Pirelli nie zmieni swego podejścia do produkcji ogumienia F1

Włoski zespół nie chce ulegać krytyce i pragnie skutecznie zwięszać widowiskowość wyścigów.
12.05.1210:15
Nataniel Piórkowski
1218wyświetlenia

Pirelli nie zmieni swego podejścia do produkcji niekonwencjonalnych opon wykorzystywanych w Formule 1, idąc tropem krytyki niektórych osób zaangażowanych w sport.

Przez ostatnie tygodnie najmocniejsze słowa w kierunku włoskiego dostawcy ogumienia padały z ust Michaela Schumachera, który po wyścigu o Grand Prix Bahrajnu powiedział nawet, że ściganie się na tegorocznych oponach P Zero jest jak jazda na surowych jajkach.

Paul Hembery potwierdził jednak, że jego firma nie ma w planach wprowadzania żadnych zmian do swej filozofii. Ostatnią rzeczą jakiej byśmy chcieli, byłoby uleganie nawoływaniom jednej lub dwóch osób. Będzie tak, jeśli wszystkie dwanaście stajni usiądzie z nami do rozmów i poprosi nas o zmianę, ale tak się nie stanie. Po kilku ostatnich wyścigach pojawił się tylko jeden wyróżniający się komentarz, ale pod koniec ubiegłego sezonu liczba ludzi którzy przyszli do nas i wyrazili swe niezadowolenie, była równa zeru. W pełni rozumiemy punkt widzenia Michaela, ale jeśli fani chcieliby tego samego, to sądzę że zespoły same zainteresowałyby się ich głosem.

Będziemy robić to, czego chce ten sport. Jeśli chce opon które wytrzymają cały wyścig bez zauważalnych skutków degradacji, to takie zrobimy. Jeśli chce żeby było tak jak teraz, to tak będzie. Jeśli będzie chciał czegoś pośrodku, to też jesteśmy w stanie mu to zapewnić. Ale nie jest to coś, co chciałbyś zmieniać co pięć minut. Zespoły inwestują duże pieniądze i wysiłki, starając się maksymalizować dostępny pakiet. Chcą wiedzieć, co stanowi dla nich jeszcze wyzwanie i nad tym pracują. Jeśli ulegniesz odruchowej reakcji i pójdziesz w innym kierunku, to możesz coś zepsuć - powiedział Brytyjczyk.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

