Sprawa testów Mercedesa trafiła do Trybunału FIA

Ponadto Federacja nie wyciągnie żadnych konsekwencji wobec Ferrari za swoje testy opon
05.06.1323:11
Mateusz Szymkiewicz
4923wyświetlenia

Sprawa testów opon Pirelli przez ekipę Mercedesa bolidem F1 W04, trafiła do Międzynarodowego Trybunału FIA.

Stajnia z Brackley w dniach 15-17 maja testowała na torze Catalunya opony Pirelli tegorocznym bolidem F1 W04, co jest niezgodne z regulaminem, ponieważ sprawdzanie obecnie wykorzystywanych maszyn w trakcie trwania mistrzostw jest niedozwolone

FIA dzisiaj poinformowała, iż ta sprawa trafiła w ręce Międzynarodowego Trybunału, który wykona odpowiednie decyzje dyscyplinarne.

Federacja ponadto poinformowała, że Ferrari za swoje testy ogumienia Pirelli nie poniesie żadnych konsekwencji, ponieważ stajnia z Maranello wykorzystała do tego samochód sprzed dwóch lat, co nie łamie żadnego podpunktu regulaminu. Ferrari podobnie jak Mercedes, testowało opony na torze Catalunya, aczkolwiek tylko przez dwa dni, 23 i 24 kwietnia.

Sprawa testów przeprowadzonych przez Pirelli oraz zespół Mercedes AMG Petronas F1 w Barcelonie w dniach 15-17 maja, została skierowana do Międzynarodowego Trybunału FIA, ponieważ wynika z dochodzenia, iż te testy mogły naruszyć regulamin - możemy przeczytać w wystosowanym oświadczeniu.

Źródło: fia.com

KOMENTARZE

44
SirKamil
08.06.2013 11:44
[quote]To ja zapytam. A jak to się ma do nieprzestrzegania przez Ferrari zapisów tej samej umowy?[/quote]Ponieważ nie naruszono fundamentu fundamentów- regulaminu sportowego. Dwuletnie samochody F1 wypadają spod obszaru zainteresowania i wpływu FIA stając się zwykłymi samochodami, kwietnikami, eksponatami, samochodami na zakupy, złomem, czymkolwiek. Jeśli Ferrari zechce, może zrobić F150th wycieczkę dookoła świata albo pojechać do Barcelony i zrobić sobie test z Pirelli, jak inni.
Saruto
06.06.2013 07:52
Skończą jak McLaren. Czyli nic wielkiego im nie grozi.
mbwrobel
06.06.2013 07:34
Nie wiem, czy perm_dsq byłby właściwą karą dla Mercedesa, jednakże kara ta powinna być dotkliwa, by zadziałała prewencyjnie na przyszłość. Jednocześnie należałoby wskazać FIA jako współwinną kary poniesionej przez Mercedesa. Może w końcu ten wyleniały kogut przestanie stroszyć piórka wpadając w samozachwyt i samouwielbienie. Wiem, że wydaję wyrok, ale w świetle znanych mi faktów tak właśnie to widzę.
kabans
06.06.2013 04:38
niech ukarają fia:D a reszcie niech zorganizują testy przed gp w. brytanii, w których nie będzie mógł skorzystać mercedes poza tym wykluczyć go z mistrzostw
akkim
06.06.2013 04:35
@jpslotus72 Serio, jestem ciekawy jak ten temat rozmyją. Jakoś muszą, chyba, że przyznają, iż samo FIA nie pozostaje bez winy. Nie sądzę żeby to było tak proste jak Piszesz. Ktoś skonstruował Umowę i ciężko mi uwierzyć aby nie miał wiedzy na temat zastrzeżeń Regulaminu. Gdzieś nawet czytałem, że Pirelli ma zawartą z innymi seriami identyczną umowę, również bez zastrzeżeń samochodu czy kierowców. Też spisaną z FIA.
