Alonso chce się zbliżyć do Vettela w kilku najbliższych wyścigach

Ferrari musi się systematycznie plasować w okolicach podium, licząc też na pecha rywala
07.06.1322:55
jpslotus72
1136wyświetlenia

Fernando Alonso zdaje sobie sprawę ze swojej straty punktowej w klasyfikacji mistrzostw i zamierzą ją zniwelować w najbliższych wyścigach. Wierzy przy tym, że może mu pomóc pech rywali. Hiszpańskiego kierowcę Ferrari od prowadzącego Vettela dzieli różnica 29 punktów.

Wierzyliśmy w systematyczne zdobycze punktowe już po tym, jak rozwiązaliśmy problemy z Bahrajnu, więc byliśmy trochę rozczarowani, że nie udało nam się zdobyć więcej punktów w Monako - przyznał Alonso. Potrzebujemy zatem czterech czy nawet pięciu wyścigów, w których dojedziemy na podium lub w jego pobliżu, abyśmy zgromadzili te punkty, które uciekły nam w poprzednich wyścigach i których nam teraz brakuje. Ale tego oczywiście nie możemy zagwarantować, wszystkie wyścigi są niepowtarzalne.

Alonso wierzy, że mógłby mu pomóc ewentualny pech Sebastiana Vettela. Zdaniem Hiszpana, niemiecki kierowca dopiero czeka na swój słabszy dzień. Kiedy popatrzymy na ubiegły sezon, w tej fazie mamy o dwa punkty więcej, więc chociaż wtedy prowadziliśmy w mistrzostwach, w tym sezonie jesteśmy lepsi. Na pewno jest to dosyć wyjątkowe, że Sebastian zdobył tyle punktów w sześciu wyścigach.

Naszym celem będzie dojechać w najbliższych wyścigach przed nim i sądzimy, że także on może mieć takiego pecha jak Kimi w Monako (przy kolizji z Perezem), dzięki czemu tracimy do niego (Raikkonena) tylko pięć punktów. Jeśli więc przydarzy się to Sebastianowi, będziemy chcieli maksymalnie wykorzystać tę szansę - zapowiada Alonso.

Źródło: f1sport.autorevue.cz

KOMENTARZE

8
PINHEAD
08.06.2013 06:16
@marcosss bla bla czlowieku
marcosss
08.06.2013 01:11
od czego kowal ma kleszcze !?...massa zagra kamikadze i mały żałośniak zeszczytuje wraz z komitywą żałośniaków w polsatowym studio F1.
bobstone
08.06.2013 11:59
Lubi sobie Alonso pogadać i wszyscy o tym doskonale wiemy. Grunt, że za kierownicą robi swoje i oby w Kanadzie zrobił całkiem sporo za kółkiem :)
derwisz
07.06.2013 11:40
To mnie najbardziej wkurza w tym sporcie. Stawka się trochę wyrównała i teraz coraz częściej o koronie decydować będzie pech w postaci nieprzewidywalnych manewrów szalonych nieudaczników (vide Grosjan,Perez) nieliczących się w generalce i nieliczących się z rywalami, dla których fair play to jakaś egzotyczna ciekawostka.
adnowseb
07.06.2013 10:36
@bobstone Dlatego napisałem ''liczyć'' nie ''życzyć'' :)
R90
07.06.2013 10:35
@bobstone Tak ,tylko po co te dywagacje? :P Powiedział oczywistą rzecz w sumie, na pechu rywali można zyskać najwięcej. ''Zdaniem Hiszpana, niemiecki kierowca dopiero czeka na swój słabszy dzień''. Nie podoba mi się takie zdanie. Może być tak, że Sebastian nie będzie miał słabszego dnia i co wtedy? Winę zrzuci, jak znów przegra tytuł o kilka puntów, na to, że inni nie mieli gorszego dnia? Fernando, rób swoje i nie pier*ol.
bobstone
07.06.2013 10:03
Nie, Alonso nie mówi, że chce aby Vettel miał pecha, tylko, że jeżeli Vettelowi przydarzy się pech, to Ferrari będzie starało się to wykorzystać.
adnowseb
07.06.2013 09:58
Nie ładnie liczyć na pecha innych kierowców :( Jednak to prawda,że nadrobi tych punkcików, gdy główni rywale zostaną ''wyautowani''