za którą odpowiada zła kalibracja tunelu aerodynamicznego w Maranello. Spekuluje się, że w trakcie jego naprawy włoska stajnia będzie korzystała z ośrodka badawczego w Kolonii, który jest obecnie udostępniany prywatnym klientom przez Toyotę.

Jednakże włoscy dziennikarze zauważają, że problem Ferrari leży również w zbyt konserwatywnym projektowaniu samochodów, co w dobie nieustannych innowacji technicznych znacznie obniża wydajność czerwonych bolidów: Kiedy ostatni raz inne zespoły wzorowały się na programie rozwojowym Ferrari? To był rok 2008, kiedy Ferrari miało dziurę w nosie samochodu. Od tego czasu nikt nie próbował nawet naśladować pomysłów Ferrari - podsumował Autosprint.

Włoski magazyn sugeruje również, że zespół spod znaku wierzgającego rumaka zaczął miewać problemy rozwojowe od czasu podjęcia decyzji o ograniczeniu wydatków, co spowodowało sytuację, w której Ferrari nie mogło już korzystać ze swoich dwóch prywatnych torów do przeprowadzania sesji testowych.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

26
phildoon
28.04.2011 10:18
SirKamil, Mardle i Densham racja, oni już raczej miejsca nie zmienią. Ale Allison, De Beer, Boullier, Kubica z Rennie i Alanem Permane bez problemów mogliby wziąć udział w przeprowadzce. Póki co to tylko domysły ale jestem pewien, że takimi posiłkami dla Maranello Scuderia nie tylko wyszła by na prostą ale znów zaczęła się liczyć w walce o najwyższe laury. Swoją drogą, ciekawe jak Fernando zareagowałby na taką wiadomość :D
SirKamil
28.04.2011 07:07
phildoon, tak jak pisałem to tylko najbardziej eksponowane stanowiska. Mardle jest nierozerwalnie złączony z Enstone. To starszy facet, który nie ruszy się poza Oxfordshire. Densham odszedł na emeryturę i też nie wygląda na gościa, który ruszy się poza Anglię. Allison i De Beer to inna sprawa. Ten drugi to aerodynamik wg. mnie w baaardzo dużym potencjałem (projektował też najszybsze beemki Kubicy) i co ciekawe tak jak Byrne born in RPA;) Rennie to 'tylko' inżynier wyścigowy a mówimy raczej o kadrze fabrycznej. Kamikadze- no może nie mały ale i niespecjalnie wyrośnięty;)
Kamikadze2000
28.04.2011 02:51
@SirKamil - no nie taki mały... ;] Pozdro! ;) Oj, już tak ich nie żałuj.... Było wiele wielkich talentów, którzy nigdy nie dostali szansy walki o tytuł, a więc bolidu z mistrzowskim potencjałem. Nie można liczyć na to, że zawsze będzie się miało mistrzowski wóz. MSC na to zapracował. Teraz Alonso musi postąpić podobnie! A co do ich bolidów, Hamilton faktycznie słaby wóz posiadał tylko w 2009 roku i to przez połowę sezonu. Tak to zawsze miał do dyspozycji wóz z czołówki. Słabszy od RBR? No cóż, ale przynajmniej w 2010 roku jego bolid był mniej awaryjny. Co do Ferdka, jego kariera przebiegała zupełnie inaczej. Debiut w (pożal się Boże...) najgorszym zespole Minardi (moim zdaniem najgorszy team w historii, startujący przez wiele lat). Potem starty w Renówce, w której pokazał klasę. Nieudany epizod z McL i powrót do słabego teamu z Enstone. Teraz jest (głównie dzięki Santanderowi) w Ferrari, które na jego nieszczęście nie jest już tym samym Ferrari, co choćby z 10 lat temu. Gdyby każdy miał takiego "pecha", to mielibyśmy samych szczęśliwców. ;] Dalszą część komentarza kierowałem do użytkownika @kabans. ;)
si_vy
28.04.2011 01:37
Trochę się boję, że mogą podkupić renówce Alisona, który jest bardzo kreatywnym gościem. Na szczęście w F1 los sprzyja wizjonerom, gdyby nie to wciąż oglądalibyśmy "żołędzie" ;)
akkim
28.04.2011 09:43
Co by nie napisać to chciejstwo i mity, tam wybuch potrzebny, szybko, należyty, jestem pewny, jak ten sezon będzie taki sobie, głowa u "konika" spadnie, niejednej osobie.
