Lowdon: Marussia nie jest traktowana tak samo jak rywale

Brytyjczyk obawia się, iż stajnia z Banbury może nie otrzymać gratyfikacji finansowych
25.06.1309:53
Mateusz Szymkiewicz
1627wyświetlenia

Dyrektor zespołu Marussia - Graeme Lowdon, uważa, że jego ekipa nie jest tak samo traktowana jak rywale.

W tym roku okazało się, iż gratyfikacje finansowe z kasy FOM, otrzyma po sezonie 2013 tylko dziesięć ekip. W związku z tym Marussia jako jedyna nie otrzymała propozycji kontraktu komercyjnego, ponieważ ubiegłoroczną kampanię zakończyła na jedenastym miejscu w klasyfikacji konstruktorów. Dyrektor rosyjskiej ekipy uważa, że Marussia nie jest traktowana tak samo jak inni.

Wszystko o co prosimy, to traktowanie nas na tym samym poziomie - oznajmił Graeme Lowdon. Nie żądamy zbyt wiele. W pewnym stopniu można kupić sukces. Większość zespołów, jeżeli ma pieniądze, może wydać je wszystkie, a następnie dowiedzieć się, iż nie otrzyma gratyfikacji. Wtedy pojawia się problem. Wszystkie ekipy powinny być traktowane jednakowo. Pomimo jakichkolwiek powodów, to mi nie wygląda na przypadek.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