Yurek
06.06.2013 04:24
[quote="katinka"]FIA, która do tej pory nie podpisała nowego kontraktu z firmą Pirelli może szukać na nich haka[/quote] Tylko jaki mieliby w tym cel? Pirelli ryzykuje swoją reputację dla uatrakcyjnienia zawodów Formuły 1 - na prośbę FIA. Jeśli odejdzie Pirelli, to kto przyjdzie? Goodyear nie, Michelin nie, Bridgestone nie, nawet Kumho nie. Kto da mi gwarancję, że zgodzi się choćby Avon? Kto mi da gwarancję, że znajdzie się inny producent gotów dostarczać taki crap?
jpslotus72
06.06.2013 04:21
@akkim [quote="akkim"]Wygląda na to, że ten kiosk naraili nam ci sami, którzy napisali kodeks karny.[/quote]Dlatego wcześniej użyłem, w formie analogii, przykładu z policjantami, współpracującymi z przestępcami - zdarza się, nie tylko w serialach... Inna analogia - umawiamy się, że obrobimy Twoje mieszkanie, żeby wyłudzić odszkodowanie - Ty się zgadzasz, ale przed sądem takie tłumaczenie nam nie pomoże, bo nasza umowa ma na celu przestępstwo (nie kradzieży, tylko wyłudzenia). Więc jeśli FIA z Pirelli, Pirelli z Mercedesem czy Mercedes z FIA umawiają się w celu złamania regulaminu sportowego (obowiązującego wszystkie bez wyjątku zespołu jako "prawo nadrzędne"), to te "umowy" nie mogą - a przynajmniej nie powinny - być traktowane przez Trybunał jako okoliczności łagodzące.
THC-303
06.06.2013 04:15
[quote]A jak to się ma do nieprzestrzegania przez Ferrari zapisów tej samej umowy? [/quote] Nijak, ponieważ FIA tym się nie zajmuje. Zajmuje się tylko złamaniem regulaminu sportowego, co miało miejsce w przypadku Mercedesa, w przypadku Ferrari nie (artykuł 22 konkretnie).
katinka
06.06.2013 03:47
Myślałam, że chodzi tylko o sport, a właśnie przeczytałam, że wielu znanych dziennikarzy od F1 uważa, że tu nie chodzi tylko o karę, bo Merc złamał regulamin FIA i mógł wynieść korzyści z tego testu. Ale są teorie, nie wiem na ile prawdziwe, że FIA, która do tej pory nie podpisała nowego kontraktu z firmą Pirelli może szukać na nich haka. Podobno to Bernie chciał Pirelli jako dostawcę gum dla F1, chociaż Jean Todt wolał Michelin, które w końcu wycofało się z negocjacji w 2010. [quote]Można zapytać- dlaczego FIA kompletnie pomija własną umowę z Pirelli ratyfikowaną przez najwyższy organ Światową Radę? Bo IMO Mercedes pogwałcił również ją, co doprowadziło do miejsca, w którym, nawet nie byłoby tematu "legalnego wyłączenia" regulaminu sportowego.[/quote] To ja zapytam. A jak to się ma do nieprzestrzegania przez Ferrari zapisów tej samej umowy?
akkim
06.06.2013 03:45
@jpslotus72 No właśnie to jest dla mnie zupełnie nieczytelne. Wygląda na to, że ten kiosk naraili nam ci sami, którzy napisali kodeks karny.
jpslotus72
06.06.2013 02:06
@akkim Właściwie @SirKamil rozwinął stwierdzenie Gary'ego Andersona, które przytoczyłem w moim pierwszym komentarzu:[quote]Bez względu na umowy, jakie mogły być zawarte, regulamin sportowy wyraźnie zakazuje używania obecnych bolidów podczas jakichkolwiek testów,[/quote]I w tym jest istota sprawy. Ja się mogę z Tobą umówić, że obrobimy kiosk na Dworcu Głównym (chociaż do Warszawy mam spory kawałek), ale kodeks karny będzie ponad naszą umową - jeśli nas, nie daj Boże, przyłapią...
akkim
06.06.2013 01:46
@SirKamil Stąd właśnie moje przypuszczenia, co do wymiaru "kary". Nie ma jednoznacznej i prostej odpowiedzi. Nie istnieje. Będą pewnie ubierać to w jakieś "wyjątki", "odstępstwa", "złe interpretacje" itp. Skutek - powstanie kolejnych opasłych zapisów, nakazów, regulacji. Ale życie nie pozwala na przewidzenie wszystkiego i to pociecha dla tych, którzy potrafią znaleźć trochę wolnej przestrzeni /w dobrej lub złej intencji/ i zagospodarowanie jej dla siebie. Pozostaje opcja, którą przedstawiłem Lotusowi = pokerowe, czekam.
