Villeneuve obawia się o przyszłość Formuły 1

Zdaniem Kanadyjczyka, przez zupełnie nietrafione idee podupada wizerunek sportu.
13.02.1418:04
Nataniel Piórkowski
3306wyświetlenia

Były mistrz świata - Jacques Villeneuve przyznał, że wnioskując po kierunku jaki w ostatnich latach obrała Formuła 1, można śmiało obawiać się o jej przyszłość.

Podczas konferencji po ogłoszeniu swego program startów w World Rallycross Championship, Kanadyjczyk został poproszony o komentarz do zmian, jakie przechodzi królowa sportów motorowych. Villeneuve nie krył swego rozczarowania decyzjami, jakie jego zdaniem czynią sport sztucznym.

Martwię się o status Formuły 1, chociaż mam nadzieję, że się mylę. Nie rozumiem tego, co starają się z nią zrobić. Nie rozumiem tej koncepcji. Formuła 1 nie jest już epicka, kierowcy nie są herosami. Problemem jest to, że zmiany są wprowadzane w sposób sztuczny, a to nie działa. Przez sześć miesięcy może być zabawnie, ale później wszyscy się znudzą. Jeśli zaczniesz coś robić w sztuczny sposób, to później musisz tak działać dłużej i dłużej, aż do momentu, gdy nie będzie już nawet chodziło o prawdziwie ściganie - przestrzegał.

Wraz z regulacjami dotyczącymi silników wszystko stało się już tak restrykcyjne, że Formuła 1 nie jest już sobą, nie ma w niej nic wyjątkowego. Oszczędzanie paliwa jest w porządku, bo w przeszłości jego zużycie było zbyt duże. Problem polega na tym, że to nie kierowcy muszą to robić. Wszystkim zajmuje się elektronika. Po prostu siadasz a ona oszczędza za ciebie paliwo. Ten mechanizm niszczy cały cel. Z Formuły 1 uleciała jej heroiczność. Wyprzedza się dlatego, że naciskasz przycisk, nie dlatego, że wykonałaś wyjątkowy manewr - powiedział Kanadyjczyk odnosząc się do ekonomicznych silników i DRS.

Villeneuve za bezsensowne uznał próby promowania proekologicznego wizerunku sportu i celowania swoim przekazem w niewłaściwą grupę fanów. Próbują zajmować się nie tymi ludźmi, co trzeba. Starają się zajmować „zielonymi”, ale F1 nie jest zielona, więc starania te nie mają żadnego sensu. Takie zachowania kreują pozytywny wizerunek rządów i parlamentów, ale nie F1.

Sport stara się zajmować młodszymi fanami, którzy nie potrafią utrzymać uwagi, skoncentrować się i chcą tylko wyprzedzania się samochodów co dwie sekundy, nawet jeśli są to tragiczne manewry, ponieważ oni tego nie rozumieją. Jestem purystą i kocham ten sport. Kocham lata '60 i '70, kiedy fani cieszyli się nawet takimi wyścigami, gdzie tylko cztery samochody dojeżdżały do mety i to w dodatku dwa okrążenia od siebie. Szanujemy to, czego dokonywali ci kierowcy, co osiągali. Teraz ludzie podejmują dużo decyzji, które nie pomagają już dłużej F1 - zakończył.

KOMENTARZE

30
nickolas
16.02.2014 01:38
Nienaturalne zmiany są też naturalne! - tak muszę stwierdzić po wpsie @jpslotus72 - dlaczego? - proste, bo gdy naturalna ewolucja doprowadza do "wynaturzenia" istoty działania (czegoś tam), nie ma nic bardziej naturalnego jak próba zatrzymania takiego procesu lub nagła zmiana. Jak nie da rady inaczej - potrzebna jest ingerencja zewnętrzna; i taka jest natura rzeczy właśnie. - przykład? - silniki turbo trzeba było w końcu zbanować, kurtyny boczne wyrzucić... Ale to były dawne dzieje, wszystko działo się na innym poziomie, w innym tempie. Innowacje które się wtedy pojawiały były dopieszczane latami, teraz są wielokrotnie modyfikowane w 1 sezonie. Zablokowany pomysł w jednym roku wraca w drugim jeszcze ulepszony! Ktoś kiedyś odpowiedział (chyba Murray był tym ktosiem) na pytanie o przywrócenie ducha sportu w F1 mniej więcej tak: "...inżynierów nie da się po prostu oduczyć zdobytej wiedzy, zastopować rozwoju technologii i kazać im zapomnieć wyuczonych technik...". Mój komentarz w sprawie wyprzedzania: nadal nie mogę sobie darować straconego tytułu Alonso (na rzecz wiadomego jegomościa z rzeszy), kiedy to technologia ograniczyła do zera zdolność "Naturalnego" wyprzedzenia rywala, a nie było technologii która "nienaturalnie" zniwelowałaby to ograniczenie!
