Pracowity dzień dla Michała Broniszewskiego

Polski kierowca ciężko pracował przed 6-godzinnym wyścigiem w Spa
05.05.1123:53
Inf. prasowa
3293wyświetlenia

Michał Broniszewski i Philipp Peter mają za sobą pierwszy dzień wyścigowego weekendu na belgijskim torze Spa-Francorchamps, gdzie w sobotę odbędzie się druga runda Le Mans Series.

W czwartek odbyły się dwie sesje treningowe. W sesji południowej polsko-austriacka załoga uzyskała szósty czas w klasie GTE Am, a w drugiej, która odbyła się późnym popołudniem zajęła ósme miejsce.

Podczas obydwu sesji duet zespołu Kessel Racing w żółto-czarnym Ferrari 430 GT2 z numerem 70 należał do najbardziej pracowitych na torze i był w ścisłej czołówce pod względem liczby pokonanych okrążeń. Druga sesja została przerwana wskutek poważnego wypadku z udziałem dwóch prototypów.

Spędziliśmy dzisiaj bardzo pracowity dzień - mówi Michał Broniszewski. Próbowaliśmy różnych ustawień samochodu i koncepcji strategicznych przed sobotnim wyścigiem, dlatego nie przywiązujemy większej wagi do uzyskanych wyników. Znacznie ważniejsze jest to, czego się dziś nauczyliśmy. Na przykład wiemy już na pewno, że nie da się przejechać podwójnej zmiany na jednym komplecie opon, co pozwoliłoby zaoszczędzić sporo cennych sekund podczas pit stopu. Podobnie jak w pierwszej rundzie w Le Castellet jedziemy samochodem w starszej specyfikacji, niż nasi rywale. Mamy słabszy silnik, inny pakiet aerodynamiczny i węższe opony z przodu. Niestety, przekłada się to na słabsze osiągi samochodu i czasy okrążeń.

Nasz plan to wciąż miejsce na podium, chociaż dzisiejsze treningi pokazały, że będzie to bardzo zadanie trudne. Liczymy raczej na regularną jazdę równym tempem i sprawne postoje w boksach, niż szybkie czasy okrążeń, a także jak zawsze na… łut wyścigowego szczęścia, bo bez niego trudno marzyć o dobrym wyniku, zwłaszcza, gdy konkurencja jest tak mocna i liczna jak w Spa.

Jak czuje się Michał Broniszewski? Czy nie odczuwa skutków sobotniego wypadku na torze Imola?

Jeszcze trochę boli mnie kark, ale z pomocą fizjoterapeuty szybko dochodzę do pełnej sprawności. Myślę, że w sobotę będzie już całkiem ok. Przedtem jednak czeka nas w piątek trzeci trening, no i zawsze ważna sesja kwalifikacyjna.

Program drugiej rundy serii Le Mans


Wyścig 1000 km Spa-Francorchamps (Belgia)



Czwartek, 5 maja
12.20 Trening 1 (1h)
16.55 Trening 2 (1h)

Piątek, 6 maja
11.50 Trening 3 (1h)
15.50 Sesja kwalifikacyjna (klasy GTE Pro i GTE Am)
16.20 Sesja kwalifikacyjna (klasy LMP1, LMP 2 i FLM)

Sobota, 7 maja
9.55 Warm up (20 min)
11.00 Sesja autografów dla publiczności (30 min.)
14.00 Start wyścigu
20.00 Meta wyścigu

Kalendarz Serii Le Mans 2011



11 - 12 marca: Oficjalna sesja testowa na torze Le Castellet (Francja)
1 - 3 kwietnia: 6 h Le Castellet (Francja)
6 - 8 maja: 6 h Spa-Francorchamp (Belgia)
1 - 3 lipca: 6 h Imola (Włochy)
9 - 11 września: 6 h Silverstone (W. Brytania)
23 - 25 września: 6 h Estoril (Portugalia)

Źródło: Informacja prasowa MB Racing

KOMENTARZE

2
gnt3c
06.05.2011 08:31
już pisałem o marudzeniu i nie będę się powtarzał :) wszystkiego dobrego mimo wszystko :)
dan193t
05.05.2011 10:36
Nigdy nie wiem czy po takiej wypowiedzi podkreślać to że kierowca chce walczyć w starszym aucie, czy raczej stwierdzić że marudzi, że widziały gały co brały i nikt mu tym autem nie każe jechać... jakby nie liczył na współczucie i nie próbował ratować swojego tyłka to o starszej specyfikacji samochodu powinien powiedzieć po wyścigu. No ale wtedy mógłby zostać skrytykowany a teraz jest usprawiedliwiony... Ale wielu jest takich, na czele z Massą czy Rosbergiem w F1... Irytujące gdy kierowcy wyścigowi marudzą jak baby i stą się bierze [mylne moim zdaniem] wrażenie że kiedyś to było lepiej, bo mieli jaja ze stali... Tak czy siak trzymam kciuki za Pana Michała, każdy Polak próbujący coś ugrać na scenie międzynarodowej [tymbardziej bazująć na własnych żrodłach finansowania] powinien mieć wsparcie wszystkich rodaków.