Allan Simonsen zginął w wypadku podczas wyścigu Le Mans

Duńczyk zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku podczas pierwszej godziny zmagań
22.06.1318:27
Mateusz Szymkiewicz
9783wyświetlenia

Allan Simonsen zginął w wypadku podczas osiemdziesiątej pierwszej edycji 24 godzinnego wyścigu Le Mans.

Simonsen reprezentował podczas długodystansowego klasyku barwy ekipy Aston Martin w klasie GTE Am. Duńczyk podczas pierwszej godziny zmagań miał potężny wypadek w zakręcie Tertre Rouge, podczas którego jego Vantage V8 uległ kompletnemu zniszczeniu.

34-latek został wyciągnięty z wraku przez lekarzy, a następnie przetransportowany karetką do centrum medycznego, gdzie zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

KOMENTARZE

22
marios76
23.06.2013 09:22
@jojob A Colin McRae?? Facet niemiłosiernie rozbijał wszystkie auta jakimi jeździł, demolował Legacy, Imprezy, Focusy, Fabie robił crash testy chyba na wszystkich rajdach łącznie z Dakarem i jak zginął? :( Wypadek... gdy kilka rzeczy nie zagra na raz... Każda śmierć jest zła, niepotrzebna... I każda nie wtedy, kiedy następuje, nastąpić powinna. Nie będę się zapędzał w filozofię, ale nie wiem czy to fajne jak się np. dziecko czy żona dowie, ze tacie został jeszcze rok:( Czy to jest czas na przygotowanie? Rozpacz po tym jest większa :(
Bear
23.06.2013 01:24
Wypadki niby są chlebem powszednim w motoryzacji. Tyle się robi, aby było bezpieczniej. Jednak natura zawsze wygra z człowiekiem, szkoda tylko, że w ten sposób.
+AS+
23.06.2013 11:29
@jojob Wyglada to jak wyglada... ale przeciez czy tak czy tak zegnamy wybitnego czlowiek. Chociaz w przypadku Burnsa bylismy na to bardziej przygotowani, a tutaj? "Najgorsze rzeczy to te, ktorych sie nie spodziewamy" Allan [*]
cichy
23.06.2013 01:07
ukochany Aston..
jojob
22.06.2013 11:28
Faktycznie przykro :( Ale z drugiej strony jako kierowca lepiej jak zginął w takie sytuacji niż np Richard Burns.
marios76
22.06.2013 07:29
ehhh okrutny los... Wypadek, właśnie kilka czynników zaistnieje i robi się tragedia:( Senna też powinien wyjść i się otrzepać, Kubica mógł urwać tylko koło, Surtees też pewnie tylko centymetry między życiem a śmiercią. Nie kojarzę tego kierowcy, ale RIP.
Bart2005
22.06.2013 07:27
SkC --> faktycznie zapominałem, że podczas wojny i trochę po niej, nie organizowano wyścigu.
hds.147
22.06.2013 07:01
[*]
SkC
22.06.2013 06:28
@Bart2005 Jest to 81 edycja. 90 lat od pierwszego wyścigu w 1923... BTW. Bardzo przykra wiadomość, ogromnie zaskoczenie :-(
Bart2005
22.06.2013 06:21
Szkoda kierowcy, choć wypadek nie wyglądał tak poważnie jak można by się spodziewać jego konsekwencji. Dobrze, że zespół posłuchał się rodziny Simonsena i nie wycofał zespołu. A tak przy okazji, jest to 90 edycja wyścigu a nie osiemdziesiąta pierwsza.
racingfan
22.06.2013 06:13
nie no, to były tylko 240km/h więc żadna prędkość (sarkazm)...żle się dzieje w wyścigach.
Carolius
22.06.2013 06:05
Uderzył od strony kierowcy... Jak pisaliście i jak powszechnie wiemy takie wypadki są bardzo groźne. Ja osobiście uważam, że sam wypadek nie wyglądał nadto groźnie, tym bardziej, że prędkość w tym miejscu nie była bardzo duża. Niech spoczywa w pokoju...
TommyYse
22.06.2013 05:13
Gdy pokazano auto ze drzwi ze strony kierowcy, od razu na myśl przyszedł mi wypadek z zeszłorocznego wyścigu WTCC w Makau - że uderzenia boczne są najgroźniejsze. Okropne, że w dzisiejszych, super-bezpiecznych czasach dzieją się wciąż takie rzeczy. Przypomnijcie sobie wypadek Pereza w Monako 2011 i jak tam to zadziałało. Może gdyby były inne bariery to do tragedii nie doszłoby?
Sar trek
22.06.2013 04:58
Wydaje mi się, że uderzył bokiem, dlatego trochę się obawiałem o Simonsena. Do tego ta długa przerwa i to, że go nie pokazali, w ogóle nie było zbliżeń na tą akcję ratowniczą. Bardzo smutna informacja, gdy ktoś ginie w wyścigu, nawet, gdy jest postacią jakby anonimową dla mnie. Nie słyszałem o nim wcześniej.
Peyer
22.06.2013 04:54
@kabans Wpadł w poślizg na wyjściu z zakrętu i uderzył prawy bokiem w bandę.
kabans
22.06.2013 04:51
tak szczerze to nie wiadomo co się stało, bo powtórka pokazywała auto po uderzeniu.
chris99
22.06.2013 04:51
Oglądałem Live i nawet nie pomyślałem że ten wypadek tak tragicznie się skończy, choć ta przerwa z SC była niepokojąco długa...Wielki smutek.
Ralph1537
22.06.2013 04:51
Tak czułem że tak będzie zbyt długo trwała akcja ratunkowa, zbyt długo był sc na torze
Pan Kierowca
22.06.2013 04:44
Dalej w to nie wierzę... Przecież widziałem ten wypadek na żywo w TV. Niby i wyrwało z samochodu drzwi i sporo innych części, ale przecież wypadki McNisha i Rockenfellera z 2011 roku wyglądały znacznie gorzej, a wyszli bez szwanku... Cieszyłem się na tegoroczną edycję Le Mans, ale niestety los uczynił ten weekend LM wyjątkowo czarnym.
matinson
22.06.2013 04:44
Okropna wiadomość, czarna strona wyścigów dała nam znać o sobie. Gdy powiedzieli o tym komentatorzy miałem nadzieje, że to nie prawda.
Basshuntersw
22.06.2013 04:39
Miałem przeczucie, że tak się skończy, tak też wyglądało, ale zazwyczaj dowiadywaliśmy się, że kierowcy nic nie jest, niestety nie tym razem. Warto dodać, że to pierwszy kierowca, który zginął w Le Mans od 1997 roku.
falconf1
22.06.2013 04:30
bardzo smutna wiadomość, nie spodziewałem się najgorszego