Neale: Lewis wróci do szczytowej formy

Dyrektor zarządzający McLarena zdradził także anegdotę z czasów przybycia Jensona Buttona.
14.01.1212:47
Nataniel Piórkowski
1651wyświetlenia

McLaren spodziewa się w nadchodzącym sezonie zaciętej walki o najwyższe pozycje oraz zapowiada powrót Lewisa Hamiltona do doborowej dyspozycji.

Kierowcy nie lubią być pokonywani przez swych partnerów z drugiej strony garażu i nie znoszą, gdy tytuły mistrzowskie zdobywają ich rywale. Biorąc pod uwagę charakter Lewisa do bycia konkurencyjnym, sytuacja z ubiegłego roku nie była dla niego najłatwiejsza.

Na pewno pod wieloma względami Lewis nie ma za sobą koszmarnego roku, ponieważ wygraliśmy wiele wyścigów, ponieważ z naszego punktu widzenia był to dla nas rok na pewną naukę i refleksję. Przez zimę poświęciliśmy wiele pracy, aby zbudować samochód umożliwiający naszym kierowcom powrót do czołówki. W tym czasie Lewis miał okazję do pochylenia się nad sezon 2011 i powrotu jako facet, którym chciałby być - wyjaśniał dyrektor zarządzający teamu z Woking, Jonathan Neale.

Brytyjczyk podkreśla jednak, że Hamilton i Button mają ze sobą doskonałe relacje. Kiedy po raz pierwszy spotkałem się z Jensonem, starał się ważyć to, co zamierza zrobić i czym będzie zainteresowany. Więc chodziliśmy sobie tak po naszym Technology Centre pewnego piątkowego wieczoru, tylko my dwaj, większość pracowników rozeszła się już wtedy do domów i wtedy bezpośrednio zapytał mnie: «Czy to zespół Lewisa Hamiltona?». Ja odparłem: «Tak, ale nie ma powodu, dla którego nie miałby być także twoim, ponieważ był zespołem Kimiego Raikkonena, Juana Pablo Montoi, Fernando Alonso. Jest tak dlatego, że nasz team kocha zwycięzców». Nie chciałem zaprzeczać ponieważ, Lewis był związany z zespołem od dłuższego czasu, był darzony dużym szacunkiem i stanowił część rodziny.

Z pewnością po tym, jak Jenson przybył do naszego zespołu poczuł, że chcemy dać mu taki sam poziom zaangażowania i wysiłków, ponieważ kochamy zwycięzców. Jedna rzecz bardzo mnie zaskoczyła. Chodzi o to, jak bardzo Jenson był spragniony nauki. Jeśli czyta się prasę która pisze, że Jenson jest dojrzały, został już mistrzem świata, to teraz możemy sobie pozwolić, aby nazywać go jednym z mężów Formuły 1. Każdy kto z nim pracował wie, jak bardzo wymagającą jest osobą. Być może media radzą z nim sobie łatwo i przyjaźnie ze względu na drogę, którą przeszedł. W ostatnich dwóch latach Jenson stał się cholernie zdeterminowanym oraz spragnionym sukcesów kierowcą i ciągle naciska.

Pytany o to, czy był zaskoczony rozwojem relacji duetu kierowców swego zespołu Neale odrzekł. Szczera odpowiedź brzmi: «Tak». Lewisa można porównać do sił natury. Jest bardzo porywczy, jest pasjonatem. Będzie godzinami ślęczał nad ustawieniami bolidu, aby znaleźć odpowiadający mu balans, a następnie odprężony przystąpi do kwalifikacji z poczuciem, że jego samochód może jechać na granicy i łatwo się prowadzi. Postawa Jensona jest zgoła inna. Jest bardziej precyzyjny w kwestii rzeczy które mu nie odpowiadają pod względem samochodu i jego otoczenia. Lubimy te różnice. Wnoszą one coś do zespołu. Obaj nasi kierowcy mają także do siebie wzajemny szacunek i nie są wrogo nastawieni.

