Pirelli: Możliwe, że w przyszłym roku nie będzie nas już w F1

Paul Hembery ostrzega, że Pirelli nie ma jeszcze potrzebnych umów
24.05.1316:31
jpslotus72
1808wyświetlenia

Firma Pirelli twierdzi, że do tej pory nie ma wszystkich umów, które obecnemu dostawcy opon potrzebne są do dalszej obecności w Formule 1. Zdaniem dyrektora sportowego włoskiej firmy, Paula Hembery'ego, mamy do czynienia już z ostatnim dzwonkiem w tej sprawie.

Wprawdzie Bernie Ecclestone akceptuje dalszą współpracę z obecnym dostawcą opon, jednak FIA i niektóre z zespołów nie doszły jeszcze do porozumienia z Pirelli.

1-szego września powinniśmy przekazać zainteresowanym wszystko, co powinni wiedzieć na temat przyszłorocznych opon. Mamy połowę maja. Potraficie sobie wyobrazić, jakim absurdem jest fakt, że nie mamy jeszcze podpisanych umów? Możliwe zatem, że za rok nas już tutaj nie będzie - przestrzega Hembery.

Pirelli jakiś czas temu ogłosiło, że zaproponowało warunki, które w obecnym klimacie ekonomicznym uważa za rozsądne. Jednak, według tej propozycji, opony będą prawdopodobnie droższe i tutaj zapewne należy szukać przyczyny oporu ze strony niektórych zespołów, zwlekających z podpisaniem umowy na przyszły rok.

Kierownictwo Pirelli już ustaliło wewnętrzny terminarz, precyzujący moment, w którym firma chce mieć pewność co do dalszej współpracy z F1. Paul Hembery odmawia ujawnienia tej daty, jednak twierdzi, że już zaczyna być niepokojąco późno.

Z naszego punktu widzenia sprawa zaczyna wyglądać poważnie, ponieważ Formułę 1 w przyszłym sezonie czekają zasadnicze zmiany. Ten sport musi się szybko zdecydować, ponieważ oprócz tego, że przekierowujemy na F1 część naszych źródeł finansowych, chodzi także o konkretne prace i projekty techniczne.

Nie chodzi tylko o wyprodukowanie twardszych mieszanek dla opon z obecną charakterystyką - zmiany (w regulacjach) będą tak poważne, że będziemy musieli gruntownie zmienić konstrukcję naszych opon. To wymaga czasu i im więcej go upłynie, tym trudniej będzie nam wykonać tę pracę. Może przyjść taki moment, że będzie już na to za późno - podsumował obecną sytuację Hembery.

Źródło: f1sport.autorevue.cz

KOMENTARZE

9
jordan23
25.05.2013 06:41
Na początku mojej wypowiedzi zaznaczę że wyścigi F1 oglądam od 1998 r , opuściłem tylko jedne zawody.Cieszę się że takie opony są aktualnie w użytku,wyścigi są nieprzewidywalne i coś się dzieje na tym torze dzięki DRS o raz oponą.Będąc fanem Ferrari kibicowałem im i cieszyłem się z wygranych wyścigów.Ale patrząc wstecz widzę jakie te wyścigi były nudne , mało wyprzedzeń na torze i w 85% kto startował z P1 to wygrywał. Ogólnie rzecz biorąc jestem za zmianami i za roszadami w oponach.
adnowseb
24.05.2013 09:32
@jpslotus72 A jednak redaktor....Gratulacje,bardzo się ucieszyłem !!! :))
jpslotus72
24.05.2013 09:12
@paymey852 Wszyscy - lub prawie wszyscy - kojarzą jednak te opony z nazwą "Pirelli", a nie "FIA" czy "Bernie"... Bernie sam powiedział kilka dni temu (w rozmowie z Laudą), że dla Pirelli najłatwiej byłoby zrobić takie opony, które założyłoby się na starcie do pierwszego wyścigu sezonu i zdjęło po przekroczeniu mety ostatniego... Ale takich nie zamówił.
paymey852
24.05.2013 06:10
Dlaczego Pirelli w ogóle podjęło się robić takie opony skoro traci na tym ich wizerunek? Udowodnili że robią najszybsze opony w historii F1 ale kto tak na prawdę jest odpowiedzialny za tak słabą wytrzymałość. Czemu Pirelli ma przepraszać a nie FIA, Berni prosił o opony nie wytrzymujące 50% wyścigu a to co mamy teraz to chyba przegięcie. Sam już nie wiem kto tu decyduje. Jak FIA ma jakieś zastrzeżenia to niech im powie bo na razie to wygląda jak by negocjowali z kimś innym po cichu tylko po co skoro Pirelli z przyjemnością robiło by wytrzymałe opony. Jako dziennikarz codziennie dzwonił bym do FIA i domagał się wyjaśnień.
jpslotus72
24.05.2013 04:41
@paymey852 W biznesie liczy się też wizerunek - a ostatnio w F1 na Pirelli sypią się raczej gromy... Nawet Force India obecne zmiany w oponach argumentuje raczej tym, że delaminacja opon szkodzi nie tyle bezpieczeństwu (bo opona mimo rozwarstwienia zwykle trzyma nadal powietrze), ile wizerunkowi producenta opon. Bo taki widok dosłownie jest złym wizerunkiem - antyreklamą. Pirelli jest między młotem a kowadłem - bo zespoły są podzielone w tej kwestii (podobnie jest z kibicami): jeśli jedni są "za", to drudzy "przeciw" - i każda zmiana to tylko odwrócenie tych znaków (plus na minus i odwrotnie), ale nie zmienia to samej sytuacji podziału i takiej lub innej krytyki. To też nie jest przyjazne środowisko do robienia dobrego biznesu... To jak w tej zagadce: "Bo to było tak: bociana dziobał szpak, później była zmiana - szpak dziobał bociana, później były dwie zmiany - i bocian był dziobany. Ile razy był dziobany szpak? Pirelli jest obecnie tym bocianem F1... (A to niezbyt miła rola.)
paymey852
24.05.2013 04:28
"F1 zostanie bez dostawcy? " Jedynie kiedy Pirelli się obrazi, w co wątpię bo kto obraża się na pieniądze.
jpslotus72
24.05.2013 03:05
@paymey852 Małe Post Scriptum z innego źródła:[quote]Pirelli znalazło się ostatnio w trudnej sytuacji, z której trudno mu będzie wyjść zwycięsko. Paul Hembery stwierdził; „Wciąż ktoś jest niezadowolony”. Byly kierowca F1 a obecnie ekspert Sky Sports, Johnny Herbert, przestrzega FIA i zespoły, aby nie zaszły w tej sprawie za daleko: „Będzie się tak długo dyskutować, aż Pirelli przestanie to bawić i odejdą. I co wtedy? F1 zostanie bez dostawcy? Wtedy Bernie będzie mógł wygrzebać swoje stare gumy Avonu.” [/quote]źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/44509-force-india-chce-zablokovat-zmeny-v-pneumatikach/
paymey852
24.05.2013 03:00
Jeśli ktoś przeciąga podpisanie nowej umowy bo im się opony nie podobają to robi sobie sam krzywdę. Powiedzmy że nie podpiszą, Pirelli stwierdzi że nie podejmą się stworzenia nowych opon bo za puzno i co w tedy? Pozostaną dotychczasowe!
mlospeed
24.05.2013 02:37
Dobra robota jps ;p pozdrawiam.