SirKamil
06.06.2013 01:12
akkim Przepływ informacji jest w tym przypadku kompletnie niejasny. FIA w zgodzie z fatalnymi standardami tego typu instytucji mogła trawić raport sporządzony przez delegata dość długo. Mniej więcej tydzień od testów do czasu gdy sprawa wypłynęła, to nie tak długo. To oczywiście tylko hipoteza. Aktualnie wiele rzeczy o których się mówi- jak np. o tym nieszczęsnym delegacie- po prostu nie ma znaczenia. Problem opiera się na dwóch dużo wyższych poziomach, wysoko ponad maile, konsultacje i delegatów- bądź jak kto woli, na dwóch dokumentach i powiązaniu ich ze sobą: 1. regulaminie sportowym i 2. umowie FIA z Pirelli na dostawę opon Regulamin stwierdza, że nie można testować tegorocznymi samochodami(...), umowa stwierdza, że można pod pewnymi warunkami(...). Co jest ważniejsze? Jednak regulamin sportowy. W linii ofensywnej zespołów widać jasno, że ich prawnicy nie bawią się w próby analizowania umowy Pirelli-FIA i warunków dopuszczających test tegorocznego samochodu a grzmią jasno: regulamin sportowy został złamany. FIA nie wnosi sprzeciwu, kontynuuje linie oskarżenia opartą na złamaniu regulaminu sportowego. Można zapytać- dlaczego FIA kompletnie pomija własną umowę z Pirelli ratyfikowaną przez najwyższy organ Światową Radę? Bo IMO Mercedes pogwałcił również ją, co doprowadziło do miejsca, w którym, nawet nie byłoby tematu "legalnego wyłączenia" regulaminu sportowego. Kazuistyka takich przypadków nie należy do bogatych, dlatego trzeba oczekiwać ciężkich bojów. Bazując wyłącznie na bezwzględności przestrzegania regulaminu sportowego Mercedes jest zatopiony, winny ponad wszelką wątpliwość. Złagodzenie ew. może przynieść im dłubanie tematu wspominanej umowy FIA-Pirelli i kontaktów z FIA, o ile te faktycznie były precyzyjne (czyli czy Mercedes faktycznie precyzyjnie opisał co chce tam robić: W04, inżynierowie wyścigowi, Rosberg, Hamilton i tak dalej) co jest wątpliwe.
katinka
06.06.2013 12:58
@Kaiser 77, pewno i wykorzystali szansę, ale zgodę FIA mieli. Zapewne nie chcieli tego rozgłaszać, ale testy Ferrari z Pirelli też wydały się dopiero w Monaco, a przecież podobno są niewinni, bo testowali starym bolidem. A to o kaskach i Twitterze brzmi trochę konspiracyjnie ;) Naprawdę nie mam pojęcia, czemu te testy były dopiero od środy, ale trwały 3 dni od 15-17 maja, więc wydaje mi się, że Lewis miał czas, aby pojechać do Orlando na tą imprezę Blackberry, a potem wrócić by przynajmniej jednego dnia testować opony. @akkim, też mi się tak wydaje. Testy miały być tajemnicą i pewno byłyby, gdyby na jakimś spotkaniu technicznym przed GP Monaco nie wygadał się jeden gość z zespołu. Ale były za zgodą FIA i na torze był ktoś od nich, ktoś od Pirelli i Mercedes, i tyle. Owszem, Merc nie jest bez winy, wyczuli szansę i chcieli skorzystać na tych testach za plecami innych zespołów, ale nikt mi nie wmówi, że ci z FIA są tu niewinni jak aniołki i nie znali dokładnego zapisu w kontrakcie. Nie znam się, nie wiem, czy to normalna procedura, że sprawa idzie do Trybunału, ale kto ma teraz te wątpliwości? Bo wygląda na to, że ci sami, co wcześniej podpisali kontrakt i niedawno wyrazili na testy zgodę :D
akkim
06.06.2013 12:48
@SirKamil Zgadzam się, tak mogło być. Tylko jakoś sprawa wypłynęła ze względu na protest zespołów. Nie czytałem nigdzie komunikatu FIA, że odbyły się testy uznane za ich delegata jako łamiące regulamin. @jpslotus72 Tak właśnie uważam, co z wróżeniem nie ma nic wspólnego. Bardziej widzę tu interes niż wosk i fusy ;) Pozostaje pokerowe rozwiązanie - Czekam.
