Renault: Honda zyska na współpracy McLarena z Mercedesem

Francuski producent uważa, że Niemcom nie uda się całkowicie odciąć Japończyków
24.05.1317:51
Paweł Zając
1435wyświetlenia

Według Renault Honda będzie miała trochę ułatwione zadanie z powrotem do F1 dzięki współpracy z McLarena z Mercedesem.

W zeszłym tygodniu oficjalnie potwierdzono, że japoński producent powróci do Królowej Sportów Motorowych w roli dostawcy silników po sześciu latach przerwy.

Jednostki napędowe Hondy pojawią się jednak dopiero w sezonie 2015, przez co, że McLaren przez rok będzie korzystał z silnika Mercedesa. To może sprawiać, że nauki wyciągnięte podczas roku pracy z nowym silnikiem zostaną przekazane Hondzie. Ekipa z Woking podkreślała co prawda, że własność intelektualna Mercedesa w żaden sposób nie trafi do ich nowego dostawcy, jednak Renault uważa, że Honda będzie miała wystarczająco dużo okazji, aby skorzystać na tej sytuacji.

Główny inżynier operacyjny, Remi Taffin, powiedział: McLaren pewnie dobrze poradzi sobie z oddzieleniem tych dwóch spraw, jednak nie zapomina się tego, co się wie. W dodatku konkurujemy ze sobą i zawsze staramy się maksymalnie wykorzystać sytuację, więc odpowiedź jest prosta - Honda skorzysta na tym, że McLaren będzie przez rok jeździł na silnikach Mercedesa.

Taffin zasugerował również, że konsekwencją niedawnego ogłoszenia powrotu Japończyków będzie znaczne ograniczenie przekazywanych informacji przez Mercedesa. Jedyną rzeczą jaką chcesz i powinieneś chronić jest własność intelektualna, więc McLaren nie będzie miał dostępu do planów, czy oprogramowania. Sprawa się komplikuje w sytuacji takiej jak ta. Zadajesz sobie pytanie czy powinieneś im udostępnić oprogramowanie, czy też trzymać wszystko w maksymalnej tajemnicy. Można by powiedzieć, że trzeba dać im silnik i po prostu zaakceptować fakt, że ktoś na tym skorzysta, jednak od razu pojawia się pytanie na ile można im na to pozwolić?

Inżynier Renault przyznał jednak, że wejście z nowym silnikiem rok po innych producentach nie da Hondzie przewagi. Na pewno będą mogli zobaczyć jak to wygląda, jak pracujemy, z jakich technologii korzystamy, czy też kogo zatrudniamy. Z drugiej strony my będziemy mieli przewagę w postaci klientów, którzy korzystają z naszego silnika. Oni pomogą nam zintegrować nową jednostkę i nie chodzi tutaj o technologie, tylko o połączenie nowego silnika z podwoziem i sposobu poprawiania osiągów samochodu. Na tym polu na pewno będziemy mieli przewagę. Ci, którzy będą się ścigać w 2014 roku będą w lepszej sytuacji, jednak wejście rok później wcale nie musi oznaczać problemów.

Źródło: autosport.com