phildoon
28.04.2011 09:32
Luca bardzo zasłużył się dla Scuderii i to między innymi dlatego został później Prezydentem całego koncernu. Masz rację @jpslotus72, ktoś taki jak on za młodu tchnął by w ten zespół nowe życie, nową energię i pasję. Nie wiem co się tak tego Erica jak rzepa psiej d... za przeproszeniem uczepiłem ale on mi tam pasuje. Pasuje jak ulał! Możliwe, że go przeceniam i za mocno wartościuję ale wydaje mi się, że w takim zespole pokazał by 101% swoich możliwości. Nie można mu chyba odmówić charyzmy i pewności w tym co robi. Radzi sobie naprawdę dobrze, ludzie oczekują od niego wiele i jak do tej pory wychodzi z tego obronną ręką. Tak jak z resztą robił to obecnie wypoczywający w domu jego niezwykły Podwładny. Podsumowując, bardzo chętnie zobaczyłbym pracowników Enstone z EB,RK i JA na czele w czerwonych barwach. Swoją drogą, ktoś kiedyś za pomocą photoshopa "wsadził" Roberta w kombinezon Schumiego i muszę przyznać, że było mu w nim bardzo do twarzy :D
jpslotus72
28.04.2011 09:15
Może niektórzy uznają to za żart, ale ja myślę, że w Ferrari przydałby się ktoś taki jak młody Luca di Montezemolo... Wiem - znamy go teraz z "oryginalnych" wypowiedzi i propozycji, ale kiedy w pierwszej połowie lat 70' został szefem zespołu, tchnął w niego naprawdę nowe życie. Wniósł wtedy energię, pasję, nowoczesne sposoby zarządzania teamem. Ferrari też było wtedy konserwatywne pod względem konstrukcji bolidu - wszelkie nowinki wprowadzali jako jedni z ostatnich, a z czołówki jako ostatni (trzymali się np. ramowych nadwozi, kiedy wszyscy konkurenci stosowali już samonośne). Z Lucą Ferrrai szybko nadrobiło straty i trzy razy z rzędu (1975-77) zdobyło mistrzostwo wśród konstruktorów oraz dwa tytuły indywidualne Laudy (75 i 77, a w 76' - nawet po wypadku na Nordschleife i powrocie po kilku tygodniach - Lauda mógł uzupełnić hattrick, gdyby nie zjechał w Japonii z toru z powodu ulewy i słabej widoczności - powiedział wtedy: "W życiu są sprawy ważniejsze, niż bycie mistrzem świata" - Hunt dojechał do mety i , ku swemu zdziwieniu, został tym mistrzem). Luca jaki jest - każdy widzi. Ale jaki był - takim by się dzisiaj swojej stajni przydał (nie myślę oczywiście o nim samym, tylko o jakimś dzisiejszym jego odpowiedniku).
phildoon
28.04.2011 07:51
@THC-303 Generalnie ciężko się nie zgodzić z tym co piszesz, zwłaszcza na temat Stefano i skutkach braku szefa z "cojones" jak to się mówi. Nie zgodzę się natomiast co do Boulliera, Eric gdy przyszedł do F1 był całkowitym żółtodziobem, od razu wzięli go do kierowania piątym/szóstym zespołem w stawce i on sobie z tym poradził. Co więcej, wspólnymi wysiłkami z Lopezem i innymi wyciągnęli ten zespół z bagna. Wyrzucili wszystko co stare i zainwestowali w nowe, odświeżyli personel i to co chyba najtrudniejsze, znów rozpalili w nich ogień do pracy, dali im motywację, dali im Roberta a Robert dał im wyniki. Eric bardzo szybko awansował w formułkowej hierarchii, z rocznym stażem został wiceprzewodniczącym FOTA, zgrabnie zarządza zespołem i patrząc na to jakimi środkami dysponuje utrzymują świetny poziom, zdobyli pieniądze i mogli prosperować. Fakt, wielu skrytykuje Erica za Witalija. Crash-testów narobił sporo, ale przyniósł też sporo i w momencie gdy go się oszlifuje, uczyni bardziej regularnym i przede wszystkim opanowanym to inwestycja zwróci się w osiąganych wynikach. On ma potencjał sportowy a rynek który dzięki niemu się otworzył inwestycyjny. Z perspektywy czasu dojdziemy do wniosku, że to jednak była dobra decyzja i strzał w 10. Wiadomo, jak każdemu z nas trafiały się EB wpadki. Tak jak wymieniasz, Hungaro, Korea etc. Ja to bym pewnie wywalił ich na zbity pysk ale Eric musi mieć inne podejście, daje drugą szansę. Może to właśnie klucz do sukcesu? Pożyjemy, zobaczymy a mimo to ja bym się z takiego układu ucieszył, Kubica, Allison, Boullier, Rennie, Permane, Densham, De Beer i Mardle w Ferrari. A Alonso? Myślę, że taka prawdziwa rywalizacja bez niepotrzebnych chwytów jak z Hamiltonem dobrze by podziałała na dwukrotnego Championa a Ferrari pod względem składu mogłaby spokojnie rywalizować z McLarenem. Niech tak się stanie! Amen!