THC-303
06.06.2013 12:46
[quote]A może to właśnie rzeczony delegat stwierdził nieprawidłowości i zawiadomił Federację bo... taka jest jego funkcja a nie legalizowanie a priori wszystkiego co dzieje się wokół z racji samej swojej obecności?[/quote] I pod tym się podpisuję wszystkimi kończynami. Jak inaczej miałaby praca delegata wyglądać? Miał pozakładać czerwone taśmy na tor, poprzebijać opony czy co zrobić aby przerwać dzień testowy Mercedesa? Delegat nie jest organem 'sądowniczym' tylko okiem i uchem tego organu. Ma zawiadomić o możliwości złamania regulaminu, a nie nakładać sankcje, bo to drugie nie leży w zakresie jego obowiązków. EDIT: a tak w ogóle to nie wiadomo czy o sprawie powiadomił delegat czy nie?
jpslotus72
06.06.2013 12:45
@akkim W sumie sprawa testów jest też testem dla Todta i Trybunału. Bo właśnie Todt wprowadził "reformę sądowniczą" w FIA, powołując w 2010 roku Międzynarodowy Trybunał, który przynajmniej w założeniu miał być niezależny od wszelkich pozostałych "komórek" FIA. Będziemy się więc mogli przekonać, czy miało to sens, czy też było to tylko mnożenie biurokratycznych stołków... (Co do "wróżenia" - wyrok z góry "ogłosił" @Adakar - pod którego komentarzem się podpisałeś...)
akkim
06.06.2013 12:41
@jpslotus72 Daleko mi do "prorokowania". Tylko sądzę, że FIA maczały w tym swoje palce. Nie sądzę aby wysłali tam Stevie Wonder'a tylko kogoś kto ma jakieś pojęcie, co zawiera regulamin a co kontrakt z Pirelli. @songoq To nie była godzina tylko parę dni. Wystarczyło zgłosić problem i byłoby po testach.
SirKamil
06.06.2013 12:34
akkim Wiem, że niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie, ale chcąc złapać mały punkt wyjścia jednak to zrobię; Dlaczego według Ciebie obecność delegata FIA cokolwiek i jakkolwiek legalizuje? Czym w tym układzie jest instytucja delegata? Czy nie jest to po prostu człowiek, który obserwuje przebieg testów? A może to właśnie rzeczony delegat stwierdził nieprawidłowości i zawiadomił Federację bo... taka jest jego funkcja a nie legalizowanie a priori wszystkiego co dzieje się wokół z racji samej swojej obecności?
songoq
06.06.2013 12:31
@akkim raczej podstawowym punktem kontraktu i warunkiem użycia obecnego bolidu był ten w którym mowa o udostępnieniu wyników dla wszystkich, Lotus chyba miał zaproszenie na takie testy ale związku z tym punktem czyli jawnością danych pracy ich bolidu z oponami z takich testów zrezygnował.
jpslotus72
06.06.2013 12:29
@Adakar @akkim Nie bawmy się w proroków - poczekajmy na werdykt, wtedy będziemy komentować konkret. Mimo wszystko coś drgnęło, skoro Todt zdecydował się przekazać sprawę Trybunałowi (dotychczas podobne kwestie rozstrzygała Światowa Rada Sportów Motorowych i dopiero ewentualne apelacje szły wyżej, do Trybunału arbitrażowego). Na szali jest wizerunek FIA - w podwójnym znaczeniu: jako w jakiś sposób zamieszanej w "testgate" i jako tej, która ma udowodnić, że jej regulaminy nie są pustymi zbiorami czcionek... Wszystko dzieje się w medialnym świetle, więc nie tak łatwo będzie się wykręcić sianem. Oczywiście, realistyczny punkt widzenia w kwestii "sprawiedliwość vs wielki biznes (koncerny)" oznacza z reguły spojrzenie pesymistyczne - ale zobaczymy... Z jednej strony trudno będzie "skrzywdzić" Mercedesa, bo jest to nie tylko zespół F1, ale i dostawca silników - z drugiej jednak, nie można lekceważyć drugiego potentata, dominującego w ostatnich sezonach Red Bulla, który rozpoczął całą sprawę swoim oficjalnym protestem i będzie się pilnie przyglądał całemu procesowi i jego rozstrzygnięciom...
songoq
06.06.2013 12:27
a co miał delegat zrobić założyć białą czapeczkę wyjść na środek toru i pokazać lizaka?
akkim
06.06.2013 12:22
@SirKamil Dlaczego? Sezon trwa, Zespół testuje, "Zjeżdża" obecny bolid, Kierowcy wyścigowi, Obsługa również, FIA wie, że będą testować, regulamin sportowy zabrania. Czemu więc obecność lub nieobecność delegata nie ma żadnego znaczenia? Chyba, że jak wcześniej pisałem - regulamin swoje - kontrakt swoje. Zatem o co Trybunał? @songoq Jedna, owszem ale chyba ona wyjaśnia wszystko. A skoro testowane opony miały być tajemnicą dla wszystkich to nikt nic nie dostał. To oczywiście sarkazm z mojej strony, ale tylko dlatego, że sama FIA jest zamieszana w sprawę po uszy.