Źródło: planet-f1.com

KOMENTARZE

18
katinka
15.01.2012 07:17
[quote]"Zobaczę czy się nie mylę już w tym roku."[/quote] Ale fajnie, gdybys sie nie mylil Simi ;) Tego zycze bardzo Lewisowi, jego kibicom, F1 i sobie, ehh gdyby tylko zechcial, ten chlopak moglby pokonac kazdego :)
MairJ23
15.01.2012 04:46
@Kamikadze2000 @Simi pozwolicie ze sie wtrace do dyskusji. Wydaje mi sie ze jak bolid McLarena bedzie lepszy niz w sezonie 2011 to sytuacja w brytyjskim zespole sie troche zmieni. Jak widac Button ma troche gorsze tempo kwalifikacyjne niz Hamilton ale nie o kwalifikacje w F1 tylko chodzi a o wyscig. Jak pokazal sezon 2011 tu lepiej sytuacje wykorzystywal Button. Wiec mnie ciekawi tylko jedna sprawa - czy Hamiltona stac na to aby sie otrzasnac i na 100 % sie skupic na tym co robi. Tylko wtedy ma szanse na pokonanie JB. Tak na serio nei widzielismy jeszcze Jensona gdy mial najlepszy bolid w stawce (przez pol sezonu moze - ale to byla inna bajka - mowie o konstrukcji Hondy na sezon 2009) Wiec tez nie do konca wiemy co moze osiagnac JB jak sie w koncu znajdzie w najlepszym boliudzie w jednej z najlepszych stajni w tym biznesie. Moze Hamiltona nie bedzie psychicznie stac na to aby pokonac Jensona. Sam jestem ciekaw jak sie sytuacja w McLarenie rozwinie podczas sezonu 2012.
Simi
15.01.2012 11:31
Rywalizacja w McLarenie jest i będzie bardzo zacięta. Lewis jest szybszy, bardziej waleczny, ale częściej popełnia błędy, a Jense jest zrównoważony, taktyczny i bardzo spokojny, ale za to wolniejszy i mniej porywczy, co wbrew pozorom, czasem może przeszkadzać. Hamilton ma swoje wady, ale skreślanie go na rzecz Buttona jest - według mnie - niepoważne. Nie dlatego, że Jenson jest słaby, ale Lewis jest znakomity. Ok, w 2011 miał momenty, w których był po prostu kiepski. Ale jeśli wróci do formy, to może być nie lada zagrożeniem dla Jensona. Owszem, starszy z Anglików będzie teraz pod mniejszą presją, gdyż to on będzie miał numerek 3, a nie Lewis. Ale Hamilton jest takim zawodnikiem, że jeśli wyzwoli się w nim prawdziwa, wyścigowa złość, to Jenson może mieć duże problemy z utrzymaniem tempa swojego partnera. Nie chcę tu nic prorokować, ale kiedy Hamilton będzie w szczytowej formie, może być najmocniejszy z całej stawki. To zawodnik, którego potencjał przekracza jeden tytuł mistrzowski. Zobaczę czy się nie mylę już w tym roku.
Kamikadze2000
15.01.2012 11:13
@Simi - zobaczymy. Ja sądzę, iż będzie taki, jaki był. Tylko mocniejszy bolid może coś zmienic, gdyż wtedy będzie częściej w czubie. Lewis czuje presję ze strony Buttona. To nie jest już sytuacja z Kovalem, który był tylko pomagierem. Jenson jest jego partnerem na serio. Konkurencyjny i nie dający się wyprzedzic (Kanada, Turcja). Już w 2010 roku Button pokazał, iż nie da się stłamsic. W zeszłym roku był jeszcze lepszy. Jeżeli McLaren będzie posiadał mocny bolid, wówczas Jenson Button może ponownie sięgnąc po majstra. Jest mocniejszy psychicznie! :)
Simi
15.01.2012 09:06
