Pizzonia ukarany grzywną, Heidfeld ranny w wypadku

12.09.0500:00
Marek Roczniak
1589wyświetlenia

Sędziowie badający wczorajszy incydent pomiędzy Juanem Pablo Montoyą i Antonią Pizzonią uznali, że to Brazylijczyk jest winny spowodowania kolizji na 41 okrążeniu, która wyeliminowała obydwu kierowców z wyścigu. Tym samym McLaren został pozbawiony szansy na dublet w tym sezonie i szansy na objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej konstruktorów.

O dziwo Pizzonia został potraktowany bardzo łagodnie przez sędziów, zwłaszcza w porównaniu z Takumą Sato, który za wyeliminowanie z wyścigu Michaela Schumachera, nie walczącego przecież ani o mistrzostwo kierowców, ani konstruktorów, został ukarany obniżeniem pozycji startowej o 10 miejsc do następnego wyścigu.

Być może przyznając Pizzonii grzywnę w wysokości 8 tysięcy USD sędziowie mieli na uwadze fakt, że kierowca testowy Williamsa więcej nie pojedzie już pewnie w tym sezonie. Tymczasem Nick Heidfeld miał ostatnio wypadek na rowerze górskim podczas domniemanej kolizji z motocyklistą i nabawił się podobnej kontuzji jak Montoya na początku sezonu, a to oznacza, że nie powróci zbyt prędko za kierownicę bolidu F1. W tej sytuacji Pizzonia zastąpi go zapewne w pozostałych do końca sezonu trzech ostatnich wyścigach.

Przy okazji warto wspomnieć o innym incydencie podczas wczorajszej Grand Prix Belgii, związanego z wypadkiem Jarno Trullego. Okazuje się, że kierowca Toyoty wcale nie popełnił błędu, tylko uderzył w tył bolidu Tiago Monteiro, który przypadkowo włączył ogranicznik prędkości na szybkim fragmencie toru i nagle gwałtownie zwolnił. Trulli po uderzeniu w tył Jordana stracił przedni spojler i w następstwie wypadł z toru. Monteiro, choć jest to już nie pierwszy incydent z jego udziałem w tym sezonie, nie został oczywiście ukarany za lekkomyślność, ale w końcu Jordan/Midland podpisał się pod nowym porozumieniem Concorde Agreement...

