Jenson Button uniknął kar po Grand Prix Kanady

Brytyjczyk utrzymał swoje zwycięstwo.
13.06.1101:04
Nataniel Piórkowski
4797wyświetlenia

Jenson Button utrzymał zwycięstwo w Grand Prix Kanady po tym, jak zespół sędziów sportowych zdecydował się nie podejmować dalszych działań w związku z jego kolizją z Fernando Alonso.

Do zdarzenia doszło na 44 okrążeniu, gdy bolid Brytyjczyka zahaczył prawym tylnym kołem o Ferrari Alonso, które w rezultacie obróciło się i zawiesiło na krawężniku zakrętu nr 3. Incydent ten był badany przez stewardów, którzy ostatecznie zdecydowali się nie podejmować dalszych działań, w rezultacie czego Button zachował swoje zwycięstwo.

Brytyjczyk uniknął również konsekwencji po starciu ze swoim zespołowym kolegą - Lewisem Hamiltonem w początkowej fazie wyścigu.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

37
NEO86
25.06.2011 02:51
@beghyo I co z tego że Button ucierpiał w starciu z Alonso. Jeżeli sędziowie uznaliby że była to wina Jensona to i tak dostałby karę
Kamikadze2000
14.06.2011 03:48
@mbg - byc może masz racje, ale Hamiltona ukarali w Belgii, a przecież stworzył razem z Kimim wspaniałe "szoł"! Po prostu te incydenty były nie do końca jego winą. Po prostu "incydent wyścigowy w deszczu". Pozdro!!! :))
Aeromis
13.06.2011 11:36
Na pewno się ucieszyłem, że wygrał Button, na pewno nie wiem jaka kara być powinna, jednak według mnie jakaś zdecydowanie być powinna. @beghyo Od dwóch GP widzę, że Massa na prawdę się wziął do roboty, ale pecha ma strasznego. Chyba po raz pierwszy od powrotu po wypadku widzę u niego taką determinację.
beghyo
13.06.2011 12:56
co do incydentu Buton- Alonso niestety kary nie możnabyło nałożyć na Butona ponieważ sam ucierpiał w starciu i stracił wiecej niż przejazd przez PIT Line - bo musiał zmienic zniszczone koło. W normalnym wyscigu juz by sie nie liczył w walce o czołowe pozycje. a że szczeście mu wyjątkowo sprzyjało to nawet wygrał. Jestem fanem Ferrari i Alonso ale na sprawe trzeba patrzeć obiekrtywnie. Pomusł z przesunięciem Butona o 5 miejsc na starcie wnastepnym GP jest niedoreczny!!!! Kto ot wymyślił??!! Co pocieszajace to fakt ze Alonso naprawde dobrze jechał i chyba by wygrał (co najmniej byłby przed Butonem) gdyby nie ten incydent wyscigowy. Problem Ferrari to -Domenical i Massa - dopóki oni będą z Ferrari nie będzie dobrze w Ferrari!! Auto jest całkiem dobre, Alonso fenomen tylko te strategie...... i wieczne problemy Massy...Domenikali nie ma psychyki zwyciezcy i fightera - rozdawanie stołków i koordynacja to zamało - szef musi miec przebłyski geniuszu, no i podejmowac trafne decyzje - z tego powinien być rozliczany!!!
szczawek
13.06.2011 12:49
Ja natomiast jestem zgodny z decyzją sędziów. Z jednego prostego powodu. Choć Guzik i Alo mieli kontakt to jednak sytuacja ta do złudzenia przypomina (przynajmniej mi) Singapur 2010 - Webber i Hamilton. Wtedy też Webber z tego co pamiętam nie dostał kary (jeżeli było inaczej to zwracam honor). Skoro wtedy Webber nie dostał kary to czemu teraz Button miałby dostać? po drugie skoro Webber nie dostał kary w Turcji'10 to czemu za podobną sytuację karę dostaje Guzik? Subiektywizm i tyle. Zdania zawsze bedą podzielone.
m3nel23
13.06.2011 11:26
@IceMan11 Gdyby Vettel wygrał i jeszcze potrącił Alonso i zepchnąłby Hamiltona to byś nie skakał do Vettela żeby dostał karę, bo ciągle go bronisz jak jakieś niewinątka.
