Pirelli nie zamierza już dostarczać twardych opon

Stan ten ma się utrzymać przez resztę tego sezonu, jak i cały następny
07.08.1122:49
Michał Roszczyn
2212wyświetlenia

Szanse Ferrari w tegorocznych mistrzostwach świata zdają się wzrastać po tym, jak Pirelli uznało za mało prawdopodobne użycie twardej mieszanki opon w pozostałych wyścigach sezonu.

Zespół z Maranello wielokrotnie podkreślał, że jego samochód znacznie lepiej współpracuje z miększymi oponami. Pirelli ogłosiło wcześniej w tym tygodniu, że w najbliższych trzech eliminacjach nie zostanie użyte twarde ogumienie.

Jednakże dyrektor sportowy włoskiej marki - Paul Hembery nie spodziewa się w ogóle powrotu tych opon w dalszej części cyklu grand prix. Nie sądzę, byśmy ponownie zobaczyli twardą mieszankę. Myślę, że prawdopodobnie jest ona zbyt twarda, podczas gdy pośrednie ogumienie jest wystarczająco mocne dla agresywnych torów, które nas jeszcze czekają. Tym samym wątpię w dalsze korzystanie z twardej mieszanki.

Hembery ujawnił ponadto, że najtwardsze opony prawdopodobnie nie zostaną użyte przez cały przyszły rok w związku z prawdopodobnym wprowadzeniem mieszanki, która w zestawieniu znajdowałaby się między pośrednim a miękkim ogumieniem. Wszystko wskazuje na to, że pośrednie opony będą spełniać rolę twardych. Prawdopodobnie dodamy jakąś opcję między obecnymi miękkimi i pośrednimi. Chcemy utrzymać 1-sekundową różnicę w osiągach pomiędzy wszystkimi mieszankami. Dysproporcja w przypadku supermiękkiego i miękkiego ogumienia jest - szczerze mówiąc - w miarę odpowiednia, gdyż masz przewagę jednej sekundy, lecz przy wysokiej degradacji i krótkiej żywotności. Jeśli udałoby się nam uzyskać taki sam schemat w przypadku nowej pośredniej i nowej twardej mieszanki, wówczas będziemy w dobrym położeniu, jak sądzę.

Anglik wyjaśnił również, że Pirelli nadal będzie co wyścig dostarczać inny zestaw mieszanek w celu ich rozwoju na każdym torze. Cóż, myślę, że musimy tak postępować, albowiem nadchodzące tory są bardzo zróżnicowane. Pojawia się coraz więcej ulicznych torów, które według mnie niewiele się różnią. W Singapurze natomiast dochodzi kwestia deszczu, nocnej pory rozgrywania zawodów, 40 stopni Celsjusza, gdzie połączenie takich warunków stanowi niecodzienną sytuację, zatem zapowiada się to fascynująco. Muszę powiedzieć, że spodziewam się także kilku innych interesujących scenariuszy, a my spróbujemy dorzucić sobie kilka dodatkowych wyzwań.

Brytyjczyk pochwalił także wykonaną przez Pirelli pracę nad poprawą tegorocznego widowiska w Formule 1. Pirelli musi być zadowolone. Uważam, że wykonaliśmy świetną robotę. Mieliśmy mało czasu na przygotowanie, mało szans na testy z zespołami, i z wszystkimi tymi ograniczeniami dostarczyliśmy doskonały produkt i dodaliśmy coś do spektaklu podczas weekendów grand prix.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

7
MicK
09.08.2011 10:54
@KaeRZet No przecież nie było by to fair jeżeli by wykorzystywano mieszankę na której jeden z zespołów sobie kompletnie nie radzi. Chyba wszystkim nam zależy, aby w tym roku wygrał najlepszy kierowca, a nie Vettel. ;-)
Aeromis
08.08.2011 02:01
@aronek Być może zespoły jednak nie tak do końca brały pod uwagę słuszność pit-stopów, bo chyba każdy z nas pamięta jak to sezon temu Robert Kubica (Singapur) i Kamui Kobayashi (Japonia) po zmianie opon wyczyniali cuda niewidy na torze.
yama46
08.08.2011 11:16
Wypada tylko pochwalić zachowanie Pirelli że nie chcą eliminować większej ilości pit stopów
KaeRZet
08.08.2011 07:33
Za chwile zacznie się jazda że Pirelli działa w potajemnej konspiracji z Ferrari i dlatego podjęli taką decyzje ^_^
aronek
08.08.2011 06:31
ale przynajmniej jest widowisko, a nie to co rok-2-3 lata temu- na niektorych torach dałoby sie przejechac cały wyscig na 1 komplecie Bridgestonow... dobrze ze byla obowiazkowa zmiana.
Aeromis
08.08.2011 02:19
To właśnie 1,5-2 sekundowa różnica robiła widowisko, zatarcie różnic może to pogorszyć...
Norbi123
07.08.2011 10:46
i bardzo dobrze