Mark Gillan w sprawie testu Mercedesa podziela zdanie FIA

Były inżynier Williamsa, uważa, że testy w trakcie sezonu dają zespołowi ogromne korzyści.
07.06.1323:06
jpslotus72
1229wyświetlenia

Mercedes oraz Pirelli będą odpowiadać przed Trybunałem FIA za test opon, przeprowadzony w Barcelonie po GP Hiszpanii. Ludzie z paryskiego centrum FIA są przekonani, że 1000-kilometrowy test opon nie powinien był się odbyć z użyciem tegorocznego bolidu. Również Ferrari odbyło w tym roku podobny test, jednak użyło przy tej okazji bolidu sprzed dwóch lat, więc z punktu widzenia FIA odbyło się to w sposób legalny.

Doskonale rozumiem, że pozostałe zespoły nie są tym faktem zachwycone - powiedział były główny inżynier Williamsa, Mark Gillan. W tym roku nie biorę w tym wszystkim bezpośredniego udziału, ale w poprzednich latach było to zawsze jednoznacznie ustalone w taki sposób, że wszystkie zespoły zobowiązywały się do tego, iż w trakcie sezonu nie przeprowadzą żadnych testów z aktualnym bolidem. Ta umowa była w najwyższym stopniu rygorystyczna.

Zawsze było jasne, co jest dozwolone, a co nie. Testy z aktualnymi bolidami nie były dozwolone - mówi 45-letni inżynier. Konkurenci Mercedesa powołują się na te regulacje, które obowiązują także w 2013 roku. Pirelli kierowało się jednak inną umową, która włoskiemu dostawcy opon umożliwia przeprowadzanie z zespołami 1000-kilometrowych testów.

Mercedes twierdzi, że był to test na ślepo. potwierdza to Pirelli. Mimo tego zawsze odnosi się z takich testów ogromne korzyści. Już sama możliwość dodatkowych jazd stwarza okazję do zebrania informacji na temat niezawodności, aerodynamicznej wydajności, systemów hamulcowych, chłodzenia - to wszystko trudno jest osiągnąć wyłącznie podczas normalnych, wyścigowych weekendów. Podczas 1000-kilometrowego testu człowiek otrzymuje mnóstwo ciekawych i ważnych danych.

Gillan podziela więc zdanie FIA - Ferrari zachowało się prawidłowo, Mercedes nie. Ferrari z tych testów nie mogło odnieść korzyści. W Formule 1 rozwój jest tak szybki, że nawet jeden element, który ma pięć albo sześć miesięcy, nie pasuje już do nowego samochodu. Więc samochód sprzed dwóch lat nie jest już interesujący - twierdzi Brytyjczyk.

Były inżynier Williamsa ma jednak zrozumienie dla sytuacji Pirelli. Obecny dostawca opon miał dotychczas możliwość testowania jedynie ze starszymi bolidami Toyoty i Renault. Jest oczywiście ważne, że Pirelli otrzymało realistyczne dane. To jest w interesie wszystkich. Jeśli chodzi o 2014 rok, będzie to tak czy inaczej trudne, ponieważ nie istnieje jeszcze żaden bolid na przyszły sezon - dodał Gillan.

Źródło: f1news.autoroad.cz