Wywiad z Jamesem Allisonem po GP Turcji

"Uważam, że miejsce w czołowej szóstce z całą pewnością jest w naszym zasięgu"
09.05.1112:42
Inf. prasowa
2050wyświetlenia

Przedstawiamy krótki wywiad przeprowadzony z dyrektorem technicznym Lotus Renault GP - Jamesem Allisonem po wczorajszym wyścigu na torze Istanbul Park.

Jaka jest twoja ocena wyników zespołu w GP Turcji?
Jestem bardziej usatysfakcjonowany niż szczęśliwy - i to chyba jest właściwa odpowiedź. Wynik jest satysfakcjonujący, bo dotarliśmy na metę zajmując lepsze miejsca niż podczas kwalifikacji, ale nie cieszę się, bo dzieli nas zbyt duży dystans od zespołów ze ścisłej czołówki.

Ze strategicznego punktu widzenia ten wyścig był bardzo trudny. Jak planuje się wyścig, w którym wiadomo, że prawdopodobnie będzie w nim wiele pit stopów?
Piątkowe przygotowania wykazały mniej więcej, jak będą się sprawować opony miękkie i twarde jedne względem drugich, a z tego można było przewidzieć, jaki to będzie mniej więcej wyścig. Od piątku było już jasne, że będzie to wyścig z czterema pit stopami, ale była też możliwość zmniejszenia ich do trzech. W końcu przyjęliśmy taktykę czterech pit stopów i uważam, że z perspektywy czasu był to najlepszy wybór, którego również dokonała większość innych zespołów.

Czego możemy oczekiwać od bolidów R31 w Hiszpanii i Monako?
Monako będzie oczywiście pasowało naszemu bolidowi tak, jak to miało miejsce w latach poprzednich. Myślę, że GP Hiszpanii będzie podobne do GP Turcji, chociaż przed tym wyścigiem musimy dokonać trochę ulepszeń w bolidzie. Następne wyścigi będą ważnymi etapami naszej strategii ciągłego wysiłku polepszania osiągów samochodu szybciej od konkurencji.

Jak dotąd w tym sezonie udało nam się utrzymać albo zmniejszyć dystans do pole position, jak również dystans do zespołów McLaren i Ferrari. Mercedes w Turcji sprawował się raczej dobrze, ale zmniejszymy odległość, która nas dzieli od zespołów z czołówki. Uważam, że miejsce w czołowej szóstce z całą pewnością jest w naszym zasięgu
.

Źródło: Informacja prasowa lotusrenaultgp.com

KOMENTARZE

1
jpslotus72
09.05.2011 12:19
"Apetyt rośnie w miarę jedzenia" - a tu po niezłej zupce na początek, kotlet okazał się trochę przypalony... Kucharz spoczął na laurach, kelnerzy rozpychają się nawzajem łokciami - i goście zaczynają kręcić nosem... Czy nowe przyprawy poprawią smak następnych dań? (Przepraszam za ten kulinarny ton - akurat jestem w trakcie obiadu, a "głodnemu chleb na myśli"...)