Najstarszy żyjący były kierowca F1 skończył 100 lat

Paul Pietsch zasłynął w sporcie wyścigowym jako twórca magazynu Auto Motor und Sport
20.06.1111:56
Mariusz Karolak
2883wyświetlenia

Paul Pietsch stał się dzisiaj jedynym żyjącym byłym kierowcą Formuły 1, który ma już trzycyfrowy wiek. Urodził się 20 czerwca 1911 roku w Niemczech i jeździł samochodami Alfa Romeo i Maserati we wczesnej fazie istnienia mistrzostw świata.

Nie udało mu się nigdy wygrać wyścigu. Co więcej, nigdy nawet nie zdobył punktu w F1. Zapamiętano go jednak w sporcie wyścigowym jako twórcę magazynu Auto Motor und Sport. Z kolei w ostatnich latach zasłynął z tego, że odmówił używania laski oraz aparatu słuchowego twierdząc, że są one dla starych ludzi.

Dziś obchodzi setne urodziny, zaś - co może nieco ironiczne - jego wyścigowy pseudonim to „Rennbaby”, czyli „Kierowca-dziecko”, a wziął się on z tego, że Pietsch większość kariery sportowej spędził właściwie będąc jeszcze młodzieńcem.

Musiał jednak zaprzestać ścigania się z powodu braku funduszy. Założył wówczas wydawnictwo, które miało mu dać pieniądze na powrót na tory. Chciałem się ścigać ponownie. Musieliśmy mieć skądś pieniądze, coś trzeba było sprzedać. Wówczas powiedziałem, że mogę sprzedać swoją wiedzę na temat wyścigów samochodowych - powiedział Pietsch gazecie FAZ.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

9
NEO86
23.06.2011 01:50
200 lat:)
Kamikadze2000
21.06.2011 08:03
200 lat i jeszcze jeden dzień dłużej! :)
adnowseb
20.06.2011 07:32
Pozazdrościć wieku i poczucia humoru.Życzenia 200 lat.
artur_fan_f1
20.06.2011 04:10
najlepszego !
VooDoo91
20.06.2011 12:22
Z kolei w ostatnich latach zasłynął z tego, że odmówił używania laski oraz aparatu słuchowego twierdząc, że „są one dla starych ludzi”. I już go lubię :)
Karol26
20.06.2011 12:17
:) 200 lat :)
Ducsen
20.06.2011 11:38
Wsadzić go do Red Bulla to jeszcze trochę wygra.
sas
20.06.2011 10:14
No to 200 lat życzymy, a także spełniania marzeń, czyli powrotu do ścigania!
jpslotus72
20.06.2011 10:13
Wypada życzyć "200 lat"! Dzisiejsi pay-driverzy, rozpieszczani przez sponsorów, żadnego pisma nie założą... (Chyba, ze d'Ambrosio - który podobno ma problemy z "hipoteką".)