Maldonado sugeruje sabotaż ze strony Williamsa
Zespół zdecydowanie odpiera jednak sugestie Wenezuelczyka.
17.11.1311:37
3795wyświetlenia
Williams jednoznacznie odrzucił sugestie Pastora Maldonado, który po nieudanych kwalifikacjach do GP USA zapewniał, że zespół mógł celowo zaprzepaszczać szanse na dorównanie wynikowi Valtteriego Bottasa.
Wenezuelczyk, który czasówkę w Austin zakończył już na pułapie Q1, powiedział, że z samochodem działo się coś dziwnego.
Myślę, że ktoś bawi się ciśnieniami lub temperaturami w moim samochodzie- sugerował.
Główny inżynier wyścigowy Williamsa, Xevi Pujolar zapewnił jednak, że różnica w wynikach osiągniętych przez Bottasa i Maldonado wynikła z tego, jak obaj kierowcy wykorzystali dostępne ogumienie.
Wszystko sprowadzało się do opon. W zależności od tego jak przebiegło okrążenie wyjazdowe i jak prowadziło się bolid na przejeździe. Można było poradzić z tym sobie bardzo dobrze, albo zepsuć, ponieważ poziom przyczepności jest tutaj bardzo niski.
W trzecim treningu oba nasze samochody były blisko siebie, ale w kwalifikacjach jeden z nich nie dorównał tempem drugiemu. Po prostu chodziło o przyczepność. Wystarczy stracić trochę pewności i wszystko od razu wygląda gorzej niż w rzeczywistości. Nic poza tym- dodał.
Pomimo wyjaśnień Maldonado nie chce jednak wierzyć w wersję przedstawianą przez zespół:
Może tak, a może nie- odpowiedział pytany o to, czy w jego przypadku mogło dojść do celowego sabotażu.
Nigdy nie czułem, żeby samochód tak się zachowywał. Jeździłem w tym zespole przez trzy lata i nigdy nie spotkałem się z czymś takim. Samochód nie nadawał się do jazdy. Widać to bardzo wyraźnie na kamerach pokładowych i danych, które pokazują w których miejscach na torze musiałem walczyć. Nie wiem dlaczego jestem wolny, a zespół nie powiedział mi w czym tkwi problem. Samochód nie reaguje, skręca bardziej w jedną stronę niż w drugą. To coś co bardzo trudno zrozumieć. To nie są typowe problemy z którymi mierzyliśmy się przez cały sezon. To coś więcej.
KOMENTARZE