benethor
13.06.2011 10:49
@mbq: na pewno mieli materiał z pokładów, wszystko leci przez reżyserkę FOM ;)
NEO86
13.06.2011 10:44
Ja uważam że Button powinien zachować zwycięstwo ale powinien dostać + 5 pozycji na stracie do kolejnego GP za kolizję z Alonso
jpslotus72
13.06.2011 10:41
@IceMan11 Faktycznie - było wtedy jeszcze dosyć czasu, żeby sprawę ocenić na gorąco i rozstrzygnąć w sprawie ewentualnej kary. Wtedy nie byłoby tylu kontrowersji - ale może nie byłoby też zwycięstwa Jensona... Było, minęło - to też jakaś lekcja dla sędziów na przyszłość.
mbg
13.06.2011 10:17
ja mam jeszcze inną teorię. Sędziowie postanowili nie karać w czasie wyścigu Buttona (za kolizję z Alonso) bo nie mieli materiałów video z kamer pokładowych, a z Lewisem pewnie chodziło o to że z tego samego zespołu, i był to incydent wyścigowy. Sędziowie mogliby go ukarać za zbyt niebezpieczną jazdę ale takiej się nie dopatrzyli, gdyż mógłby po prostu go nie zobaczyć w lusterku.
AdJ
13.06.2011 10:12
IceMan11: Mam wrażenie, że sędziowie postanowili ocenić zdarzenie po wyścigu, bo założyli, że Jenson już nie odegra znaczącej roli w tym wyścigu (który był wtedy: 6ty? 8my?). Tymczasem działo się do końca...
IceMan11
13.06.2011 09:17
@jpslotus72 - ja uważam, że tą/tę karę w incydencie z Alonso Jenson powinien dostać w trakcie wyścigu, a nie kurczaki, że sędziowie rozpatrują to po wyścigu.
jpslotus72
13.06.2011 08:20
Nie chciałbym być w skórze sędziów po takim wyścigu - poważnie. Bo, obiektywnie, przynajmniej za Alonso Jenson powinien jakoś "odpokutować" - i tutaj zgadzam się z tymi (czyli z większością), którzy twierdzą, ze przesunięcie o 5 pozycji do tyłu na starcie kolejnego GP załatwiłoby sprawę "polubownie" (wilk syty i owca cała). Może sędziowie kierowali się tym, ze zwyczajowa kara za spowodowanie takiej kolizji to przejazd przez alejkę lub - jeśli jest na to za późno - dopisanie do wyniku średniego czasu takiego przejazdu i uważali, że albo odpowiednia kara, albo przymykają oko? Ukarać w ten sposób Jensona - czyli odebrać mu tak fantastyczne zwycięstwo - to byłoby być może sprawiedliwe wg litery przepisów, ale okrutne wg ducha ścigania. Nie karać - to narazić się na oskarżenia o stronniczość i niekonsekwencję... Naprawdę nie zazdroszczę. Przypomina mi się żółta kartka dla Pavla Nedveda w półfinale Ligi Mistrzów (Juventus - Real), która wykluczała go z gry w finale - niepotrzebnie ostre wejście i sędzia pokazał mu tę kartkę - Juve wszedł do finału, ale Nedved płakał po meczu i wszyscy mu współczuli, bo miał największą zasługę w tym zwycięstwie. Sędzia mógł przymknąć oko i wszyscy by to zrozumieli - byłoby to zgodne z duchem sportu choć nie do końca z "literą prawa" - wybrał jednak wierność przepisom i właściwie trudno go też za to winić - robienie wyjątków stwarza precedensy, na które później mogą powoływać się inni - "jeśli jemu odpuszczono, do dlaczego nie mnie?"... Tak właśnie może być w tym przypadku - jeszcze większy problem mogą mieć sędziowie przy kolejnym rozpatrywaniu takiego przypadku - jeśli Jenson wyszedł z tego oczyszczony, to dlaczego karać w przyszłości innych? Naprawdę nie chciałbym, żeby to ode mnie zależała decyzja w tej sprawie (oceniać łatwo - podjąć decyzję w takiej sytuacji o wiele trudniej). W każdym razie - zanim zacząłem roztrząsać "dylematy sędziowskiego sumienia" - odetchnąłem z wielką ulgą po przeczytaniu tytułu newsa...
