Rast wygrywa wyścig Supercup na Silverstone (akt.)

Nowa wersja legendarnego Silverstone zaserwowała nam bardzo spokojny, żeby nie powiedzieć nudny, wyścig Porsche Supercup. Jak zażartowali koledzy po piórze z pewnego angielskiego portalu, zmagania były tak interesujące, że aż sędziowie zapomnieli wywiesić flagę w szachownicę.

Niemniej najszybszy w wyścigu bez flagi okazał się Rene Rast, który odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu. Drugi był Nick Tandy, a najniższy stopień podium dopełnił Norbert Siedler. Kuba Giermaziak zajął ósme miejsce, a jego zespołowy kolega Stefan Rosina znalazł się jedną pozycję wyżej. Robert Lukas był 19.

Rast dobrze wykorzystał zdobyte pole position i prowadził od startu aż do mety. Świetnie wystartował zespołowy kolega Roberta Lukasa - Kevina Estre, który przeskoczył z trzeciego miejsca na drugie. Niestety nowa prosta startowa brytyjskiego toru nie była łaskawa dla Kuby Giermaziaka, który stracił dwie pozycje i wylądował na ósmym miejscu. Lukas utrzymał swoje miejsce startowe.

Od samego początku było dość spokojnie. Na trzecim okrążeniu tempa nabrał jadący na trzeciej pozycji Nick Tandy, który zaczął dobierać się do Kevina Estre. Brytyjczykowi udało się wyprzedzić Francuza na wyjściu na startą prostą startową. Niewiele brakło, a Estre musiał by też uznać wyższość Siedlera, jednak jak na razie kierowca Attempto obronił trzecie miejsce. Jego radość nie trwała jednak długo, Austriak znalazł sposób na przedarcie się na podium już okrążenie później.

Od tej pory niewiele się działo. Czołowa trójka oddalała się od rywali. Rosina był siódmy, za plecami miał Kubę. Drugi z Polaków jechał niezmiennie na 13 miejscu. Na szóstym okrążeniu pozycjami zamienili się kierowcy Team Bleekemolen. Okrążenie później gościnnie startujący Michael Meadows zaczął dobierać się do Roberta Lukasa. Polak starał się bronić, jednak na ósmym okrążeniu pod koniec sekcji Arena, zblokował koła i stracił 13 miejsce. Ostatecznie bielszczanin przejechał linię mety jako 19 po problemach na dwóch ostatnich okrążeniach.

Czołówka jechała równie spokojnie, jak wcześniej. Na przedostatnim okrążeniu Nick Tandy mocno zbliżył się do Rene Rasta i próbował go zaatakować, jednak po błędzie w pierwszym zakręcie, Anglik musiał zadowolić się drugą pozycją. W ostatnich zakrętach o 9 miejsce ostro walczył Patrick Huisman z Seanem Edwardsem, jednak mimo tego, że obaj kierowcy przecięli linie mety jadąc poboczem, to ich pozycje nie uległy zmianie.

Zwycięstwo Rasta pozwoliło mu na wysunięcie się na czoło klasyfikacji generalnej. Drugi jest Edwards ze stratą 11 punktów do Niemca. Trzeci jest Tandy ze stratą dwóch punktów do drugiego miejsca. Kuba Giermaziak spadł na 7 miejsce, Stefan Rosina jest 10. Robert Lukas mimo słabej pozycji zdobył w Wielkiej Brytanii dwa punkty i jest 12 w klasyfikacji generalnej. Kolejny wyścig Porsche Supercup odbędzie się za dwa tygodnie podczas Grand Prix Niemiec.

Stefan Rosina: Siódme miejsce nie jest marzeniem kierowcy wyścigowego, ale patrząc na okoliczności oraz fakt, ze wyścig był bardzo trudny, nie było złe. Musimy trochę mocniej popracować nad kwalifikacjami, bo moim zdaniem jest to najważniejszy element weekendu. Wygląda na to, że w tym sezonie na suchym torze tracę 0.1 - 0.2 sekundy do czołówki. Samochód sprawował się dobrze i stan toru też był ok. Toczyłem ciekawą walkę z Kubą, dlatego był to ciężki wyścig, szczególnie biorąc pod uwagę pozycje, na których skończyliśmy.

Kuba Giermaziak: Start mi nie wyszedł. Sama reakcja była dobra, ale nie wiedzieć czemu bardzo mocno zabuksowały tylne koła. Myślę, że sprzęgło chwyciło trochę za wcześnie i na kolejne wyścigi musimy je lepiej wyregulować, bo tutaj nie było idealnie. W Porsche nie przywiązujemy do tego tak dużej wagi, jak w Formule 3, a powinniśmy. Moje tempo na pierwszych trzech kółkach było naprawdę dobre, lepsze niż tempo przeciwników jadących przede mną, ale nie dało się ich tutaj wyprzedzić. Być może, gdyby to nie Stefan był przede mną, to jechałbym trochę agresywniej, ale mając przed sobą kolegę z teamu... też jedziesz na sto procent, lecz nie wykonujesz manewrów, którymi ryzykujesz wypadnięcie z toru razem z nim.

Choć zajęliśmy siódme i ósme miejsce, dawaliśmy z siebie wszystko i jechaliśmy na sto dziesięć procent. Tak jak powiedział Stefan - przy tak wyrównanej stawce - startując z przodu będziemy dojeżdżali w czołówce, a ruszając bardziej z tyłu będziemy dojeżdżać także z tyłu. Różnica prędkości pomiędzy kierowcami pierwszej ósemki jest bardzo niewielka. Mam też nadzieję, że w kolejnych zawodach sędziowie będą brali pod uwagę limity toru. Stefan i ja ich przestrzegaliśmy, a pierwsza czwórka niekoniecznie, a mimo to nie dostali za to kary. Sędziowie powinni więc nad tym popracować, bo przepisy powinny być dla wszystkich takie same.