songoq
06.06.2013 12:19
Tak był taki kontrakt ale wymieniłeś tylko jedną jego część bo o ile się nie mylę to zawierał punkty w których: o testach powinien wiedzieć każdy zespół, obsługa bolidu powinna być zapewniona przez Pirelli i dane z testów powinny być do wglądu dla wszystkich zespołów. więc spełnienie jednego warunku czyli zastosowania obecnego bolidu a złamanie kilku innych podstawowych punktów ma się nijak do niewinności Merca
SirKamil
06.06.2013 12:15
Wypada przypomnieć, że obecność, bądź nieobecność delegata FIA nie ma tutaj żadnego znaczenia.
akkim
06.06.2013 12:05
I na koniec / 2000 znaków = poszłooooooo/ a jak widzę to i do @Kamikadze2000 :"[quote]Testy zostały przeprowadzone zgodnie z kontraktem pomiędzy Pirelli i FIA, który umożliwia dostawcy wykonanie testów rozwojowych opon z każdym zespołem, na dystansie do 1000 kilometrów, bez określenia rodzajuwykorzystywanego samochodu lub wymogu jednoczesnej obecności wszystkich zespołów na czas trwania testu.[/quote] zatem jak ten Kontrakt ma się do jakiegokolwiek regulaminu? NIJAK. Nie ma w tym tekście choćby słowa odniesienia do zapisów regulaminu sportowego w temacie testów dla zespołów. Odrębny kontrakt, zapis. [quote="songoq"]oj opinii i wypowiedzi Laudy nie brałbym pod uwagę to nie jest osoba obiektywna[/quote] słowa o obecności przedstawiciela na torze to nie jest OPINIA. Był, albo nie był. Koniec. Stwierdza fakt albo kłamie. Dlatego dziwi mnie milczenie Todt'a. Kto ma w tym interes aby nie zajmować jasnego stanowiska? Ja nie wiem. W mętnej wodzie da się łowić.
songoq
06.06.2013 12:04
oj opinii i wypowiedzi Laudy nie brałbym pod uwagę to nie jest osoba obiektywna w całej tej sprawie, no bo jak można brać na poważnie wypowiedź typu: Brown zadzwonił do Whiting'a i dostał zielone światło. Normalnie śmiech - takie sprawy załatwia się oficjalnymi pismami a nie na telefon. Merc z premedytacją chciał wykiwać wszystkich ale wydało się i sprawa się rypła. Nawet jeśli był tam jakiś delegat to co z tego, to tylko człowiek, mógł zostać tam odpowiednio potraktowany przez Merca lub Pirelli i przymknął oczy na co nieco. Nie chce siać plotek ale po przyjściu Wolfa do Merca przewijały się informacje że w zespole zaczyna się gotować na linii Brawn-Wolf. Moim zdaniem dodatkowo "szefowie" Merca mogli być lekko poirytowani tym że w kwalifikacjach zajmują wysokie pozycje a w wyścigu przychodzi im oglądać wielką porażkę. Powstały pewne napięcia lub naciski aby coś z tym zrobić i w ten sposób Brawn chciał się wykazać stawiając wszytko na jedna kartę. Brawn blefował a przeciwnicy sprawdzili . Co do kary to dyskwalifikacja do końca sezonu za dużo, ale taki ban na 3-5 wyścigów by odpowiednio ochłodził głowy.
Kamikadze2000
06.06.2013 11:59
Ci, co bronili Merca, teraz mają wszystko "na tacy" - problemem nie był sam test, a użycie tegorocznej konstrukcji. Sankcja będzie na pewno i mam nadzieje, że adekwatna. Korzyści z testu na pewno zostały wyciągnięte, ale już nie oto chodzi... został złamany regulamin i konsekwencje muszą zostać wyciągnięte.
