Barrichello uważa, że Hamilton powinien ignorować krytykę

Brazylijczyk sądzi, że kierowca McLarena dysponuje wszystkim, aby odzyskać formę.
14.10.1110:43
Nataniel Piórkowski
1589wyświetlenia

Rubens Barrichello uważa, że Lewis Hamilton powinien ignorować głosy krytyki i utwierdzać się w swoich wartościach, a oparcia i powrotu doborowej dyspozycji szukać we wsparciu rodziny i bliskich.

Kierowca Williamsa twierdzi, że Hamilton łączy w sobie wszystkie cechy, które pozwolą mu odzyskać pewność siebie i odnaleźć prędkość, która w sezonie 2008 doprowadziła go do wywalczenia tytułu mistrzowskiego.

Pytany o sytuację, w jakiej znalazł się Hamilton, Barrichello odpowiedział: Najważniejszy jest dzień, w którym zrozumiesz, że wszystko zależy od ciebie, a to, co mówią inni nie ma większego znaczenia. Musisz być w stu procentach przekonany o poprawności swoich myśli i musisz to zakodować w swojej głowie. Są opinie i jest krytyka, ale po prostu trzeba sobie z nią radzić - przestać czytać, przestać utwierdzać się w tym, co myślą inni. Najważniejsze jest mieć wielkie serce, być dobrym człowiekiem i prezentować styl, w jakim wychowała cię rodzina. Zawsze będziesz miał złe i dobre dni.

Brazylijczyk uważa, że Hamilton ma takie trudności ze znalezieniem swego dobrego rytmu przez to, że jest utalentowanym kierowcą, co w tym przypadku mogło jeszcze bardziej pogorszyć sytuację. Nigdy tego nie miałem, ponieważ zawsze wracałem do mojej pierwotnej odpowiedzi. Lewis jest w centrum uwagi. Ludzie mówią wiele rzeczy, a kiedy tak się dzieje, to zaczynasz wierzyć, że jest tak w rzeczywistości. Ja jestem poza tym problemem, ale Lewis jest jednym z tych, którzy biorą to sobie do serca.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

