Red Bull ujawnił linię obrony w sprawie dyskwalifikacji
Ekipa chce udowodnić, iż nie złamała zapisów regulaminu technicznego
26.03.1413:39
2593wyświetlenia
Red Bull ujawnił szczegóły tego, jak chce się bronić przed trybunałem w sprawie dyskwalifikacji Daniela Ricciardo w GP Australii.
Przed przesłuchaniem w Sądzie Apelacyjnym FIA w Paryżu, które odbędzie się w przyszłym miesiącu, Red Bull stwierdził, że jest gotowy do udowodnienia, iż nie złamał regulacji dotyczących przepływu paliwa. Zespół będzie dowodził, iż dyrektywa techniczna wydana przez FIA dotycząca sensorów przepływu paliwa nie może być użyta jako podstawa do zdyskwalifikowania zawodnika, ponieważ taki dokument nie ma wartości regulacji technicznych.
Pomimo faktu, że Red Bull zignorował instrukcje FIA podczas wyścigu w Melbourne co do ograniczenia przepływu paliwa, zespół uważa, że nie przekroczył regulaminowej wartości 100 kg/h, która jest zapisana w przepisach. Szef Red Bulla, Christian Horner uważa, że dopóki nie zostały przekroczone maksymalne wartości dotyczące przepływu paliwa zapisana w artykule 5.14 regulacji technicznych, nie ma podstaw do dyskwalifikacji.
Horner powiedział:
Dyrektywy techniczne nie mają mocy regulacji. Są jedynie opinią delegata technicznego, co zostało wyjaśnione w przypadku Pirelli i testów Mercedesa, gdzie jasno powiedziano, iż opinie Charliego nie są regulacjami. Nawet mamy oświadczenie na dole dyrektyw, iż nie mają wartości regulacji. Nasze stanowisko jest takie same jak w wyścigu, uważamy że będziemy w stanie zaprezentować je podczas apelacji w sądzie, iż w pełni spełnialiśmy regulacje techniczne.
Horner twierdzi, że Red Bull nie miał innej możliwości jak zignorować polecenia dotyczące przepływu paliwa podczas GP Australii. Biorąc pod uwagę problemy, jakie pojawiły się z czujnikiem w piątek, oraz chęć zmaksymalizowania osiągów Ricciardo w Australii, Horner powiedział, że logicznym było pełne zaufanie własnym wskaźnikom przepływu paliwa.
Miało to duży wpływ na osiągi- powiedział Horner o potencjalnym dostosowaniu się do sugestii dotyczących sensorów
Tak więc gdy mierzysz się z dylematem posiadania czujników, którym ufasz i uważasz, że ich wskazania są w pełni niezawodne, a do tego walczysz o pozycję z silnikiem, który i tak jest słabszy od rywali, to co robisz? Wierzysz w zawodne informacje, które ci są podawane? Jesteśmy absolutnie przekonani co do zgodności z regulacjami technicznymi.
Wraz z wyznaczeniem przesłuchania w Sądzie Apelacyjnym FIA na 14 kwietnia, Red Bull mierzy się z trudną decyzją co do działania w momencie, gdy problemy z sensorami powtórzą się w Malezji lub Bahrajnie. Mówi się, iż zespół chce przedyskutować sprawę z FIA przed wyścigiem na torze Sepang, by uniknąć dalszych kontrowersji przed przesłuchaniem.
Miejmy nadzieję, że będziemy posiadali czujnik, który działa- powiedział Horner.
Jestem pewny, że pojawią się co do tego kontrowersje. Jednak nie będzie to sytuacja unikalna dla Red Bulla. Prawdopodobnie jest to bardziej popularny temat w przypadku jednostek Renault, z powodu tego gdzie znajdujemy się pod względem silników. Zobaczymy co się wydarzy.
KOMENTARZE