Kobayashi chce być lepszy po letniej przerwie

Japończyk zna swoje słabości i liczy na poprawę w tych obszarach
15.08.1112:03
Mariusz Karolak
1127wyświetlenia

Kamui Kobayashi nie ma złudzeń, że musi wziąć się w garść i w pozostałych ośmiu wyścigach tego sezonu jeździć tak, aby zespół Sauber był z niego zadowolony. Japończyk w tym roku punktował w siedmiu wyścigach, a w Grand Prix Australii obydwa bolidy Saubera zostały zdyskwalifikowane, choć również znalazły się w pierwszej 10 na mecie.

Były kierowca Toyoty wraz z młodszym zespołowym kolegą Sergio Perezem będą starali się oddalić w punktacji konstruktorów od zespołu Force India i zbliżyć do Renault i Mercedesa. W poprzednim roku były pewne błędy i problemy z niezawodnością, ale w tym sezonie staramy się regularnie punktować, co jak dotąd całkiem dobrze nam wychodzi. Ciągle się uczę, z czego Peter Sauber może nie być zadowolony, gdyż czeka na to, jak zacznę przewodzić zespołem.

Kierowcy zawsze muszą się rozwiać, nigdy nie mogą myśleć, że są perfekcyjni. W kolejnym roku będę potrzebował już innego podejścia: może będziemy musieli wykonać krok do przodu, walczyć nieco więcej, z całą pewnością muszę znaleźć jakiś cel.

24-letni Japończyk, były mistrz GP2 Asia Series, podobnie jak Perez, ma już zapewniony angaż w Sauberze na rok 2012. Uważa również, że musi poprawić jeszcze swą formę w kwalifikacjach. Wiem dobrze, że nie jesteśmy zbyt dobrzy w kwalifikacjach. Rzecz w tym, że kiedy samochód jest dobry, to zawsze jest w porządku. Lecz jeśli auto mi nie pasuje to wtedy nie wykorzystuję wszystkich jego możliwości. To jest właśnie coś, co powinienem poprawić. To wszystko: zaufanie, rozgrzewka, balans i ustawienia. Bez tego nie będę mógł mieć dobrego tempa jazdy.

Źródło: itv.com

KOMENTARZE

5
Smola
15.08.2011 12:21
Oczywiście, zgadzam się z takim podejściem do sportu zepołowego, jaki zaprezentował jpslotus72. Aczkolwiek F1 jest dość specyficznym poletkiem do tego typu założeń rozkładu obowiązków tudzież oczekiwań. Fakt, to sport zespołowy i nikt tego nie powinien kwestionować. Ale zawsze - w każdym sporcie gdzie partneruje sobie minimum dwóch uczestników - potrzebny jest kapitan. Szczególnie, że zespół Formuły 1 składa się z gladiatorów, którzy przygotowują swojego rumaka do wielokilometrowej potyczki z innymi herosami. Dlatego - wybaczcie - gwiazdorstwo w dobrym rozumieniu jest nieuniknione i wpisane w tę dyscyplinę :) Kobyashi musi uciągnąć zespół - stać się prawdziwym mężczyzną (Czytajcie ostatnie zdanie z przymrużeniem oka) ;) Każdy szef zespołu wymagałby tego od swego kierowcy. Swoją drogą, traktować to można jako komplement ze strony pracodawcy.
Aeromis
15.08.2011 11:25
@jpslotus72 [quote]Nakładanie na Kobayashiego "obowiązku" liderowania może oznaczać niepotrzebną presję.[/quote] Też tak uważam, patrząc na rezultaty Kamui biorę to pod uwagę że jest liderem z konieczności, na pewno więcej testuje, ale przede wszystkim ta presją, bo bez niej w zeszłym sezonie radził sobie niekiedy nawet imponująco.
jpslotus72
15.08.2011 10:37
[quote]Ciągle się uczę, z czego Peter Sauber może nie być zadowolony, gdyż czeka na to, jak zacznę przewodzić zespołem.[/quote]Nie jest łatwo już w drugim pełnym sezonie w F1 pełnić rolę lidera zespołu - a przynajmniej tego "bardziej doświadczonego" w parze kierowców. Kobayashi powinien zapomnieć o tej "funkcji" i skupić się na wyeliminowaniu błędów, które mu się w tym sezonie - na treningach, w kwalifikacjach i wyścigach - nierzadko przytrafiały. W takiej sytuacji personalnej jaka zaistniała w Sauberze najlepsza jest recepta, którą zastosował Jürgen Klopp - trener Borussi Dortmund, najmłodszego mistrza (jeśli chodzi o średnią wieku w drużynie) w historii Bundesligi - powtarzał on: "w tej drużynie nie ma pojedynczych gwiazd - gwiazdą jest tutaj ZESPÓŁ". Nakładanie na Kobayashiego "obowiązku" liderowania może oznaczać niepotrzebną presję.
KaeRZet
15.08.2011 10:12
Kobayashi dobry zawodnik ;p
Patrykss94
15.08.2011 10:11
Obok Takuma Sato kierowca który potrafi jeźdzc ; )