akkim
06.06.2013 11:41
Podpisuję się pod opinią @Adakar'a. Myślę, że burzy nie ma co się spodziewać. @jpslotus72 Wybacz Stary, ale absolutnie nie widzę powodu do skierowania tej sprawy aż na "półkę" T FIA. Merc twierdzi - Mieliśmy zielone światło od FIA /Whiting'a/ na co mamy dokumentację w postaci maili. Plus dla nich. FIA - Wydaliśmy zgodę, ale wstępną. Plus dla FIA. I do tego momentu mógłbym przyznać, że faktycznie potrzebny jest ktoś trzeci aby wyświetlić, co autor miał na myśli. Tu faktycznie Trybunał mógłby jako organ nadrzędny sprawę przeanalizować i wydać werdykt. Ale od momentu gdy czytam, że Lauda potwierdza obecność na testach człowieka z FIA już żadnych sporów być nie powinno. Bo o co? Przecież jeśli tam był, to nie na "wywczasach w Sopot" tylko sprawować nadzór. Musi znać różnicę między bolidem obecnym a sprzed dwóch sezonów. Musi znać z kogo składa się ekipa wyścigowa. A po trzecie, mimo iż przemalowali kaski, to chyba umie rozróżnić kierowców. Lewisa chyba nie da się pomylić z kimś innym. Samą obecnością zalegalizował ten test. Jeżeli nie był nikt z FIA to dlaczego Francuz do dzisiaj nie wydał oświadczenia wskazując na kłamstwo Laudy? Gdyby słowom Laudy przypisano kłamstwo mamy po sprawie. Regulamin naruszony i szafot. Ale myślę, że przez panujący w FIA i ich przepastnych zakazo-nakazach totalny burdelik nikt tematu nie ogarnia. Może Ktoś podpowie, ale prześledziłem regulamin sportowy i tam nie znalazłem zbitki np. TESTY OPON na użytek dostawców. Są TESTY, TESTY MŁODYCH KIEROWCÓW, TESTY NA PROSTEJ itp. Nie spotkałem dokładnego odniesienia o testach opon dla producenta. Może zbyt pobieżnie to sprawdziłem ale nie wpadło mi coś takiego w oko. Myślę, że ta cała awanturka to przygotowywanie gruntu pod naciski i zmiany w "Konkordacie" lub wypchnięcie Pirell. Nie bez celu krzyczy Ferrari, Red Bull. Maja konkretne tematy do załatwienia. Choćby powrót testów. A może Todt chce pozostać "gumowym" patriotą?
SirKamil
06.06.2013 11:33
[quote="IceMan11"]Ja mam tylko beke z użytkownika @SilverX ;D ;D ;D Cicho siedzi jak myszka pod miotłą, a jak wyszedł ten cały test na jaw to dumny "chodził" jak paw pisząc jakich to furtek Brawn nie znalazł ;)[/quote] Bez przesady, napisał o tym z jedno zdanie i to wtedy gdy nie wiadomo było o co chodzi- trochę za mało jak na rozmiary złośliwej satysfakcji.
Adakar
06.06.2013 11:06
@jpslotus72 ale może się to odbić na przyszłości Pirelli w F1 IMO, nic z tego nie będzie. FIA sama na siebie bata nie ukręci. Będzie komunikat w stylu, że Pirelli i Merc zachowały się nie do końca "etycznie" bla bla bla i z duchem sportu, bla bla bla. Nakazujemy podzielenie się danymi co do testów opon z innymi ekipami bla bla bla. Zabraniami tego typu działań w przyszłości bla bla bla. Koniec. Jak będzie kara finansowa to będę w szoku. Merc jest za grubą rybą, żeby dawać mu DQ na cały sezon, albo nawet DQ na 1-2 GP. F1 to biznes, a Merc ma kasę i jest zaangażowany w F1 mocno, wkrótce nowe silniki itd, nie będą sobie sra... do tego samego gniazda, bo wszyscy w nim siedzą. Proste. No i jeszcze jedna sprawa. Kochani, od kilku lat mamy totalny ban na testy w trakcie sezonu. Nikt nie nadstawi głowy, nawet na Bóg wie jakie tajne testy na jakimkolwiek obiekcie. No bo jakby takie testy miały wyglądać ? Zamykamy drogi dojazdowe w promieniu 20 kilometrów, uzbrojone patrole prywatnej ochrony ? zamknięta strefa powietrzna ... Area 51 Panowie. I co, nikt by nie usłyszał ryku bolidów na torze, a wiadomo, ze wokół znanych torów są fani i szybko rozpoznaliby dźwięk. A co z obsługą toru, przecież musiało być zabezpieczenie testów - straż, karetki, lekarze w Medical Center, obsługa toru. I mam uwierzyć, że Ross Brawn, pewnego pięknego poranka, wykręcił numer telefonu do Włochów i rzucił im pomysła 3dniowych "nielegalnych" testów - w miejscu TAK oczywistym dla testów F1 jak Barcelona ? [color=red]OH C'MON !!!![/color]
jpslotus72
06.06.2013 09:57
PS Trybunał będzie rozpatrywał sprawę Mercedesa i Pirelli, tylko że regulacje obowiązują jedynie uczestników mistrzostw, czyli zespoły - więc Pirelli, jako dostawca, im nie podlega i Trybunał może mu... pogrozić palcem.
