Whitmarsh: Zakontraktowanie Pereza jest ryzykiem

Anglik stwierdził również, że ostatnie błędy Meksykanina nie są problemem dla McLarena.
08.11.1220:37
Karol Piątek
2696wyświetlenia

Szef zespołu McLaren, Martin Whitmarsh, przyznał, że zakontraktowanie Sergio Pereza niesie w sobie pewien element ryzyka.

Z końcem roku zespół z Woking opuści Lewis Hamilton - ostatni mistrz świata w barwach ekipy. Jego miejsce ma zająć właśnie Perez, który od dwóch lat startuje w Sauberze, a w tym sezonie już trzykrotnie pojawiał się na podium, jednak od momentu, w którym ogłoszono przejście Meksykanina do McLarena, kierowca nie zdobył żadnego punktu oraz popełnił znaczną ilość błędów.

Whitmarsh przyznaje, że Perez pozostaje niewiadomą dla jego zespołu. Ma 22 lata, więc jest w tym samym wieku co Lewis, kiedy zaczynaliśmy. Myślę, że jest bardzo utalentowany, jednak muszę być uczciwy - nie wiem zbyt dużo o jego potencjale. Nie podpisalibyśmy z nim kontraktu jeśli nie liczylibyśmy, że zacznie jeździć na jeszcze wyższym poziomie, choć tak jak powiedziałem, jeszcze dokładnie tego nie wiemy.

On jeszcze nigdy nie doświadczył takiego rodzaju nacisku, jakiemu są poddawani nasi obecni kierowcy. Dołączasz do McLarena, więc w gdy nie jesteś z przodu od razu pojawia się presja. Jenson i Lewis wiedzą o tym, doświadczają tego, żyją z tym i wciąż się rozwijają aby radzić sobie jak najlepiej.

Istnieją przykłady kierowców, którzy mogą żyć pod presją oraz takich, którzy nie mogą. Myślę, że byłoby głupstwem gdybym tu siedział i mówił, że zakontraktowanie młodego kierowcy nie jest obarczone ryzykiem. Nie uczynilibyśmy tego, gdybyśmy nie widzieli w tym perspektyw. Czas pokaże.

Whitmarsh stwierdził również, że ostatnie błędy Pereza nie są problemem dla McLarena. Myślę, że w tym wyścigu wiele osób było uwikłanych w różne incydenty. To Grand Prix było wypełnione takimi sytuacjami.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