BARBP
13.06.2011 07:47
mbg Dokładnie jest tak jak mówisz. Ten wyścig zapamiętam tak jak GP Japonii 2005 kiedy Kimi Raikkonen startując z 17 pola wygrał wyścig na ostatnim okrążeniu. W sumie GP USA też z 2005 chy każdy zapamiętał, kłopoty Michelin, 3 zespoły startują na Bridgestonach (Ferrari, Jordan i Minardi). Radość zwycięzców na mecie bezcenna, Montoiro to był w 7 niebie :P
Q_be_2
13.06.2011 07:44
To był pierwszy manewr Buttona w stylu Hamiltona, więc na razie sędziowie nie dowidzą. Zobaczymy czy to był przypadek czy Button zacznie "Hamiltonic" coraz częściej.
jaszczur
13.06.2011 07:38
Ham nawet nie powinien być na Guzika zły za ten manewr... Powinien do siebie zastosować swoje słowa z Monaco nt. wyprzedanych przez niego kierowców :) Jak to było?? "to głupie" ?? :P
adept
13.06.2011 07:25
Za Hamiltona dobrze że nie dostał kary, ale przy kolizji z Alonso, to w tamtej szykanie nie zmieszczą się dwa bolidy. Najwyraźniej Button o tym zapomniał i za to powinien mieć karę w trakcie wyścigu.
mbg
13.06.2011 07:24
To był taki bajkowy wyścig Jensona. Gdyby sędziowie go ukarali cała końcówka straciła by swoją magię, a tak zapisze się w pamięci na długo. FIA zrobiło małe ustępstwo. Co do samej kolizji Button-Alonso. To nie wiem do końca czy w pewnym momencie Jenson nie był już przed Alonoso. Albo ten drugi później hamował albo ten pierwszy za wcześnie. Nie mamy ujęć z kamery pokładowej która jest niezbędne do wydania werdyktu. Z tej perspektywy jaką mamy dużo nie widać.
BARBP
13.06.2011 07:17
mateuszj90 Tylko zauważ że Jerome D'Ambrosio choć nie uzyskał w kwal. 107% minimum to w wyścigu pokonał 3 kierowców którzy to osiągneli i zajął dobre 14 miejsce a w Monako 15. Wyścig rządził się swoimi prawami dzięki czemu stracił do zwycięzcy jedno okrążenie. Nikogo nie wyeleminował z walki. Dlaczego mieliby go nie dopuścić? Prędzej Hamiltona bo ktoś dobrze wczoraj napisał, on sobie robi z innych kierowców jaja. Co każdy wyścig czy to kogoś zakręci, czy stłuczkę ma czy coś... i ląduje na dywaniku u sędziów. Szczerze myślę że coś się z nim zaczęło dziać po tym jak zaczął mówić że tylko on może pokonać Vettela i od tej pory gorzej jeździ, tak jakby na siłe chciał udowodnić że miał rację a tymczasem Button, Alonso i Webber lepiej się spisują. Arya Rok temu Button w kilku pierwszych wyścigach wygrał dwa wyścigi i tak jak w tym roku był w pewnym momencie mistrzostw wyżej od Hamiltona. W kwal. jednak mało kiedy radzi sobie z Hamiltonem. Wczorajszy incydent z Hamiltonem może był dlatego że Jenson poczuł to, że wcale nie musi ustępować Lewisowi i może być lepszy od niego, za to Lewis pomyślał że znowu gładko przyjdzie mu wyprzedzenie partnera z zespołu i trochę się przeliczył :)
akkim
13.06.2011 06:48
@publius Skoro wierszem, to odczuwam, że i do mnie pijesz, lecz ja wbrew Twym słowom te wczorajsze chwile zaliczam do piękniejszych w historii ścigania, co nie zmienia mego zdania w temacie karania. Ten wyścig Guzika to był istny popis, Schumi też pokazał, konkurencję kosił, lecz inna sprawa emocje inna chłodne oko, a fakt, że z Alonso poszedł zbyt szeroko. Sprawa z Hamiltonem ? Choć jestem wiekowy to mi taki przepis przychodzi do głowy, że chcąc przed manewrem innego się bronić, raz tor jazdy zmienić - sposób dozwolony. Zatem żadna złośliwość u mnie miejsca nie ma, nic mi nie spaskudził a wręcz wyszedł z cienia Pana "Wszystko Wolno", co mnie bardzo cieszy, i zasłużył ogromnie wczoraj by być pierwszy. Co mym zdaniem na dzisiaj ściganie paskudzi ? To te tylne skrzydło, co to jest dla ludzi, powtarzam to z uporem maniaka być może, dla mnie nie jest lepiej a sztucznie więc gorzej.
