Raikkonen: Sposób działania DRS jest nieco śmieszny

Fin pozytywnie podchodzi do procesu przygotowań do nowego sezonu.
08.02.1210:11
Nataniel Piórkowski
3518wyświetlenia

Kimi Raikkonen przyznał, że nie jest entuzjastą systemu DRS.

Podczas gdy Formuła 1 wprowadziła w ubiegłym roku system ruchomego tylnego skrzydła, mający na celu zwiększenie liczby manewrów wyprzedzania, Raikkonen uczestniczył w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Fin przyznał jednak, że na pewnym etapie ubiegłego sezonu powrócił do oglądania wyścigów Grand Prix w telewizji.

Sposób działania systemu DRS jest dla mnie trochę śmieszny. Wyprzedzanie nie jest już wielką sztuką. Po prostu podnosisz lotkę skrzydła i z łatwością przejeżdżasz obok rywala. Tak naprawdę facet przed tobą nie jest w stanie nic na to poradzić. Zgadzam się jednak przynajmniej z tezą, że koncepcja ta poprawia widowisko - wyjaśniał mistrz świata z sezonu 2007.

Fin przyznał także po raz kolejny, że jego miłość do bezpośredniego ścigania rozkwitła na nowo podczas krótkiego epizodu w amerykańskiej serii NASCAR. Zdałem sobie wtedy sprawę, jak bardzo mi tego brakowało. Nie znaczy to, że nie tęsknię za rajdami. Najchętniej jeździłbym w obu, ale to niemożliwe. Jeśli chcesz się ścigać i masz wybór, to pierwszeństwo ma F1.

Raikkonen wykręcił we wtorek pierwszy czas podczas inaugurującej zimowe testy sesji na torze Jerez. Były kierowca Saubera, McLarena i Ferrari powiedział jednak, że nie obawia się powrotu do Formuły 1 po dwóch latach nieobecności. Przyzwyczajenie się do ogumienia Pirelli jest dla mnie łatwiejsze, niż miało to miejsce w przypadku innych kierowców dokładnie rok temu. Z mojego punktu widzenia to nic więcej, jak nowy początek. Jazda z cięższym samochodem nie jest ogromną różnicą, to przecież ciągle ten sam sport. Jest tylko kilka przycisków więcej do obsługi na kierownicy.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

12
marios76
20.02.2012 05:56
@RickyFCB W lutym F1 nie jeździ, gdybyś nie wiedział. Poza tym mówi to ktoś, kto niemal ręki na skuterze śnieżnym nie połamał ;)
schuey
10.02.2012 08:56
haha
jpslotus72
09.02.2012 11:53
[quote]Fin przyznał jednak, że na pewnym etapie ubiegłego sezonu powrócił do oglądania wyścigów Grand Prix w telewizji[/quote]Jeśłi nawet "niedzielni kibice" to dostrzegają, to "wprawne oko" potrafi z pewnością właściwie ocenić sytuacje wyprzedzania w strefie DRS. A jeśli jakiemuś kierowcy w F1 (nie kibicowi na symulatarze) obsługa DRS sprawia problem, to powinien przesiąść się na rower.
schuey
09.02.2012 09:07
zastanawiam sie kidedy on to w warunkach wyscigowych przetestowal? Czy jezdzac na treningu i uzywajac DRS wyobraził to sobie?
jpslotus72
08.02.2012 05:45
Kimi mówi o związku DRS ze sztuką wyprzedzania i widowiskowości - nie ma to więc nic wspólnego z użyciem "ruchomego skrzydła" w kwalifikacjach i na treningach (gdzie nie wyprzedza się w walce i na czym innym polega widowiskowość tych sesji). Wyścigowe strefy DRS zaczynają się z reguły na prostych, nie ma więc większego problemu z przyczepnością przy włączaniu tego systemu, a najwyżej przy wyłączaniu go przed wejściem w zakręt. Jednak w tej kwestii (moment niestabilności przy zamknięciu skrzydła) słychać było jakieś narzekania ze strony kierowców tylko przy pierwszych próbach DRS podczas przedsezonowych testów. Nieograniczona (poza Monako) możliwość korzystania z DRS na suchej nawierzchni podczas treningów i kwalifikacji pozwoliła chyba kierowcom F1 dosyć szybko opanować tę, powiedziałbym umiejętność raczej niż sztukę... DRS w czasie treningów i kwalifikacji to osobny temat - i sensowność nieograniczonej możliwości używania tej "pomocy" podczas wspomnianych sesji (kiedy w wyścigu DRS można używać tylko w wyznaczonych strefach i przy dodatkowych warunkach) to rzecz do dyskusji - przy innej okazji. W każdym razie wprowadzenie DRS miało na celu ułatwienie wyprzedzania i zwiększenie w ten sposób atrakcyjności wyścigów, a nie testowanie umiejętności kierowców podczas innych sesji - Kimi odnosi się więc do meritum sprawy a nie kwestii ubocznych.
schuey
08.02.2012 03:40
@jpslotus72 opanowanie bolidu na wyjsciu z zakretu kiedy wlaczasz DRS to jest sztuka. Lecisz całkiem bez przyczepnosci. Wyzwanie na maxa. Zobacz w ostatnim sezonie kto mial najwieksze cojones i zobacz kto najszybciej wlaczal DRS na sesjach Q czy Trening...
Kajt
08.02.2012 01:54
Widać już Lotus zabronił swojemu kierowcy jeździć w rajdach.
Kamikadze2000
08.02.2012 12:43
A czy dla Roberta F1 nie była ważna!? Właśnie po to startował w rajdach, by oprócz frajdy utrzymac także świetną formę! Sam przyznał, że rajdy mu pomagają. Taki wypadek, jak miał w Ronde di Andora, zdarza się raz na kilka tysięcy przypadków! Tak miało byc... ;/
Ralph1537
08.02.2012 10:50
mądrze powiedział o drs że jest śmieszny
jpslotus72
08.02.2012 10:42
[quote]Wyprzedzanie nie jest już wielką sztuką.[/quote][quote]Zgadzam się jednak przynajmniej z tezą, że koncepcja ta poprawia widowisko[/quote]Nie wiem, czy to "sprawa pokoleniowa" - jak twierdzą niektórzy (i to ci, którzy uważają się za koneserów) - ale ja zawsze wolałem kłaść akcent na sztukę a nie "widowisko". Potrzebny jest jakiś kompromis - ale widowisko nie powinno, moim zdaniem, zyskiwać kosztem sztuki. Używając prostego porównania - to jak przesuwanie akcentu z symulatora na "arkadówkę". Chociaż zdaję sobie sprawę, że dzisiaj wszystko (także sztuka) zmierza w stronę "show"...
leni93
08.02.2012 09:28
up o tym samym pomyślałem
RickyFCB
08.02.2012 09:14
[quote]"Najchętniej jeździłbym w obu, ale to niemożliwe. Jeśli chcesz się ścigać i masz wybór, to pierwszeństwo ma F1”.[/quote] Właśnie Robert. ;)