Red Bull dalej chce kontrolować koszty

Pomimo opuszczenia FOTA, austriacka ekipa nie chce wyścigu zbrojeń
11.12.1113:20
Piotr Józefowski
1560wyświetlenia

Szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner ogłosił, że pomimo wyjścia z FOTA jego zespół dalej będzie dążył do kontroli wydatków, pomimo braku porozumienia w ramach umowy o ograniczeniu zasobów. Ferrari, Red Bull i Sauber ogłosiły odejście z organizacji. Toro Rosso również planuje podjąć takie kroki, jako że nie udało się znaleźć nici porozumienia w sprawie limitu wydatków.

Horner powiedział: FOTA zrobiła wiele dobrych rzeczy od kiedy została utworzona. Skupiona była na ograniczaniu kosztów, jednak w ostatnich miesiącach była mniej efektywna i coraz bardziej rozmywała sposób w jaki organizacja powinna działać w przyszłości i za co powinna być odpowiedzialna. Zdecydowaliśmy się opuścić FOTA i teraz będziemy na bieżąco obserwować jak się sprawy rozstrzygną. Jak do tej pory jesteśmy szczęśliwi, że działamy na własną rękę.

Christian Horner podkreślił, że taki był charakter umowy o ograniczeniu zasobów. Wykluczył, że był to pomysł, który spowodował frustrację zespołu Red Bull Racing. Rywale podejrzewali, że to właśnie stajnia czerwonego byka przekracza granice umowy, podczas gdy Red Bull podejrzewał innych o wykorzystywanie luk prawnych, jak na przykład nie zawieranie w limicie kosztów silnika.

Umowa musi zawierać wszystkie aspekty samochodu - stwierdził Anglik. Radzenie sobie z równowagą jest zawsze niebezpieczne. Każdy z zespołów ma inne szaty, innego właściciela. Niektóre ekipy należą do firm motoryzacyjnych, inne są niezależne i jeżeli spojrzy się na aspekty takie jak, testowanie, czas poświęcony na prace w tunelu aerodynamicznym, ograniczenia personelu i wszystkie rzeczy, które możesz dotknąć, tą pracę widać gołym okiem. Jednak, gdy tylko zaczniemy porównywać równoważność godzin do działań zewnętrznych , tam napotkamy pewne trudności

Nie ma gotowości wszystkich zespołów, aby ograniczać koszty. Na razie jest to tylko zwyczaj. Uważamy, że nie można z całości wykluczyć silnika, dlatego że niektóre zespoły produkują swoje własne jednostki napędowe. Ważnym jest aby spojrzeć na zespół jako całość, a nie skupiać się tylko na kilku rzeczach.

Dyrektor techniczny Red Bulla Adrian Newey powtórzył stanowisko Hornera. Wszyscy zgadzamy się z kontrolą budżetów, nie chcemy kolejnego wyścigu zbrojeń, który toczył się pomiędzy producentami kilka lat temu i jest pewnym, że Red Bull nie byłby w stanie tego zrobić - powiedział Newey.

Ale jeśli skoncentrujemy się na rzeczach namacalnych, jak ograniczenia działań w tunelu aerodynamicznym, jak i CFD, to okaże się, że działają bardzo dobrze ponieważ można je zmierzyć. Ograniczenia testów są dokładnie takie same. Jeżeli niektóre z zespołów są zależne od firm motoryzacyjnych, staje się niezwykle trudne, aby dowiedzieć się jak ich zasoby są podzielone. Chodzi o przejrzystość, chodzi o te aspekty, które można rzeczywiście przedstawić. Gdy tylko okaże się, że nie ma czegoś takiego, łatwo można formułować oskarżenia.

Horner dodał, że nie wyklucza powrotu zespołu Red Bull Racing do FOTA w ciągu dwumiesięcznego okresu wypowiedzenia. Jest dwumiesięczny okres wypowiedzenia, i my i Ferrari podaliśmy to do wiadomości potwierdził szef Red Bulla. Sauber również dołączył do nas. Mamy spotkanie z innymi członkami FOTA w poniedziałek w sprawie kontroli kosztów. Nic nie jest przesądzone, ale jak na razie uważamy, że podjęliśmy dobrą decyzję opuszczając FOTA.


Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

5
F288GTO
11.12.2011 11:27
Mam nadzieję, że Ferrari nie nabierze się na te głupie gadki i ruszy z kopyta tratując puszeczki. Mój Boże, gdyby tylko można było rozwijać silniki tak jak aero dzisiaj to dopiero byłby piękny show :)
Ranguren
11.12.2011 08:04
opuszczenie FOTA z chęci chyba braku kontroli kosztów ustalić kwote maksymalną przekroczenie karać pieniędzmi o ile przekroczona została kwota i rozdać zespołom co trzymają się budżetu i ujemnymi punktami w konstruktorach Musi to Zrobić FIA i co chcą odejść niech odchodzą
sneer
11.12.2011 06:53
Propaganda, przypominam że jednym z powodów rozpadu FOTA jest to, że RB właśnie łamał ograniczenia budżetowe.
Adam1970
11.12.2011 06:36
A ja się pytam dlaczego nie ustalić górnej granicy kosztów prowadzenia zespołu F1. Walka z ewentualną kreatywną księgowością w celu ukrycia kosztów wydaje się pestką w obliczu "dogadywania" się zespołów. Zresztą nie o dogadywanie się zespołów chodzi- chodzi o to aby zarządzający tym sportem ludzie zapewnili jej trwanie niezależnie od tego czy mamy kryzys czy nie. Koszta są absurdalne i absolutnie należy je ograniczyć i g..wno mnie obchodzi czy Red Bull wejdzie znów do FOTA.Tylko silne FIA i FOM może zagwarantować przyszłość temu cyrkowi.
SirKamil
11.12.2011 05:13
Z grubsza to logiczne, aby nie wliczać kosztów funkcjonowania silnikowni w budżety zespołów... bo jak inaczej sobie to panowie wyobrażają? Że w kwocie x będzie funkcjonował mości Red Bull który dostaje silniki w zamian za nalepkę Infinity i prawdopodobnie nie płaci za nie ani funciaka i Mercedes, który silniki wytwarza sobie sam? To też trzeba uregulować, ale na odrębnych zasadach z tym że pewnie ferrari wszystko torpeduje.