22
marios76
10.11.2012 08:45
@sulico76 Wydaje mi się, że Lewis i Juan Pablo znaleźli by wspólny język po opuszczeniu McLarena... ;)
Kamikadze2000
09.11.2012 03:18
Wierzę w to, iż jeszcze będą cieszyć się z kontraktu z Perezem. :))
Simi
09.11.2012 01:41
@katinka Wszystko zależy od interpretacji. Jak dla mnie "złoty dzieciak" to jak najbardziej pozytywne określenie ;-) A masz oczywiścue rację - Lewis ciężko pracował na swój sukces i to właśnie przez tą wytrwałość zaszedł tam gdzie zaszedł. Na pewno nie miał nic podanego na tacy :-) Pzdr;-)
sulico76
09.11.2012 11:13
Mam tylko nadzieje ze Perez nie skonczy jak swego czasu Mentos. Tyz sie dobrze (w Williamsie) zapowiadal. Perez troche mi go przypomina, tyle ze Mentos to byl prawdziwy wariat, ale za to lubilem. Szkoda ze nic wielkiego w McL nie ugral.
katinka
09.11.2012 08:12
@Simi, no wiesz, ja tam nie wiem tak całkiem, czy Whitmarsh będzie żałował odejscia Hamiltona, ale myślę, że czasem zatęsknią za tym świetnym kierowcą, który nawet z gorszego bolidu potrafił coś wyciągnąć, a jak widać nie każdemu to sie udaje. To prawda, LH od samego początku w F1 miał dobry i szybki bolid, co nie każdemu kierowcy jest dane. Ale wiesz, to "złote dziecko" zawsze kojarzyło mi sie z kimś, kto miał w życiu za łatwo, wszystko podane na tacy, a sam nic nie robił, a tego Lewisowi przeciez zarzucic nie można, co nie? No @Simi, o tym samym sobie pomyslałam, hehe, czy temperament Pereza wytrzyma McLarena ;P Ale myslę, że temu do bólu brytyjskiemu zespołowi przyda sie taki nie zawsze pokorny kierowca jak Sergio, szybki i z talentem, bo mam nadzieję, że nie straci tej iskry i waleczności, nawet za cenę błędów, by stac sie kolejną na torze pierdołą ;) Pozdr :)
Michal13
09.11.2012 06:31
tak o lewisie
Simi
08.11.2012 11:28
@Yurek Nie, nie - każdy wiedział, że mówiłem o Lewisie ;-)
Yurek
08.11.2012 11:17
@Simi - aj przestań, przecież wszyscy widzieli, że pisałeś o Heikkim!
Simi
08.11.2012 11:16
@Yurek Nie, to Tobie się wydaje ;-)
Yurek
08.11.2012 11:07
@Simi - o jakim Hamiltonie, wydaje Ci się :)
Simi
08.11.2012 10:45
@marios76 No właśnie- problem jest w tym, że choć szybkość zawsze jest, zespół jej nie wykorzystuje. Kto wie czy w tym roku wpadki zespołu nie kosztowały Lewisa WDC? Oczywiście, może w przyszłym roku będzie lepiej, ale McLaren już niejednokrotnie zawalił robotę swojego kierowcy...
marios76
08.11.2012 10:42
Panie Whitmarsh, ja tej ekipie będę w następnym sezonie jak najlepiej życzył. Ale słowa o ryzyku w przypadku Pereza, to niech Pan sobie głęboko ... przemyśli ;) Proszę wskazać kierowcę, któremu w tym sezonie przydarzyło się tyle błędów ile zespołowi McLarena?? Nawet Grosjean nie da rady podołać tej statystyce, nie mówiąc o Perezie! Oczekuję poprawy niezawodności i braku głupich błędów... na szybkość można liczyć, jak niemal co sezon od paru ładnych lat, więc mam nadzieję, na dobry sezon, bo OBAJ kierowcy mają potencjał!
Simi
08.11.2012 10:38
@katinka Whitmarsh to w ogóle takie mimle z mamlami. Dał odejść Lewisowi i pewnie za jakiś czas będzie tego żałował - tak jak to piszesz. Perez i Button też są dobrzy, ale z Lewisem to inna historia - człowiek, który był przez nich wychowany. To jakby wywalić kawał Twojej historii. A co do określenia "Golden Kid" - ja bym się z tym zgodził, ale w takim pozytywnym kontekście. Przecież nie każdy ma szansę trafić na tak szybki bolid na początku swojej kariery. Pod tym względem miał to szczęście, które omija niejednego, ale nazywanie go "największym farciarzem" to już gruba przesada, prawda? ;-) Pzdr;-) P.S. - mam wrażenie, że McLaren ma w sobie coś, co odrzuca kierowców. Kimi nie wytrzymał, Fernando nie wytrzymał i Lewis nie wytrzymał. Button jest raczej jak potulny baranek, więc on pewnie się nie zbuntuje, natomiast jeśli w którymś momencie ujawni się meksykański temperament Checo... wolę nawet nie myśleć!;-) @Yurek Yy...jaki Kovalainen? Pisałem o Hamiltonie...!
Yurek
08.11.2012 10:36
[quote="Simi"]I Whitmarsh może żałować, że wypuścił z gniazda takiego zawodnika jak Kovalainen.[/quote] You're right! :)
katinka
08.11.2012 10:23
@MPOWER, no prosze Cię chociaz Ty przestań z tym złotym dzieckiem ;) Ile razy mam mówić, że Lewis na to gdzie był, gdzie jest i co osiągnął zapracował sobie dobra jazdą i poświęceniem wszystkiego temu zespołowi? Popatrz, nawet jego życie kontrolowali, więc wcale chyba nie było takie złote, raczej złota klatka, a nie każdy to lubi, no zreszta jak wiesz, Kimi za długo tam nie wytrzymał ;P Ooo, tu sie zgadzam na 120%, że daja odejść świetnemu kierowcy :) No i owszem, masz rację, to są chyba 2 inne drogi Lewisa i Sergio, ale przeciez tez McLaren nie miał pewności, jak sobie poradzi w F1 Hamilton, bo jak widać nie wszyscy mistrzowie GP2 czy innych niższych serii dobrze sobie radza tutaj. A z Perezem no tak zaryzykowali, ale tak chyba jak każdy zespół z czołówki, gdy daje szansę młodemu kierowcy, a przecież Checo juz co nie co pokazał, jak talent i szybkość, więc nie wiem czemu Whitmarsh tak gada. To ten facet może jeszcze nigdy nie ryzykował tak naprawdę. Pozdr :)