Kamikadze2000
15.02.2014 04:56
Tankowanie bolidów - to dopiero był sztuczny twór... ;)
Masio
14.02.2014 07:43
Szkoda, że już nie ma tankowania podczas wyścigu. Do 2008 roku to było bardzo interesujące, ponieważ po kwalifikacjach ludzie zastanawiali się ile paliwa ma dany bolid, kiedy zjedzie do boksu na pierwsze tankowanie - to było emocjonujące. Co prawda w 2009 było jeszcze tankowanie, ale po Q3 ujawniano wagi bolidów, więc można było się domyślić kto kiedy zjedzie, a to już nie było takie ekscytujące.
Kamikadze2000
14.02.2014 04:15
@MairJ23 - bolidy z 2005-2006 były w moim odczuciu ładne - spójrzmy choćby na takie Ferrari, McLarena czy też BMW Sauber - nie ma porównania, bo w takim 2007 roku były po prostu przekombinowane. Zwłaszcza Ferrari... ;) A wszystko przez zmniejszenie przyczepności (monopol Bridgestone oraz ograniczenie obrotów do 19 tys./min)... ;) @asqhn - napisałem więc - tylko nieudolność mistrza świata, a także zespołu Ferrari, sezon był ciekawy. Bo tak to byłby porażką... ;)
Nilstem
14.02.2014 12:07
@jpslotus72 Właśnie o to chodzi. Moim zdaniem ograniczenie kosztów jest niezbędne. Przykładowo gdyby ustalić budżety zespołów na maksymalnym poziomie np. 100mln i umożliwić większą swobodę inżynierom, bolidy co sezon by się zmieniały, bez potrzeby interwencji FIA. Przy ograniczonych budżetach zaczęła by się liczyć kreatywność i innowacje przy rozsądnych kosztach.
jpslotus72
14.02.2014 09:44
@MairJ23 Zmiany to rzecz naturalna - i w tym właśnie sęk: naturalna. Jeśli F1 rozwija się w procesie normalnej ewolucji, to wszystko jest w porządku. Ale FIA w ostatnim czasie stara się wziąć losy ewolucji w swoje ręce i kierować nią za pomocą manipulacji genetycznych - a to zawsze grozi pojawieniem się mutanta. Można prześledzić historię zmian i rozwoju technicznego w F1 - ale to materiał nawet nie na spory artykuł, a na książkę. Ale weźmy choćby taki milowy krok, jak pojawienie się skrzydeł. Na początku trochę z tym przesadzono (te wysokie "anteny" z przodu i z tyłu), ale poprawiło to przyczepność w taki sposób, że kierowcy mogli się ścigać na nowym poziomie (docisk w zakrętach), a konstruktorzy mogli się wykazać umiejętnością jak najlepszego wykorzystania tego elementu. To wyszło jednak z normalnego rozwoju - z pasji poszukiwania doskonalszych "narzędzi wyścigowych". Podobnie z jednolitym kokpitem i podwoziem samonośnym. Takie zmiany wychodziły od strony zespołów, z ich inwencji. Natomiast ostatnio FIA jak w jakiejś panice, na łapu-capu, wprowadza mnóstwo wymyślonych przy stoliku (a nie wydłubanych w garażu) zmian, starając się sztucznie "wykreować" atrakcyjność. Moim zdaniem, za dużo już "tego dobrego", a tymczasem końca nie widać - jeszcze nie zaczął się na dobre obecny sezon z nowymi regulacjami, a FIA już kombinuje, jak w przyszłym roku "upiększyć" nosy - bo bolidy muszą, za przeproszeniem, przyciągać klientów pod latarnią... (A, paradoksalnie, ta różnorodność rozwiązań, wynikających z różnych pomysłów dostosowania się do nowych regulacji w kwestii nosa, to jedna z niewielu nowinek, która właśnie mi się podoba.) PS - pierwszy silnik turbo Renault wprowadził do F1 też nie z odgórnego nakazu ("wszyscy zmieniamy silniki na turbo, bo tak jest trendy"), tylko z własnej inwencji. Inwencję należy tu rozumieć w jej źródłowym znaczeniu - czyli z własnej kreatywności, a nie tylko z własnej inicjatywy.
