Problemy z samochodem przyczyną słabego weekendu Słomiana
Polak spadł w klasyfikacji generalnej z 3. na 6. miejsce
09.08.1113:05
3506wyświetlenia
Michał Słomian, startujący w barwach zespołu Damiana Sawickiego D.S. Young Driver, zaliczy miniony weekend w SEAT Leon Supercopa do mniej udanych. Wszystko za sprawą kłopotów z ustawieniami auta oraz skrzynią biegów. Pomimo wysokich oczekiwań i bardzo dobrego tempa jazdy, 21-letni oleśniczanin zdołał powiększyć swoje konto punktowe o 16 „oczek” i spadł przez to z 3. na 6. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Położony w górach Eifel tor Nürburgring był w tym roku kapryśny dla zawodników pod względem pogody. W ciągu weekendu zmieniała się ona kilkukrotnie, raz padał deszcz a raz było sucho. W piątek, gdy niebo było ładne, przygotowania do wyścigów rozpoczęto od treningu. Michał Słomian zajął w nim 10. miejsce, cały czas narzekając na problemy z samochodem. Leon nie chciał się w ogóle prowadzić i w piątkowy wieczór mechanicy mocno nad nim pracowali, aby poprawić set-up na resztę weekendu. Sobotnie kwalifikacje przebiegły już lepiej, choć tym razem kierowca D.S. Young Driver nie mógł wykorzystać potencjału świeżego kompletu opon poprzez źle dobrane ciśnienia. Pole position zdobył Austriak Mario Dablander, a jedyny Polak w Supercopie uzyskał szósty najlepszy rezultat. Potem awansował na 5. pole, gdyż Elia Erhart otrzymał karę za zignorowanie żółtych flag.
To nie był koniec problemów Michała Słomiana, bowiem nie mógł on wykorzystać dobrej pozycji startowej do pierwszego wyścigu z powodu kłopotów technicznych ze skrzynią biegów. Na starcie do okrążenia rozgrzewkowego zawiodła przekładnia i dopiero zgaszenie auta oraz ponowne odpalenie pozwoliło ruszyć Polakowi z miejsca. Niestety musiał wówczas przepisowo wystartować z końca stawki i przez cały deszczowy wyścig odrabiał straty, przebijając się w górę klasyfikacji. Ostatecznie wyprzedził 10 rywali i finiszował na 7. miejscu. Swój pierwszy w karierze wyścig Supercopy wygrał w sobotę Norweg Stian Paulsen.
Niedzielny bieg mógł zacząć się równie pechowo dla Michała, ponieważ kłopoty ze skrzynią powróciły. Tym razem udało się na szczęście odpalić Leona i wyruszyć na kółko formujące. Powtórzył się natomiast inny scenariusz. Gdy po starcie oleśniczanin wyprzedzał Shane'a Williamsa, musiał ratować się wyjechaniem szeroko na pobocze. Spadł na 11. pozycję i potem, tak jak dzień wcześniej, przebijał się do przodu. Na mecie zawodnik z Dolnego Śląska zameldował się na 5. pozycji, a rywalizację wygrał Mario Dablander. Dwa wyścigi na Nürburgringu, gdzie w czerwcu odgrywano Mazurka Dąbrowskiego, powiększyły konto Michała o 16 punktów. Na cztery wyścigi przed końcem sezonu zajmuje 6. miejsce w tabeli, wciąż posiadając matematyczne szanse na końcowy triumf.
Teraz przed zawodnikami 6 tygodni przerwy na odpoczynek i zregenerowanie sił. Następne zawody SEAT Leon Supercopa, otwierające decydującą partię sezonu, odbędą się na torze Motorsport Arena Oschersleben w weekend 16-18 września.
Michał Słomian:
Weekend zaczął się niezbyt udanie. W piątkowym treningu miałem problemy z samochodem i przez cały czas walczyliśmy z ustawieniem zawieszenia, ponieważ autem nie dało się jechać. Po treningu przedyskutowałem z mechanikami wszystkie moje sugestie odnośnie set-upu i zaczęli nad tym pracować. Na sobotnie kwalifikacje udało się znacznie poprawić auto, pomijając fakt zbyt wysokiego ciśnienia w oponach, które nie pozwalało mi na przejazd 2-3 szybkich okrążeń. Opony starczyły zaledwie na jedno szybkie okrążenie.
Do wyścigu startowałem z piątej pozycji, ponieważ Erharta przesunięto o 5 pozycji w tył za zignorowanie żółtej flagi na czasówce. Przed startem okrążenia formującego pojawił się jednak kłopot ze skrzynią biegów i nie mogłem ruszyć. Komputer nie potrafił załączyć pierwszego biegu, wszyscy mnie wyminęli i dopiero jak zgasiłem auto i odpaliłem ponownie udało się pojechać. Mimo to musiałem startować z 17 pola, czyli ostatniego. Przez całe zawody walczyłem z konkurencją i przebijałem się do przodu. Udało się dojechać na 7 miejscu, czyli odrobiłem w deszczu 10 pozycji. Szkoda jednak minimalnej straty do P6, wówczas startowałbym w niedzielę z pole position.
W drugim wyścigu znowu miałem drobne kłopoty ze skrzynią, jednak udało się ruszyć ze startu. W drugim zakręcie byłem szybszy od Williamsa i wyprzedzałem go po zewnętrznej, gdy dostał strzała od kogoś. Postawiło go bokiem i nagle jego auto zaczęło lecieć taranem na mnie. Chcąc uniknąć kolizji musiałem wyjechać daleko poza tor, przez co spadłem na 11 miejsce. Na kolejnych okrążeniach znów musiałem się przebijać i udało mi się dojechać ostatecznie na 5 miejscu, z drugim najszybszym czasem wyścigu.
Ogólnie jestem zadowolony z drugiego wyścigu i z tempa jakie miałem. Pozostaje jednak duży niedosyt po tym weekendzie, gdyż nastawienia przed zawodami były inne. Wyszło jak wyszło i po raz kolejny nie kryję zażenowania tym, że wszystko w tej serii robione jest pod Niemców. Taka sama sytuacja jest niestety w zespole.
^galeria,417
Źródło: Informacja prasowa zespołu D.S. Young Team
KOMENTARZE