Simi
08.11.2012 10:09
@MPOWER W tym roku, Lewis może z czystym sumieniem powiedzieć, że McLaren odebrał mu szansę na tytuł . Sam kierowca popełnił mało błędów za to zespół - tak. I to bardzo dużo. I Whitmarsh może żałować, że wypuścił z gniazda takiego zawodnika jak Hamilton. Oczywiście, nie neguję umiejętności Checo. Jestem wielkim fanem jego talentu. To świetny kierowca i choć ostatnio popełnia błędy - nauczy się przynajmniej sporo przed nowym, trudnym sezonem. Widać jednak, że jest coraz lepszy, coraz bardziej pewny siebie i to może procentować w McLarenie. W takim wieku kierowcy są bardziej zuchwali - Perez będzie za wszelką cenę chciał pokazać, że może ograć tak starego gracza jakim jest Jenson. To może się źle skończyć, ale równie dobrze - może być korzystne. Sądzę że zakontraktowanie Sergio to dobry ruch McLarena.
jpslotus72
08.11.2012 09:54
Od czasu ogłoszenia transferu Lewisa do Mercedesa i decyzji o zastąpieniu go przez Pereza w McLarenie obaj ci kierowcy mają "od górkę" - jakby ten fakt "zapeszył" im końcówkę tego sezonu... Cóż, kierowca jest trochę jak roślina - każda potrzebuje dobrego gruntu aby wzrosnąć i rozkwitnąć, ale różne gatunki potrzebują odmienny warunków do objawienia pełni swojego potencjału. Niektóre rośliny są tak silne i odporne, że potrafią przetrwać na skale, inne potrzebują sprzyjającego klimatu... Nie bawiąc się dłużej w ogrodnictwo (które nie jest moją domeną), można powiedzieć, że dla Pereza ważne będzie zaaklimatyzowanie w nowym zespole, wśród nowych ludzi, u boku tak doświadczonego partnera (mistrza świata), z jakim jeszcze nie jeździł. To nie jest tylko kwestia tego, żeby wsiąść do bolidu McLarena (który też będzie miał inną charakterystykę), ale tego wszystkiego co wiąże się z nową ekipą, jej stylem pracy, z nowym szefem, inżynierem itd. Dla zespołu każdy nowy kierowca jest jakimś ryzykiem - ale kto bałby się ryzyka w F1, powinien zamknąć garaż na kłódkę i zająć się... ot, choćby wspomnianym ogrodnictwem. Ja trzymam kciuki za Pereza nie tylko dlatego, ze to utalentowany i sympatyczny kierowca, ale mam też swoje "meksykańskie sentymenty" w związku z F1. Po pierwsze, Pedro Rodriguez - mimo że nie osiągnął jakichś wielkich sukcesów - na ile zdążyłem go poznać z archiwaliów, budził moją sympatię (to była jedna z bardziej dramatycznych historii, kiedy w jednym sezonie 1971 zginęli obaj główni kierowcy BRM - właśnie Pedro i Jo Siffert). Po drugie - GP Meksyku to też kawał ważnej historii F1. Chciałbym więc, aby Sergio godnie kontynuował tradycje Meksyku w F1 - a ma ku temu wszelkie predyspozycje (na ile można je ocenić na takim etapie kariery kierowcy). A bardzo bym się ucieszył, gdyby Perez wygrał kiedyś w przyszłości GP Meksyku (jeśli Slim ruszy odpowiednie lobby, to powrót tego GP, o którym przebąkuje się od pewnego czasu, może stać się realny).
MPOWER
08.11.2012 09:31
@katinka Nie do końca. Hamilton to "golden child" McLarena i jego karierę już od dawna obserowali i kierowali z Mcl. To całkiem inne dwie drogi do Mcl w przypadku Sergio i Lewisa. Co do błędów, wiadomo każdy je popełnia. Ja coś czuję raczej, że Mcl znowu dał odejść dobremu kierowcy. Lewis po Raikkonenie to kolejny świetny kierowca, który przez winy zespołu nie był w stanie zdobyć tytułu lub kolejnych tytułów. I z braku laku zaryzykowali z Perezem i do końca nie są przekonani do tej decyzji, dlatego taka gadka ze strony Martina. A potem po sezonie 2013, jeżeli Meksykanin nie spełni och oczekiwań, będą przynajmniej mieć dobrą wymówkę. Ale to tylko moje zdanie. Pzdr
katinka
08.11.2012 09:25
Ostatnio to chyba ryzykiem jest raczej jazda w McLarenie... Przecież Perez sciga sie juz w F1 2 lata, a to cos znaczy, jest szybki, zna tory, pewno coraz lepiej sobie tez radzi z ustawieniem set-upu, a błędy popełnia każdy, no Ci co nie ryzykują i kalkulują to chyba ich tylko nie popełniaja. A zreszta z Lewisem tez zaryzykowali i to bardziej, prosto z GP2 przyszedł chłopak bez doświadczenia w F1 i sie opłaciło, więc niech sie Pan Martin tak nie boi.
Campeon
08.11.2012 09:11
Ostatnio mówi się o błędach Checo. Owszem były, ale w międzyczasie Sergio nabrał tempa, agresywności, pewności siebie - takie przynajmniej ja odnoszę wrażenie. Mam nadzieję, że w McLarenie będzie sobie radził bardzo dobrze i szybko dołączy do grona kierowców walczących o tytuł.
MPOWER
08.11.2012 08:21
Martin Whitmarsh, przyznaj się, że czekacie na Raikkonena :P Ostatnie słodzenie Kimiemu po Abu Zabi było nie bez powodu ;) BTW Whitmarsh zapewnia, że McLaren przez wiele lat będzie korzystał z silników Mercedesa - taki się ostatnio news pojawił.
Player1
08.11.2012 08:10
W tym sezonie każdy wyścig ukończony w punktach jest określany "świetną jazdą", w przyszłym każdy poza "pudłem" będzie porażką. Tak to jest być kierowcą McLarena.