9
jpslotus72
26.06.2013 08:36
Ja myślę, że to nie tylko kwestia F1 czy Berniego - ale ogólny obraz dzisiejszego świata. Trochę już na tym świecie żyję i mam jakieś porównanie. Pieniądz zawsze się liczył - ale dzisiaj liczy się potrójnie: pieniądz, pieniądz, pieniądz - i jak w tytule popularnego kiedyś serialu: "Pogoda dla bogaczy". Może powiem to na innym przykładzie - za mojej pamięci skrajnie zmieniły się europejskie rozgrywki klubowe w piłce nożnej. Z trzech kiedyś pucharów: Mistrzów, UEFA i Zdobywców Pucharów - w których zgodnie grali wielcy i mali, biedni i bogaci - zrobiły się dwie ligi - Mistrzów, dla finansowej elity i Europy, na pocieszenie dla klasy średniej. A wszystko z powodu kasy - bogaci chcieli być jeszcze bogatsi (i są). Gdzie te czasy, kiedy w Pucharze Mistrzów grali wszyscy mistrzowie (i tylko mistrzowie) krajów Europy - od największych po najmniejsze? Gdzie te czasy, kiedy w Lubinie ogłoszono dodatkowy, wolny dzień od pracy, bo Zagłębie gościło AC Milan? Rywalizacja była dostępna dla wszystkich. A teraz? Maluczcy muszą grać w trzeciej rundzie przedwstępnej (to znaczy pierwszej z trzech faz kwalifikacji), w drugiej i trzeciej kluby ze średnich lig trafiają na drugie czy trzecie zespoły z najmocniejszych (i najbogatszych) lig i biedniejsi prędzej własne ucho zobaczą, niż fazę grupową LM. Przez to sito mają szansę przejść tylko grube ryby. A w półfinałach już kilka razy znajdowały się po 3 kluby z jednego kraju z bogatszą ligą. Kasa rodzi większą kasę - brak kasy skazuje na sportowy niebyt. Ja w każdym razie 20-30 lat temu z chęcią oglądałem europejskie puchary - a od jakichś 15 Liga Mistrzów dla mnie nie istnieje (nie oglądam nawet finałów). Nie bawi mnie ten elitarny klub magnatów. I może to samo za jakiś czas zrobię z F1 - bo ta dzisiejsza mnie (z różnych względów) coraz bardziej mierzi.
SirKamil
25.06.2013 10:57
Rook, Marussia jest legalnym, wywiązującym się z umów uczestnikiem mistrzostw. To jasne, że mistrzostwa bez Marussi by przetrwały, ale nie oszukujmy się- przetrwałyby i bez dowolnego innego zespołu. Nagrody w CA dzielą się na "kolumny"- pierwsza kolumna to równa opłata dla wszystkich członków mistrzostw do 10 miejsca za uczestnictwo w mistrzostwach, druga kolumna to nagrody uzależnione od sukcesów sportowych, czyli miejsca w generalce a trzecia kolumna to prywatny folwark Berniego- czyli rozdawnictwo ogromnej forsy (uszczuplającej rzecz jasna ogólną pulę podziału dla wszystkich ekip) swoim osobistym ulubieńcom; kiedyś tylko Ferrari, dzisiaj też RB. Mamy więc kolumnę za uczestniczenie, za sukcesy sportowe i uznaniową. Ok, nawet jeśli ograniczyć kolumnę sportową do 10 miejsc (co też jest wątpliwe- niech i to ostatnie miejsce dostaje nagrodę, ale najmniejszą) to dlaczego Marussia ma nie dostać forsy z tytułu uczestnictwa jako niepodważalny, legalny, fizyczny uczestnik mistrzostw? To idiotyczne. Ty cały czas piszesz o sporcie, ale tutaj nie chodzi o sport i wartości sportowe- nikt nie zawracał sobie głowy uzasadnieniami sportowymi, logicznym rozważeniem sportowym, konsekwencjami dla sportu i tak dalej i tak dalej. To tylko łatwy pretekst. W tym wszystkim- i zakładam, że w głębi doskonale to wiesz- chodzi o mamonę. W nowym CA pula podziału dla zespołów wzrosła o kilka procent w zyskach F1 do poziomu 60%. 40% zostaje w rękach właścicieli praw komercyjnych. Choć defacto te kilka procent wzrostu puli dla zespołów wyląduje w postaci specjalnych premii w kieszeni pupilów starego fana monopoli (bo nie wszystkich ekip) to jednak kieszeń nawet pupilów to nie kieszeń własna. Co więc robimy, aby zminimalizować uszczuplenie własnej działki? Rżniemy tył stawki bez siły przebicia, z zarżnięciem do zgonu jedenastej ekipy włącznie.
Sar trek
25.06.2013 10:24
Dla mnie na piękno Formuły 1 składa się wiele czynników, a jednym z nich są zespoły prywatne, które może nie odnoszą sukcesów, ale są, bo chcą się ścigać. Nie powinno się utrudniać zespołom ścigania, tylko im pomagać (ale nie w taki sposób, jak to "pomognięto" Mercedesowi). Zespoły przychodzą i odchodzą i o ile zniknięcie McLarena, Ferrari zmieniło by mocno wygląd obecnej F1, o Mercedesie wszyscy szybko by zapomnieli. Skoro Ecclestone chce mieć 10 zespołów, to powinien wywalić Mercedesa, chociaż, trzeba pamiętać on też kieruje się dobrem sportu. Kolejne afery na pewno nie pomagają, a takie zamiecenie pod dywan uspokoiło sytuację. A strata Mercedesa mogłaby pociągnąć za sobą stratę także silników, a to by mogło postawić w nieciekawej sytuacji Force India, McLarena i Williamsa.
ROOK
25.06.2013 09:22
@up: [color=white].[/color] Tak, ale stawali do wyścigu o znacznie więcej. Tylko trzeba było jeszcze coś osiągnąć sportowo, a nie zajmować regularnie ostatnie miejsce (z „technicznym” wyjątkiem 2012, w którym HRT poszło do likwidacji). [color=white].[/color] Zatem pozostaję przy wszystkim, co napisałem.
SirKamil
25.06.2013 09:11
Moment, to nie wiesz, ile Marussia wydała? To tłumaczyłoby zabarwienie Twojego pierwszego, bez obrazy, ale niezbyt mądrego komentarza. Marussia piła, ale wybuch smoka wawelskiego im nie groził, nie zaspokoili nawet częściowo pragnienia. Na mocy tych "oddzielnych zasad"- mocno oddzielnych również finansowo- dostawali zaplute 10 mln funtów.
ROOK
25.06.2013 09:01
@SirKamil: [color=white].[/color] ? [color=white].[/color] Na razie to Caterham zdaje się pobił rekordy wydatków w F1 bez zdobycia chociażby jednego punktu. [color=white].[/color] Zasady finansowania w zamian za wyniki sportowe już są mocno skomplikowane (np. bierze się pod uwagę więcej, niż jeden sezon), ale ja bym chyba do tego jeszcze dorzucił pewną elastyczność – zespół wart jest wsparcia, jeśli zdobywa punkty. Czyli dofinansowujemy jakiś limit zespołów (np. 10), ale jeśli w sezonie punkty zdobywają też inne, to dzielimy kasę na większą ilość, ale też z limitem (np. Top-12). [color=white].[/color] Nowe zespoły mogą otrzymywać dofinansowanie na oddzielnych zasadach i Marussia przez trzy lata chętnie z tego źródełka piła, jakoś nie narzekając że „nie jest traktowana tak samo jak rywale”.
SirKamil
25.06.2013 08:51
Marussia wydawał ogromne pieniądze, a nawet gdyby wydawał sumy adekwatne do swoich rozmiarów- mniej, niż wydawał, mniej niż Sauber czy Force India- to nie ma nic do rzeczy. Dziwi mnie, że znęcacie się nad zespołem, zamiast piętnować politykę starego fana monopoli, które może zrujnować ten sport. Z takim podejściem jakie prezentujecie panowie daleko nie zajedziemy. Wygląda to niestety tak, że pieniądze dla tyłu i środka stawki wyssały kolejne premie dla Ferrari oraz innych biednych rodzynków, którym koniecznie trzeba zafundować zespół za darmo- RB.
Adakar
25.06.2013 08:37
Prosty przykład to Force India. WiDżej przejął ostatnią ekipę w stawce i po części pomogła zmian przepisów, żeby zacząć od zera, ale Maruśka stoi w tej chwili przed tym samym wyzwaniem w 2014 roku. No ale najpierw trzeba wywalić trochę kasy. Nic samo nie przyjdzie.
ROOK
25.06.2013 08:19
[quote="Graeme Lowdon, dyrektor zespołu Marussia"]Większość zespołów, jeżeli ma pieniądze, może wydać je wszystkie, a następnie dowiedzieć się, iż nie otrzyma gratyfikacji. Wtedy pojawia się problem. […] To mi nie wygląda na przypadek[/quote] [color=white].[/color] Ha, ha, chyba udało się Rosjanom zarazić ekipę ich charakterystyczną spiskową wizją dziejów… :)) [color=white].[/color] Zasady dla „wszystkich” były (prawie) jednakowe – wystarczyło doinwestować zespół i w poprzednim sezonie walczyć o czołówkę żeby teraz nie narzekać… :) [color=white].[/color] Obecne porozumienie to delikatna sugestia i przypomnienie, iż F1 to nie jest zajęcie dla biedaków – jak nie masz sukcesu sportowego, to płać za przyjemność i prestiż należenia do elity. Jeśli zespoły mają dziadować na każdym kroku, żebrać pieniądze od swoich kierowców, a i tak zalegać ze swoimi opłatami, to lepiej ten brzydki ogon odciąć. Taka jest logika – w najbardziej luksusowych hotelach też nie toleruje się gości z wytartymi plecakami, termosami i własną kaszanką zawiniętą w gazetę, nawet jeśli tym ostatnim „wystarczyłaby sama obecność”.