MairJ23
14.02.2014 09:14
@asgahn mowisz o "swojej" F1 w ktorej sie wychowales...to tak jak ostatnio rozmawiam ze znajomymi o internecie. To juz nigdy nie wroci. Internet i Formula 1 nigdy nie beda takie jak nawet rok temu. Zaden sezon nie jest taki jak poprzedni. Zespoly w F1 nie marnuja pieniedzy. Szybko potrafia sie uporac z aero i innymi aspektami technicznymi w bolidach aby je doprowadzic do maximum swoich mozliwosci. Czy to samemu cos wynajdujac czy to kopiujac rozwiazania od innych. Poziomy sie w miare wyrownuja po kilku latach i potrzebna jest zmiana. Zmiana ktora narzucaja sami ludzie ktorzy tam sie znajduja - firmy takie jak Renault, czy Ferrari, Czy mercedes. Teraz Honda puka do drzwi. Czemu ? Bo zmiana silnika - zwlaszcza na taki maly jaki mamy teraz bardzo im sie oplaca. To nie ma z ekologia nic wspolnego. To jest czysty interes. Droga wolna - nic sie nie zmieni w F1. w 2020 czy 2022 bedziemy mieli kolejna zmiane. Tym razem paliowo bedzie musialo byc zastapione woda (czysta spekulacja z mojej strony :)). Idziemy do przodu z technologia i nikt tego nie zatrzyma. Bardzo sprytnie wymyslone. Starzy odejda ale nowi widzowie sie pojawia i tak sie to kreci od kilkudziesieciu lat.
asgahn
14.02.2014 02:13
Ja dalej będę obstawał przy swoim. Nie chcę oglądać tego co teraz jeździ po torach bo to jest brzydkie, ciche i zbyt zielone. Szkoda, że ograniczanie kosztów wymknęło się FIA spod kontroli. Za niedługo lepsze będzie oglądanie samochodów na zdalne sterowanie. Mam wrażenie, że oglądaliśmy inne sezony 2008. To był bez wątpienia najlepszy sezon jaki widziałem a widziałem już ich sporo i jeden z najlepszych w historii... Właściwie każde GP było epickie, a o walce Hamiltona z Massą w Brazylii można by napisać książkę. Oczywiście, że dla nas smaczku dodawała kapitalna postawa Roberta, ale ja jestem z tych którzy czekali na Polaka w F1 oglądając Schumachera, a nie z tych którzy zaczęli ją oglądać po 2006 roku. W mojej opinii w 2009 roku bolidy były brzydkie, bo zniknęła zaawansowana aerodynamika. I jak już zaczęło to wychodzić na prostą, auta były coraz ładniejsze, a rywalizacja w sezonach 2010 i 2012 była piękna, znów zepsuli widowisko. 2007 rok był nudny, tak samo jak 2011 i 2013, więc nudne sezony mimo zmiany przepisów dalej się zdarzają... DRS jest sztuczny i wyprzedzanie straciło smak. Myślę, że każdy fan chce oglądać bardziej manewry wyprzedzania takie jak Webbera w GP Belgii 2011, czy walkę MSC z Barrichello w 2010 roku. Wolę jeden taki manewr na wyścig niż 50 z DRS. Kolejną kwestią są silniki. Bolidy już nigdy nie będą krzyczeć. Będzie cicho i smutno. Okej będzie ciekawie, auta będą odpadać z powodu awarii silników, ale czy to będzie to co fani F1 chcą oglądać? Nie sądzę. Ja będę oglądać, chociaż nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam. Mam nadzieję, że układ sił chociaż będzie mi odpowiadać. Może przez te idiotyczne przepisy wróci układ sił Williams, Ferrari, McLaren, fajnie jakby na równi z nimi był Mercedes. Osobiście dla mnie idealne byłyby auta w specyfikacji z sezonu 2008, z silnikiem V10 na slickach, z tankowaniem, nieograniczonymi testami i dwoma dostawcami opon, przy nieograniczonych kosztach, bez pay driverów. Być może sponsorów bardziej by to zainteresowało.
