Gutierrez: Debiut w Formule 1 nie był łatwy

Meksykanin ujawnił również, iż jego dalsza przyszłość w F1 nie zależy od niego
18.10.1317:54
Mateusz Szymkiewicz
1143wyświetlenia

Esteban Gutierrez ujawnił, iż jego debiutancki sezon w Formule 1 nie był łatwy.

Meksykanin, który w tym roku ściga się dla Saubera, podczas ostatniej rundy na Suzuce zdobył swoje pierwsze punkty w karierze, dzięki czemu radykalnie zwiększył szanse na pozostanie w szwajcarskiej ekipie na sezon 2014. 22-latek ujawnił, iż jego przyszłość nie znajduje się w jego rękach, a także, iż debiutancki sezon niósł za sobą wiele zmian oraz trudności.

Pojawienie się w Formule 1 nie jest łatwe, musisz tu iść krok po kroku - powiedział Esteban Gutierrez. Zrobiłem kilka błędów na początku sezonu, podobnie jak inni debiutanci, ale to była kwestia dopasowania do siebie tych wszystkich elementów układanki. Zespół wie, jak ciężko pracuje, a także jak pracowałem, aby rozwijać się jako kierowca Grand Prix.

Wiele rzeczy się dla mnie zmieniło. Mam dużą rodzinę w Meksyku i życie każdego z jej członków, nie tylko moje, uległo radykalnej zmianie w sposób bardzo szybki. Naturalnie, stworzyło to pewne napięcia. To nie jest coś, co kiedykolwiek pokazałem w mediach, aczkolwiek było to nieuniknione i zostawiło pewien ślad - zakończył Meksykanin.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

3
jpslotus72
18.10.2013 07:18
Powinien raczej powiedzieć, że jego przyszłość (w F1) jest nie tylko w jego rękach. Coś chyba - choćby w ograniczonym stopniu - zależy od jego własnej postawy? No bo inaczej można to rozumieć albo tak, że choćby prezentował się świetnie, to bez sponsora nie utrzyma się w stawce - albo, co gorsza, choćby jeździł beznadziejnie, ktoś może kupić mu ten fotel wyścigowy... Gdyby młody kierowca zapowiadał się naprawdę obiecująco (ponadprzeciętnie), miałby szansę załapania się choćby jako rezerwowy w jakimś zespole, który nie jest tak zupełnie przyparty do muru (przypadek Hulkenberga w jego pierwszym sezonie w Force India). Jednak sytuacja Gutierreza i bez tych niuansów naprawdę nie wygląda różowo. W sumie trafił bardzo źle - Sauber przeżywa w tym sezonie wyraźne problemy (finansowe i sportowe), na 99 (a właściwie na "101") procent ekipę opuszcza lider, a nowi sponsorzy wprowadzają jeszcze młodszego i zupełnie "nieopierzonego" kierowcę. Można by więc powiedzieć, że spełniając swoje marzenie o startach w F1, Meksykanin znalazł się jednocześnie w złym miejscu (zespół) i w złym czasie. Czy warto poświęcać mu dłuższe komentarze? Ostatnio zasłużył chyba na kilka słów i trochę uwagi - a jednocześnie może to jedna z ostatnich okazji, by wspomnieć o nim w kontekście F1...
Zajkos
18.10.2013 05:21
No łatwo na pewno by nie było ;) Ale teraz już wszystko idzie w dobrą stronę ;) Tylko w Sauberze musi zostać ;)
Mariusz
18.10.2013 04:10
Sauber wychowuje go u siebie już od kilku lat i błędem byłoby, jakby zespół się go pozbył już po pierwszym sezonie.