publius
13.06.2011 06:24
Nie dziwią mnie wcale wypowiedzi Wasze że Button przeginał i pluł innym w kasze że Hamiltona wypchnął, że Fernando obrócił piszą to Ci, którym wieczór spaskudził Rozumiem lamenty i złość na tą chwilę Za Monaco odwdzięczyć się musiał i tyle
Kamikadze2000
13.06.2011 06:16
No cóż, myślę że incydent z Hamiltonem nie był do końca jego winą. No ale jeżeli chodzi o tą z Alonso, tutaj już Brytyjczyk przeszarżował, niczym swój partner! Też uważam, że kara mimo wszystko jakaś byc powinna. Nie odebranie zwycięstwa... Brytyjczyk miał dużo szczęścia, ale wywalczył ją w równej walce! Skłaniałbym się właśnie do przesunięcia na starcie, tak jak napisał @YAHoO. Sędziowe w deszczowym wyścigu takie incydenty inaczej jednak traktują... i stąd więc pewnie brak kary. Di Resta ewidentnie uderzył w Heidfelda, tak jak Sutil w Rosberga. Oni z całą pewnością zasłuzyli na kary. Jeszcze raz gratulacje dla Jensona, bo chłopak pokazał, że ma "cojones", hehe...! :))
goat5
13.06.2011 05:46
@IceMan11 - Nie, nie jesteś jedyny. Również uważam, że Button powinien zostać ukarany. Alonso był przed nim. Przesunięcie o 5 pozycji na starcie w Walencji załatwiłoby sprawę.
pasior
13.06.2011 05:19
i bardzo dobrze bo niby za co mieliby go ukarać. to są wyścigi i takie sytuacje to normalne incydenty
djo
13.06.2011 12:51
Dokładnie, może nie być juz tak miło, a we wszelakich wywiadach Lewis czesto podkreślał, jak dobrze współpracuje mu sie z Jensonem, a dziś Button myślę, ze bardzo nadszarpnął to wszystko nie do końca udaną, a na pewno niepotrzebną i niebezpieczną obroną pozycji.
Arya
12.06.2011 11:45
@radeck No właśnie to ciekawe - duet McLarena wydawał się idealny, sama się nim zachwycałam - tylko, że rok temu Button jeździł kompletnie bezbarwnie, ale solidnie i bezbłędnie, ustępował zwykle Lewisowi. A teraz nam się rozhulał - Jenson w tym wyścigu a Jenson, którego oglądałam w zeszłym sezonie to jakby dwaj inni kierowcy. W Ferrari i RBR były już spięcia, które teraz ucichły - może teraz czas na koniec sielanki w McL?
radeck
12.06.2011 11:39
Mam tylko nadzieje, że incydent HAM-BUT nie popsuje dobrej atmosfery miedzy kierowcami McLarena :)
akkim
12.06.2011 11:35
Za Alonso to się raczej mocno należało, zespół Denis ogarnie, więc olało "Ciało", odebrać wygraną ? Jednak ciężka rana, jedyne, co cieszy to jakaś odmiana.
mateuszj90
12.06.2011 11:34
Nareszcie FIA zachowała się z duchem sportu i zmieniała wyników przy stoliku. Gdyby jeszcze tylko przestrzegała przepisów dotyczących 107% to byłoby w ogóle super. Jestem bardzo zadowolony że Button utrzymał zwycięstwo :)
YAHoO
12.06.2011 11:16
Tak, miałem na myśli pozycje do następnego wyścigu, co mógł zasugerować początek zdania, że "nie oczekiwałem odebrania zwycięstwa", ale mimo wszystko wybaczcie tą drobną niejasność ;-)
IceMan11
12.06.2011 11:15
Chyba jestem jedyny, który dałby karę Jensonowi za wykluczenie Fernando niż za ten incydent z Lewis'em, ale cóż...
punksnotdead
12.06.2011 11:12
aaa, to spoko. myślałem że chodzi o +5 sekund. :)
Piotrek15
12.06.2011 11:11
"zwycięzców się nie sądzi" ;]
ger@
12.06.2011 11:09
Yahoo miał raczej na myśli +5 miejsc na starcie do kolejnego GP ;)
punksnotdead
12.06.2011 11:08
@YAHoO +5 oznaczałoby odebranie zwycięstwa
YAHoO
12.06.2011 11:06
Di Resta dostaje, Button nie. No ale czy ktoś kiedykolwiek mówił, że istnieje sprawiedliwość? PS: nie oczekiwałem odebrania zwycięstwa, takie +5/+10 byłoby odpowiednie.
punksnotdead
12.06.2011 11:06
Czekałem na to potwierdzenie. Bardzo się cieszę z tego fantastycznego zwycięstwa i gratuluję! :)