MairJ23
13.02.2014 11:44
@Kamikadze2000 lata 2005/2006 tez nie byly slabe jesli chodzi o wyglad - ale te opony w paski... zabraklo slickow :( Mi te DRS'y i KERS'y nie przeszkadzaja bo kazdy w sumei ma to pod reka i moze to wykorzystac jak tylko chce. Wydaje mi sie ze ograniczanie tego widowiska oponami na ktorych nie mozna sie scigac to wielki problem. Dajcie im sie scigac to i DRS i KERS nei beda przeszkadzac... ale to co FIA wymyslila z tymi oponami to jest juz przesada.
jpslotus72
13.02.2014 11:08
@ManiakF1 [quote="ManiakF1"]Ale DRS przez poprzednie bezsensowne zmiany przepisów, gdzie było malutko wyprzedzeń jest konieczny.[/quote]Skro potrzeba DRS jest rezultatem "bezsensownych zmian przepisów", to należałoby przemyśleć, gdzie popełniono błąd, którego skutkiem było zniwelowanie możliwości wyprzedzania. DRS, jak wynika z Twojej argumentacji, nie jest konieczny tak "w ogóle", tylko wynikał z konkretnej sytuacji. Czy było to jednak jedyne możliwe rozwiązanie? A może zwyczajnie FIA poszła po najmniejszej linii oporu: jak pomóc w wyprzedzaniu? - wyposażyć bolidy w "dopalacze" (właściwym "dopalaczem" miał być KERS, ale DRS mimo innej zasady działania w rezultacie daje właśnie efekt "dopalacza"). Zatem moim zdaniem DRS wcale nie był konieczny, nieunikniony itp. Można było pomyśleć o takich regulacjach technicznych, które umożliwiłyby skuteczniejszą walkę w bardziej naturalny sposób (zobaczymy np., jak w tej kwestii zadziała znacząca strata docisku w tym sezonie). Trzeba było jakoś zareagować na "procesje", ale DRS nie był jedynym możliwym rozwiązaniem. Oczywiście, można też powiedzieć, że może nie był jedynym, ale najlepszym - ale i z tym się nie zgodzę. Można chyba powiedzieć, że Twoim zdaniem DRS to "zło konieczne", a ja sądzę, że to jednak "zło niekonieczne". Są też oczywiście tacy, którzy uważają, że to jest w ogóle nie jest jakiekolwiek "zło", a wręcz dobro. Ja mam po prostu inne zdanie. Ocena sytuacji w F1 zależy od oczekiwań wobec niej, a te - jak wynika nawet z tutejszych komentarzy - bywają nieco (a czasem nawet bardzo) odmienne.
ENDR
13.02.2014 10:18
Na szczęście Formuła 1 nie obawia się o przyszłość J. Villeneuve'a ;]
pawel92setter
13.02.2014 10:09
Wpływy z biletów to akurat Bernie i FIA mają w pompie...
ManiakF1
13.02.2014 10:06
Dokładnie, sztuczność. Z tym pro-eco to prawda, że bezsens. To są wyścigi Formuły 1 gdzie normalne jest, że czuć spaliny i jest zanieczyszczenie. Ale DRS przez poprzednie bezsensowne zmiany przepisów, gdzie było malutko wyprzedzeń jest konieczny. W latach 2007-2008 jak ktoś juz wspomniał rywalizację o MŚ były ciekawe, ale na torze nie działo się praktycznie nic(pomijam kilka ciekawych wyścigów), więc wprowadzenie tego sztucznego magicznego przycisku było konieczne. Najbardziej nie podoba mi się to oszczędzanie przedtem opon, teraz paliwa. To nie przejażdżka po obiedzie, tylko wyścigi, tu powinno się cisnąć na maksa. Przez te delikutaśne przepisy tracą najlepsi kierowcy co mają agresywny styl(Hamilton) a przez sztuczność zyskują sztuczni mistrzowie(Vettel). [quote]Mnie osobiście w pamięć wszedł Felipe Massa - dla mnie mistrz tamtego sezonu. :))[/quote] Błagam cię skończ!
macieiii
13.02.2014 09:28
Ile to razy podnoszony był problem z drs. Villeneuve wypowiada się przemyślanie w całym temacie, tylko że jak dotąd zaczynamy się przyzwyczajać że taka F1 po prostu teraz jest. Miejmy nadzieję, że nowe zmiany jednak dadzą do myślenia. Mniejsze wpływy z biletów i zainteresowanie ogólne jeśli takowe będą, może w końcu coś wymuszą na decydentach.