Kaiser 77
06.06.2013 09:39
[quote="akkim"]Lauda mówi wprost: "Był przedstawiciel FIA na tych testach[/quote] Kurde, chyba zaczynam się w tym gubić, bo ostatnio gdzieś czytałem o tym ile Mercedes zyskał na tych testach, i kolejną sprawą budzącą wątpliwości była nieobecność na testach delegata FIA , a przez brak kontroli Mercedes mógł testować co tylko chciał. Absencja delegata technicznego była spowodowana podobno tym, że FIA wydała tylko wstępną zgodę na test. W sumie, to już nie jestem pewien.... może coś pomyliłem...
jpslotus72
06.06.2013 09:10
@katinka @akkim Przekazanie sprawy do Międzynarodowego Trybunału FIA jest w zasadzie prawidłową procedurą. Skoro są wątpliwości (sprzeczne informacje), co do umowy Mercedesa z FIA i obecności jej przedstawiciela w Barcelonie, to powinna to właśnie zbadać instancja nadrzędna (jeśli gdzieś na posterunku policji podejrzewa się korupcję i współpracę z przestępcami, to śledztwa nie przekaże się funkcjonariuszom z tej właśnie komendy). A co do stwierdzenia, że "mogło dojść do naruszenia regulaminu", to już taki prawniczy, asekuracyjny zwyczaj - nie wydawać wyroku przed jego ogłoszeniem przez sąd... Prokuraturze zgłasza się "podejrzenie o popełnieniu przestępstwa" - reszta to jej broszka.
akkim
06.06.2013 08:58
@Kaiser 77 W odpowiedzi na Twoje pytania: Powód oczywisty: Te testy miały być tajne już w założeniu ich przeprowadzenia. Z tego, co dało się wyczytać wokół tej sprawy wiedzę mieli mieć : FIA, Merc i Pirelli. @katinka mało tego, że nie ma tego, co mieć powinna ale Lauda mówi wprost: "Był przedstawiciel FIA na tych testach". Skoro był, to jakie "ustalenia wstępne" ? Dlaczego nie zareagował na torze i szopki nie przerwał ? Był to wspólnie ustalony scenariusz i tyle. Jeśli FIA chce kogoś teraz złupić na tej sprawie to powinna zacząć od siebie.
Kaiser 77
06.06.2013 07:32
@katinka Chyba cały problem w tym, że ta zgoda była wstępna - bez uzgadniania szczegółów..... a Merc to wykorzystał. Co do ryzyka, to tak sobie myślałem że Ross/Mercedes ma jakiegoś asa w rękawie, ale gdyby nic nie chcieli ukryć i byli tak pewni że nic im nie grozi, a wszystko jest legalne powiedzmy na 99% to : - dlaczego testy zaczęły się w środę, a nie zaraz w poniedziałek po wyścigu - po co ROS i HAM zmienili malowanie swoich kasków - z jakiego powodu Lewis na Twiterze wstawia zdjęcie i pisze że jest w USA, a tak naprawdę w tym czasie jeździ bolidem po torze
songoq
06.06.2013 07:00
Oj na samej kasie się raczej nie skończy, bo tak nawet jak dostana te kilka milionów to co to za kara. Te kilka milionów czy kilkanaście to takiemu Mercowi w końcowym rozrachunku zwróci się z nawiązką, bo raz dzięki zyskanym danych na tych testach mogą na koniec sezonu zyskać pozycję w klasyfikacji konstruktorów a to już parę baniek, plus zyski marketingowe z ewentualnych wygranych GP lub wysokich zajmowanych miejsc. Dodatkowo inne zamożne zespoły Red Bull czy Ferrari mogłyby zaryzykować takie testy bo co to jest kara dla nich paru Milionów euro, a przecież korzyści ogromne.
katinka
06.06.2013 06:59
@JPS, ale FIA samym przekazaniem sprawy do Międzynarodowego Trybunału pokazała, że nie ma jaj, ani nawet jednego. No ale cóż wymagać..., jeśli np. za regulamin odpowiedzialny jest facet, który trzęsie portkami, gdy na torze pojawi się kilka kropel deszczu. FIA wydała wcześniej zgodę Pirelli i teraz Mercowi na te testy? Z wypowiedzi wynika, że tak, więc powinni się przyznać, że po części też są odpowiedzialni za to zamieszanie i nieprecyzyjne gadanie. Bo naprawdę trudno uwierzyć, że Ross Brawn, który siedzi już 35 lat w F1, nagle tak sobie złamał regulamin techniczny FIA, ryzykując wszystko.