Smola
28.04.2011 07:11
W pierwszej kolejności - jak niektórzy tu wspomnieli - zmiany muszą nastąpić w ciele zarządzającym zespołem. Domenicali to istna katastrofa, która po paśmie porażek ma wzrok przestraszonego panicza chcącego - niczym Stalin - pancernych ścian dokoła swojej osóbki. Przeprowadzenie zmian personalnych w szefostwie zawsze daje dobrą podstawę do prowadzenia dla Ferrari ważniejszych rozmów z przedstawicielami elit aerodynamicznych. Kubica jest prawdopodobny, choć Montezemolo stanie na głowie, by ściągnąć do siebie Vettela z łysym artystą aerodynamicznym. Mają problemy, które faktycznie rozpoczęły się wraz z polityką cięcia kosztów. Fiorano i Mugello nie rozgrzewa tarcie opon Pirelli P zero. Nadeszły nowe czasy i nawet Stary Enzo chciałby zmian w swoim zespole. Ja też ich chcę i czekam na nie z utęsknieniem.
THC-303
28.04.2011 06:55
Dla mnie pierwszym do wymiany jest właśnie Stefano. Brakuje tam chyba kogoś kto by to wszystko trzymał. W tamtym roku przegrali WDC przez strategię, teraz mają (według wyliczeń niemieckich dziennikarzy) jednych z najwolniejszych mechaników. I o ile mi wiadomo nikt za to nie poleciał, nie widzę też żadnych zmian wśród projektantów nieudanej 150-tki. Brakuje tam kogoś jak Todt czy Flaviusz. @phildon Jeśli chodzi o transfer z Enstone to RK czy Boullier są tu dla Ferrari mniej istotni. Kubica im do szczęścia nie potrzebny kiedy mają Alonso, a Boullier... no cóż ja go osobiście cenię niżej niż kilku innych szefów zespołów, juz kilka razy widzieliśmy w Renault średnio udane strategię. Heidfeld w Chinach starcił Q3 przez późny wyjazd... Mechanicy jak pracują każdy widzi, ciekawe czy lizakowy z Hungaro i Spa utrzymałby się tak długo w zespole za Flaviusza. Natomiast innowacyjny wydech i ogólnie szybki jak na ich możliwości w porównaniu z np Ferrari bolid robi wrażenie, dlatego pion techniczny LRGP jest interesujący. Tylko żeby znaleźli się oni w Ferrari najpierw trzeba ściągnąć kierowcę, a po drugie muszą oni pójść za nim jak za MSC.
rentonB
28.04.2011 06:20
Pytanie tylko: Kiedy oni sami przejrza na oczy ze zmiany personlaane to mus
kabans
27.04.2011 11:07
pecha ma alonso, zresztą taki hamilton tak samo. Alonso od 2007 roku nie dostał bolidu, który pozwalałby na równą walkę o MS. Teraz jeszcze trafił się vetel, którego umiejętności trudno zweryfikować (napewno jest dobrym kierowcą, ale czy jednym z najlepszych) i będzie zgarniał wszystko seryjnie bo sporo szybszy bolid od reszty.
phildoon
27.04.2011 09:35
@jpslotus72 "Demotywatoryzm" na który cierpi Scuderia Ferrari to raz, drugim złym omenem może być niejaki Aldo Costa a trzecim Stefek Domenicali. Tak, dokładnie tak. Dyrektor techniczny i szef zespołu. Jeżeli pierwszy nie daje odpowiedniego kopa i nie zmusza swoich podwładnych do myślenia i przede wszystkim konstruowania to tego efekty najlepiej widać na torze. I tak niestety jest w przypadku nowego, czerwonego autka. Ani przedniego wydechu, ani podwójnej podłogi, ani u-kształtnych wlotów powietrza, tylko konserwatyzm, poprawna aerodynamika, dobry silnik i to wszystko. Jak już było wcześniej powiedziane, na tym polu trzeba nowej krwi! Nowych twarzy i nowych pomysłów. I taki ktoś jak James powinien tam pracować. Teraz pora na szefa, Stefano zdaje się sprawować swoją funkcję poprawnie ale bez takiego można by rzecz "przytupu", możliwe, że się mylę ale myślę, że brakuje mu charyzmy.