Falarek
13.02.2014 09:15
FIA za bardzo zapatrzyła się na UE stąd coraz większa kaszana tak jak ze wszystkim gdzie macza łapy brukselska mafia.
oxiplegatz
13.02.2014 08:32
@Kamikadze2000 To już problem FIA, kibice chcą normalnego ścigania, wyprzedzić z DRS potrafi każdy.
Kamikadze2000
13.02.2014 08:25
@rno2 - zwłaszcza F60 w obecnym malowaniu. Miodzio! :D @oxiplegatz - tylko, ze to powrót do tego, co było. A FIA właśnie zależało na tym, aby odejść od tego, co było. ;)
oxiplegatz
13.02.2014 08:01
Wywalić DRS i ekologię, być może przywrócić też większe silniki i tankowania. Wojna oponiarska też by dobrze zrobiła F1. Takie jest moje zdanie.
rno2
13.02.2014 07:24
Liczę, że za 2-3 lata włodarze tego sportu pójdą po rozum do głowy kiedy kibice przestaną przychodzić na wyścigi. Na wyścigi F1 jeździ się nie tylko pooglądać bolidy w akcji, ale przede wszystkim dla dźwięku. Nowe silniki zapewne będą ładnie brzmieć w tv, natomiast na żywo to raczej będzie porażka. Jak dotąd ani razu w ciągu kilku ostatnich lat nie było mi szkoda wydać ponad 100 euro na bilet, ale w tym roku mam poważne wątpliwości i szala bardziej jest przechylona w tą stronę, że w tym roku na tor nie pojadę... A co do wyglądu bolidów - mi najbardziej przypadły do gustu te z 2009 r., np. bolidy Ferrari, Red Bulla i Toyoty były piękne i nie miały żadnych ustrojstw typu uszy słonia...
Masio
13.02.2014 07:15
[quote="Jacobss"]Masio - Bzdura. Po prostu Ci sie podobalo, bo sie podniecales Kubica.[/quote] Przestań mi sugerować takie rzeczy! Owszem brakuje mi Roberta, ale ja miałem większą przyjemność z oglądania wyścigów w 2008 roku niż teraz.
Kamikadze2000
13.02.2014 07:04
Od sezonu 2008 gorszy był tylko rok 2007. Fatalne sezony z fatalnie wyglądającymi bolidami - jak sobie przypomnę "płetwę rekina" i "królicze uszy", to ogarnia mnie śmiech. Śmieszy mnie opinia, że tamte maszyny były najładniejsze. Ładne to były bolidy z 2004 roku. Pojazdy z lat 2007-2008 nie wyglądały, jak bolidy - wyglądały, jak pojazdy z kosmosu... ;) Paskudne... ;) Sezon 2007 był bardzo nieciekawy - praktycznie zero wyprzedzania, a przy tym absolutna dominacja McL i Ferrari. W dodatku strasznie brudny sezon. Przez ten brud cały rok stracił na jakiejkolwiek wartości... 2008 rok był niewiele lepszy - tylko nieudolny mistrz świata sprawił, że ten sezon był dość ciekawy. No i Kubica - jedyny pozytywny aspekt sezonu. Mnie osobiście w pamięć wszedł Felipe Massa - dla mnie mistrz tamtego sezonu. :)) Od 2009 roku powróciliśmy do przeszłości - bolid wygląda jak bolid, a nie dziwoląg. Pojazd pozbawiony dziwnych lotek i skrzydełek. Z początku przednie skrzydło wydawało się niekonwencjonalne, ale szybko przywykłem. No i było więcej walki. W latach 2007-2008 bolidy nie mogły jechać blisko siebie - toteż spowodowało zmiany. ;) Nie da się jednak ukryć, iż wszystkiemu winne jest dążenie do spowolnienia bolidów. Przez to też bolidy stały się szybsze w zakrętach... a więc zyskali w innym miejscu... ;) Ciągłe zmiany nie są dobre... ale z drugiej strony przynajmniej każdy się wyróżnia... ;) W każdym razie notoryczna ingerencja w przepisy rodzi takie absurdy i tu JV ma racje... ;) @Jacobss - najbardziej śmieszne jest to, iż tylko przypadek (czyli deszcz) sprawił, iż jakieś wyścigi były dość ciekawe... ;)
tytus77
13.02.2014 07:01
Pierwszy raz zgadzam sie w 100% w Villeneuve :)
kunik15
13.02.2014 06:25
a za rok odbiorą kierowców:(( nie no głupi żart, ale fakt formuła 1 nie powinna być zielona...