18
SirKamil
12.05.2012 11:50
[quote]Mógłbym jechać szybciej, potrafię jechać szybciej ale muszę zwolnić bo zaraz będę miał po oponach."[/quote] Jeśli inni potrafią być szybsi na tych samych oponach- a są- to jest to- i w istocie jest- zwykła nieprawda. Zawodnik jedzie tyle, na ile pozwala samochód. Wszyscy są w takiej samej sytuacji, więc różnice dotyczą tylko różnicy jakości samochodów i zawodników. Innymi słowy limitu.
paulen23
12.05.2012 11:30
@SirKamil Nie, wg mnie właśnie nie wykorzystują : "Mógłbym jechać szybciej, potrafię jechać szybciej ale muszę zwolnić bo zaraz będę miał po oponach." Jest to znalezienie pewnej hybrydy między w miarę szybką jazdą ale też nie zużywaniu nadmiernie ogumienia. Owszem jest to zadanie nie łatwe i pozwala docenić klasę kierowcy ale na pewno nie jest to jazda na poniekąd 100%. A przy Bridgestonach była bardziej sytuacja w stylu "Opony mam w dobrym stanie i takie pozostaną jeszcze przez długi czas to mogę cisnąć". A jeśli chodzi o pistopy to dlatego, że odbywają się one co chwile jest małe zamieszanie. Czołówka rozpoczyna pierwszą turę, jeszcze ktoś nie zjechał, a tu już inny kierowca zjeżdża po raz drugi itd. Jest przy tym sporo walki ale jak się jeździło na jeden stop to gdzieś tam powiedzmy po 1/3 GP kierowcy z czuba zjeżdżali, wszyscy przeważnie w odstępie iluś tam kółek i z powrotem sytuacja ułożona w klarowny sposób i walka na torze. Też się do tego już przyzwyczaiłem jak napisał kolega Aeromis ale w tym momencie porównuję po prostu różnice. Każdemu podoba się co innego.
Aeromis
12.05.2012 11:12
@paulen23 O ile ilość pit-stopów i zamieszanie mnie nie przeszkadza (już), bo to kwestia przyzwyczajenia, o tyle w kwestii opon na które narzekał nie tylko MSC, ale i Martin Brundle czy Kevin Eason to się zgadzam. A przykładem imo najlepszym jest ostatni wyścig, gdzie prowadzący i uciekający przed RAI Vettel po ostatnim zjeździe wykręcił tylko jedno mocne okrążenie, po czym tempo spadało regularnie jak u prawie każdego przez cały wyścig, bo opony nie dawały rady. To inne ściganie i pewnie i do tego sie przyzwyczaję, choć bez pozytywnych emocji jak w przypadku zamieszania na torze. @SirKamil "gdyby to opony wyznaczały pułap osiągów a nie samochód wszyscy jeździliby takim samym tempem" W GP2 chyba, ale nie w F1 więc nie wciskaj ;)
SirKamil
12.05.2012 11:08
[quote]@SirKamil właśnie nie wykorzystują dlatego, że są ograniczani przez opony. [/quote] Ależ oczywiście, że wykorzystują. To jest logiczne aż do bólu- gdyby to opony wyznaczały pułap osiągów a nie samochód wszyscy jeździliby takim samym tempem. Dlaczego Mercedes był w Bahrajnie 1-1,5 wolniejszy na okrążeniu od Lotusa (Grosjeana, pomińmy Raikkonena) i Vettela? Przecież mieli takie same opony... Gdzie jest wobec tego to niewykorzystanie samochodu? Czyżby Lotusa i Red Bulla magicznie opony nie ograniczały i mogli jechać na limicie? Czy po prostu mieli lepsze samochody i to samochody wyznaczały limit? Logika, logika. Wszyscy jadą na tyle na ile pozwala samochód od McLarena po HRT. [quote]A właśnie to, że była mniejsza liczba pitstopów mi się bardziej podobało dlatego, że sytuacja na torze była bardziej klarowna. A teraz parząc na klasyfikację jest ona bardzo przez taka liczbę postojów pomieszana.[/quote]Co to znaczy "klarowna" i "pomieszana" sytuacja? Przecież taktyki są generalnie podobne. Jedyny wybór dotychczas brzmiał czy robić dwa czy trzy postoje. Wszystko jest czytelne i standardowe. Wygrywa ten, kto pojedzie najszybszy wyścig, w najszybszym samochodzie, na limicie.
Kamikadze2000
12.05.2012 11:01
I bardzo dobrze! Dzięki temu wyścigi stały się mniej przewidywalne. :)) @SirKamil - dokładnie! Niektórzy myślą, że obecne opony "krzywdzą". To bzdura! Teraz jeszcze więcej zależy od kierowcy, teraz wychodzi jego klasa. Jazda samochodem to nie tylko jechanie na pałę, ale także myślenie za kółkiem. Niektórzy o tym po prostu zapominają. Pozdro :))
paulen23
12.05.2012 10:58
@IceMan11 przepraszam Cię ale ja nie narzekałem nigdy, że tylko 1 pitstop. Generalnie nie byłem wtedy nawet zarejestrowany na stronie więc musiałeś mnie pomylić z kimś innym. A właśnie to, że była mniejsza liczba pitstopów mi się bardziej podobało dlatego, że sytuacja na torze była bardziej klarowna. A teraz parząc na klasyfikację jest ona bardzo przez taka liczbę postojów pomieszana. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej nie. Tak jak pisałem ja mam mieszane uczucia. @SirKamil właśnie nie wykorzystują dlatego, że są ograniczani przez opony. I akurat pisząc to nie miałem w danym momencie na myśli Mercedesa.
IceMan11
12.05.2012 10:56
Teraz macie większą możliwość waszego ulubionego oceniania kierowców. W tym sezonie kierowca ma więcej do powiedzenia niż za czasów opon Bridgestone, a to się ceni.
adnowseb
12.05.2012 10:55
Obecne opony sa bezbłędne -brawo Pirelli. @SirKamil nieporadny powiadasz? Pechowy na pewno.-Ale to juz inny temat.
SirKamil
12.05.2012 10:38
[quote="paulen23"]Bridgestone kierowca mógł jechać bardziej agresywnie wykorzystując potencjał swój i maszyny.[/quote] Cały czas to robią, teraz podwójnie wykorzystują potencjał swoich maszyn, gdy opony są trudniejsze. Daliście sobie wkręcić niesamowitą szybkość Mercedesa i wizje uciemiężonych kierowców, którym złe opony nie mogą pozwolić na korzystanie ze wspaniałego potencjału silberpfcośtam... generalnie śmieszna sprawa.
IceMan11
12.05.2012 10:31
@paulen23 I też narzekałeś bo tylko 1 pitstop był. A jak przyszło GP Kanaday i zmiany odbywały się jak szalone i nikt nie widział co się dzieję to pialiście wszyscy z zachwytu jakie świetne widowisko.
paulen23
12.05.2012 10:26
Nie o taki limit mi chodziło. Miałem na myśli, że muszę się ograniczać bo trzeba bardzo ale to bardzo uważać na opony. Gdy dostawcą był Bridgestone kierowca mógł jechać bardziej agresywnie wykorzystując potencjał swój i maszyny.
dacek
12.05.2012 10:25
Najlepiej moim zdaniem było by wprowadzić dodatkowy komplet opon które były by używane tylko w trakcie trwania sesji kwalifikacyjnej. Kierowcy mieli by więcej opon na wyścig i mogli by zacząć cisnąć na torze.
SirKamil
12.05.2012 10:16
[quote]jechać na granicy limitu.[/quote] zawsze to robią, teraz podwójnie.
Ralph1537
12.05.2012 10:00
a mnie sie te opony nie podobają
paulen23
12.05.2012 09:22
A ja mam mieszane uczucia. Bo i podoba mi się widowiskowość GP i wiele manewrów wyprzedzania, a z drugiej chciałbym aby kierowcy mogli dawać z siebie więcej i jechać na granicy limitu.
Shaitan
12.05.2012 08:51
Kwestia opon w kwalifikacjach jest do rozwiązania jeszcze. Jeśli jednak chodzi o podejście do tworzenia opon i polityki ich rozwoju, to w całej rozciągłości popieram stanowisko zaprezentowane przez Hembery'ego. Tak trzymać Pirelli!
paulen23
12.05.2012 08:29
Z jednej strony dobrze dla widowiska bo między kierowcami jest bardziej wyrównana walka i nie tworzą się aż tak wielkie przewagi ale z drugiej dochodzi do absurdu, że kierowcy nawet nie wyjeżdżają na okrążenie w Q3 bo wolą oszczędzać opony. I gdzie tu ma być rywalizacja?
SirKamil
12.05.2012 08:16
Ulegać krytyce, bez przesady... raptem marudzenie jednego nieporadnego kierowcy.