dejacek
06.06.2013 06:41
może być tak że Merc jako bogata firma zostanie ukarany finansowo np ze 20 mln wpłacone na cel charytatywny czyli np. konto FOM na wyspach Salomona
marcosss
06.06.2013 06:27
1 milijon na "cele charytatywne" FIA rozgrzeszy ich i dam im nieskończony odpust jak ten za "Fernando is faster than you" :) huheh
akkim
06.06.2013 05:34
Ciągle nie wierzę w jakieś drastyczne rozstrzygnięcie tematu. Z jednej strony czytamy mnóstwo ocen iż czyn był zabroniony choćby to: [quote]sprawdzanie obecnie wykorzystywanych maszyn w trakcie trwania mistrzostw jest niedozwolone[/quote] a w oświadczeniu: [quote]wynika z dochodzenia, iż te testy mogły naruszyć regulamin[/quote] zatem jakie "mogły" skoro "niedozwolone" ??? Normalny człowiek chcący ukarania winnych nie powinien mieć wątpliwości. W wielu miejscach wypisuje się, że nie wolno a tu zostawiają furtkę niepewności. Sam przedstawiciel FIA obecny na tych testach powinien się już pakować. Musiało być coś poza naszą wiedzą. W innym przypadku oświadczenia nie zawierałyby jakichkolwiek wątpliwości. Sumując: moim zdaniem jakieś upomnienie i kolejny tom paragrafów doprecyzowujący regulacje sportowe. Pomachanie palcem :"Oj wy, wy" i tyle.
jpslotus72
05.06.2013 10:21
Może jeszcze opinia Gary'ego Andersona (obecnie ekspert BBC od spraw technicznych):[quote]Bez względu na umowy, jakie mogły być zawarte, regulamin sportowy wyraźnie zakazuje używania obecnych bolidów podczas jakichkolwiek testów, a ich użycie przy innych okazjach [np. imprezy promocyjne] jest bardzo ściśle ograniczone - Mercedes nie dotrzymał tych warunków. Chociaż Pirelli twierdzi, że Mercedes podczas tych testów niczego nie zyskał, z pewnością nie jest to prawda. Nawet jeśli jeździli z ograniczoną wiedzą na temat tego, jakie dokładnie opony testują. to każda jazda pomaga zespołowi. Pirelli twierdzi, ze testy nie były tajne. Według nich, pozostałe zespoły mogły zauważyć, że coś się dzieje, ponieważ testy odbywały się na torze, na którym właśnie odbyło się Grand Prix - ale ja w to nie wierzę. Przede wszystkim, testów nie rozpoczęto do środy, następującej po Grand Prix. Dlaczego, gdybyście nie chcieli utrzymać testów w tajemnicy, czekalibyście całe dwa dni po wyścigu, żeby zacząć testy na tym samym torze, z tymi samymi kierowcami w tym samym bolidzie, który ponadto już w następnym tygodniu powinien był się znaleźć w Monako?[/quote]http://f1news.autoroad.cz/novinky/44655-anderson-o-tajnem-testu-pneumatik-jak-mohou-tymy-ovlivnit-chovani-pneumatik/ Kara byłaby więc logiczna - ale czy FIA aby na pewno zawsze kieruje się logiką? (A jeśli czasem brakuje logiki, to przynajmniej przekonamy się, czy FIA ma jeszcze chociaż - za przeproszeniem - jaja.) PS - Anderson dodał przy okazji:[quote]Jeśli zespoły potrafią pracować z aerodynamiką, to nie rozumiem, dlaczego niektóre ekipy nie byłyby zdolne do pracy z oponami? To wszystko jest przecież częścią pracy w F1. Praca z oponami zawsze była skomplikowana. W tym roku na przykład zespoły zaczęły zamieniać tylne opony - to znaczy, że te oznaczone jako lewe zakładały po prawej stronie i odwrotnie, aby uzyskać ich dłuższą żywotność.[/quote]Jedni pracują, inni lamentują albo kantują...
IceMan11
05.06.2013 09:51
Ja mam tylko beke z użytkownika @SilverX ;D ;D ;D Cicho siedzi jak myszka pod miotłą, a jak wyszedł ten cały test na jaw to dumny "chodził" jak paw pisząc jakich to furtek Brawn nie znalazł ;) PS. Sorry @SilverX. Tylko nie miej do mnie żalu :)
THC-303
05.06.2013 09:39
Zdaje się że jednak Merc w jakiś sposób beknie, nikt nie zamiótł sprawy pod dywan. I dobrze.