jpslotus72
13.02.2014 06:22
Wielka mi rzecz - zebrał w jedną całość urywki z wielu moich komentarzy. Powinienem się upomnieć o prawa autorskie. :) Na serio - nie wiem, czy mam rację, przyszłość pokaże - ale z większością, zdecydowana większością stwierdzeń Villeneuve'a na dzień dzisiejszy się zgadzam. Za dużo sztucznego kombinowania, za dużo "podlizywania się" publice. Zmiany są potrzebne, żeby F1 pozostała żywa, ale musi to być towar szlachetny, a nie tandeta z wiejskiego odpustu. Na przykład, moim zdaniem, wręcz poniżające dla kierowców jest to, że pomaga im się w wyprzedzaniu (DRS), tak samo jak dla zespołów poniżające jest, że chce się sztucznie pomóc im w konkurencyjności (Bernie przyznał niedawno, że gdyby konkurenci Red Bulla właściwie wykonywali swoją pracę, podwójne punkty w ostatnim wyścigu nie byłyby potrzebne). Itd. Itp. Można by długo wymieniać - ale właściwie wszystko to dawno już (w różnych miejscach) napisałem. Jak stwierdziłem, nie mam pewności, że widząc sprawy w ten sposób, widzę je właściwie - nie roszczę sobie prawa do posiadania prawdy absolutnej o istocie F1. Ale tak to widzę i tak to opisuję. Za rok, dwa, może za kilka, przekonamy się, jakie efekty przyniosą wysiłki FIA aby "uatrakcyjnić" F1. Czy zatrzyma się spadek oglądalności, kto (jaki typ widza) dołączy do widowni F1, a kto odejdzie. Może okaże się, że nie miałem racji. Może. PS - pewnie wielu uzna moje słowa o "poniżającym" DRS za przesadę. Może samo sformułowanie jest przesadne, ale myślę o tych kierowcach z przeszłości, którzy (jeśli nie jechali akurat Lotusem 79, McLarenem MP4/4 czy Williamsem FW14B) musieli się naprawdę mocno napracować głową, rękami i nogami, żeby w o wiele mniej bezpiecznych bolidach wyprzedzać na o wiele mniej bezpiecznych torach...
Jacobss
13.02.2014 05:55
Masio - Bzdura. Po prostu Ci sie podobalo, bo sie podniecales Kubica. 2008 byl pelen bzdur i nudny jak cholera. Ostatnie 3 rundy w Brazylii i Spa byly ciekawe i tyle. Ponadto, nie wiem jak mozna tesknic za sezonem, gdzie kompletnie nie dalo sie wyprzedzac.... aero bylo w apogeum, wiec jak nie miales 2 sekund na okrazeniu przewagi, to wyprzedzanie na suchym torze graniczylo z cudem. Do tego glupie przepisy z SC (ktore umozliwily afere singapurska), nudne opony od jednego dostawcy i zamrozone V8 do 19 tys. obrotow. Bleee. Dla mnie F1 zaczela upadac jak wycofano silniki V10, potem zamrozono V8, potem wprowadzono jednego dostawce opon... potem tankowania zakazano.... co roku odbieraja cos. Teraz byloby dobrze, gdyby nie limit paliwa i obrotow... Takie V6 bez ograniczen to bylyby potwory lepsze od V10 czy V12.
Artello96
13.02.2014 05:55
Według Jacquesa epicki wizerunek F1 podupada... a według mnie stało się to już parę lat temu.
nij0
13.02.2014 05:42
Za jakiś czas z Formuły 1 pozostanie już tylko nazwa...
MairJ23
13.02.2014 05:31
@Masio wtedy tez byla kupa nietrafionych przepisow - te czasy o ktorych mowisz naznaczone sa tak zwanymi uszami :) Honda chyba przeszla sama siebie w tych dziwactwach :) Zawsze sa jakies kwiatki - ale suma sumarum niestety zle rokuje na przyszle lata i z tym musze sie zgodzic.
marcin_114
13.02.2014 05:31
Polać dla Jacquesa i Masio.
Masio
13.02.2014 05:19
Od 2009 jest coraz gorzej z Formułą 1, wszystko przez coraz bardziej idiotyczne przepisy. Tęsknię za 2008 rokiem, bo to był ostatni rok, gdzie Formuła 1 była Formułą 1! :(