ICEman
27.04.2011 09:25
zeszłoroczny bolid wydawał sie lepszy, w każdym razie od sezonu 09 czyli od gruntownej zmiany przepisow technicznych Ferrari kuleje
jpslotus72
27.04.2011 09:11
Jeśli w Ferrari potrzebna jest mocna ręka, która "przetrzepie" ekipę, to polecam Helmuta Marko - może nie będzie zbyt kreatywnie, ale wydajność podniesie się do jakich 300% normy... :) W 2008 Ferrari miało dziurę w nosie, a teraz inni mają w nosie Ferrari - które zdaje się nie tylko nie potrafi nic innowacyjnego wymyślić, ale nawet porządnie skopiować efektywnych rozwiązań konkurencji. Konserwatyzm tradycji legendarnego zespołu nie może przekładać się na konserwatyzm technologiczny. Może wyolbrzymiam - ale szczególnie w tym sezonie rzuca się w oczy jakaś bezradność w ekipie z Maranello. Można mieć problemy, ale siłę teamu poznaje się po sposobie radzenia sobie z nimi - i tutaj widać słabość tegorocznego Ferrari. Zespół jest chory na "demotywatory".
camorra
27.04.2011 09:01
przed sezonem kozystali...bolid byl udany,ale poprawki do niego sprawdzane w tunelu w Maranello minely sie z tym co pokazal tor..tyle.Wroca do najlepszych ale moze byc juz za pozno.
phildoon
27.04.2011 08:56
A to i pewnie Simon Rennie mógłby się załapać na posadkę, Alan Permane również, Dirk De Beer, John Mardle, Tim Densham i inni. Pytanie tylko, kto został by w Enstone po takim przetrzebieniu. Chociaż, chociaż po 2013 w pewnym sensie bym się o to nie martwił, jeżeli zrealizowany zostanie scenariusz przejęcia zespołu przez Bahara i GL, wtedy na ich miejsce wejdą ludzie od "Szwajcarskiego Turka" :D a Ferrari przeżyłoby istny renesans i w takim układzie historia zatoczyła by koło, tyle że nie z kolejnym Schumacherem a Kubicą. Póki co to tylko marzenia ale jakby tak spojrzeć chłodnym okiem wcale nie takie nierealne.
pablonzo
27.04.2011 08:53
No niestety, ale ten artykuł to szczera prawda. Myślę, że do Ferrari to dotarło. To jest fakt, nie są kreatywni a wręcz bardzo konserwatywni, tak jak jest napisane w artykule, od Ferrari nikt nie kopiuje ostatnio innowacyjnych rozwiązań bo ich nie mają.. (tylko Ferrari kopiuje od innych). Smutne ale prawdziwe. Stołki polecą na 100%.
SirKamil
27.04.2011 08:46
Eric- mały francuz więc niby się zgadza, James już harował na wszystkie tytuły Ferrari w XXI wiek, więc jak w domu. Kubice pewnie dałoby się oswoić.... ale to tylko najbardziej eksponowane nazwiska. Tutaj potrzeba mocnego przetrzepania biura projektowego;)
akkim
27.04.2011 08:33
Trzeba przyznać artykuł prawdziwy, aż boli, kto stoi ten się cofa, konkurencja goli, i nie sądzę, że przyczyną obsada padoku, w fabryce jakiś marazm i to nie od roku. Jeśli to brak testów i łapa na kasie, to należy stwierdzić, mózgi zmienić zda się, lecz Newey'e nie leżą kupą na ulicy, a i Markiz się staje jak Ich politycy. Tylko rewolucja i to jak najgłębiej zamknie potok krytyk, już niejednej gębie, trzeba Wezuwiusza, by to zalał lawą, potem spychacz, świeże oko i może COŚ sprawią.
phildoon
27.04.2011 08:20
@SirKamil Wyczyścić Enstone z talentów? Niech w ciemno biorą Kubicę (jeżeli będzie w stanie wrócić do ścigania), Allisona i Boulliera to z ich determinacją, zapleczem technicznym i środkami będą w stanie wrócić na sam szczyt. To było by piękne, dla nas, dla wyżej wymienionych osób, Tifosi i zarządu Ferrari z Lucą na czele.
SirKamil
27.04.2011 08:00
Ferrari znowu będzie musiało wyczyścić Enstone z talentów, tylko na szczęście dla Lopeza nie ma w Ferrari nikogo z jajami na wzór Todta żeby to zarządzić i przerzucić się z makaronu na smażone ryby z frytkami.
michal2111
27.04.2011 07:58
Niestety, coś w tym artykule jest. Ferrari potrzebuje nową kadrę. Czas na sprowadzenie nowych, bowiem z Ferrari w ostatnich 3 latach nie jest za ciekawie.
Kamikadze2000
27.04.2011 07:34
Pora na zmiany kadrowe w Ferrari, nie ma innego wyjścia.... ;]
konradosf1
27.04.2011 07:25
świeże głowy w Maranello przydałyby się.
Ferrarif1
27.04.2011 07:17
niestety ale się z artykułem zgadzam to nie jest aż taka wina tunelu bo przecież już przed sezonem przyznali że korzystali z tunelu Toyoty więc napewno u nich źle go nie zrobili przydało by się trochę nowych głów