Źródło: pitpass.com

KOMENTARZE

25
McMarcin
16.09.2005 03:03
Byłoby sprawiedliwie, gdyby Pizzonia został surowo ukarany za swój wyczyn (wysoka kara finansowa, dyskwalifikacja z kolejnego wyścigu). W końcu uderzył w kierowcę walczącego o wygraną. Podobnie z Monteiro. Jednak nie zapominajmy, że F1 to sport kontaktowy.
Metalpablo
13.09.2005 04:14
dziwne decyzje podjeli sędziowie
Bosman
13.09.2005 10:59
Przepraszam za głupie pytnie ale o co chodzi z tym, że McLaren stracił mozliwość "dubletu" w tym sezonie ??? To co: Montoya do domu ??? I nie będzie już startował ??? A Pizzonia drobna grzywna i już ??? Normalnie czuje się zagubiony :-)
Pezet
13.09.2005 06:24
dzięki Aquos i Doli - rzeczywiście pomyliły mi się zasady z tych dwóch serii. no to Monteiro się postarał ;) przypomnę jednak, że podobne wpadki zdarzały się w przeszłości najlepszym i kręcili bączki na torze
HeinzHaraldHakkinen
12.09.2005 07:46
Próbuję znaleźć informację, czy Monteiro został ukarany po incydencie z Montoy'ą podczas GP Turcji. Niegdzie nie widzę nic o konsekwencjach. Dajcie znać, jeśli ktoś wie. Z góry - dzięki!!
HeinzHaraldHakkinen
12.09.2005 07:41
Niekaranie Monteiro to skandal. On zagraża innym na torze! Sato zachował się nieodpowiedzialnie, ale nie ma to wpływu na Mistrzostwo w tym roku. Natomiast to, co dzieje się z McLarenem, jest niepoważne. Doszło do tego, że o mistrzostwie decydują Monteiro, Pizzonia... Bóg wie, kogo jeszcze bedzie Monti dublował.
dejacek
12.09.2005 05:58
Montoi nie żałuję bo jestem stronniczy, nie lubię go i już. Za zajechanie drogi innym kierowcom i spowodowanie kolizji na treningu w Monako albo za wyjechanie na czerwonym świetle z boksów powinien mieć odebraną superlicencję i z głowy . Wiecie dlaczego się tak pchają do F1 kierowcy np. z Indycar ? Bo w F1 jest prawdziwa kasa, nie 150$ za prowadzenie 1 okrążenia i 100 tys za wygranie wyścigu tylko kontrakt na np. 10 mln. rocznie. Jestem wrogiem chamstwa na drodze i na torze i np. długo nie mogłem zapomnieć jak Szumi zajechał drogę Hillowi któremu brakowało do zwycięstwa 1 punkt. Czas płynie ludzie sie zmieniają i Szumacher jeździ dziś ostrożniej, ale parę razy zdarzyło się że zdublowany kierowca uderzył w niego wykluczając z wyścigu, np pan Montoya w Monte Carlo w 2004.
Doli
12.09.2005 05:36
Pezet ogranicznik działający w ten sposób jest np. w WSBR ale w F1 (tak jak pisał Aquos) ogranicznik zadziała przy dowolnie dużej prędkości
dex
12.09.2005 05:17
pizonia moglby troche berdziek uwazac jest przeciez bardziej dosw. kierowca , a Monteiro hmmmmm dojechal wszystkie wyscigi ... ale po trupach heh
Aquos
12.09.2005 04:50
Pezet, z tego co ja wiem, to ogranicznik nie działa w sposób, o jakim mówisz, a nawet przeciwnie - jego celem i funkcją jest spowolnienie bolidu do prędkości dupuszczalnej w boksach. Natomiast co do historii z kontuzją Heidfelda, to sądzę, że to jedynie legenda mająca ukryć fakt, że nie chcą go już wpuścić za kierownicę w tym sezonie
sz
12.09.2005 04:40
Pizonia i Monteiro to terrorysci przekupieni przez Renault aby rozwalali wszystko ( mclareny ) co stanie im na drodze :) W przyslym wiscigu zobaczymy kolejnych terrorystow tylko ze tym razem celem bedzie Renault hehe:)
andy
12.09.2005 04:07
Thunderbold> wcale bym się nie zdziwił gdyby tak było.
Thunderbolt
12.09.2005 03:47
Może Pizzonia dostanie zwrot "kosztów" od Flavio :-)
M@ru$
12.09.2005 03:11
kogo nazywasz kiepskim kierowca.. ?????
andy
12.09.2005 02:44
to jest właśnie ta sprawiedliwość! I jak tu można być przyjaźnie nastawionym do FIA i Ferrari razem z tym jej kiepskim kierowcą?
M@ru$
12.09.2005 02:11
heheh
krris
12.09.2005 01:51
i strącić Alonso w Brazylii
KIU
12.09.2005 12:12
A i mógł by oddac swoje punkty Montoy :) I McLarenowi
Menuna
12.09.2005 12:07
Powinni kazac Pizzoni zaplacic rownowartosc gratyfikacji pienieznej za 2-gie miejsce w wyscigu, bo pewnie tak jest, w koncu sporty motorowe zawsze maja nagrody pieniezne.
Pezet
12.09.2005 10:04
według mojej wiedzy, to ogranicznik prędkości zadziała tylko w przypadku, gdy w momencie naciśnięcia kierowca jedzie z niższą prędkością niż prędkość graniczna w boksie. także nie wiem, czy można w 100% zaufać informacji dotyczącej Monteiro ale mogę się mylić
McGregor
12.09.2005 09:22
Miejmy nadzieję, że to się zmieni jak Jordan i Minardi zmienią właścicieli, może wtedy będą w tych bolidach zasiadać ludzie, którzy powinni się tam znaleźć :)
zi3000
12.09.2005 09:14
Z Monteiro to faktycznie cos trzeba zrobic, wypuszczenie tego goscia na tor to zagrozenie dla wszystkich, ciekaw jestem czy on wie wogule co czyni...
McGregor
12.09.2005 09:08
hehe, pewnie masz rację zi3000 :) a to oznacza tylko jedno, że i Schumi i Ferrari wciąż mają bardzo dużo do powiedzenia w F1, chociaż nie na torze :) Pozatym, może kierowali się jeszcze poprzednimi wydarzeniami - to chyba pierwszy wypadek Pizzonii (moge o innych nie wiedzieć :( ) a Sato notorycznie się rozbija, jak nie sam to kogoś. Natomiast powinni coś w końcu zrobić z Monteiro jak nie zajeżdża drogi to włącza ogranicznik prędkości... chociaż w jedo przypadku cofnięcie o 10 pól nie wchodzi w grę :) Pozdrawiam.
ylid
12.09.2005 08:56
...nie został oczywiście ukarany za lekkomyślność, ale w końcu Jordan/Midland podpisał się pod nowym porozumieniem Concorde Agreement... Myślę, że to zbyt daleko idące przypuszczenia.
zi3000
12.09.2005 08:54
Gdyby Sato wyeliminowal Schumachera kiedy ten by walczyl o mistrzostwo, to dostal by kare smierci.....