Kamikadze2000 - tak, popełniał błędy, ale nie w takiej częstotliwości. Jeździł agresywnie zawsze, ale nie zawsze wymykało mu się to spod kontroli. Ten sezon był wyjątkowy pod tym względem. Widzieliśmy innego Lewisa, ale ja wierzę, że te niepowodzenia zrobią z niego jeszcze lepszego kierowcę w tym roku. Myślę, że może dać popalić Buttonowi.
Kamikadze2000
14.01.2012 07:35
@MairJ23 - oczywiście zgadzam się. Nadrzędną rolę odgrywa tutaj psychika. Tyczy się to każdego. Lewis bez wątpienia jest jednym z najlepszych. Dotąd jego komfort sprawiał, iż miał czystą głowę i robił swoje. Teraz, kiedy coś w życiu osobistym nie wyszło oraz widoczna konkurencyjnośc Buttona i aprobata zespołu po obu stronach boksu, sprawiła, iż Lewis jest pod dużą presją i nie zawsze mu coś wychodzi. Zobaczymy, jak będzie w przyszłym sezonie. Button to także wielki talent, jednak On rozwinął się dopiero później. Obaj są bardzo mocni, a zarazem bardzo różni. Każdy ma mocne i słabe strony. Co ciekawe, tworzą swoisty kontrakt, chyba największy w całej stawce! Pozdrawiam !
MairJ23
14.01.2012 05:02
@Kamikadze2000 , Mysle ze masz poniekad racje... ja to widze w taki sposob: Button zdobywajac mistrza swiata wkroczyl do mclarena i z odpowiednim doswiadczeniem, wiekiem, statuetka MS w kieszeni, nie mial poprostu nic do stracenia - byl spokojny. Natomiast Lwis jest mlody i bardzo emocjonalnie podchodzi do wszystkiego. Dla mnie kluczowy byl moment gdy podczas jednego z GP - chyba SPA , Jenson Button nie wchodzi do Q3 - i byl taki wsciekly - bo byla to wina jego inzyniera... podszedl do niego cos mu powiedzial niemilego... odchodzac jeszcze sie cofnal i poklepal go po plecach... przepraszajac najwyrazniej za swoje slowa 5 sek wczesniej .... nastepnego dnia zajal z tego 13nastego - 3cie :).... Ale najlepsze jest w tym to... ze jak Lewis sie by odprezyl to by robil takie same rzeczy. To samo w Kanadzie. Lewisa widze na dokladnei tym samym obrazku - on jest niesamowitym Fighterem (Lewis) ale niestety za bardzo przytlaczajacy byl ten sezon dla niego. Uwazam tak samo jak kilku moich poprzednikow... Lewis jak nei ma zadnych problemow i moze sie skupic TYLKO na sciganiu to staje si ebardzo "niebezpieczny" i nagle potrafi wyciagnac 124% mocy :) widzial to Ron i widzimy my teraz. Ale nad psycha ktos musi tam popracowac jak kiedys z Malyszem. Zreszta nie oszukujmy sie - im wiecej kandydatow (realnych) na P1 na koniec sezonu tym lepiej dla nas - fanow. Wiec zycze nam wszystkim aby Lewis byl w pelni sil psychicznych jak i fizycznych....a bedziemy mieli znow wspanialy sezon. Tym razem Jenson nie bedzie mial jakiejs Hondy z uszami :) tylko McLarena Baby :) Pozdrawiam !
Kamikadze2000
14.01.2012 04:47
@Simi i @jpslotus72 - błędy popełniał także w 2008 roku, swoim mistrzowskim. To ten sam Lewis. Jeździł tak, jak zawsze. Agresywnie i bez względu na konsekwencje. Takie jest moje zdanie. :)
jpslotus72
14.01.2012 03:55
@Kamikadze2000 Jedno nie wyklucza drugiego... ;)
Simi
14.01.2012 03:28
Kamikadze2000 - to nie może być to. Spójrz ile błędów popełniał Lewis.
akkim
14.01.2012 02:02
