Mirecki i Gadomski zwyciężają w Poznaniu
Wyniki pozostają jednak nieoficjalne, gdyż sędziowie sprawdzają wszystkie auta
05.08.1310:53
3616wyświetlenia
Bartłomiej Mirecki i Michał Gadomski stanęli na najwyższym stopniu podium podczas czwartej rundy Wyścigowych Mistrzostw Polski Kia Picanto. Dwa wyścigi rozegrano po raz pierwszy w tym roku na rodzimym gruncie - torze Poznań.
W pierwszym z nich podium uzupełnili Stanisław Kostrzak i Filip Tokar, w drugim ponownie Tokar i Krzysztof Steinhof.
Z powodu działań komisji technicznej wyniki IV rundy Kia Lotos Race są czasowo zawieszone.
Wielkopolska przywitała uczestników mistrzostw Picanto upalną pogodą. Wszystkie treningi i kwalifikacje rozgrywane zatem były w ekstremalnych warunkach. Niesamowicie gorąco było na torze, w samochodach temperatura sięgała 70 stopni. Zawodnicy po kwalifikacjach wygranych przez Tokara szykowali się zatem do wyczerpującego kondycyjnie wyścigu.
W nocy jednak przyszło załamanie pogody i 27 wyścigowych Picanto ustawiało się do startu w strugach deszczu. Filip Tokar popełnił błąd ruszając i błyskawicznie stracił pozycję lidera na rzecz Mireckiego, który prowadzenia nie oddał do mety. Mokry tor chyba trochę przestraszył kierowców, bo wbrew oczekiwaniom w tak trudnych warunkach nie przydarzyła się żadna kraksa. Poza Maciejem Dreszerem, który nie ukończył biegu z powodu kłopotów technicznych, wszystkie auta w całości dotarły do mety.
O dużym pechu mógł mówić Aleksander Wojciechowski, który przez sporą część dystansu jechał w pierwszej trójce, ale po przebiciu opony spadł na ostatnią pozycję. Udany debiut zaliczył natomiast Karol Lubas, finiszując na 4 pozycji, którą tuż przed linią mety. Jadący autami VIP Alessandra Brena i Jacek Jurecki do mety dotarli odpowiednio na 21 i 24 miejscu. Jako 10 ukończył Michał Gadomski, co zgodnie z regulaminem zawodów, dało mu pole position w drugim biegu.
Warszawianin nie zmarnował swojej szansy i doskonale ruszył po zgaśnięciu czerwonych świateł. Jeszcze w pierwszym zakręcie usiłował go zaatakować Krzysztof Steinhof, który startował z drugiego pola, ale ta sztuka mu się nie udała. Na pierwszym okrążeniu uformowała się czołowa trójka - Gadomski, Tokar i Steinhof, która korzystając z zamieszania za ich plecami, wyraźnie odskoczyła od reszty peletonu. Wszyscy trzej jechali bardzo równo, w sporych odstępach od siebie i w takim szyku skończyli wyścig na przesychającym torze. Mirecki ruszający z 10 pozycji przebił się na 4 miejsce, Lubas dojechał do mety szósty.
Po Poznańskiej rundzie Mirecki utrzymał pozycję lidera i na dwie rundy przed końcem sezonu z przewagą 24 punktów przewodzi klasyfikacji generalnej.
Bartłomiej Mirecki (P.1 & P.4):
Pierwszy wyścig ułożył się doskonale. Co prawda myślałem, że więcej czasu zajmie mi wyjście na prowadzenie, ale po błędzie konkurenta udało mi się to zrobić tuż po starcie. Nie oddałem prowadzenia do mety i komplet punktów został zdobyty. W drugim wyścigu z kolei miałem nadzieję, że się szybciej uporam z rywalami, ale nie okazało się to łatwe. Nie mogłem na początku znaleźć dobrego rytmu, później było lepiej, ale w drugiej połowie biegu zacząłem mieć problemy techniczne. Samochód nie chciał przyspieszać, źle hamował, nie mam pojęcia co się stało. Także cieszę się z tego czwartego miejsca. W mistrzostwach nie wygląda to źle, zwiększyłem przewagę nad Filipem Tokarem o kolejne 3 pkt. i zamierzam to kontynuować na kolejnych rundach.
Michał Gadomski (P.1& P.10):
Drugi wyścig ułożył się doskonale, prowadzenie od startu do mety, bardzo się z tego cieszę. Miałem idealnie ustawiony na takie warunki samochód, w końcówce musiałem trochę zwolnić, bo tor przesychał i chciałem mieć margines bezpieczeństwa, ale generalnie bardzo jestem zadowolony. Mam pierwsze zwycięstwo w Kia Lotos Race i teraz postaram się, żeby nie było jedyne.
Filip Tokar (P.3 & P.2):
Było pole position i miało być pierwsze miejsce, ale nie wyszło. Na starcie dodałem za dużo gazu, koła zabuksowały na mokrym i straciłem z miejsca 2 pozycje. Potem kolejna przygoda i strata kolejnych dwóch miejsc, więc nie zaczęło się dobrze. Szczęśliwie udało mi się ogarnąć i dojechać na 3 miejscu. Drugi wyścig ułożył się zdecydowanie lepiej, chociaż Michał Gadomski był poza zasięgiem, to bardzo cieszę się z drugiej pozycji, bo to cenne punkty.
Źródło: Informacja prasowa