16
NEO86
15.10.2011 07:00
jpslotus72, 14.10.2011 14:25 '' ale też nie zamykać się na rzeczowe uwagi i argumenty - nawet jeśli są czasem surowe. Przekonanie, że "ja jestem najmądrzejszy na świecie i wara wam ode mnie" nie jest najlepszą receptą na rozwój. Coulthard wspominał czasy swoich pierwszych testów w Williamsie - był wtedy ogromnie zdziwiony, że Senna (którego David później w dramatycznych okolicznościach zastąpił) z uwagą przysłuchiwał się uwagom, jakie "żółtodziób" David przekazywał inżynierom i mechanikom... Mistrz nie wstydził się czerpać nauki z żadnego źródła. Ale przecież Lewis już dawno stwierdził, że żaden kierowca w historii McLarena nie przyczyniał się w takim stopniu do rozwoju bolidu jako on - więc co on tam będzie słuchał "kmiotków"... Zgadzam się w 100%
katinka
14.10.2011 11:46
@MairJ23 Mam wrazenie, ze na Twojej "czarnej liscie" jestem zaraz za Hamiltonem? ;) Owszem, moze i trafil swoj na swego, mam kilka cech charakteru wspolnych z Lewisem, ale to nieprawda, ze nie slucham ludzi, tylko moze czasem tych ludzi po prostu chyba nie rozumiem :( Mysle, ze Rubens ma takie samo prawo mowic Lewisowi co ma robic, jak ci co go krytykuja i to ze tez mial wiele kolizji nie ma nic do rzeczy, a nawet moze lepiej przez to rozumie Hamiltona. Dobre jest to, ze w przeciwienstwie do innych poradzil mu cos z zyczliwosci, a to w jaki sposob, to juz inna sprawa. Wiem, ze Hamilton nie jest taki glupi jak Wam sie wydaje i w koncu zrozumie co robi zle, a wtedy to Jens i inni beda sie wlekli za nim i tego mu zycze. Pozdrawiam
maroo
14.10.2011 11:01
[quote="marla"][/quote] Marla - jakie ma znaczenie to co napisałaś - że pozycję zawdzięcza głównie sobie Massa? Jakie ma to znaczenie w kontekście Hamiltona parkującego w Ferrari Felipe? Nie rozumię. Czy jeśli komuś idzie gorzej bo ma słaby sezon (lub cokolwiek) to z automatu znaczy że inny może takemu wjechać i to jest ok? Kowalskiemu (komukolwiek) choćby nie wiem jak źle szło, jak sobie nie radził - nie ma to znaczenia w aspekcie tego iż Iksiński parkuje w nim bolid. Zaparkował - to jest fakt. A Rubens niech lepiej się zastanowi - jak bardzo płakał gdy MsC przycisnął go do muru? To już zapomniał że taka jazda jest jednak niebezpieczna?
MairJ23
14.10.2011 08:46
@jpslotus72 lepiej nie dalo sie tego wytlumaczyc. Oj Rubens to sie narozbijal bolidow... przeciez byl taki wsciekly ze JB wychodzi wszystko a jemu nie - i taka sama sytuacja jest w McLarenie dzisiaj i to z tym samym kierowca. Wtedy jak widac Rubens nic nie zrobil ze swoja forma wiec jakim prawem on mowi Hamiltonowi co on ma zrobic :) Jak widac to JB zdobyl wtedy mistrza a nie Rubens... to samo jest teraz - to nie Hamilton jest w lepszym polozeniu niz Button :) @katinka super - przybijajcie sobei piatki to twoj pupilek nadal bedzie sie rozbijal i tracil punkty a JB bedzie go objezdzal....(oczywiscie te piatki(high Fives) nie maja wplywu na nic - wszystko zalezy od Hamiltona - ale jak bedzie dzialal tak jak dziala to nic sie nie zmieni i tym samym nadal bedzie sie wsciekal i wlokl za Jensonem) Z tego co widze to ty tez nie lubisz ludzi sluchac.... wiec trafil swoj na swego :)
Simi
14.10.2011 05:58
Ale niewiele większym. Nie sądzę, aby Alonso miał kłopoty z Massą. To kierowcy z innego kalibru, innego szczebla.
Kamikadze2000
14.10.2011 01:47
@marla - na jego słabą formę wpłynęło wiele czynników - GP Węgier 2009, Alonso jako nr 1 w zespole oraz niepasująca mu charakterystyka bolidu i opon. Myślę, ze bolidem z 2008 roku byłby większym rywalem dla Alonso. ;)
marla
14.10.2011 12:53
@Kamikadze2000 Jeżeli już mowa o pozycji Massy, to zawdzięcza ją w przeważającej większości sobie i swojej kondycji w tym roku. :)
Kamikadze2000
14.10.2011 12:42
@pasior - ponoc mają wysłac świnię w kosmos... (joke). Nie bronię Massy, po prostu rozumiem jego zdenerwowanie. Jego pozycja jest zagrożona i każdy taki incydent tylko pogarsza sprawę. W żadnej z kolizji przecież nie zawinił, co nie? Co do Rubensa, w 2009 roku wjeżdżał w kogo popadnie. A więc rozumie Hamiltona. Wie też jednak, że zbytnią agresją nic nie wskóra, bo to przecież nie są turystyki. ;)
jpslotus72
14.10.2011 12:25
[quote]Najważniejszy jest dzień, w którym zrozumiesz, że wszystko zależy od ciebie, a to, co mówią inni nie ma większego znaczenia. Musisz być w stu procentach przekonany o poprawności swoich myśli i musisz to zakodować w swojej głowie. [/quote]A jeśli krytyka jest słuszna, a ty "zakodujesz sobie w głowie" błąd? Będziesz jeździł z "bugiem" i dziwił się, skąd kiepskie rezultaty... We wszystkim trzeba zachować rozsądek - nie przejmować się brukową paplaniną, ale też nie zamykać się na rzeczowe uwagi i argumenty - nawet jeśli są czasem surowe. Przekonanie, że "ja jestem najmądrzejszy na świecie i wara wam ode mnie" nie jest najlepszą receptą na rozwój. Coulthard wspominał czasy swoich pierwszych testów w Williamsie - był wtedy ogromnie zdziwiony, że Senna (którego David później w dramatycznych okolicznościach zastąpił) z uwagą przysłuchiwał się uwagom, jakie "żółtodziób" David przekazywał inżynierom i mechanikom... Mistrz nie wstydził się czerpać nauki z żadnego źródła. Ale przecież Lewis już dawno stwierdził, że żaden kierowca w historii McLarena nie przyczyniał się w takim stopniu do rozwoju bolidu jako on - więc co on tam będzie słuchał "kmiotków"...
pasior
14.10.2011 11:40
Kamikadze2000, a ty kogo bronisz? żenującego filipka który z kierowcą wyścigowym ma tyle wspólnego co świnia z lotami w kosmos............
katinka
14.10.2011 10:10
Przybij piatke Rubens ;) Tez tak mysle, ze chociaz nikt w to nie wierzy, to Lewis bardzo sie tym wszystkim przejmuje i tak wyglada potem jego jazda. A przeciez ten chlopak ma wszystko, albo i wiecej, aby wygrywac, wiec bardzo trzymam kciuki i czekam, bo szczesliwy Lewis to szczesliwa fanka :)
Simi
14.10.2011 10:06
Lewis sprawia, że wyscigi są jeszcze ciekawsze. Musi jednak ustawić się na sukces, uspokoić się i podejsć do wyscigów z większą pewnoscią siebie. Zdaje mi się, że on za dużo mysli o tym, że Button w tym roku ma tak dobry sezon, Vettel dysponuje najlepszym bolidem i już ma więcej tytułów od niego itd. Powinien zacząć mysleć o swoim sukcesie i czerpać radosć z jazdy.
konradosf1
14.10.2011 10:01
ja też sądzę tak jak Rubens. Gdyby nie Lewis wyścigi byłyby nudne jak te w zeszłym roku. Wtedy Hamilton nie był tak krytykowany jak teraz, ale i w czasie wyścigu można było przysnąć.
Karol26
14.10.2011 08:55
Pewnie Lewis co najwyżej niech wyciągnie wnioski. Zawsze jak ktoś jest dobry to ma równie dużo zwolenników i przeciwników ;)
Kamikadze2000
14.10.2011 08:48
Broni swój swojego... ;) W końcu Rubens także "lubił" wjeżdżac komuś w skrzydła... ;)
akkim
14.10.2011 08:48
Wcale się nie dziwię - wujku "dobra rada", jak mniej więcej to samo na Twą głowę spada.