Nie będzie Lewisa póki sam nie zechce, priorytetów w życiu nie ułoży wreszcie, bo gorąca głowa i brak zahamowań, to przepaść dla kariery - nie Lotusie kłoda. Musi sam się odnaleźć bez tego go nie ma, i nie będzie stanowił innym zgrożenia, musi wyrzucić z głowy problemy, co wokół, "wolny" w środku ma szansę wdrapać się na cokół.
Kamikadze2000
14.01.2012 01:42
Moim zdaniem wcale formy w zeszłym roku nie stracił. To Button wyraźnie się poprawił. ;)
katinka
14.01.2012 01:10
Simi, dokladnie tak :))) Fajnie to napisales, obiektywnie, chociaz kibicujesz przeciez innemu kierowcy... A ja bardzo kibicuje Hamiltonowi, nie ma takiego drugiego kierowcy z takim sercem do walki i ktory czesto jezdzil tak, ze zapieralo dech. I wcale nie mysle, ze Lewis jest najlepszym kierowca w stawce, bo nie jest, ale kocham taka F1, jaka On sam jest, brawurowa, niepokorna, waleczna bez granic i nie chce innej, idealniejszej, bezblednej, nudnej. Mam bardzo nadzieje, ze Jonathan Neale ma racje, a 2012 bedzie rokiem Lewisa Hamiltona, bo wierze, ze ten chlopak moze jeszcze kazdego zaskoczyc i osiagnac to, co innym sie nawet nie snilo... :P
jpslotus72
14.01.2012 01:08
Ubiegły sezon Lewis przegrał nie tyle (czy raczej: nie tylko) z Jensonem, ile (również) z samym sobą. Gdyby Hamilton nie zaliczył tylu kolizji i kończył wyścigi na swoim limicie, a mimo to odstawał jakoś od swojego "teammate", wtedy można by twierdzić, że pod każdym względem przegrał z Buttonem. Statystycznie oczywiście przegrał - ale w dużej mierze sam sobie rzucał "kłody po koła". Jeśli Lewis "dojdzie do porozumienia" z samym sobą i stanie się swoim własnym sprzymierzeńcem, może jeszcze wiele osiągnąć. Nie chcę w ten sposób ujmować nic Buttonowi - jego zaletą jest właśnie (między innymi) to, że wykazuje się większą "harmonią wewnętrzną" - ale moim zdaniem Hamilton "pomógł mu" ze swojej strony w odniesieniu "wewnątrz-zespołowego zwycięstwa" w minionym sezonie.
m3nel23
14.01.2012 12:41
@shuey Jasnowidz się znalazł...
schuey
14.01.2012 12:16
Button go bije pod każdym wzgledem Sezon 2012 dla JB w teamie MCL
Simi
14.01.2012 12:10
Nie wiem, czy można powiedzieć, że najlepszym, ale tak - jednym z najlepszych. Ma niesamowity dar, który sprawia, że od początku był konkurencyjny. Ma w sobie coś, co miał Senna. Potrafi wywoływać kontrowersje, potrafi jechać na granicy, potrafi doprowadzić do głupiej kraksy, ale ma kosmiczny, wyścigowy kunszt. Jego styl jazdy i brawura sprawia, że kocham oglądać jak się ściga. Jest intrygującym zawodnikiem, mówi co chce, jest bezpośredni, a czytając jego wypowiedzi, wiem, że czytam wypowiedzi Lewisa Hamiltona. Kibicuję Alonso, ale drugim najlepszym kierowcą w stawce (w mojej hierarchii) jest Lewis i Kimi. Są bardzo interesujący, zarówno Hamilton, jak i Raikkonen.
Kojag
14.01.2012 11:53
Lewis to najlepszy kierowca w stawce moim zdaniem i jeśli tylko dostanie dobry bolid (a McLaren ostatnio nie zawodzi) i uda mu się uwolnić swoją psychikę od tego co dzieje się poza torem, to może zagrozić RedBullowi...